juz nie wiem co mam zrobic

problemem sa moi sasiedzi ,mieszkam w bloku od pol roku i od tego czasu coraz mniej sypiam.Moi sasiedzi mieszkaja nade mna i tu zaczyna sie horror,co noc budzi mnie przerazliwy placz dziecka -nie myslcie ze jestem przewrazliwiona ale to nie jest najmniejsze juz dziecko ,cienkie sciany ok rozumiem daloby sie zniesc sam placz.Gdy uda mi sie zasnac budzi mnie odglos mlotka walacego w moj sufit codziennie!!!! o godz 7-8 i wieczorem rowniez!!!nie wiem co oni tam robia ale jest to nie do zniesienia.Wsylwestra sasiad zszedl na dol i poprosil o cisze nocna bo ma male dziecko ;o szok ,latem mialam pelno platkow kwiatow na balkonie z jego pelargonii lub czegos podobnego i ani slowem sie nie odezwalam .Dodam rowniez ich wyjacego psa i latanie w ta i wewta o 7 rano na szpilkach .Dzis przy niedzieli wlaczyli pralke o 7 ano no i zaczelo sie tradycyjne walenie mlotkiem -prosze pomozcie ja juz nie spie dobrze od paru miesiecy,dodam ze jedyna zemsta jaka zrobilam bylo techno na full ale nie zrozumieli czy sa jakies sposoby na takich sasiadow

idż do sąsiada i mu to powiedz

wiem ze moglabym isc i powiedziec ale to nigdy nie dzieje sie w czsie ciszy nocnej

jedyny sposób to rozmowa. jak nie pomoże interwencja policji a na noc kup stopery

a więc to tylko ich dobra wola czy przestaną czy nie... Idź i porozmawiaj jak z człowiekiem, oni mogą sobie nie zdawać sprawy, że pewne rzeczy bardzo ci przeszkadzają

ze to i tak nic nie pomoze jezeli sasiedzi sa zlosliwi no bo jak mozna nazwac waleniem w sufit mlotkiem,wydaje ni sie ze powinnas ustawic 400v glosnik estradowy i wlaczyc na full manieczki

tez mialam takich sasiadow niestety rozmowa spokojna z mojej strony skonczyla sie awantura natomiast pomoglo walenie tluczkie m w kaloryfer przy kazdej libacji po 22 w dzien jezeli mocno daja sie we znaki rowniez mozesz walic a co

to jakas patologiczna rodzina.pewnie bija dziecko i dlategp placze