on twierdzi ze sie zakochał...

niby to on zakonczyl zwiazek, ale podobno!!!! wspolnie podobno rozmawiali i doszli do wniosku ze laczy ich tylko przywyczajenie ,ze uczucie jakie bylo - wyparowalo. troszke mi o niej opowiadal, nie mial za ciekawie. wcale sie nie dziwie ze odszedl ale zeby sie przyjaźnić?? po tym wszystkim? ja nie dałabym rady:O

i co najsmieszniejsze to on wie ze ja mam watpliwosci, wciaz mnie przekonuje, ze nic do niej nie czuje, ze my czyli ja i on damy sobie z tym rade. to jakas paranoja

Skoro nie miał za ciekawie z nią i czuł się żle w związku to co w takim razie nie pozwala mu spalić most i być tylko z Tobą?

Dioda Elektrownia wiem, wiem.... no juz nie wierze we wszsytko co mowi... do jego slow podchodze z wielkim dystansem:O a tak chyba nie powinno byc w zawiazku? powinno sie ufac a ja? chyba nie ufam..już

Autorko : ale masz problem ! Wyśpij się dziecko i marudż ! Żałosna i próżna jesteś ! ;)

nie marudż miało być (sorki mąż mnie zmylił) Idiotka jesteś ale takie idiotki są potrzebne (takie mające takie problemy ! )

jest możliwa tylko jak oboje do siebie nic nie czują.W przeciwnym razie zawsze któraś ze stron będzie dążyła do powrotu

zalosna? prozna? glupia? ciekawe ze dowiedzialam sie czegos od kogos kto mnie nie zna? aaaa ja ciebie nie obrazam!

chce mieć ciebie i równocześnie swoją byłą.Tobie mówi,że nic do niej nie czuje a ciekawe jaką ciemnotę wciska swojej byłej

:O

ech te komplekst : mąż w pracy, ja zresztą też nie dawno przyszłam ;) Żałosne frustratki, nic więcej ! ;) Żyjcie a nie biadolcie, jak to jest wam żle !

kochany kotek.......... jesli przeszkadza ci moje biadolenie to tego nie czytaj. mam chwile kryzysu, chce sie wyzalić, poczytac opini innych - chyba od tego jest to forum, nie???

zaproś ich oboje do siebie,sama się przekonasz czy to tylko przyjażń?

dioda byli 5 lat my jestesmy 10miesiecy

motokrz jesteś pewna,że on z nią rzeczywiście zerwał 10 miesięcy temu?Może prowadzi gre na dwa fronty?

sadasaadsa Twoje pytanie mnie powalilo! jestem pewna, chyba:)

dioda, zazartowalam sobie tylko, chociaz juz nic nie wiem. bardzo duzo czasu spedza ze mną, cale weekendy wiec raczej z nia zerwal. Kiedys byla taka sytuacja, ze jechal po jakas ksiazke do niej ( ktora tam zostawił - kiedys mieszkali razem ) i zaproponowal zebym pojechala z nim. czemu wtedy nie pojechałam? nie mialam okazji jej poznawać. a co do spotkania, mysle ze gdyby mieli cos do ukrycia to podczas niego zapewne neizle by sie maskowali wiec nie wiem czy jest sens?

brednie Ci opowiada dzieki:) sama siebie oszukuję..:O a mam odpowiedz na tacy :O trza go kopnąć...a gdzie to juz wiadomo:O\:D

dzieki :D milo, ze potraktowaliscie moj temat powaznie. potrzebowalam sie wyzalic i szukalam jakiegos wsparcia. Dziekuje

:O