Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniechęcona życiem

Zaczynam wariować w domu.

Polecane posty

Oczywiście ze nie będziesz wyrodną matką. Wiem co czujesz!! Ja siedziałam z córą ponad 1,5 roku:) Nie żałuję oczywiście, ale kosztowało mnie to trochę. Niedawno właśnie wróciłam do pracy i naprawdę dobrze mi z tym. Następnego dzieciaczka planuję za parę lat i myślę ze tez będę z nim przez pierwsze 1,5 roku jego życia. Nie jest to łatwe dla osoby, która zawsze była aktywna, ale cóż... takie życie. A dla Ciebie mam propozycję taką, żebyś może zaczęła sie uczyć języków w domu. Takie 5 miesięczne dzieciaczki śpią długo w dzień. Będziesz miała czas żeby siedzieć nad kursami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matia4
Jestem w ósmym miesiącu ciąży i obecnie studiuję, i szczerze mówiąc gdyby nie szkoła to bym zwariowała w domu...ale wiem że z moim dzieckiem będę w domu około roku na pewno. Przeraża mnie tylko brak niezależności finansowej, bo kiedy pracowałam przyzwyczaiłam się do własnych pieniędzy, a teraz wszystko spadnie na męża...wiem, że rok szybko zleci, ale mimo wszystko postaram w tym czasie nie tylko zajmować się dzieckiem ale postaram się zapisać na jakiś np. kurs korespondencyjny, nadrobię zaległości w czytaniu książek, czy też oddam się jakiejś pasji...nie chcę zbyt wcześnie oddawać dzidziusia do obcych rąk, bo chcę zbudować więź między nami, ale myślę, że rok to maksymalny czas, jaki spędzę w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dziecko w wieku Twojego i za żadne skarby nie oddałabym go do żłobka a tez siedzę sama w domu i nie mam tu żadnych znajomych bo dopiero nie dawno się wprowadziłam. Ale rozumiem Cię i nie potepiam każdy jest inny tylko czy nie bedziesz tego kiedyś żałować?? Tych chwil już nikt Ci nie odda a są bez cenne!!A może praca na pół etatu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owcia
Ja ma 6-cio miesieczne dziecko, za 3 tygodnie wracam do pracy (w trybie wieczornym - bede caly dzien z Malym, zeby od 17 do 22 popracowac). Tez wracam, bo WARIUJE!!! Kocham Malego, codziennie chodzimy na godzinny spacer, codziennie czytamy, bawimy sie (piore i gotuje wtedy, kiedy maz sie nim zajmuje po pracy). Nikt mi nie wmowi, ze jestem zla matka, dziecko jest czyste, zawsze najedzone, dbam o jego rozwoj, sluchamy muzyki itp. ALE DO WSZYSTKICH KRYTYKUJACYCH I POBŁAŻLIWIE UŻYWAJĄCYCH SŁOW TYPU: EGOISTKA: problem jest w tym, ze wszystko dzieje sie W DOMU i ewentualnie okolicy domu. Ja tez wariuje, choc poswiecam synkowi kazda chwile. Tez tesknie za ludzmi i czuje sie uwieziona w czterech scianach. A NIGDY NIE BYŁAM "TYPEM IMPREZOWICZKI ANI NIE WPADŁAM" (niektore wasze wypowiedzi sa takie krzywdzace, wydaja sie nieprzemyslane i puste). NIE KAZDA Z NAS JEST KURA DOMOWA. NIE KAZDA CIESZY SIEDZENIE W CZTERECH SCIANACH. Zanim skrytykujecie, pamietajcie, ze kazda z nas jest inna, inaczej znosi rozne rzeczy i wcale to nie oznacza, ze NIE KOCHA SWOJEGO MALENSTWA TYLKO Z TEGO POWODU, ZE NIE CHCE GNIC W DOMU!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owcia
GRZYWA - moj ma 6 miesiecy i spi w dzien dwa razy po 30, ewentualnie 45 minut. TO jest dlugo? Zdaze akurat skoczyc do kibelka i ewentualnie obrac ziemniaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owcia
Aaaa, jeszcze jedno. Wiadomość do "A JA POWIEM CI TAK". Nie konczyłam kierunku medycznego, a piersia karmilam 3 miesiace, bo wiecej nie moglam. Maly byl ciagle glodny, ja katowalam sie pompkami, masowalam piersi, odzywialam idelanie, bylam nawet w poradni laktacyjnej i nic. Otrzymywalam rady, ze aby piersi produkowaly wiecej pokarmu, trzeba malego wiecej dostawiac. Dostawialam dniem i noca, kiedy tylko chcial, piersi dotknac nie moglam, bo sutki bolaly niemilosiernie, a Maly oproznil piersi i plakal, bo byl glodny. WIEC NIE WYSTARCZY CHCIEC. To po pierwsze. PO drugie: mimo, ze karmilam go niecale 3 miesiace, ani razu jeszcze nie zachorowal. Mleko modyfikowane ma wszystkie potrzebne witaminy (nie jest to juz mleko, ktorym karmily nasze mamy i babcie). Gdy mial 5 miesiecy maz i ja przechodzilismy ciezkie przeziebienie (maz przyniosl z pracy), karmilam Malego butelka z kapiacym nosem, a on nawet nie kichnal. Najbardziej mnie rozbrajaja tutaj komentarze osob, ktore nie sa mamami - takie zawsze wiedza najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×