Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fyifi

co myslicie? kochanka na zawsze

Polecane posty

Gość fyifi

jestem kochanka, nie dlatego ze chce, dlatego ze musze mieszkamy razem, mamy razem dzieci ale jakby nie patrzyl jestem kochanka bo rozwodu nie ma, poznalismy sie 5 lat temu, sad nie przyznal mu rozwodu z powodu nie zaprzestania pozycia mauzenskiego czytajcie obydwoje trzymamay ja u nas w domu i sie nia opiekujemy, no chore ale takie prawo :/(durne francuskie prawo), odwolywal sie od decuzji nic, wkoncu dalismy za wygrana kiedy jego ex zaczela sie ciac z obawy ze zostanie bez srodkow do zycia , dodam ze co kilka mliesiecy laduje w psychiatryku juz od kilku lat, jesczeo go nawet wtedy nie znalam kiedy to sie zaczlo , po 10 latach mauzenstwa i opieki i jezdzenie a po psychiatrach postanowil zaczac nowe zycie , oczywiscie chemy jej pomagac nie ma z tym problemu ale ona nie pracuje nic nie robi lezy i gapi sie w sciane czasem sie tnie, leczenie nic nie daje non stop to samo (w jej rodzinie podobne przypadki siostra na prozaku , brat na uspokajajacych , matka na antydepresantach ojceiaec alkoholik)takze dalismy za wygrana, nigdy pewnie nie bede zona zostane na zawsze wredna kochanka odbijajaca meza innej, tak widza to ludzie, ale czy rozbilam cos co wgole nie istnialo? cos co zakonczyo sie na dlugo przed moim pojawieniem sie?nie mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyifi
????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A teraz astanów się co tych
ludzi do takiego stanu doprowadziło. Z opisu wynika (mogę się mylić gdyż stawianie diagnozy na podstawie kilku zdań jest ryzykowne), że żona cierpi na depresję. Depresja nie jest chorobą dziedziczną lecz nabytą. Siostra na prozaku - depresja , brat na uspokajajacych - trudno ustalić, matka na antydepresantach - depresja. Ojciec alkoholik - może on jest przyczyną? A może nie tylko on? Może też twój kochanek i ty doprowadziliście do pogłębienia się depresji. Ja nie mam żadnych uprzedzeń co do rozwodów i "układania sobie życia na nowo", ale tak się zastanawiam. Jeśli partner porzuca partnerkę z powodu jej choroby, to dobrze o nim nie świadczy. A kobieta, która się z nim wiąże i twierdzi, że on przeżył piekło bo była żona.... nie bierze pod uwagę tego, że sama może kiedyś zachorować. Niekoniecznie na to samo, ale ma gwarancję, że jej ukochany ją porzuci. Mężczyźni niechętnie opiekują się chorymi żonami. Często wolą odejść. Zawarcie związku małżeńskiego zawsze wiąże się z ryzykiem, że trafi się na taki właśnie egzemplarz. U ciebie ryzyka nie ma - u ciebie jest pewność, że on sie tobą opiekował nie będzie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyifi
nie porzucil jej ze wgledu na chorobe , poznal mnie zakochlismy sie , coz po 10 latch jewdzenia po lekazach chlop mial dosc to zrozumiale, a pozatym zajmujemy sie nia, jej stan jet taki jak przedtem zanim sie pojawilam wczesniej tez bylo ciecie i gapienie sie w scine , 10 lat!!!! ona sobie wmawia ze nie jest chora czasem jak jej lepiej z nia rozmawim , wkoncu mieszkamy razem, zajmuje sie nia, ona twierdzi ze jej nic nie jest, leczenie nic nie daje, no ot ilez mozna sie meczyc... ona mi zresta powiedziala w prost ze ona mu rozwodu nie da ze mozemy razem zyc itp ale ona nie ma zaco zyc a we fracji obowiazkowe jest placenie niepracujacej wonie alimentow wiec siedzi na umor:/ moj zajmowal sie wszystkim pracuje od 5 rano do 7 wieczor, zanim ja sie pojawilam mial na glowie dziecko, chlop nie wyrabial, na szczescie teraz ja sie opiekuje jego corka i moja 2 , sa jego, wiec mu troche lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyifi
nie jest mi wygodnie ale naprade sie kochmy , nie bede go porzucac bo nie ma rozwodu, z nia nie zyje, zyje normalnie ze mna jak z zona tyle ze bez papieru bo ile lat mozna sie starac o durny papier i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A teraz astanów się co tych
No to układ macie fantastyczny. Gratuluję. Jak kobieta ma wyjść z głębokiej depresji żyjąc w takim domu? Wy wszyscy jesteście chorzy i cała wasza trójka powinna się leczyć. I nie mówie tego złośliwie. Relacje są patologiczne a mam wrażenie, że tego nie dostrzegasz. I nie mów o dzieciach. Jak go poznałaś, dzieci nie mieliście. Weszłaś w to i gnijecie wszyscy razem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×