Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niematojakZlamaneSerce

kocham go ale musze zakonczyc te znajomosc-facet WIECZNE DZIECKO

Polecane posty

Gość niematojakZlamaneSerce

no i koniec nie wiem jak to zrobie..chyba przestane sie odzywac chce mi sie plakac ale rozmowy nie pomogly jest dalej wiecznym dzieckiem, ktore pomimo 27 lat nie dazy do zadnej stabilizacji nie chce dac nam szansy na wspolne mieszkanie wieczne egoistyczne dziecko ktore kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz sobie odpowiedziec na pytanie co jest dla Ciebbie najważniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niematojakZlamaneSerce
nie ukrywam ze stabilizacja w formie zareczyn bylaby najodpowiedniejsza .. jednak znajac jego to on o zareczynasz zacznie myslec jak wylysieje mi chodzi tylko o wspolne zamieszkanie, danie sobie szansy..wyjdzie to super.. nei to trudno a jemu jest dobrze samemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam taki typ ...to brat mojego faceta ...33 lata i "matka mu gatki prasuje " oni juz sie niestety nie zmienia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesm trzeba powiedziec sercu stop... trudne wiem... ale tak juz jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomimo, że mam 35 lat nadal nie dążę do żadnej stabilizacji i nie chcę dać szansy na wspólne mieszkanie :D popatrz jak Ty myslisz: w zasadzie pragniesz narzeczeństwa czyli de facto chcesz po jakimś czasie zawrzeć związek on nie ma na to najmniejszej ochoty więc od razu ucina sprawę wspólnego mieszkania bo nie pragnie tego czego Ty i wcale mu się nie dziwię nic nie zyska a straci dużo mężczyźni mają inną perspektywę MAJĄ DUŻO CZASU nic ich do tzw stabilizacji nie popędza poza ich kobietami a gdy zapytasz o miłość to powiem Ci co to za miłość której przejawy są wymuszane spójrz prawdzie w oczy on najprawdopodobniej nie kocha Cię TAKĄ MIŁOŚCIĄ JAKIEJ Ty OCZEKUJESZ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez urazy, ale zaręczyny to żadna stabilizacja. Zaręczyny też można zerwać - różnica jest tylko taka, że zostanie Ci pierścionek ;) Zapytaj go wprost, jak wyobraża sobie Wasze wspólne życie. Czy w ogóle widzi je jako wspólne. Jak nie widzi - krzyżyk na drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niematojakZlamaneSerce
to nie tak, jezeli nie zamieszkamy razem to jestesmy zmuszeni widywac sie przez 4 lata raz w miesiacu albo rzadziej bo dzieli nas duza odleglosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frk-09
gdy facet jest dorosły - emocjonalnie, psychicznie itd - sam dąży do przejścia w samodzielny tryb życia, co - jeśli jest związany z kobietą którą kocha - łączy się z założeniem rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się Tobie i wielu kobietom, tak wydaje, że dojrzałość musi oznaczać podjęcie roli męża, ojca. Dojrzałość to wiedza o sobie samym i jasne określanie swojego stanowiska wobec innych, szczególnie bliskich. Zatem niedojrzałością nie musi być, niechęć do wspólnego życia ale brak jasnego komunikatu: nie mam zamiaru dekalrować, tego a tego, bo nie czuję takiej potrzeby, aby się realizować w ten sposób, nie pragnę tego, to czego ty pragniesz uczyni mnie nieszczęśliwym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeczytałem \"żadnej stabilizacji\" to byłem przekonany, że następna linijka będzie w stylu \"on by tylko imprezował a nie zarabiał na nasze mieszkanie\" ;) i prawie trafiłem :P ale co to za stabilizacja wspólne mieszkanie i zaręczyny... wyprowadzić się można w parę godzin a pierścionek to tylko staromodny symbol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaletiuwsz doświadczon
Facet 27 lat i ma się żenić? Nie, 5to za wcześnie. A dojrzałość ma niewiele wspólnego z wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frk-09
obawiam sie frk, ze to tylko kolejna wymowka faceta ktory staje na glowie by nie dorosnąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten problem będzie narastał bo mężczyźni dzisiaj nie mają takiej motywacji do zakładania rodziny, jaką mieli 20, 30, 40, 100 lat temu przemiany społeczne i obyczajowe sprawiły, że będąc mężem, ojcem mężczyzna nie dostaje tego, co dostawał kiedyś, czyli: - nie staje się w sposób powszechnie uznany, głową domu - nie może pozostawić obowiązków domowych kobiecie - nie zyskuje tak istotnego kiedyś prestiżu, człowieka ustabilizowanego, męża a na dodatek, często nie jest sam w stanie utrzymać rodziny na oczekiwanym poziomie. Teraz powiecie, że to egoizm :D a tymczasem, nasze zachowania wynikają z sytacji społecznej, obyczajowej. Łatwość z jaką można dostać taki seks i w takich ilościach jakich, mężczyzna pragnie (pomijam niedojdy i ofermy) także, nie zachęca do wiązania się na stałe, szczególnie do 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do frk-09 :D obawiam się że nie jesteś w stanie pojąć że bycie mężem nie jest na liście priorytetów tak wysoko u mężczyzn jak bycie, żoną o części kobiet :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frk i to jest właśnie róznica pomiedzy mysleniem kobiet i mężczyzn. Tak, facet ma czas. Nie czuje parcia do tego zeby mieć rodzinę, obowiazki, dziecko. Po co? Przecież zawsze może zdążyć. Nawet mając 50 lat. To że dziecko będzie własciwie wychowywać matka to juz pikuś. A kobiety nie moga sobie na to pozwolić, cóz, tak wypadło. A facecia jak zawsze egoiści:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frk-09
do frk... w tym roku zawarto wiecej ślubów niż od wielu lat i urodziło się wiecej dzieci ... tu nie chodzi o priorytety ale o dorosłość Ty chyba nie rozumiesz... samotny facet ok 50 jest ciągle jednostką upośledzoną i dalej będzie tak jak samotna kobieta oczywiście, że sobie poradzą i jedno i drugie... ale to nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niematojakZlamaneSerce
ale ja nie mam zamiaru brac slubu a poczuc tak jakos..hmm..pewniej zyjemy w zwiawku na odleglosc i to ja zaproponowalam pierwsza wspolne zamieszkanie na probe (mowil mi ze mnie kocha do szalenstwa, blablablablabla) a on szok, nie jest gotowy itd. trudno..po czesci go rozumiem ale jezeli nie zamieszkamy razem to jestesmy skazani na widywanie sie baardzo rzadko a tego nie wytrzymam poniewaz go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefrytowa podałaś biologiczne i psychologiczne fakty i cały świat może mnie nazywać egoistą mnie to nie wzruszy :D bo nie będę się zmuszał w ogóle to temat szeroki każdy przypadek inny ale stosując pewne generalizacje wyraźnie widać ile jest związków opartych na tym, że ona tak bardzo chciała a on już dużo mniej Nefry, jeśli nawet będę miał dziecko w wieku 50 lat :D to zostawię i matce dziecka i dziecku, dzieciom :p odpowiedni majątek. Według zaleceń FHG staram się być alfa i koniec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie generalizuj, nefrytowakotka Facet typu Piotruś Pan, jak ten powyżej, a to tylko część populacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frk, ależ ja pojmuję rozumowo Twoje poglądy i argumenty, co nie oznacza ze mam się z nimi zgadzać:P Ale nigdy nikogo nie przekonywałam do tego czego nie chciał, to mnie przekonywano:P:P:P Szanuję wybory innych nawet jeśli nie do końca mi pasują. Ale nie wychodze z załozenia że jeden związek to na cale życie bo to akurat nie jest prawdą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok! Jeżeli samotność uznajesz za upośledzenie :D ja tak tego nie widzę ocena zależy od tego w jakiej sytuacji komuś jest dobrze i raczej nie było tu mowy o 50latkach tylko 20kilkulatkach Najlepsze w tym jest to, ze zazwyczaj jestem postrzegany jako dobry kandydat na męża. Mam pare zalet, które widać, tylko woli mi brak, to pewnie to upośledzenie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wychodze z załozenia że jeden związek to na cale życie bo to akurat nie jest prawdą brawo :D ale wytłumacz to entuzjastkom stabilizacji że to jednak, być może stabilizacja, nie na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I żeby było jasne sam sobie piorę i prasuję i w ogóle praczki, kucharki NIE POTRZEBUJĘ a proszę zwrócić uwagę, ze do dziś istotnym argumentem dla mężczyzn za stabilizacją jest ewentualna perspektywa darmowego serwisu porządkowo-gastronomicznego ja tego nie oczekuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uch.... zamieszam, jak nic zaraz mnie spalą:P Frk, bo kobiety, nie wszystkie, sa bluszczami. I jak juz ma faceta to klateczka kajdanki i już. Bo opieraja się na facecie. I nie wyobrażaja sobie życia bez faceta. I np dlatego nie kończą chorych związków, bo sie boja byc same, ale jesli znajdą faceta drugiego, natychmiast konczą nawet niezły zwiazek. SĄ INNE KOBIETY TEŻ. Żeby nie było ze generalizuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwi mnie, że kobiety zadowala wymęczenie na facecie pierścionka, potem wymęczenie ślubu, a w międzyczasie wymęczenie wspólnego mieszkania... dojrzałość to skomplikowany stan, lecz na pewno nie określa się on związkiem z kobietą i wspolnym zamieszkiwaniem... To, że kobiety zbliżające się do 30 włączają tryb survivalowy i szukają za wszelką cene jkaichś spodni, które im sie oświadczą... to niedojrzałość kobiet - bo tak naprawde łapią zazwyczaj byle co, lub wymuszają związek na kims, kto tego nie chce to jest dojrzałe? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i to oczekiwanie żywego serwisu usługowego z funkcja erotyczną, to nie jest wyrachowanie i egoizm? To jest egoizm i ohyda :O to jest po prostu żałosne... Nefry... w sprawie bluszczu, masz rację! Mozę ja jestem w tej kwestii napastliwy, ale miałem WŁAŚNIE TAKIE bluszczowe doświadczenia. MIałem i mam także inne, ale mam w pamięci dawne już wydarzenia i tak wielki niesmak :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo.. u mnie na podwórku juz mam stos, zaraz podpalą:P. Bo sie z facetami zgadzam i straszne rzeczy mowię:P:P:P Ja nigdy nie byłam bluszczem, wręcz przeciwnie.. dlatego nie pojmuję takiej postawy.... Ale jak dziwaczka jestem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×