Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emma.Tomson

minęło 1,5 roku. ile jeszcze musi minąć, żebym zapomniała?

Polecane posty

Gość jutrozjempaczka
Im bardziej bedzie starala sie o nim zapomniec, tym czesciej bedziesz o nim myslala. Wiesz jakie jest rozwiazanie? Musisz zaakceptowac to, ze o nim jeszcze myslisz. Daj sobie przyzwolenie na takie mysli, nie walcz z nimi, po prostu je zaakceptuj, jednoczesnie starajac sie aktywnie spedzac czas, zyc swoim zyciem. Zobaczysz, ze po pewnym czasie coraz rzadziej bedziesz go wspominala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
Mi zapominanie o bylym , z ktorym spedzilam jeszcze raz tyle czasu , co Ty autorko zajelo prawie 3 lata a w tym 1,5 roczna terapia u psychologa. Bardzo chcialam sie z tego wyleczyc, bylo ciezko ale bylo warto - dzis mysle o nim sporadycznie, jestem w szczesliwym zwiazku... Trzymam kciuki za Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ze mna
a co ja mam powiedzieć skoro czasem się spotykamy tylko ze jako przyjaciele... on powiedzial ze nadal mu na mnie zalezy, ale stwierdzil ze nie mozemy byc razem, bo skoro nie wyszlo nam 2 razy to moze znow nie wyjsc, a on za bardzo mnie kocha by mnie krzywdzic... od roku nie jestesmy juz razem, oboje dalej sami, a spotykajac sie oboje patrzymy na siebie tak jak kiedys...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam tylko macham dzisiaj w domu wiec pozniej zasiada z kawką i poczytam kilka stron wstecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki dziewczynki, że wam wlazłam ale chyba śpię jeszcze ipomyliłam:) szukałąm topiku Emmi i zobaczyłam co chciałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Я тебя не скоро позабуду... Может, через двадцать Может, через тридцать Может, через сорок Но не скоро Wiem o czym mowa. Mnie też jedna blond diablica weszła w mózg i w serce jak drzazga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupu
upupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apostoł Nienawiści - pierwszej części Twojego postu nie rozumiem ;) natomiast druga mnie zaskoczyła - wreszcie jakieś przebłyski pokory u Ciebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech ja też tak mam... najgorsze, ze od czasu rozstania jakos na niczym mi nie zalezy, zyje sobie, bo sobie zyje, ale mam takie poczucie, ze moje zycie juz nigdy nie bedzie tak fascynujace jak wtedy, gdy bylam z nim... zyje normalnie, imprezuje, studiuje, spotykam sie z przyjaciolmi, smieje sie, bawie, ale w tym wszystkim jakby czegos brakuje... az mam lzy w oczach jak to pisze, strasznie uczucie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale...
niech to wszystko diabli wezmą. Z jednej strony ja bardzo chcę czuć i cieszy mnie to, ze czuję, że kocham. Z drugiej mam już dośc. Sytuacja podobna, wręcz taka sama. Do bani. I nic sie nie wydarzy nowego, skoro tak rozpamiętuję. Dość mam tego. Jestem zła sama na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
voalka - zazdroszcze.. mi tez sie zawalil swiat najpierw, przechodzilam przez to co wiele osob tutaj - najpierw szok, nie jadlam, nie spalam, bylam na tabletkach.. wstyd mi, ze tak bylo i ze zbudowalam swoj swiat na jego osobie, to byla taka pierwsza bardzo naiwna milosc. skonczyla sie juz dawno, ale ja jeszcze cos do niego czuje i nie moge sie od tego uwolnic.. mam nadzieje, ze kiedys przejdzie calkiem. ale wlasnie calkiem niedawno uswiadomilam sobie, ze zyje tak, jakby mi na niczym nie zalezalo.. i to mnie przeraża chyba najbardziej w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×