Jak sądzicie czy moze istniec

"Ale jak nie czuje pożadania... to po co mam być z kimś w związku? Z przyjaźni??? Z przyjaźni to ja do łózka nie chadzam" nikt tu ni mowi o milosci bez namietnosci :) tylko o miłości opierającej sie na przyjaźni jak jest przyjazn i namietnosc to juz bardzo dobrze ! mozna powiedziec idealne polaczenie

ale miłośćnie moze opierac sie na przyjaźni... przyjaźn to nie jest podstawa do bycia ze sobą, musi byc cos wiecej

"idzsieleczyc" Nie pomyliłam zauroczenia z miłością ;) Ludzie muszą się rozumieć w związku, dażyć szacunkiem i zaufaniem. Są te elementy przyjaźni, jednak inne, takie jak szczerość, wywlekanie problemów, powiedzmy natury kobiecej na przykład:P nie są raczej dobrze widziane przez niektórych panów ;) Ale jak pisałam, to zalezy od człowieka.

*szczerość w kobiecych sprawach :P żeby nie było, że nie popieram szczerosci w relacjach damsko-męskich :P Ale nie bezgraniczna szczerość:P

zależy jak definiujemy tą przyjażń. A poza tym kolejność jest ważna: najpierw zauroczenie a pózniej i przyjażń, lub równocześnie.

ale miłośćnie moze opierac sie na przyjaźni... przyjaźn to nie jest podstawa do bycia ze sobą, musi byc cos wiecej oczywiscie ze musi byc cos wiecej(bliskosc intymnosc,zaangazowanie) ale dla mnie przyjazn jest najwazniejszym elementem w zwiazku

mozemy myslec o tym samym tylko inaczej definiowac te przyjaźń

"jednak inne, takie jak szczerość, wywlekanie problemów, powiedzmy natury kobiecej na przykład nie są raczej dobrze widziane przez niektórych panów" to ja z takim panem nie chciałbym miec nic do czynienia :)

ale ja nie chce słyszec o wszystkim od swojej kobiety.... to morderstwo całego mistycyzmu, ktory tworzy sie miedzy kobietą i mężczyzną