Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gbvvdhekj

OPISZCIE INCYDENT PO KTORYM SKONCZYLA SIE WASZA PRZYJAZN Z KIMS

Polecane posty

Gość gbvvdhekj

z kim sie przyjazniliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to nie byla przyjazn, ale po kilku miesiacach mieszkania z pewna dziewczyna w akademiku, oskarzyla mnie o kradziez widelca i dwoch plyt rubika, takich dolaczanych do gazet (nienawidze rubika). az mi sie nie chce tego komentowac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po siedmiu latach przyjaźni moja przyjaciółka chciała poderwać faceta,w którym byłam zakochana-oczywiście o tym wiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOO ja straciłam baardzo
serdeczną przyjaciółke ...wtedy jak jej opowiedziałam jak jej przyszły mąż wali ją po rogach 😡 A WIDZIAŁAM NA WŁASNE OCZY... skurczybyk wyparł sie wszystkiego ...:O pobrali sie i sielanka trwała 2 lata ...wtedy ona zobaczyła to sama . Usłyszałam :przepraszam-ale już nie potrafiłam sie z nią na nowo zaprzyjażnic ...UMARŁO I JUŻ ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUZA ROZIAa
-jedna-klamala mnie, jesli chodzi o jej zycie osobiste, raz bylA MEZATKA, raz mowila ze juz po rozwodzie, potem sama sie pogubila w swoich klamstwach -druga, bylA STarsza, nie przestrzegla mnie przed latwym zarobkiem / typu sponsoring, sama mnie namawiajac do tego /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluta
3 kumpele-kontakutja sie tylko wtedy kiedy maja problem,szczegolnie z facetem a potem przez pol roku szukaj wiatru w polu kiedy Ty potrzebujesz ich ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzika_Lilianna
Mialam raz taka kolezanke i w sumie dalej mam z nia kontakt ale na szczescie nasz kontakt jest juz baaardzo ograniczony i do tego na odleglosc.Ona niestety tez miala "ta wade" ze lepila sie do chlopakow ktorych poznawalam. Poki nie byly to powazne znajomosci to wine przypisywalam bardziej tym facetom anizeli jej. Niestety gdy przedstawilam jej mojego narzeczonego (teraz meza) to widzialam ze znow prubuje na nim te jej sztuczki: specjalnie gadala tak zalotnie, zachowywala sie jak jakis podlotek, dziwne usmieszki, patrzenie w oczy. Na szczescie na niego to nie dzialalo. Jeszcze pottem spytal sie czy ta kolezanka ma wszystko w porzadku z mozgiem Ona to tlumaczyla ze jest serdeczna wobec niego stad to zachowanie. Na szczescie nie mieszkamy w polsce wiec kontakt z nia jest juz prawie znikomy, choc ostatnio pisala kiedy znow bedzie w polsce bo chce sie z nami spotkac. Jej niedoczekanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loliliu
-z pierwsza gdy skonczyla mi sie kasa dokladnie ggdy stracilam prace i nie mialam firmowej benzyny auta samochodu mieszkania :o -z druga gdy ona urodzila dziecko i przeprowadzila sie 3 km dalej tlumaczyla brak naszych spotkan zbytnia odlegloscia zalosne -z trzecia gdy przeprowadzilam sie na drugi koniec polski ale to mozna wytlumaczyc odlegloscia nadal z nia rozmawiam na gg ale to juz nie to samo co spotkania nie widzialysmy sie ponad rok zawsze tracilam przyjaciolki gdy ja cos tracilam glownie chodzilo im na zerowaniu na mnie wiadomo przywiez pozycz kase itp teraz nie ma przyjaciolek i lepiej mi z tym mam za to kochanego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciele nigdy mnie nie zawiedli. Ale kolezanki tak. Inna - znalam sie z nia od piaskownicy, obmacywala sie z moim facetem jak bylam na wakacjach :O powiedzialam jej, ze jest glupia dziwka i od tej pory sie do niej nie odzywam :O inna kolezanke tez tak samo stracilam (notabene to byl tez ten sam facet :/) inna jak sobie znalazla faceta to rok sie do mnie nie odzywala, bo podobno "nie miala czasu". potem dowiedzialam sie ze mnie negatywnie obgadala do kogos i wtedy to ja zerwalam z nia kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja stracilam przyjacilke, poniewaz zakochala sie ona w moim bracie a on ja kopnal w dupe.Po tym incydencie ograniczyla ze mna kontakt, probowalam jakos to naprawic ale nie wyszlo :( czasem gadamy na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie byly przyjaciolki
tylko KOLEZANKI!!!!!!!! prawdziwa przyjaciolka tak nie robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja doszłam do wniosku
że wszystkie osoby które w zyciu uważałam za przyjaciółki, tak na prawde nimi nie były:( bo zawsze sie okazywało, że jak one maja problemy to ja pierwsza do pomocy, a jak ja miałam problemy, to zaczynaly mnie unikać nagle...Kiedy już sama dałam sobie radę pojawialy sie znów, bo one potrzebują pomocy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anNNNo nim
Może nie incydent, ale... Znałyśmy się od małego (ok 4 lat miałyśmy, jak się zakumplowałysmy). Ja byłam ta starsza, madrzejsza ;) :D Zawsze sie nia opiekowalam, ratowałam pupe, jak robila głupoty, pomagałam. Nie przeszkadzało mi to. Potem się wyprowadzilysmy ze wspolnego osiedla, ale nadal utrzymywalysmy kontakt. Ona nie miala za bardzo znajomych w nowym otoczeniu, ja się u siebie zaklimatyzowalam. Przyjeżdzalam do niej, czasem ona do mnie, ale to zadziej. Potem znalazla jakies podejrzane towarzystwo, chcialam ja z tego wyciagnac, prawie mi sie udalo, ale znalazla tam faceta. Nadal utrzymywalysmy kontakt, tzn. jak miala problemy, to sie do mnie zwracała. Znowu jej pomagałam... potem złapałam mega dola. Zero pomocy od niej, zreszta nie prosilam o nia (nie mam w zwyczaju), ona wiedziala jak jest i tylko patrzyla. Potem flirtowala z chlopakiem, ktory mi się podobał. Przebolałam, ale zdolowalo mnie to jeszcze bardziej. Mialam na szczescie druga przyjaciolke, poza tym akurat pewien chlopak zaczal o mnie wtedy walczyc, dzieki czemu... zyję. Z nia w czasie dola stracilam bliski kontakt, potem już nie mialam ochoty tego ciagnac. Ostatnio do mnie pisze, chce się spotkac. Moge sie spotkac, ale nie bedzie juz nigdy tak, jak wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie moja pseudo - przyjaciółka nauczyła, że kiedy ma faceta ja dla niej nie istnieję [żałosne tym bardziej, że zmienia facetów jak rękawiczki (młodsze modele)] :)]. Nie zazdroszczę jej facetów, ani opinii o niej samej w tym względzie, żal mi tylko, że ta przyjaźń ograniczyła się do paru lat, kiedy nikogo nie miała. Tak naprawdę nie żałuję, że nie ma jej koło mnie, kiedy chciałam na nią liczyć. Zawdzięczam jej jednak to, że nauczyłam się żyć bez niej, i nawet dobrze mi z tym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue eyessss
a ja stracilam kolezanke bardzo dobra jak sie wyprowadzila ulice dalej wlasciwie nie wiem dlaczego pewnego dnia przestalysmy ze soba gadac ;| ani czesc na ulicy ani nic, po latach to juz mi obojetne ale zaluje ze tak glupio kontakt stracilysmy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sooooobie
A ja stracilam przyjaciolke jak ona sie zakochala w jednym kolesiu i zaczela z nim byc. Olala mnie centralnie. Ja sie dla niej juz w ogole nie licze. A ona tym bardziej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spedzilysmy ze soba 4 lata w jednej lawce i setki godzin razem poza szkola. Postanowilysmy razem wyjechac za granice, wszystko zalatwilam i zorganizowalam sama (ona wciaz zajeta, rozchwytywana itp), bylo juz pozapinane na ostatni guzik, po czym ona powiedziala (dwa tygodnie przed) ze jednak nie jedzie. okazalo sie ze pojechala sama pracowac do turcji a potem do chin na miesiac i jeszcze miala czelnosc do mnie zadzwonic DZIEN przed swoim wyjazdem i zapytac czy nie chcialabym wrocic do Polski i wywalic 10 tys na ta podroz do skosnookich. a poza tym zawsze pozyczala drobne sumy pieniedzy, nie mialam nic przeciwko, bo mowila ze jej sie w domunie przelewa, ale jak potem wyskoczyla z tymi chinczykami za 10 tysiecy to sie poczulam zwyczajnie oszukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka na 1000 procent
no ladne historyjki:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tak zwana
pierdolila sie na moim zlewie w mojej łazience z jednym kolesiem, po czym rozwalili go, wyparla sie wszystkiego,klamiac w zywe oczy, ja musialam za to zaplacic, za granica kupe kasy. zrobilam ja po tym w huja,ale kase odzyskalam i gdzies cie mam ty kurwo jedna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafiła dochować tajemnicy. Opowiedziała komuś o sprawie, o której mówiłam jej w zaufaniu i mogła mi tym bardzo zaszkodzić. Zerwałam z niż wtedy wszelkie kontakty. Teraz po latach spotkałam ją przypadkowo. W placówce zdrowotnej, w której pracuję czekała w kolejc3e do psychologa. Bardzo ucieszyła się na mój widok. Było to widać. Chciała spotkać się i pogadać. Powiedziałam: to wpadnij do mnie kiedyś. I nie podając adresu oddaliłam się. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnno ladniee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×