Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość on ja i kasa

on ja i kasa

Polecane posty

Gość on ja i kasa

mam problem proszę o powazne odpowiedzi: moj dom rodzinny , relacja ojciec matka rozwalily sie prze kase , prze klotnie przez wydzielanie pieniedzy , i wogole ................ zawsze sobie obiecalam ze jak moj facet wspomni cos o kasie jakies dzielnie , rozliczanie czy cos , czy jesli bedzie na mnie oszczedzal to out i koniec!! bo nie mam zamiaru cierpiec przez kase............. i wlasnie po ponad 1,5 roku bardzo dobrego zwiazku facet poruszyl pewnien temat- chodzimy na wesele , glownie to jego znjomi - on chce pogadac o wspolnym skladaniu sie na prezenty... no ale to jego znajomi wiec w mojej mysli on powinien sie starac o prezent ????????????? moze cos ze mna jest nie tak , pomozcie naprawde .... moze musze sie wybrac do psychologa ?? jestem na punkcie kasy ostro przewrazliwiona , on jest po studiach , ja sie ucze ale dorabiam cos.. zawsze mi sie wydawalo ze to facet powinien stawiac wszytsko . pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:o ja z moim facetem wszystko kupuje wspolnie, chyba ze ktores jest calkowicie bez kasy to co innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwazam zeby facet mial stawiac za wszystko bo z jakiej racji. zawsze mam taka zasade na pierwszej randce pozwole sobie aby mi postawil na kolejnych kazdy za siebie a jak mi cos postawi to ja nastepnym razem.oboje nie mamy stalej pracy,wiec podobnnie zarabiamy. Droga autorko czy Ty znasz tez te osoby do ktorych chodzisz na sluby? czy sa ta obce osoby i poznajesz je dopiero na slubie? jesli znasz to powinniscie sie zlozyc na prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ja i kasa
znam ich ale bardzo malo ... wiec mowisz ze wypada zeby sie zlozyla ... kurcze te pieniadze :(:( naprawde mam jakies paranoje , powinnam podejsc do tego z dystansem a nie robic jakis sobie w mysli chorych problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ja i kasa
ale gdy powiedział, że mój wkład to może być zgoda na sex analny to się zgodziłam, wole oszczędzić 100 zł, w końcu stówa piechotą nie chodzi a tyłek się nie wymydli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale w sumie to ty też idziesz
na tą imprezę i bedziesz się bawić, jeść więc dołożyć byś się mogła, ale np on 70%, a Ty 30%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale w sumie to ty też idziesz
a jak pomyslisz więcej, to za jakiś czas może się zdarzyc sytuacja kiedy pójdziecie do Twoich znajomyych i może wtedy będzie Ci wygodniej jak on tez się dołoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie twoje stanowisko daje 100% gwarancji że powtórzysz los rodziców w związku pieniądze nie są drażliwym tematem nawet w przypadku problemów finansowych jeżeli tylko para potrafi o tym rozmawiać, szanuje nawzajem własne potrzeby i wspólnie planuje i ponosi wydatki (zwłaszcza te największe czy najważniejsze; i nie musi to być pół na pół - w miarę możliwości byle uczciwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska123456
"zawsze mi sie wydawalo ze to facet powinien stawiac wszytsko" jak twoja matka myslala podobnie to nie dziwie sie ze twoj stary sie wkurwial i jej wszystko wydzielal...kobieta ma byc partnerka a nie kula u nogi ktora trzeba utrzymywac...poglady jak z ciemnogrodu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najzdrowszą sytuacja jest chyb
wspólne konto, do którego każdy ma kartę, wtedy wszytsko widać , kto ile wydał i na co. Inne rozwiązanie to wspolne konto na wydatki domowe i osobne konta na "swoje". ale szczerze mówiąc to dla mnie jest brak zaufania do drugiej osoby, a to podstawa w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ja i kasaaa
wlasnie aj tez sie tego boje ze powtorze bo caly czas bede miala takie nastwienie do kasy.... jak to wyeliminowac :(:(:(: nie chce takiego myslenia :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"(...)kartę, wtedy wszytsko widać , kto ile wydał i na co" nie po fakcie - większe wydatki trzeba uzgadniać wcześniej żeby nie było pretensji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, to nie ma czegos takiego, że facet płaci za wszystko. Istnieje tu pełne równouprawnienie. Po drugie, co do składki na to wesele... Jeśli to sa znajomi twojego faceta i to on dostał zaproszenie na ślub a ty idziesz jako osoba towarzysząca, to on placi. Podobnie by było, gdybyś to ty dostała zaproszenie na wesele do swoich znajomych a on by był tylko twoja osoba towarzyszącą - wtedy płacisz ty. Jeśli natomiast to są wasi wspólni znajomi, którzy wiedzą, że jesteście razem i zaprosili was jako parę, to składacie się na prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ja się zgadzam z aszką...dodam tylko że w tej sytuacji w dobrym tonie jest żeby tzw osoba towarzysząca zadbała o kwiatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak - u mnie jest tak jak pisałam wcześniej kasa jest wspólna, poważne wydatki, zakupy duże i ratalne itp uzgadniamy i zawsze dopasowujemy do aktualnych możliwości, zakupy domowe robimy wspólnie na ogół (przy okazji jesteśmy razem, poznajemy swoje gusty itp) i informujemy sie nawzajem o indywidualnych wydatkach w ten sposób zawsze mamy kontrolę nad kasą a nie mamy powodów do kłótni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że tutaj nie jest to "osoba towarzysząca" tylko jej facet mnie w czasie chodzenia ze sobą głupio by było się nie dołożyć skoro szliśmy na wesele jako para - czasem do moich znajomych, czasem do jego i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedna sprawa... Jeśli on pracuje a ty jeszcze nie, to mozecie porozmawiać co najwyżej o tym, jak podzielicie się wydatkami na prezent... że np ty sfinansujesz jedną trzecią... Niemniej jednak powinnaś chyba (przynajmniej częściowo) partycypować w kosztach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewientnastka19
ja idac z moim chlopakiem na tego typu impezy, ktore były z jego strony, kupowalam kwiatka albo miska..a prezent on;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Canberra, jeśli to jest jej facet, z którym jest poważnie związana, z którym mieszka i z którym dzieli budżet to masz rację. Ale autorka jest najwyraźniej młodą osobą i w sumie nie wiadomo, na jak poważny to wygląda związek z punktu widzenia tych znajomych... I czy autorka dostała zaproszenie, bo także zna tych znajomych czy dlatego, że jest dziewczyną kogoś, kogo zaprosili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie też zapraszano jako "dziewczynę" i się do prezentu dokładałam :D a poza tym - nie muszą ze sobą mieszkać żeby zacząć układać swoje relacje również na płaszczyźnie finansowej a jeżeli chłopak ma sam zapłacić - to wchodzą w układ każdy za siebie tylko jak potem będą szli na wesele jej znajomych to dziewczyna musi mieć świadomość że sama ponosi wszelkie koszty prezentu i nie ma prawa mieć żadnych pretensji o niedokładanie sie faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ja i kasaaa
jesli chodzi o moich rozicow to mojej mamie ojciec wydzielal kase az przestal jej dawac wogole i ona utrzymywala 4 dzieci sama ........ a ojca nie trawie... nie chce przezyc czegos takiego 2 raz ale to nei o to chodzi.... mysle ze zwiazek jest powazny bardzo... mowie wam ze ja jestem strasznie przewrazliwiona , patrze mu na rece jesli chodzi o kase , straszne , to jest chore , pytam powaznie czy nie powinnam sie udac do psychologa?? zeby potem miec udane i bez rozzarowan zycie osobiste rodzinne ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwiazek to partnerstwo jesli dzielicie moje twoje to ty też idziesz na wesele i nic ci sie nie stanie jak sie dołozysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAKTYCZNAAA
Jesli dziewczyno nie stac cie na zlozenie sie np 100zl na prezent, cxy 50 zxl( jAK W moim przypadku bo u mnie krucho z kasa ) to po prostu NIE IDZ! Na slub ,o wszem, symbolicznie kwiatka dac, cos od siebie. Ja nawwet na wesele bym sie nie pchala, bo wiem ,ze duzo sie placi za miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na początek może przestań patrzeć na rodziców i zastanów sie co TOBIE by pasowało co? to że ojciec nie wywiązywał sie z podstawowego obowiązku małżeńskiego (łożenia na dom) nie znaczy że wszyscy są tacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoją drogą co za moda latania do psychologa zamiast samodzielnego myślenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nanannanana
ja jak szliśmy na wesele kolegi mojego ukochanego to nawet chciałam się złożyc do koperty... ale on mi nie pozwolił bo to jego kumpel itp. Więc zaproponowalam że ja zatroszcze się o kwiaty i kopertke z pamiątką ślubną ;) zgodził się i doszliśmy w ten sposób do kompromisu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×