Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agrafa666

Rozstanie z chłopakiem

Polecane posty

Gość kokoss
Proszę odpowiedzcie cos ;( telefon nadal milczy. to chyba konic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoss
Ale ja GO KOCHAM :( oN TEŻ TWIERDZI, ZE TAK. KOLEJNY DZIEN CISZA.... ZAWSZE BYLO TAK ZE JAK SIE POKLOCILISMY TO JA MUSIALAM SIE PIERWSZA ODEZWAC BO ON SIE NIE ODEZWIE. MIELISMY ISC NA SLUB JEGO SIOSTRY 21 SIER. KUPILAM SUKIENKE POD KOLO JEGO KOSZULI I WSZYTSKO. LECZ JEDNAK CHYBA NIE POJDZIEMY RAZEM :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olal cie.. probujesz sie jeszcze do niego odzywac? czego szukasz u czlowieka ktory juz teraz ma tyle nalogow i woli towarzystwo kolegow niz twoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoss
Wiesz co jest najgorsze... ze masz racje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj czeka cie jeszcze duzo szalonych chwil:P ja tez strasznie przejmowalam sie rozstaniem z facetem z ktorym jak na koncu stwierdzilam laczylo mnie tylko przyzwyczajenie.. trzeba sie od tej osoby odizolowac i poczekac az mina odruchy ze chcesz do niego zadzwonic, zobaczyc, podzielic sie czyms z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi... Pewnie czujesz jak swiat sie zawali. Ale uwierz ze tak bedzie dla Ciebie najlepiej. Twoj (byly) chlopak jest niedojrzaly. A teksty ktore ci napisal wlasnie o nim swiadcza:O mimo ze jestes mloda odczuwam ze dosc dojrzala. Pewnie sie odezwie do Ciebie ale najwazniejsze zebys to Ty teraz go olala. Nie szanowal Cie wcale. Wiadomo ze pocatki związków są fascynujące ale ta fascynacja konczy się mniej więcej po roku. Zaczyna sie wtedy prawdziwe życie i rutyna. Najważniejsze zeby to przetrwac ale razem... Wydaje mi sie ze on byl zupelnie nie dojrzaly do zwiazku. Tylko w glowie mu imprezy i koledzy... a gdzie miejsce dla Ciebie? Zachowaj godnośc i kopnij go w zadek, bo nie jest Ciebie wart dziewczyno! Znajdziesz kogos dla kogo bedziesz calym swiatem. :)Jezeli bedzie ci ciezko to pisz tutaj, tylko nie pisz do niego. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoss
Dzięki.. Cały czas jest mi ciężko ;( Już dziś napisałam do jego siostry, że jednak nie będzie mnie na slubie :( Nie wiem kiedy minie ten okropny ból w sercu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rana jest jeszcze swieza ale z kazdym dniem bedzie coraz lepiej:) najwazniejsze zebys nic do niego nie pisala, nie kontaktowala sie z nim w zaden sposob. On na Ciebie nie zasluguje. Mogl naprawic swoja sytuacje odzywajac sie na drugi dzien po tym incydencie. Mogl Cie przeprosic ale nie zrobil tego. Widocznie nie zalezy mu juz. Ale nie martw sie:PJezszce przyjdzie koza do woza:) i zrozumie co stracil przez wlasna glupote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoss
:(:(:( Tak bardzo marze żeby sie do niego przytulić :( musze zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byli zawsze odzywaja sie kiedy widza ze pozbiera sie juz po ich stracie.. pamietaj zeby wtedy nie przygarniac go tak jakby nic sie nie stalo bo to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam niecałe 18 lat, ale doświadczenia z chłopakami w tym wieku, albo ciut starszymi przeżyłam. Pod wpływem kolegów zmienił się, bo w tym wieku jest się podatnym niestety. Wiem, że Ci ciężko, ja za swoim eksem płakałam prawie rok, dopóki nie poznałam swojego aktualnego, dojrzałego (!) chłopaka. Ale on na Ciebie, kochana nie zasługuje, niech sobie pije, niech się bawi z nimi, a Ty żyj dalej, musisz, będzie bardzo ciężko, wspólnie odwiedzane miejsca przynoszą łzy, wspólne piosenki, ale będziesz silniejsza, gdy już się pozbierasz, zobaczysz ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoss
Nie nawidze MIŁOSCi :( Dziękuję wam za dobre slowa :( Mam nadzieję, że ten smutek szybko minie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missundersunding
gadanie gadaniem ,a baby głupie , niestety to nie tak jak sie myśli , że ooo to proste . Niestety nasz umysł nasza ludzka psychika nie jest odporna na uczucie jakim jest miłośc , nie można sie od tego odciąć, uciec. Można próbowac , ale to nic nie da. Jestem 19-letnią kobietą , która przezyła w swoim życiu nie za dużo , ale mogę z czystym sumieniem stwierdzić ze faceci to chuje a baby idiotki , bo dają sie dla chuji/ :) Też miałam - mam chłopaka z ktorym jestem od 3 lat on ma 21 lat . Ciągłe kłotnie rozstania , zmiany , poprawy . nie nie to puste słowa , oboje wiemy ze nic sie nie zmieni ale też , ze oboje bez siebie nie jestesmy w stanie żyć, on mnie nie szanuje ja nie jestem lepsza . Jestem typem osoby energicznej ,żywiołowej , kłotliwej , upierdliwej , zaswsze stawiam na swoim. Rozstać sie? próbowałam . 3 tyg płakałam , i wróciłam bo nie dałam rady , jezli sie kogoś naprawdę kocha to tylko śmierć bądż romans , bo nie jednodniowa zdrada jest w stanie rozdzielić .:) Dlatego te porady , ze boli ale przejdzie sa dla mnie nieistotne. Bo nigdy nie wiesz czy to nie był ten jedyny i czy kiedykolwiek o nim zapomnisz .. ogólnie kanał. lepiej sie nigdy nie angażować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakacyja miłość
Kiedy się poznaliśmy od razu coś między nami zaczęło się dziać...dużo ze sobą rozmawialiśmy, mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów nie było dnia żebyśmy mieli tzw."ciche dni". Spotykaliśmy się tak często jak było to tylko mozliwe nawet i codziennie. To byly najcudowniejsze dni jakie mogły mnie spotkać.Pokochałam GO bez pamięci. Byłam szarmancki, troskily , czuły i wymieniac mogłabym tak w nieskończoność. On rozstał się z dziewczyną z która był 4 lata ale mówił o tym nie wiele, a ja nie chciałam w to wnikać bo nie chciałam przywoływać w nim wspomnień. Oczywiście w pewnym etapie naszej znajomości jego była zaczęła do niego wypisywać, wydzwaniać , a nawet i przyjeżdżać do niego do domu.;/ Zawsze mówił mi o tym wszystkim jezli takie zachowania z jej strony miały miejscie,jednak on mnie zapewniał ze nic do n ie już nie czuje, że teraz najważniejsza jestem ja i nikt poza mną . Wierzyłam mu ufałam i świata poza nim nie widziałam..był kimś o kim marzyłam całe życie:) wspólne wieczory czasem i popołudnia.jednak nigdy nie został na noc u mnie. I to w pewnym momencie zaczeło mnie zastanawiać ale pozniej stwierdziłam ze ejstem przewrażliwiona.Przecież on rano musiał wstawac do pracy (pomijając fakt ze pracuje na swoim, bo ma własną firme w domu),zawsze mowil ilu ma klientów na dany dzień. Pózniej zaczeła mnie zastanawiac kolejna rzecz:dlaczego on przyjezdza zawsze wieczorami ok 21,22 a nie wczesniej ..to tlumaczylam sobie to tym ze ma duzo pracy i tez musi odpocząć czasami:) ohh ja naiwna Bardzo mi zależało na nim i byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. Jednak czar cudownej miłości prysł wraz. Mówił mi że odwiedziała go znowu ONA i że ma straszny mętlik w głowie nie wie co ma robić ona mu spokoju nigdy nie da.Byłam wsciekła na nią ale i bezradna zarazem;/ zapytałam się go wtedy czy jest teraz szcześliwy odpoweidział że jest i to jak nigdy dotąd :) niestety po kilku dnich napisał mi smsa :moze popełnialm najwiekszy bład w swoim zyciu ale wracam do Martyny, bo inaczej ona mi nie da spokoju i zyć" po tym co przeczytałam świat mi sie zawalił, próbowałam zadzwonic do niego ale juz nie odbierał..napisła mi jeszcze tylko ze zadzwoni do mnie na anstepy dzien bo jak uslyszy moj glos dzisiaj to moze znowu narobic jakis glupot. Zapytał sie mnie czy bedziemy mogli dalj utrzymywac kontak ze sobą bo on coś do mnie czuje. Postawiłam sprawe jasno albo ja albo ona. Przeciez nie bede koleżanką do pocieszanai jak się z nią pokłucisz. Kompletnie nie wiedziałam co mam robić, wszytsko mi sie posypało, nic nie mialo dla mnie wartosci, nic mnie nie cieszyło. Tyle ile przepłakałam dni, nocy.:( po miesiącu sie do mnie odezwał co u mnie slychać..zapytałam sie go czy jest szczesliwy odpowiedział ze chyba tak ale to nie to co ze mną...i na tym zakonczylam nasza rozmowe. powiedziałam mu tylko ze momi wszytsko wciąz go kocham i chce tylko i wyłacznie jego szczęści ai niech mu się z nią układa. Po jakiś 3 miesiącach jego dziewczyna miała czelnosci do mnie zadzwonic i poinformowac mnie ze jest z nim w ciąży i ze jezeli ten związek rozpadnie sie przed ślubem to tego pożałuje. Tylko zupełnie nie wiem dlaczego akurat mi o tym mowiła,moze im sie nie ukadalo i bala sie ze go straci nie wiem . I zadała mi jedno pytanie "czy z nim spałam"odpowiedziłam jej tylko tyle ze to jest moja sprawa i jezeli Michał mowi Ci ze nie spalismy ze sobą to niech tak bedzie. a prawda była taka ze On przespał się ze mną a ona nie wie nic o tym do dzisiaj;/ i teraz załuje ze jej nie powiedzilam nie pokazałm wszytskich jego smsów do mnie i nie opowiedziłam prawdy. Postanowiłam trzymac się rególy "życz a bedzie i Tobie zyczone" Dzisiaj są już 5 miesicy po ślubie i pewnie spodziewają sie tego dziecka.. a ja wciąż go kocham ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama...
Hej, pisałam prawie dwa lata temu i znowu się tu pojawiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama...
Nie wiem co się ze mną dzieje, a jestem teraz daleko od kogokolwiek kto mógłby mi poradzić. Jestem od dwóch miesięcy w Anglii i zostanę tu do końca roku. Nie jestem tu sama, mam kogoś, ale... No właśnie, ale... Tomek jest dla mnie dobry, wyciągnął do mnie rękę, gdy naprawdę tego potrzebowałam, daje mi poczucie bezpieczeństwa, dobrze jest nam razem. On mnie kocha, ja jego chyba też, ale jest ktoś o kim tu zresztą pisałam. Tamten zostawił mnie prawie dwa lata temu, dla koleżanki z pracy, do tego mężatki. Powiedział mi wtedy, że już nie umie mnie kochać... A ja nadal o nim myślę. Każdego dnia, gdy Tomek mnie przytula, myślę jak by to było z Piotrkiem, Mam wyrzuty sumienia w stosunku do mojego obecnego partnera. Wiem, że powrót do Piotrka to nie jest najmądrzejsze wyjście, zresztą nie mam pewności stuprocentowej, że on by tego chciał... Ale ciągle mam takie uczucie pustki i że tracę coś ważnego. Wyć mi się chce. Można kochać dwie osoby jednocześnie?? Nie chcę żeby ktoś żle mnie oceniał, że jestem zimną i wyrachowaną suką. Mam już 28 lat, nie jestem pustą małolatą. Czuję się tak zupełnie sama. Oprócz mnie i Tomka nie ma tu żadnych Polaków, nikogo z kim mogłabym porozmawiać... Sama nie wiem czego oczekuję pisząc tutaj, po prostu już głupia jestem. A może po prostu kocham wspomnienia i to co już nie wróci? Może kocham swoje wyobrażenie tego co mogło by jeszcze być pomiędzy mną i Piotrkiem?? Proszę niech mi ktoś pomoże. Tomek planuje już naszą przyszłość, a ja nie chce za parę lat obudzić się i żałować, że wybrałam taką a nie inną drogę... Błagam POMÓŻCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jak nie wiem co...
Ja podobnie jak wy dziewczyny rozstalam sie z chlopakiem. Siedze sama w pokoju i rycze jak dziecko to tak strasznie boli i jeszcze ta bezsilnosc tak wkurza:( My sie rozstalismy przez brak zrozumienia dla jego pracy...Bylo zerwanie ale nie takie definitywne i nie wiem co dalej bo to milczenie mnie doprowadza do szalu a jak sie odezwiemy to tez przykro ze nie jest tak jak byc powinno:/ pisze odezwiemy bo mamy kontakt ale znikomy...Nie wiem co mam robic:/ na dany moment tyle wiem ze jest mi straszliwie ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia123
Dziwnie się czuję pisząc to, ale mam wrażenie że moi przyjaciele nie chcą mnie już po prostu słuchać, od ponad dwóch tyg nie jestem już ze swoim prawie dwudniowym narzeczonym, gdy mi się oświadczył nie czułam szczęścia tylko strach. On jest typem faceta którego ja nie obchodzę, używa wulgarnych słów w określeniu mnie i innych, wydaje mi się że nadużywa alkoholu, z tego tytułu było milion kłótni, ale on uważa że ,i się coś wydaje. Zrywałam z nim już setki razy, ale za każdym razem chciałam z nim być. A teraz wiem że to był toksyczny związek i nie chce do niego wracać. Nie wiem po co to piszę, niech to będzie przestroga dla zaślepionych i kochających ponad wszystko dziewczyn i kobiet. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna;(
czesc. 2 dni temu rozstalam sie z chlopakiem bylam z nim 2 nmiesiace, wiem ze to nie dlugo ale bardzo go pokochalam. ostatnio mi powiedzial ze okiazuje mu za malo milosci, ze nie wie czy to ma jakis sens. zalamalam sie strasznie prosilam go o jakies wyjasnienie, on mi pow ze to juz koniec prosilam go zebysmy sprubowali jeszcze raz ale nic z tego. pomuzcie mi co robic? boli bardzo nie daje rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego akurat ja...
ciezko...po 7 latach...burzach, kłótniach, cichych dniach ale tez po wielu wspanialych chwilach...on chce odejsc... Napisal...chyba nie jestesmy sobie przeznaczeni mam dosc nie nadaje sie do tego zwiazku. co rusz wymyslal nowe powody do obrazania sie a wina i tak zawsze spadala za wszystko na mnie... kikla razy juz chcial zerwac...a ja - masochistka plakalam blagalam i zawsze jakos zostawal... na pamiec znam ten bol w mostku brak oddechu niemoznosc jedzenia i paniczny strach przed samotnoscia...nagle pobudzenie do dzialania ze musze jechac i prosic go znow aby zostal, pisanie smsow ze wsztsko bedzie dobrez zeby przestal sie nie odzywac -Boze nie chce juz tak robic:( od tygonia sie nie odzywal od wczoraj kiedy w koncu ja napisalam wiem ze chce odejsc...nie kocha i to wypala mi dziure w sercu/ Czeka na mnie szrobury samotny swiat - boje sie go...jak teraz zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadi 321
Hej ja także rozstalam się z chłopakiem byliśmy 3 lata. Wiadomo raz lepiej...razem gorzej ale zawsze razem. Dostałam od niego smsa ze to nie ma sensu i ze jest ze mną po to żebym ja się miała dobrze...widzieliśmy się dwa dni wcześniej i ze łzami w oczach mówił jak mnie kocha...na początku byłam wściekła później wydzwanialam do niego ze będę walczyć aż w końcu zrozumiałam ze muszę być silna i z podniesiona głową z tego wyjść. Po paru dniach przywiózł mi rzeczy zachowując się jakby to ja niej walczyła...później było trochę intymnych chwil na pożegnanie...ale to wcale nie pomogło. Zostaliśmy przyjaciółmi z ta różnica ze ja głupia go kocham a on coś czuje ale nie wie co. Obecnie szukam mieszkania a moj były zaproponować mi byśmy zamieszkali razem jakoś kumple. Nie wiem czy to dobry pomysł...nie chcę jego litości ja go poprostu dalej kocham...i boję się życia w obcym mieście bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssss
szkoda nie wiem jak ci pomoc staraj sie zapomnic znajdujac kogos innego i zakochujac sie na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxBxxx
powiem tak: byłam z facetem trzy lata, rozstaliśmy sie 4misieące temu, tęsknie i kocham go nadal ( tak mysle) mimo wszystko to moja wina, cały czas utrzymujemy kontakt, ciagle pisalismy spotkalismy sie ble ble, on napierw chce wrócic i że teskni po czym pisze mi ze nie widzi nas znów razem ze juz mi nie zaufa.. Ale koniec z tym, dodam że moj były uderzył mnie wywzywał od szmat, pisał koledze ze przeleciałby inna laske na imprezie gdyby nie ja, ja głupia mu wybaczalam i ciagle bylismy razem, wiem ze on na to nie załsługuje. w moim zyciu jest jeszcze jeden mezczyzna, zawsze cos nas łączyło ale nie był dla mnie wazny gdy byłam z moim byłym, teraz nawiązaliśmy kontakt, sere przy nim bije mi mocniej. wiem ze trzeba czasu zeby miłosci do M całkiem wygasła i w ogóle, ale nawer nie miałam takiej okazji bo mowie ciągle utrzymywalismy kontakt, wiem że jak przestanie dla mnie istniec bedzie mi łatwiej... po prostu przezywałam to strasznie, ale teraz po czasie uświadamiam sobeie to całe zło w stosunku do mnie, teraz udaje idealnego faceta, wiem ze to pozory, nie moge sie ponizać i błkagać go o powrót. Nie po tym wszystkim co mi robił jak mnie nazywal, jasne czasem łza się w oku uroni, ale kurde to normalne spędziłam z nim sporą czesc mojego zycia. Wiem ze przezyje jeszcze prawdziwa milosc. I zycze wam wszystkim pogody ducha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc. Bylam z chlopakiem 3 lata. Pare razy sie rozstalismy ale zazwyczaj o glupote. Ostatnio znow poszlo o glupote on stwierdzil ze jego uczucie od tak wygaslo. Bolalo mnie to na maxa szczegolnie ze sie dowiedzialam ze podobno mnie zdradzal. Minal miesiac on co jakis czas piasal ale probowalam to olac. Ostatnio po tym czasie wyslal mi na gg nasze wspolne zdjecia nie wiem po co . Skoro wiem ze teraz baluje z kumplami i jakimis laskami.. Wczoraj poszlam na impreze sie rozerwac i on tam byl. Przyszedl i mi gadal jak sie cieszy ze mnie widzi itp ja tego nie rozumiem skoro gadal mi ze nie chce wracac a ciagle cos . mnie to dobija coraz bardziej SZczegolnie ze podobno sie lizal z moja przyjaciolka tyle ze ona mowi ze to klamtwo a on ciagle klamie.. Nie wiem co mam myslec nie moge tego ogarniac a to juz mnie przerasta ...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdsfdfqsfqsffsfdsfdf
pogon gnojka, on chce zebys ty za nim dalej latala,pisze z wlasnego doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mi tak ryje na glowie ze to szok a jak z nim gadam i wgl to wszytsko zaczyna wracac. Wiem ze juz nigdy razem nie bedziemy bo nie pozwole sie juz wiecej tak ranic chodz nie raz marze ze znow bedzie przy mnie ale nie moge na to pozwolic. A on tak jakby chcial ale nie chcial... Niby sie nie odzywa ale po pewnym czasie sobie przypomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxBxxx
prosze Cie olej to, miałam to samo, ale nie możesz się poddać, ja bardzo żałuje ze utrzymywałam z nim jakiś kontakt, te wszystkie zdrady wyzwiska, to by nie miało przyszłośći, on chce się czuć fajny i że Ty niby za nim latasz, to bezsensu ! uwierz mi, 3lata związku prysły, okej, pierwsza miłosći, bedzie nastepna, i tego się trzymaj, wiem że łatwo mowic, ale ja przechodze to samo. znaczy nie boli mnie to juz nie płacze, czasem mysle, ale wtedy przychodza mi na mysl te złe rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem bo strama sie to olewac wynajduje sobie rozne zajecia zeby sie czyms zajac najgorsze jest to ze jak juz sobie cos poukladam zawsze musi byc nagle on ze sie odezwie czy cos wracac juz nie chce do niego bo za duzo razy mnie skrzywdzil i ciegle mnie klamie albo robi ze mnie kogos na zapas ze jak mu nie wyjdzie to ja. Dziekuje za wszelkie rady mam nadzieje ze mi sie uda ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem tylko jednego . Dzis sie dowiedzialam ze ciagle imprezuje i nawet spi gdzies u jakis kolezanakch.;/ Czuje sie tak jakbym go nigdy nie znala.. Tylko po co zadrecza mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×