Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ognik

Jak ujarzmić 1,5 roczne dziecko?

Polecane posty

Gość fkswrc
marta_m/ a czy tupanie i skakanie kiedy dziecko czegoś nie dostanie wynika z tła nerwowego? Tak, ale dzieci czasami uderzają czymś głową i np. "Mój mały" reaguje na bum bum i wtedy podchodzi i mi z "dyni" w czoło grzeje. Musisz jedynie uważać żeby dziecko nie zrobiło sobie przy tym krzywdy. Co do płaczu, gdy zaczyna płakać bo nie dostanie czegoś spróbuj dać mu inną zabawkę/przedmiot... jeśli histeryzuje bo np. kładziesz go spać, połóż dziecko w łóżeczku, daj smoczek, butelke z mlekiem, sokiem... sorry, nie wiem w jakim wieku jest twoje dziecko. AAAaaaaaa... i jak możesz zrób tak żeby w pokoju panował półmrok po czym wyjdż z pokoju. Dziecku się to może nie podobać i będzie płakać, ale to tylko i wyłącznie dlatego że będzie czuło że jest do czegoś zmuszone. Nie przejmuj się wtedy. Włącz mp3 albo radio w drugim pokoju i nie zwracaj na Dziecko uwagi. w końcu samo przestanie histeryzować. Pozdrawiam-Fokus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elak
Gdzieś ostatnio się natknęłam na taki Apel Dziecka. Mi ondał dużo do myślenia (jestem mamą 1,5 rocznej Julity). Może i Wam się przyda;-) NIE psuj mnie dając mi wszystko, o co cię poproszę. Niektórymi prośbami jedynie wystawiam cię na próbę. NIE obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie. Ja to wolę, bo to daje mi poczucie bezpieczeństwa. NIE pozwól mi ukształtować złych nawyków. Ufam, że pomożesz mi je wykryć w zarodku. NIE rób tak, abym czuł się mniejszy niż jestem. To jedynie sprawia, że postępuję głupio, aby wydać się większym. NIE karć mnie w obecności innych. Najbardziej pomaga mi, gdy mówisz do mnie spokojnie i dyskretnie. NIE przesadzaj, co do mojej uczciwości. To mnie krępuje i doprowadza do kłamania. NIE ochraniaj mnie przed konsekwencjami. Potrzebne mi są również doświadczenia bolesne. NIE rób tak bym swoje pomyłki uważał za grzechy. To zaburza moje poczucie wartości. NIE przejmuj się zbytnio, gdy mówię „Nienawidzę cię”. To nie ciebie nienawidzę, ale twojej władzy, która mnie niszczy. NIE przejmuj się zbytnio moimi małymi dolegliwościami. One jednak przyciągają twoją uwagę, której potrzebuję. NIE gderaj. Jak będziesz tak robił, to będę się bronił przez udawanie głuchego. NIE dawaj mi pochopnych obietnic, bo czuję się bardzo zawiedziony, gdy ich nie dotrzymujesz. NIE zapominaj, że nie potrafię wyrazić siebie tak dobrze jak bym chciał. Dlatego czasami mijam się z prawdą. NIE zmieniaj swoich zasad postępowania ze względu na układy. To wywołuje we mnie zamęt i utratę wiary w ciebie. NIE zbywaj mnie, gdy stawiam ci pytania. W przeciwnym razie przestanę cię pytać, a informacji poszukam gdzie indziej. NIE mów mi, że mój strach i obawy są głupie, one są bardzo realne. NIGDY nawet nie sugeruj, że jesteś doskonały i nieomylny. Przeżywam wielki wstrząs, gdy widzę, że taki nie jesteś. NIGDY nawet nie myśl, że usprawiedliwianie się przede mną jest poniżej twojej godności. Uczciwe usprawiedliwienie się wzbudza we mnie wielką serdeczność w stosunku do ciebie. NIE zapominaj, że lubię eksperymentować. Nie zabraniaj mi tego, bo bez eksperymentowania nie mogę się rozwijać. NIE zapominaj jak szybko rosnę. Pewnie trudno jest ci dotrzymać mi kroku - ale proszę cię - postaraj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMonia
Hello, Moj niunius ma 17 miesiecny i jest wrecz nadpobudliwy.Nie spocznie na 10sek! Do tego robi to wszystko o czym piszecie, a jak nie bede na niego zwracac uwagi to sie bedzie tak darl ze az wywinie gardlo na lewa strone i zwymiotuje..juz tak zrobil pare razy..w domu, w aucie, gdziekolwiek.. jemu to wszystko jedno gdzie..On chyba jakas super moc ma..nie zlosc mnie bo Cie obzygam :))..No i co tu zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam taką metodę. Jak czymć uderza to mówię mu że jak jeszcze raz zrobi to zabiorę mu zabawkę. Za pierwszym razem zawsze jest płacz ale szybko przechodzi. Ale potem już wie. Czasem się ze mną zabawia i sprawdza czy jestem konsekwentna i wali kosiarką (zabawką) o łóżkoi tylko patrzy czy zareaguję a jak idę to już grzecznie ją oddaje bo wie że ją zabiorę. To samo było z ucieczką. Nie mam ogrodzenia dookoła domu a on często brał autko - jeździk albo rower i uciekał na drogę bo podobało mu się jak za nim biegłam. Powiedziałam mu że jak ucieknie to mu zabiorę rower, uciekł raz, drugi, trzeci ja mu zabierałam pojazdy i oczywiście już tego dnia ich nie dostawał. BYł płacz ale szybko minął i teraz jak mówię \"zawracaj\" to pięknie zawraca i przyjeżdża do mnie. Co do krzyków to u nas miejscem na krzyk jest łazienka. \"Chcesz sobie popłakać to idź do łazienki\". Czasem sam sobie idzie siada na schodku, popłacze i przyjdzie jak mu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muniekkkkk
a klapa w tyłek i zobaczysz, od razu zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam lg
moja cora ma 2 lata i podobnie jak autorka borykam sie z problemem pomalu wychodzumy na prosta -mala rozumie to co do niej mowie ale jak to dziecko reaguje najczesciej na wszystko nie lubwymuszonym atakiem placzu-co widac ewidentnie-bo wystarczy ja polaskotac i ma atak smiechu jedno jest pewne -maluchy musza jakos rozladowac swoje emocje i rozumiem , ze rodzice tez-mimo tego ze jestesmy dorosli i niby rozwazni:) z mala zawieramy pewne umowy- np przed wyjsciem na spacer-umawiam sie z nia, ze idziemy albo do parku albo na plac-ona decyduje ale kiedy amam mowie, ze pora wraca-wracamy-zabieramy zabawki, pilki banki-na poczatku sie buntowala-nie rozumiala pojecia umowa-ale juz to opanowalysmy owe zasady powtarzam jej ze 3 razy zanim cos zrobimy, gdzies wyjdziemy wie jakie poniesie konsekwencje jesli nie wywiaze sie z umowy kiedy wyje strasznie, ze cos chce-pierdola jakas-a ja nie moge w danej chwili-wtedy pozwalam jej sie wyplakac-oj i z 1.5h potrafi jednoczesnie informuje ja, ze tak jak ona teraz sie czuje(pyt co czuje, czy jest zla smutka) tak czje sie mama kiedy ona lamie zasady zaczyna do niej docierac-ze jak zabawki porozrzucane to trzeba je pozbierac zanim wezmie klocki-sama zwraca uwage na to:) bywa ciezko-na szczescie nie mieszkamy juz w bloku-gdzie hosteryczny placz dziecka doprrowadzal sasiadwo do skrajnych pogladow na temat co sie dzieje u nas w domu... i jeszcze jedno problemy z ubieraniem sie na dwor do spania...dziecko duzo wczesnie wie co po sobie nastepuje 1snaidania mycie...ubierania//// ma swoj rytm dnia wiec kiedy wie, ze zbliza sie pora wyjscia na spacer kompletuje zabawki i w chwili kiedy slyszy, ze pora sie ubierac zaczyna wyc...zwyczajnie jej tlumacze, ze idziemy na dwor jak codzien ze moze ubrac sie sama i albo to robi albo prostestuje nadal kiedy widzi jak zakladam buty biegnie sie ubrac lub ryczy wtedy pyt spokojnie czy moge jej pomoc...bo np sama jeszcze nie umie zapiac zamka w bluzie... trzeba sporo cierpliwosci wytrwalosci i konsekwencji od tego zalezy kochane jakie dziecko wychowamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam lg
i nie jestem za bicie dzieci dziecko uczy sie, ze mozna podnosic na kogos reke ze w ten spos mozna zalatwic wiele spraw sprawic ze ktos sie boji... ze sila mozna cos dostac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam lg
a ztym pozostawiemniem dziecka samego w pokoju..wl muzyki i nie przejmowaniem sie.... no moja corka potrafila wygrzebac sie z lozka przez barierkr.zeby tylko zwrocic na nia uwage---oj zasady zasady i jeszcze raz zasady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cytryna 7777
Hmmm, przeczytałam wszystkie posty i... dalej nie wiem jak z moim małym smykiem postępować. Stosowałam już "obojętność" kiedy on krzyczy, piszczy, tłumaczyłam nie raz ani nie dwa, ale z chyba 100 razy, ale on dalej robi swoje. Mało tego potrafi być złośliwy - kilka razy zdarł tapetę w pokoju mimo tłumaczenia, że tak nie wolno. Ma dopiero 1,5 roku a ja nie wiem jak dalej z nim postępować. Kiedy chce potrafi być grzeczny, ale jak sobie coś upatrzy to nic nie pomoże (otwieranie drzwi, odkręcanie kurków z gazem, otwieranie lodówki, włączanie i wyłączanie telewizora itp.) Mam już dość. Czy u tak małego malca można stosować karę siedzenia w określonym miejscu przez kilka minut? Czy któraś mama to stosowała? Może macie jakieś pomysły? Proszę o poradę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marida
Witam:)ja mam taki sam problem 17-sto miesięczny synek jest strasznie nerwowy,no i w nocy ryczy jak lew tzn. jest taki pobudzony płacze, krzyczy.Karmię go jeszcze piersią i tak sie zastanawiam czy to nie przez to że on z tym mlekiem moje stresy wypija,bo cyca trzyma dosłownie całą noc i nie popuści :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonbod25
Mój synuś ma 19 miesięcy, tak samo jak twój synuś- Cytryna 7777- zachowywał się okropnie. Nie byłam w stanie nad nim zapanować. Gdy coś chciał a ja mówiłam, że nie wolno rzucał się na podłogę, kopał mnie, bił i drapał. Wtedy tłumaczyłam, ale nic nie dawały moje monologi. Ale gdy na czymś naprawdę mu zależy potrafi być słodki jak cukiereczek. Zaczęłam poważnie zastanawiać się nad metodami zwalczenia tekiego zachowania, gdy na słowo "nie" lub "nie wolno" kopał coraz mocniej i bił z premedytacją. Sprawdziłam parę metod ale jedna zdała egzamin na 5. Gdy tak agresywnie się zachowywał, złapałam go za rączki, popatrzałam w te oczęta i wytłumaczyłam, że nie wolno się tak zachowywać bo mamusię to bardzo boli i jest mi smutno i przykro. Gdy nadal zachowywał się niegrzecznie, powiedziałam stanowczo, że gdy jeszcze raz mnie uderzy to będzie siedział w kącie, aż się uspokoi. Sadziałam go w kącie na poduszce. Och jaki był lament- serce mi pękało, ale byłam twarda i konsekwentna. Wyszłam z korytarza a on płakał. Za pierwszym razem oczywiście wstawał i uciekał. Posadziłam go i powiedziałam patrząc mu w twarz, że to za bicie mamusi. Gdy minęła minuta "kary" podeszłam do niego i powiedziałam, aby podszedł teraz do mnie i dał mi buzi na przeprosiny. Przytuliłam go mocno i dostałam tego słodkiego buziaka. Przez resztę dnia był grzeczniutki jak aniołek. Oczywiście ta metoda nie jest rewelacyjna i nie doprowadza od razu do zmiany zachowania dziecka. Mój mały siedział jeszcze kilka razy w tym samym kącie, ale coraz rzadziej. Teraz już wie, że może wyjść z kąta dopero wtedy gdy mama pozwoli. Ostatnio moje złotko mniało zły dzień i obrażony był na cały świat. Zachowywał się skandalicznie, ale był moment gdy przesadził. W napadzie złości z całej siły kopnął mnie w nogę akurat w nerw, prawie się z bólu popłakałam. Niewytrzymałam wtedy i krzyknęłam: "Filipku tak niewolno!!!" Jakie było moje zdziwienie jak Fifi sam poszedł po poduszkę, położył ją w kącie i usiadł. Byłam w szoku. Dziś synek wie że nie wolno bić i kopać, zdarza mu się to naprawdę bardzo rzadko. Moja kuzynka ma szkraba w takim samym wieku- również ma takie problemy. Też stosuje tę metodę i widać efekty. Mam jeszcze jedną radę odnośnie "tej" metody. Gdy Fifi odsiedzi swoją karę i przeprosi- to już nigdy nie wracamy do tego tematu. Jak chcę mu coś wytłumaczyć-np.że źle się zachowuje i że tak nie wolno itd.- to robię to wtedy gdy sadziam go w kącie. Wraz z przytulaniem temat się zamyka. Chciałabym też wspomnieć, że nie tylko karze swoje dziecko. Częściej staram się go nagradzać, np. za ładnie posprzątane zabawki wybiera sobie naklejkę auto które uwielbia. Wtedy wie że dobre jego zachowanie popłaca a niegrzeczne nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilija76
witam ja mam taki problem ze moj 1.5roczny synek potrafi rzucac co mu wpadnie w reke bez zastanowienia dzis np.rozbil talerz innym razem rzucil kryształem czytalam ze male dzieci nie potrafia byc złosliwe ale widze z jaka przyjemnoscia to robi nawet jak juz nie wytrzymam i dam klapsa to jeszcze sie ze mnie smieje naprawde ja juz wysiadam nie daje sobie rade z nim:(moje prosby nie wolno nie nic nie daja jest uparty i tak musi zrobic jak sobie postanowil a jak czegos zabronie to rzuca sie na podłoge jak wasze dzieciaki potrafi mnie doprowadzic do takiego szalu ze nie panuje nad soba i pozniej mam wyrzuty i placze ze go uderzyłam ale nic nie pomaga pomozcie jak postepowac czy dawac jakies kary bo nie chce go bic wiem ze to jest zle ale wstyd sie przyznac mi ulzy na chwile a pozniej sa wyrzuty.tylko nie oceniajcie ze jestem zla matka bo przy moim dziecku naprawde mozna oszalec robi co mu sie tylko podoba 0 szacunku i wogole niczego sie nie boji!!!!jestem juz bezradna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa232323
jestem matka 1,5 rocznej dziewczynki i juz nie wytrzymuje moja mala wogole mnie nie slucha prosze pomozcie mi bo niewiem juz co robic!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa232323
czytajac wasze wypowiedzi widze ze kazda z nas ma taki sam problem wychowanie dziecka niejest latwe,chyba kazdy mi to przyzna!!!!! ja kocham swoja mala ponad wszystko, i staram sie wychowac ja jak najlepiej potrafie, jednak nie udaje mi sie. Probowalam juz z sadzaniem malej w kacie na poczatku sie to sprawdzalo jednak juz nie, moje dziecko protestuje robi wszystko po swojemu a ja tylko trace do niej cierpliowsc, przez to widze ze i ona robi sie coraz bardziej nerwowa dlatego jesli mozecie poradzcie mi cos!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helgaaa
czytam wasze wypowiedzi i jestem juz wkurzona,ze moze mnie to spotkac.Mam dopiero 7 miesieczniaka i czuje,ze nie bedzie mial ze mna latwo.Mi na glowe nie wejdzie o NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fot filemonn23
spoko, nie martw sie, to kwestia indywidualna, moj synek nie wlazł na głowe nikomu, ma swoje lepsze i gorsze minuty, nawet nie dni, spokojnie sie mozna dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę to zakurzony temat :) ale szukałam w internecie podobnego wątku bo miałam z córeczką identyczny problem :) chciałam ją wychowywać w stylu "dużo tłumaczę " ale brakowało mi sił, wiem że to taki wiek więc starałam się ignorować niektóre jej mniej dokuczliwe zachowania ale kiedy już przegięła wtedy dostała klapsa w pupę, teraz mówię ostrzej ale nie krzyczę i to skutkuje, i od tamtej pory tak sobie zapamiętała że jak widzi moją groźną minę natychmiast przestaje, a dodam że więcej nigdy na nią ręki nie podniosłam i nie podniosę bo widzę że raz wystarczyło :) Od tamtej pory córeczka wie gdzie jest granica której chyba wydaje mi się, że boi się przekroczyć :) czasami klapsik przez pieluchę niestety jest potrzebny. bo inaczej maluszki mogą nam na główkę wejść co im się bardzo spodoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AJO
MARTITA23 TO CHYBA NIE MATKA JAK MOŻNA O SWOIM DZIECKU GNÓJ MÓWIĆ - TO NAWET SZKODA KOMENTOWAĆ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yu768i7ui7gt
podnoszę, mam to samo z 19 miesięczniakiem kiedy dziecko zrozumie, że nie wolno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o to kiedy zrozumie ( bo na pewno rozumie) tylko o to, kiedy zacznie sluchac i sie dostosowywac :) przeczytalam ten watek z zainteresowaniem- jako mama 1,5 roczniaka i borykajaca sie z podobnymi zachowaniam- ataki histeri, nieposluszenstwa, wymuszania i testowania naszej wytrzymalosci nie jest latwo- czesto sie zastanawialam- co robie nie tak ze maly tak sie zachowuje- ale teraz widze ze to po prostu taki etap- diabelka z rozkami- i niestety musimy sie uzbroic w cierpliwosc (i moze jakies srodki uspokajajace?) jedno co zauwazylam- wspolny front z tatusiem baaardzo pomaga przyklad- jak mielismy inne zdanie nt wieczornego usypiania-to moglismy sie z lobuzem bujac do 11- a i tak bylo wielkie ale zogonic go spac- od kiedy tatus zmienil nastawienie- z bolami- ale zasypia przed 9 i patrze z nadzieja w przyszlosc- bo juz niedlugo mlodziez dostanie swoj pokoik- i bedzie jeszcze mnie bodzcow rozpraszajacych wieczorne zasypianie coz- trzeba nam sie po prostu uczyc na bledach- i nie dac sobie wejsc na glowe- i moze wychowamy nasze szkraby na porzadnych ludzi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KalinaZnawca
Najlepszy rezultat da wytłuamczenie dlaczego ma tego nie robić . Jak mówisz mu tylko nie tłucz zabawka , nie ruszaj to Ono nie widzi powodu żeby przestać tego robić . Jak np. tłucze zabawką to powiedz,ze jak hałasuje to Ciebie boli głowa i jest to dla Ciebie nie miłe itp, po prostu tłumacz dlaczego ma czegoś nie robić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAm 16 miesieczna core i starsza 7 letnia z zadna narazie nie bylo problemu,sa grzeczne,a afery jesli sie zdarza to poprostu nie reaguje,najlepszy sposob,a najgorszy pokazac ze dziala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona amatorka
Witam jestem mamą 2 chłopców 15-latka i 1,5 roku jak widać duża róznica wieku,pamietam jakie problemy miałam ze straszym gdy miał 2 latka potrafił mnie doprowadzić do skrajnego wyczerpania i szału jako niedoświadczona młoda mama popełniłam tysiące błędów,były klapsy, krzyki- to naprawdę trudno opisać, rzucał telefonem stacj.o ścianę,darł się w niebogłosy,kopał w drzwi,bił mnie regularnie jakoś to przetrzymałam trwało to pół roku i mój synek stopniowo zaczął zmieniać zachowanie a ja wtedy miałam straszne wyrzuty sumienia bardzo mnie bolało serce że tyle klapsów że krzyczałam że mocniej złapałam za ręce żeby go powstrzymać i pomyślałam czy nie można było inaczej???dlaczego dałam sie wyprowadzić z równowagi,no i po latach jak widać mam podobny problem z tym że drugi synuś nie rzuca telefonem o ścianę tylko odkręca kurki w kuchence nie da zmienić pieluchy, na spacerze idzie w w swoją stronę a raczej ucieka,krzyczy i płacze przeokrutnie aż uszy chcą odpaść, była u nas policja sąsiedzi nasłali bardzo im dziękuję:),wymusza płaczem wszystko a najgorsze jest to że jak go kładę do łóżeczka żeby go uspokoić to on stoi na palcach przechyla się przez barierkę i tak wisi z głową ku dole więc boję się że zrobi nie udane bandżi i będzie problem,nie umiem zapanować nad swoimi nerwami a przecież już to raz przeszłam teraz niby więcej lat bo 35 bardziej powinnam być zrównoważona, a tu co? zaczynam od zera uczę się na nowo nowych metod ujarzmienia mojego drugiego łobuziaka:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona_mama
Witam. Czytam drogie mamy wasze posty i pociesza mnie jedno-nie jestem sama. Myślałam,że jako jedyna mam takie wyczerpujące dziecko. Teraz wiem,że nie. Wasze rady dały mi dużo do myślenia.Jestem osobą z natury nerwową.Muszę najpierw zapanować nad sobą, a później zwalczać złe zachowania malucha. Najśmieszniejsze jest to,że publicznie młody zachowuje sie jak anioł.Obcy ludzie mówią,że to pogodny i grzeczy maluch. Nikt mi nie powie,że dziecko w tym wieku (1,5 roku) nie rozumie swoich zachowań.Mój syn gra przed obcymi anioła,a wśród swoich to maly demonek. Postaram się być konsekwentna. A wracając do wczesnijeszego postu.Tabletki na uspokojenie nie zawsze zdaja egzamin. Mamo z postu wyżej. Mam wrażenie,że się znamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hAngel
DOKŁADNIE !!! Ja mialam to samo.. Przez pewien czas. Teraz mlody ma 14mc i sie czai i udaje przez krotki okres. Zeby wybadac komu moze trzasnac a komu nie. I sie nie krepuje juz przy ludziach mi PISKNĄĆ czy krzyczec czy wyc czy uciekac. Biore go na spacery zeby chodzil a on ugina nogi i wycie. W domu biega, a na spacerze mnie pytaja czy on juz chodzi.. Manipulacje na kazdym kroku, wymuszenia. Przy jedzeniu np. sa akcje typu ze go karmie, ale jak on juz sie naje to zaczyna na boki wszystko wyrzucac, wywalac. Mowie nie wolno a on patrzy na mnie, i dalej to samo. I robi złą mine, glowe w dol jak byka z rogami i wywala dalej jeszcze wiecej. Nawet jak sie bawi to potrafi takie dzwieki PIEKIELNE wydawac z siebie, takie jęki i buczenia, ze mi sie niedobrze robi od tego. I piszczy ze szyby pekaja. Ktos kto pisze ze takie male nie rozumie nic, po prostu ma zamkniete mocno oczy i nie chce widziec rzeczywistosci. Gdybym wiedziala przez jakie meki bede przechodzic to bym absolutnie nie. Bo nie ma rownowagi pomiedzy milymi chwilami i radoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hAngel
DOKŁADNIE !!! Ja mialam to samo.. Przez pewien czas. Teraz mlody ma 14mc i sie czai i udaje przez krotki okres. Zeby wybadac komu moze trzasnac a komu nie. I sie nie krepuje juz przy ludziach mi PISKNĄĆ czy krzyczec czy wyc czy uciekac. Biore go na spacery zeby chodzil a on ugina nogi i wycie. W domu biega, a na spacerze mnie pytaja czy on juz chodzi.. Manipulacje na kazdym kroku, wymuszenia. Przy jedzeniu np. sa akcje typu ze go karmie, ale jak on juz sie naje to zaczyna na boki wszystko wyrzucac, wywalac. Mowie nie wolno a on patrzy na mnie, i dalej to samo. I robi złą mine, glowe w dol jak byka z rogami i wywala dalej jeszcze wiecej. Nawet jak sie bawi to potrafi takie dzwieki PIEKIELNE wydawac z siebie, takie jęki i buczenia, ze mi sie niedobrze robi od tego. I piszczy ze szyby pekaja. Ktos kto pisze ze takie male nie rozumie nic, po prostu ma zamkniete mocno oczy i nie chce widziec rzeczywistosci. Gdybym wiedziala przez jakie meki bede przechodzic to bym absolutnie nie. Bo nie ma rownowagi pomiedzy milymi chwilami i radoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam sporo takich dziewczyn
w moich stronach na takie male dziecko mowi sie gnoj :D nie jest to obrazliwe, chodzi o to, ze gowniarz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 19miesięcy. Jest baaardzoooo żywym dzieckiem. Niestety kiedy bawi się ze swoimi rówieśnikami natychmiast zaczyna rzucać w nich czym popadnie,popycha, bije.... nie wiem co mam robić....klaps na d**e i mówienie do dziecka nie pomaga...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam te posty bo tez wydawalo mi sie że mam problemy z dzieckem, mój syn ma 1,5 roku i nie wyobrażam sobie do udezyc dla mnie to by była moja porażka i całkowite ponizenie dziecka a tego przeciez nie chcę... Po przeczytaniu wypowiedzi moge stwierdzic ze kednak moje dziecko jest bezproblemowe. Jeśli staje sie złosliwy np. Przewraca stolik z jedzeniem czy wchodzi na stół to prosze go zeby poszedł usiąsc na tapczan i sie zastanowic nad zachowaniem, wiem ze ma dopiero 1,5 roku ale mowie do niego jak do dorosłego i mam do niego szacunek i widze ze on chyba do mnie tez. Jednak zdaje sobie sprawe ze wciaz testuje na mnie swoje zachowanie, chce poznawac swiat i otoczenie, jak wchodzi na szafke to nie mowie "nie wolno" tylko " uważaj bo spadniesz i bedzie bolało" tłumacze i asekuruje ewentualny upadek... Troche to czasem trwa trzeba byc cierpliwym, duzo rozmawiac i tłumaczyc dziecku jakie moga byc konsekwencje. Decydujac sie na maciezynstwo wiedzialam ze musze temu powiecic całą siebie nie da sie wychowac dziecka "na skroty" a juz na pewno nie biciem Pozdrawiam i zycze wytrwałosci i cierpliwości... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalka. Mialam to samo. W tym wieku dziecko jest na takim etapie rozwoju, potem mu przechodzi. Najlepiej po wydaniu polecenia, że np. idziemy do kuchni... weź go za rączkę i idźcie tam razem. Niech się dzieciątko rozwija. A Ty lepiej sobie poczytaj trochę psychologie rozwojową, bo jeszcze nie takie kwiatki Cię czekają ;) I pamiętaj: małe dzieci nie są zle, złośliwe, leniwe itd. One dopiero uczą się świata i są na tye rozwinięte, na ile mogą. Nie są dorosłymi. To dorośli przypisują im etykietki, krytykują, porównują i denerwują się na nie. Przypomnij sobie i popytaj, może Twoi rodzice reagowali na Ciebie, tak jak Ty teraz na swoje dziecko. Pozodzenia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×