Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***caroline***

Czyżby jednak ciąża...?

Polecane posty

heh ciekawe jak ona to zrobiła;) może się z mężem witała w końcu ze szpitala wrócił;) A mnie chyba jakaś grypa łapie.... kurcze taka pogoda... Dziewczyny jak ja lubię tutaj zaglądac milutko tu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zaglądaj jak najczęściej:) majka to raczej nie ciąża, jeśli masz wątpliwości to albo idź do lekarza albo zrób test beta hcg w laboratorium (z krwi)...będziesz miała pewność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam jak tylko mogę :) Niestety mam tyle zajęc że czasem trudno znaleźdz pół godzinki dla siebie... :) Ok ja narazie uciekam... mały wzywa... może zajrzę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robur
Czemu tutaj dziś taka cisza? Baderka,jeśli czytasz mój post to się cieszę,gdyż chciałam się komuś wygadać.Odebrałam właśnie wyniki wymazu z pochwy i jestem wściekła.Wyhodowali mi bakterię Paciorkowca B-hemolitycznego (b.liczny) oraz drożdżaka Candida albicans (b.liczny).10 lat temu robiłam wymaz i wynik wyszedł identyczny. Z tego wynika,że ja od tylu lat chodzę z tym świństwem,jakich ja leków nie brałam na jedno i drugie.Wygląda na to,że tego nie wytępiłam.Do tego mam jeszcze bardzo liczne nabłonki co świadczy o stanie zapalnym oraz mam nieliczne pałeczki kw.mlekowego.Zanim dostałam wynik z posiewu wzięłam już profilaktycznie Dafnegin i Mycosolon (leki na drożdże,które brałam w tej ciąży co poroniłam,miałam typowe objawy drożdżowe).Załamałam się dziś gdyż absolutnie nie mogę zajść w ciążę dopóki tego nie wyleczę i niewykluczone,że to przez tego paciorkowca poroniłam.Na szczęście w ciąży z moim synkiem lekarka profilaktycznie dała mi ampicylinę na tego paciorkowca (miałam go już 2 lata przed ciążą z synkiem).Już się nie mogę doczekać tej środy u lekarza,okresu nie mam,chodzę wściekła,pocę się (objawy menopauzy o czym świadczy ten progesteron),skoczyło mi ciśnienie do 140,puls 100.Nie wiem jak przeżyję te 2 dni do wizyty.Kupiłam ze strachu test ciążowy i jutro rano robię.W tej sytuacji nie mogę być w ciąży, niestety.Gorzej jak już jestem a w I trymestrze ciąży nie wolno brać antybiotyków i leków na grzyby.Trzymaj za mnie kciuki,żebym jednak teraz nie była w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba ktoś mi podprowadził pseudonim,zarejestrowałam się więc pod robur (wcześniej miałam robur5)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj robur, w sumie to zapomniałam Ci podpowiedzieć, że mogłaś zaczernić się już na samym początku:) no to w którą stronę by nie spojrzeć to nie są to zbyt dobre wieści od Ciebie... Z tego co piszesz lepiej żebyś nie była w ciąży faktycznie, a z drugiej strony będziesz mogła starać sie dopiero jak wytępisz to świństwo... a skąd to sie bierze tak w ogóle? mam nadzieję, że lekarz do którego idziesz okaże sie coś więcej wart niż Ci, którzy do tej pory Cię "leczyli"...Trzymam kciuki za Ciebie i daj znać jak będziesz po:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę Ci powiedzieć,że miałam te drożdże już podczas pierwszej wizyty u lekarza (miałam wtedy 16 lat),zrobili mi wymaz - czystość pochwy.Wtedy nawet nie miałam żadnych objawów,ale dostałam jakieś globulki.Od tej pory w każdym wymazie miałam drożdże.Tak 10 lat temu któraś lekarka wpadła na pomysł,że mogę też mieć jakieś bakterie i zrobiłam w szpitalu posiew mikrobiologiczny.Okazało się,że oprócz grzybów mam jeszcze tego paciorkowca.Dostałam 2 rodzaje gałek z antybiotykiem i tyle.Na szczęście w ciąży nie było żadnych powikłań,ale drożdże miałam całą ciążę a na bakterie dostałam na wszelki wypadek też ampicylinę.Od urodzenia synka miałam czasem te drożdże ale objawy zupełnie inne (bez swędzenia,obrzęków itp.,tylko pieczenie przy stosunku i oddawaniu moczu) Dwa lata temu dostałam całą kurację na grzyby i bakterie,ale widać bez efektów.Muszę powiedzieć,że często mnie kłuje,piecze zwłaszcza po oddawaniu moczu.W tym miesiącu tak mniej więcej w 20 dniu cyklu zobaczyłam jeszcze większe objawy łącznie ze swędzeniem,obrzękiem itp. więc pobiegłam zrobić ten posiew.Szczerze powiedziawszy to spodziewałam się grzybów (bo mam je od zawsze),ale myślałam,że nic więcej.Nigdy mi nikt nie zlecił innych badań,nawet raz byłam u jakiegoś profesora,który był specjalistą od przewlekłych zakażeń z myślą o autoszczepionce.Niestety brał za wizytę (ok.10 lat temu) 100zł,powiedział,że koszt leczenia to 600zł + szczepionka.Nie było mnie wtedy stać na takie leczenie.Do tej pory nie wiem dlaczego jestem taka podatna na te zakażenia,ale dopóki mi nie dokuczają za bardzo umiem z tym żyć.Obecnie szczepionka kosztuje 400zł i może ją wezmę,ale u mnie w mieście robią tylko na paciorkowce (na grzyby już nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widzę że trochę masz już za sobą, ale i sporo przed sobą... kurczę a człowiek nie docenia jak jest zupełnie zdrowy i nic mu nie dolega...dobrze by było, gdyby można sie tego pozbyć raz na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety w moim przypadku to chyba niemożliwe.Brałam nawet szczepionkę,co prawda nie na tę bakterię co mam ale chyba na Gardanella Vaginalis - Solcotrichovag.Lekarze rozkładają ręce,dają kolejne lekarstwa,chyba już wypróbowałam wszystkie z apteki (globulki dopochwowe,maści,tabletki doustne,globulki robione).Jest czasem śmiesznie,bo ja mówię lekarzom,że to już brałam,tamto brałam,a oni mi ciągle coś nowego ale tak naprawdę nic nie pomaga na dłużej.Chyba musiałabym po prostu ciągle brać jakieś leki.Tak od 2 lat się wyluzowałam i nie brałam nic z myślą: Muszę się do tego przyzwyczaić i tyle, z reguły zresztą objawy swędzenia pojawiają się kilka dni przed okresem, w czasie okresu i po nim nic mnie nie boli i nie swędzi.Czasem kilka miesięcy prawie żadnych objawów.Baderka,niestety aż 25 % kobiet ma np.drożdże stale i wiele kobiet po prostu o tym nie wie,gdyż w czystości pochwy czasem drożdże nie wychodzą a tylko w posiewie wiesz jaki masz typ drożdży czy bakterii.Niestety temat znam rewelacyjnie, czytałam fora,poradniki medyczne,nawet czytałam podręczniki akademickie z ginekologii,wszystko na nic.Nawet Ty możesz mieć coś w pochwie o tym nie wiedząc,gdyż wiele zakażeń jest bezobjawowych a nawet jak masz konkretną bakterię czy drożdżaka to czasem posiewy ich nie wykazują.To jest jak zabawa w kotka i myszkę.Po prostu staram się cieszyć jak nie mam żadnych objawów a do pieczenia z cewki moczowej się już przyzwyczaiłam,mam też piasek w nerkach i to dodatkowo podrażnia cewkę.Pocieszam się,że nie jestem sama z tym problemem,jak wiele kobiet walczy z bakteriami i grzybami świadczy choćby topik na Kafeterii Kandydioza pochwy.Ciekawa lektura.Pozdrawiam i chyba zaraz w końcu idę spać,ale jestem podekscytowana dzisiejszymi wydarzeniami i chyba ciężko mi będzie zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, co Ciebie tak wcięło po tym szkoleniu? odezwij się ino szybko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderka Żebyś wiedziała jak się bałam tego wyniku,rano mi ciśnienie skoczyło do 140/70 (wczoraj też takie wysokie) i bolała mnie strasznie głowa przez kilka godzin.Już sobie wyobraziłam siebie leżącą całą ciążę w domu i szpitalu na tabletkach na podtrzymanie.Chyba jednak zmądrzałam,gdyż postanowiłam,że zajdę w ciążę dopiero jak lekarz powie,że jestem idealnie zdrowa i nie widzi przeciwskazań.Jestem ciekawa co jutro powie i czy mnie znowu nie zleje jak poprzedni lekarze.Może mi powie co według niej wywołało poronienie i jakie mam szanse przy obecnych wynikach donosić zdrową ciążę.Tak się też zastanawiam czy te bóle w krzyżu co mam nie są od mięśniaka,którego sobie wyhodowałam (ok.8 mm śródścienny we wnętrzu macicy) - pewnie ten mięśniak wyrósł od tych zmian hormonalnych.Wykazało mi go USG w ciąży.Więc jak widzisz mam 30 lat i się sypię.Mój mąż to wszystko bagatelizuje,teściowa się śmieje (niezłośliwie co prawda),że ja dlatego taka nerwowa i się pocę,że mam menopauzę.Ciśnienie mi zaczęło skakać więc się też śmiała,że jeszcze mi przepiszą tabletki na nadciśnienie.Mi się wcale z tego wszystkiego nie chce śmiać,na szczęście mam ferie więc się chociaż nie muszę denerwować pracą.Jak myślisz czy mogę zasugerować lekarzowi,żeby mi przepisała Kaprogest (po którym od razu w ten sam dzień przestałam krwawić) zamiast Duphastonu,który standardowo dają wszystkim kobietom,które mają za mało progesteronu.Duphaston na mnie w ogóle nie działa, po 3 dniach stosowania miałam dalej krwawienie ,które było bardzo podobne do miesiączki.(brałam ten Duphaston prawie przez miesiąc w ciąży)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeeej Dziewczyny :* stęskniłam się ... widze Baderko, że Ty za mną też :D U mnie chyba Ok... Poza dwiema DZIWNYMI rzeczami: Po pierwsze - tempka nadal wysoka ... te kilka dni co mnie nie było to non stop 37,3 :o Po drugie - Ta moja Niby @ skończyła się kilka dni temu, ale do tej pory mam plamienia, a raczej \"brudzenia\" :o za każdym razem jak idę do toalety to na wkładce mam hmmm... właśnie zamiast wydzieliny to tak jakby właśnie wydzielinę, ale brudną :o brązową ... a czasem brązową z dodatkiem rózowego ... to nie krew właśnie :o tylko takie różowe COŚ :o ale zazwyczaj brązowe :o Przepraszam BARDZO za tak dokładny opis i analizę :P ale niepokoi mnie to! ehhh... Sama nie wiem co to ... Idę do Ginekologa pojutrze... w czwartek na 9:00 rano :) ... ale boję się co to moze być... może jednak będzie jakieś łyżeczkowanie albo Bóg wie co :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Kingusia, no pewnie że czekałam na wieści od Ciebie...:) mam nadzieję, że ten weekendowy wyjazd dobrze Ci zrobił... a to co opisujesz to faktycznie dziwna sprawa, dobrze że ten lekarz to już niedługo i będziesz wiedziała co jest grane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam u lekarza,lekarz nie wyklucza ciąży.Może test jeszcze nie pokazał ciąży.W piątek mam zrobić następny test,aby wykluczyć lub potwierdzić ciążę.Te drożdże i paciorkowiec nie zagrażają ewentualnej ciąży,natomiast progesteron musiałabym powtórzyć kilka razy,jeden wynik o niczym nie świadczy,bo ten hormon po prostu może skakać.Sama nie wiem co o tym myśleć,najważniejsze,że wszystko dobrze po poronieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę:) to byłaby taka mała niespodzianka chyba co?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jednak lekarka się myliła,gdyż dzisiaj rano miałam temperaturę 36,6 (mimo bólu gardła) oraz trochę mnie boli w dole brzucha niby na okres.Jutro i tak robię ten test, aby się upewnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz nie wiem czego Ci życzyć i za co trzymać kciuki:) lepiej, żeby jednak nie było ciązy czy ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderka Ja też sama nie wiem.Natomiast mój mąż się cieszy,ale mówi,że nie chce mieć za dużo nadziei dopóki się nic nie wyjaśni.Chyba jednak wolałabym te obecne zakażenie jednak wyleczyć i zajść sobie spokojnie za miesiąc,ale nie jest to chyba już ode mnie zależne.Jutro się przekonam.Natomiast wcale się nie zmartwiłam podejrzeniem lekarki,przeciwnie nawet byłam zadowolona.Jednak ciągle mam obawę,że nie donoszę.Pytałam się o tego paciorkowca.Lekarka powiedziała,że trzeba go wyleczyć,ale nie powinien zagrażać ciąży.Jest tylko szkodliwy w okresie okołoporodowym,bo wtedy dziecko może się zarazić.Powiedziała,żeby się pozytywnie nastawić do następnej ciąży.A nawet bardziej pocieszała mnie pielęgniarka,ktora była w gabinecie.Mówiła,że mi nawet nie wolno myśleć,że znowu coś będzie nie tak.Lekarka powiedziała,że skoro urodziłam już raz zdrowe dziecko nie powinno być problemów,natomiast podejrzewa,że tamto poronienie to z powodu wad rozwojowych zarodka i to się czasem po prostu zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, czyli może wszystko będzie dobrze... fajnie, że ta bakteria nie powinna mieć wpływu na ciąże... no to trzymam kciuki, żeby jaednak się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga Kinga, a Ty melduj szybciutko co i jak u lekarza... zajrzę wieczorkiem i mam nadzieję, że sie odezwiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ale się dziś wkur*wiłam !!!!!!!!!! :o:o:o Poszłam rano do mojego gina, tak jak byłam umowiona ... troszkę się bałam co się okaże, ale jednocześnie byłam szczęśliwa, że może w końcu się dowiem o co chodzi ... ...no i czekam... czekam... czekam............ i nadal czekam :o Doszły inne kobiety i czekamy, a gina nie ma... poszły się tam pytać, ale kazali czekać... no i w końcu przyszła jakaś babka, że gina dziś nie bedzie i te dzisiejsze wizyty na PONIEDZIAŁEK :o ja pier*dole !!!!!!! Jestem taka zła, że aż nie będę oszczędzała w słowach :o do poniedziałku to chyba zwariuje :( Cały czas plamię :o za każdym razem jak idę siusiu mam na wkładce plamę... taką papkowatą brązową plamę... :o dokładnie tyle tego ile powinno być wydzieliny którj nie mam !! Chyba, ze zmieniła kolor z jasnego na brąz :D ehhh... Coraz bardziej się boje, bo nie wiem o co chodzi :o Może ja nadal jestem w ciąży? ...a moze coś złego się dzieje? Dziewczyny napiszcie co sądzicie bo do poniedziałku sfiksujęęęę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziwie sie Kinga, że przeklinasz, bo ja tez mam ochotę:( czekać do poniedziałku? przecież to kolejne dni w niepewności...nie wiem co ci poradzić, bo...po prostu nie wiem... może przejedź się do szpitala, tam gdzie już raz byłaś, powiedz jak wygląda sytuacja, że Twojego lekarza nie będzie jeszcze kilka dni a Ty nie chcesz i nie możesz już dłużej czekać... ja bym chyba tak zrobiła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś jednak dostałam okres i już się czuję OK.Piersi nie kłują,brzuch nie boli.Może tej krwi nie ma za dużo,ale zobaczymy później,dla mnie wygląda na zwykły okres.Pomimo tego idę chyba jednak w sobotę (3 dzień cyklu) na te badania hormonalne,które miałam kiedyś tam zrobić, tak upewnić się,że te hece z okresem to wina hormonów a przy okazji sprawdzić kondycję organizmu przed ciążą.Może jak pokażę kilka wyników progesteronu to może będzie można z całą pewnością stwierdzić czy jest mi potrzebny ten Duphaston przed ciążą czy nie, tak na wszelki wypadek.Teściowa doradza mi jeszcze,żebym zrobiła kontrolne USG.Lekarz,który mi robił USG przed samym łyżeczkowaniem kazał przyjść na kontrolne USG (oczywiście prywatnie) za 2 miesiące.Także zaczynam konkretne starania od 20.03 (od I dnia następnej miesiączki,bo w tym miesiącu zakaz zachodzenia ze względu na lekarstwa - na jednym z nich napisane,że nie wolno brać w I trymestrze, a drugi to antybiotyk - lekarka mówiła,że nie wolno mi brać ich w ciąży) Tak więc plany już poczyniłam,mąż niezbyt zachwycony czemu nie możemy próbować w tym miesiącu,ale go przekonałam,ze to dla dobra dziecka. Kinga,Kinga Nie czekaj na tego lekarza do poniedziałku tylko idź zrób sobie USG dopochwowe.Na nim zobaczysz czy jest zarodek, czy jest pustym, co się z nim dzieje.U mnie w I USG gdzieś tam w 5 tyg.był pusty zarodek a już za 2 tygodnie lekarz stwierdził puste jajo płodowe.Z tym wynikiem pojechałam do szpitala i od razu zrobili mi zabieg, nawet mnie nie badali.Jeśli natomiast Twoja ciąża jest poniżej 5 tyg.to nie będzie nic widać,może wtedy zrób tę betę np. jutro i następną w poniedziałek,nie wiem.Samo bad.ginekolog.nic Ci nie powie.Mnie wypuszczali ze szpitala 30.11 i stwierdzili,że ciąża jest żywa i zachowana (przy wypisie lekarz właśnie mnie tylko zbadał, nie robiąc USG) a ponieważ za kilka dni znowu zaczęłam krwawić i zaczął mnie boleć brzuch poszłam znowu na USG i wtedy (11.12) diagnoza to puste jajo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uwierzycie :o Zadzwonili z mojej przychodni, że te wizyty, które się wczoraj nie odbyły są dziś. Przyjmuje facet, a zawsze była babka... z tego jakie wrażenie odniosłam to ona już tam nie pracuje... no, ale Ucieszona, że się w końcu czegoś dowiem poszłam o 9-tej do gina ... stałam w kolejce ale to nic ... no i ... Ginekolog wysłuchał mnie cierpliwie ... Wszystko pokolei opowiadałam ... był bardzo uprzejmy ... chciał dać mi recepty. Mówie mu, że nie chcę, bo mam jeszcze całe opakowanie guphasanu itd... kwas foliowy, że mam to wszystko z recept jeszcze tych ze szpitala, ale ten BARAN mi i tak dał :o recepty na to co już mam! i zapisał mnie na usg dopochwowe aby zobaczyć czy wszystko się ładnie oczyściło albo czy może dzidzia tam sobie nadal żyje ... Najlepsze jestw tym to, że zapisał mnie na 8 kwietnia !!!!!!!!!!!! Byłam w szoku, ale usłyszałam, że TYLE LUDZI czeka, a ja nawet nie wiedziałam, że na usg trzeba się zapisać... myślałam, że mi dziś zrobią i tyle. Nie wiem ... chyba jakieś fatum nade mną ciąży :( wszystko pod górkę. W ten poniedziałek pójde najpierw do szpitala, tak jak ostatnio... powiem, ze plamienia i niech zrobią usg bez czekania, albo pójde prywatnie i TYLE, bo już nie chcę się denerwować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga,kinga Jak jesteś w ciąży łaski Ci nie robią,że Cię przyjmą w szpitalu.Powinni Ci też USG dopochwowe zrobić.Musisz tylko być stanowcza i jak trzeba też poczekać np.na Izbie Przyjęć. Ja robiłam USG prywatnie,gdyż nie miałam ochoty znowu na te bad.ginekologiczne oraz bałam się,że mnie znowu położą do szpitala.Poszłam do najlepszego podobno specjalisty od USG w moim mieście (70zł za USG,ale nie żałuję forsy,gdyż jak zobaczyli jego diagnozę w szpitalu już mi nawet nie robili drugiego USG,poza tym wszystko mi wytłumaczył i miał bardzo dobry sprzęt do USG).Absolutnie nie czekaj do 8.04 bo się wykończysz.Ja wytrzymałam 2 tyg. niepewności po szpitalu i zrobiłam sobie USG na własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, nie miałam dziś czasu żeby zajrzeć... Kinga, faktycznie jakieś fatum nad tobą... ja bym na Twoim miejscu pojechała na izbę przyjęć i trochę nawet naściemniała, że źle się czujesz, że boli cie brzuch, że krwawisz... I tak jak pisze robur, łaski nie robią że cie nie przyjmą... a ten lekarz co Cie dziś przyjął to dowcipniś jakiś...usg na 8 kwietnia?! w głowie sie nie mieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie baderka,że się odezwałaś.U mnie okres jak się patrzy,dziś się leje w odpowiednich ilościach.Miałam koszmarny dzień,pokłóciłam się z mężem m.in. o kafeterię itp.długo by opowiadać.Mam nadzieję,że lepiej spędziłaś dzień ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×