Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna grubaska

czy ktos moze pokochac grubą dziewczynę ?

Polecane posty

Do --> lady_in_red21. Zasada NŻT i odpowiednio dozowany ruch są wskazane dla wszystkich, jednak są osoby, które mają sęki z wagą właśnie z hormonami w tle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erter
koszmarnybrzydal - a ile masz wzrostu, jesli mogę wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja mam problemy z hormonami w le ale rzeba spojrzec prawdzie w oczy - nadwaga a juz tym bardziej otylosc nie bierze sie z powierza. sama bylam gruba i tez upieralam sie, ze to przez hormony. mialam kolezanki, ktory niby adly dwa razy tyle co ja a byly chude. gowno prawda. moje kolezanki, chude, ktore niby tyle jadly w restauracjach zamawialy pizze jak ja ale tylko ja jadlam ja do konca. tylko ja zamawialam najwieksza podczas gdy im starczala mala czy srednia. tylko ja pchalam w siebie kiedy one zostawialy nawet polowe. nieraz na imprezie to ja bylam ta co zjadala najwiecej chipsow, ciastek itd. nie moglam pojac jak moja kolezanka potrafi zadowolic sie garstka chipsow i przestac; wypic cole do polowy, skubnac dwa kesy tortu i przestac. one rzeczywiscie jadly wszytko jak ja. tylko, ze roznily sie ilosci. ja zawsze musialam zjesc do konca. cierpie na kompulsy, nie bede tu nikogo oszukiwac. wziac sie w garsc jest bardzo trudno, zaczac z tym walczyc tym bardziej. wprowadzenie prostego rezimu jedzeniowego na poczatek bylo dla mnie tortura chociaz moglam jesc do woli w ramach jednego posilku. nie ma co sie czarowac - 100 kilo wagi nie bierze sie z nikad i nie ma tak, ze autorka jadla jak ptaszek i utyla do takiej wagi. musiala jesc porzadnie. aha, roma - napisalam o tym jedynie akceptowalnym rozmiarze bo wlasnie taki byl jdynym akceptowalnym w moim sreodowisku. mialam 16 lat, bylam juz w pelni rozwinieta fizycznie a rodzina porownywalam mnie do 5 lat mlodszej kuzynki, ktora byla calkiem plaska i nie miala bioder. nie bylam chuda jak ona ani jej siostra. to samo w szkole. przy kolezankach na wiecznych dietach, chudych jak patyki czulam sie jak prosiak. niestey wlasna glupota doprowadzily mnie tu dzie bylam ponad rok temu czyli do wagi ponad 80 kilo. jedna dieta pociaga za soba druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Są tacy co lubią krąglejsze (co najczęściej sprowadza się do większego cyca i tyłka), ale nie takie z wielkim bebzonem. I tylko pod tym wzgledem się zgodzę z powiedzonkiem, "facet nie pies". Facet na pewno nie leci na fałdy na brzuchu i na bokach, czy na 2, albo 3ci podbródek. kobiety, które tak mają i jak mantrę powtarzają "facet nie pies" podziwiam. Za dobrze rozwinięte mechanizmy obronne. Zwłaszcza wyparcia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z hurtem czas na detal
schudnij złotko:) ja mam 164cm, kiedys wazyłam 77kg ojj dawno to bylo... zawsze wmawialam sobie że nie jestem gruba tylko pulchniejsza...gówno prawda byłam gruba!!! najpierw schudlam do ok. 65 kg. zajeło mi to z 3miesiace, ograniczalam jedzenie poprostu, bylo lepiej ale nie rewelacyjnie potem wyjechalam na wakacje i po 2 tyg. przyjechalam majac 54 kg. to byla rewelacja, nagle wszyscy sie za mna ogladali, zmienialam ciuchy, styl, fryzure, po wakacjach bylam slicznie opalona, wzrosla bardzo moja pewnosc siebie, potem zeszlam na 49 kg i wtedy zaczelam slyszec ze jestem juz za chuda , mnie sie podobalo:) minely 4 lata teraz waze tak z 57 kg, przytylo mi sie niestety, ale tez nie te lata:/ obecnie znow jestem na diecie:) ale nigdy juz nie pozwolilam sobie zeby doprowadzic sie do koszmarnego stanu!!! naprawde zacznij mniej jesc! to co jesz zalezy tylko od Ciebie! jedyna rzecz nad ktora masz w 100% kontrole to jedzenie! powodzenia!!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no musze przyznac ze u mnie było podobnie ja u lady wprawdzie nie mam zaburzen hormonalnych ale wszystko zrzucałam na skłonności do tycia i wmawiałam sobie ze taka juz widocznie moja natura ale jak tak przeanalizowałam wszystko to wyszło na to ze jak tak umawiałam sie z kolezanka na kawe to moja kolezanka zjadała jedno ciastko a ja trzy sniadan nie jadłam, na uczelni tez mało ale potem przychodziłam do domu i sie zaczynało jakby tak popatrzec na mój poczatek dnia to wydawało sie ze mało jem ale jak patrze teraz z perspektywy czasu to widze za na sama kolacje byłam w stanie pochłonąc 1000 kcl plus słodycze oczywiscie poza tym ktos moze jesc mało ale kalorycznie to tez inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldo --lady_in_red21
ależ jesteś głupia kobieto , nie kazdy jest otyły z nadmiaru jedzenia , więc zamknij sie i nie dawaj rad jak nie masz pojecia . Że ty schudłaś to kazdy musi ??? A wiesz jak działa flustracja z odmawiania sobie jedzenia i głodzenie sie na psychikę , nie , bo uwazasz się , ze pozjadałaś wszystkie rozumy , hipokrytka jedna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona000
Słuchajcie. Założycielka postu faktycznie jest tłusta, ale przede wszystkim zaniedbana! Spójrz dziewczyno na swoje ciuchy! Ty pogarszasz swoją i tak nieciekawą sytuację obrzydliwymi ciuchami i dziwisz się, że żaden facet na Ciebie nie \"leci\". Zrób coś ze swoją garderobą jeśli z wagą nie umiesz, wybierz się do dobrego fryzjera-stylisty, niech Ci zrobi jakąś modną seksi fryzurkę, pasującą do okrągłej twarzy,bo to, co teraz masz na głowie trudno nazwać fryzurą. Po prostu zadbaj o swój wizerunek. Ja sama do szczupłych nie należę, wręcz przeciwnie- 160cm/85 kg, a nigdy nie miałam problemów z poznaniem mężczyzny dla siebie :) Szczupłe koleżanki zazdroszczą mi męża, bo jest wysoki, przystojny, szczupły i do tego wartościowy, kocha mnie a ja jego. Twój problem raczej tkwi w głowie, a nie w wadze. Do tego co tu dużo mówić, po prostu masz niezadbany wygląd. A jeszcze przy braku pewności siebie i niskiej samoocenie, to w ogóle możesz zapomnieć o mężczyźnie. Smutna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.tez1
czesciowo zgadzam sie z Ona000, musisz zadbac o siebie, dobra fryzura, makijaz, ciuchy zmienia Cie nie do poznania. Tez nie jestem szczupla (177cm/75kg) a zawsze spotykam sie z przystojniakami, moja nowa zdobycz to wysportowany businessman, i zaden mi jeszcze nie powiedzial abym schudla. Ale....mam zawsze zrobiona fryzure, ladne ubrania podkreslajace atuty mojej sylwetki, jestem zabawna, bardzo pewna siebie i idac ulica nieraz zatrzymalam ruch drogowy;) Glowa do gory, popracuj nad soba, podkresl zalety swojego wygladu, wyrzuc te okropne ciuchy ze zdjecia, i pamietaj, ze nic nie rajcuje facetow niz kobieta pewna swojej wartosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna grubaska
dobrze mysleliscie ze to tylko prowokacja, przeciez nie wrzucilabym tutaj swojego zdjecia pozdrawiam wszystkim i dziekuje za wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdura. nie pozjadalam wszytkich rozumow ale teraz widze, ze nie ma czegos akiego jak wolny metabolizm, sklonnosci do tycia czy te ciezkie choroby, ktore to niby prowadza do gigantycznej otylosci. kazdy lekarz powie , ze do tycia prowadzi jedzenie ponad miare i kazdy moze byc szczuply albo miec conajwyzej lekka nadwage hesli sie bedzie pilnowal i uprawial sport. niestety prawda w oczy kole i mnie tez bardzo zabolalo jak lekarz powiedzial, zebym przestala sie nad soba uzalac i zaczela cos robic bo skoncze wazac 100 kilo ( nie bylam daleko, w dniu wizyty u tego lekrza wazylam nie mniej i nie wiecej tylko 84 kilo wiec do setki juz malo brakowalo) i wtedy dopiero bedzie problem. o malo co nie wyszlam i nie trzesnelam drzwiami a w glowie kotlowalysie wszytkie obelgi jakie tylko znalam. jak to, endokrynolog, powinien wiedziec jak ciezko jest schudnac osobie z niedoczynnoscia tarczycy, przeciez ja mam zwolniony metabolizm itd a on mi tu mowi, zeby przestac sie nad soba uzalac i zaczac sie ruszac. bylam tlusta, spasiona i na dodatek mialam kompulsy. oczywiscie kompulsy to dobre usprawiedliwienie dla otylosci, lepsze niz choroby bo kompulsy prowadza do jedzenia ponad wszelka miare a choroby no najwyzej do zwiekszonego apeptytu lub niewielkiej nadwagi. niestety trudno zabrac sie za siebie i zaczac cos robic, wprowadzic nawet lekka diete i co najwazniejsze zaczac sie ruszac. dla mnie najtrudniejsze bylo jedzenie o stalych porach chociaz z poczatku nie musialam liczyc kalorii. patrzylam na zegarek i odliczalam minuty do nastepbnego posilku ale potem jakos przeszlo. kompulsy to odrebna sprawa. trzeba stawic czola problemom i mowic sobie - tym razem przemysle to zamiast zajedzenia tego problemu. nawet jak sie nie uda za pierwszym i drugim razem to moze sie uda za nastepnym a potem jest juz latwiej. ale trzeba cos zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" czy ktos moze pokochac grubą dziewczynę ?" NIE" Może i nie jest to myslenie zyczeniowe a unikanie generalzuacji:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie zostało postawione w sposob beznadziejny... jako jedyna cecha została wymieniona grubość... zatem załozono, ze to za tę cechce nalezy te dziewczyne pokochac... wyłącznie za grubość, moze pokochać dziewczyne co najwyżj kanibal :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czepiasz się jednym słowem, a sens pytania dobrze przeciez znasz:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden sie czepia a drugiemu wciska sie "r" :P - kazdy ma jakies wady... a co do pytania - wcale sie nie czepiam... ktos kto pyta w ten sposob ma strasznie niską samoocene... i wszystko podporządkowuje swej tuszy... a takiej osoby nie da sie pokochać.... (nie dotyczy kanibali :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna pokochac grubasa ale pod warunkiem, ze cos soba reprezentuje. powaznie mowie. wiekszosc grubych facetow ktorych znalam robilo z siebie popychadla i podnozki, chcieli sieprzypodobac kobietom az do granic mozliwosci. efekt jak wiadomo odwroty. znam tez jednego, takiego z brzuchem i potrojnym podbrodkiem na ktorego leci powlowa moich kolezanek. niestety on odrzuca jedna po drugiej. ale on zna swoja wartosc. tak samo z grubymi dziewczynami. niestety one maja trudniej bo faceci patrza duzo bardziej na wyglad. ale da sie i na to cos poradzic. po pierwsze odpowiedni stroj ktory moze odjac troche kiloskow, po drugie dieta i ruch ktore na pewno odejma troche kilogramow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej już wciskać (choćby kity:P)..niz się czepiać....:P a ile grubasek ma adekwatna samoocenę...i jaki wpływa ma na to ich dyskryminacja. co sie dziwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie lubie otyłych kobiet, bo są obleśne - po prsotu - nie pociągaja mnie fizycznie... na dodatek maja zazwyczaj fatalne charaktery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że może. Mam taką znajomą. I co dziwne, odkąd jej życie uczuciowe się unormowało, ma super faceta, zakochanego w niej po uszy, jest jego żoną, to schudła. Tak po prostu, mimo że wcześniej nie była w stanie. Przestała "zajadać" strach i kompleksy, szczęście unormowało jej kompulsje. Co nie zmienia faktu, że facet pokochał ją, jak była - po prostu - gruba. Grunt, to nie być zaniedbaną! Atrakcyjnośc to nie tylko "warunki", ale i ich realizacja. Trzeba umieć "wycisnąć maksimum" ze swoich "warunków" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niee nikt nie pokocha takiej dziewczyny:P durne pytanie bo autorka chyba chce osiągnąć aby nad nią się użalano.Nie tędy droga . Roma31---\"lepiej już wciskać(choćby kity) \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" ja nie lubie otyłych kobiet, bo są obleśne - po prsotu - nie pociągaja mnie fizycznie... na dodatek maja zazwyczaj fatalne charaktery" taaaaaa...baju,baju...:D no, ale rozumiem, że masz takie a nie inne doświadczenia i mówisz o grubaskach, które miałeś okazje poznać. a tak, tak, to całkiem co innego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no samoocena wiekszosci grubasek jest niska. wiem bo byla gruba i choc nie wiem jak sie staralam ja poprawic to podrosla dopiero jak schudlam. pierwsza rzecz jaka zawsze mnbie dobijala to brak ciuchow w sensownych rozmiarach. rzeciez nie bede sie wbojala w za male 42 skoro wygladam w nim grubiej niz w 46 bo wylewaja mi sie faldy wszedzie. niestety wieksze rozmiary sa rudnodostepne i raczej drogie. dobijaly moja samoocene sprzedawczynie w sklepach mlodziezowych, w koncu mam dopiero 24 lata a pare lat temu mialam 20, ktore mowily przy wejsciu ze na siebie raczej nic nie znajde. no i tak to bylo ... niestety puszysci sa dyskryminowani; daleko nam do ameryki, gdzie dziewczyna na zdjeciu nie mialaby zadnych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn co sugerujesz Romo - że nie wiem jakie kobiety mi sie podobają? :D:D:D a maja fatalne charaktery, bo są zakompleksione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in red - akurat to, że daleko nam do Ameryki w tej kwestii uważam za rzecz bardzo pozytywną. Umieralność z powodu chorób od-otyłościowych bije tam dzis rekordy. A dzieci - potworki nie potrafią wejśc po 5 stopniach :o Bardzo dobrze, że "zostajemy w tyle". Lepiej pod tym względem brać przykład chociażby z Francji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne - jesne, że udaje :P dobrze mu idzie - są już jakieś 8 lat i od 2 lat - małżeństwem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×