Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewne obawy

dzieci samobójców, czy Wy też czujecie sie odrzucone?

Polecane posty

Gość pewne obawy

jak tylko ktos dowie sie co sie stało z moim rodzicem.. mam wrazenie, ze to zniecheca znajomych:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne obawy
nikt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam nic
prezciwko takim osobom, nie mialoby to dla mnie zadnego znaczenia, przeciez ta osoba nie miala wplywu na to co zrobili rodzice. tak samo jak nie mamy wplywu na inne rzeczy, ktore zrobili nasi rodzice (np. na ich rozwod itp.) Glowa do gory! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne obawy
dziekuje, jednak widzisz mam pewne obawy wolalabym nic nie mowic, ale predzej czy pozniej ta osoba i tak sie dowiaduje, niby nie ma sie nic przeciwko, ale wiesz myslenie stereotypowe i skojarzenia z patologią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie mam nic
jak kogos znasz bardzo slabo, to raczej nie porusza sie zaraz na poczatku takich tematow, a pozniej to rozmawia sie na rozne tematy i mi by to na pewno nie przeszkadzalo! My, dzieci naszych rodzicow, nie mamy wplywu na to co kiedys zrobili nasi rodzice. jezeli ktos ma jakies inne skojarzenia, to moze nie warto sie z taka osoba przyjaznic, prawziwym przyjaciolom na pewno by to nie przeszkadzalo- Najwazniejsze jest przeciez to co sami robimy, jak postepujemy wobec innych i jakimi jestesmy ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa
przepraszam,z e spytan - czy bylas na terapii? Nie powinnas zostac z tymi przezyciami sama a istnieja terapie grupowe, gdzie ludzie przepracowuja takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa
musze na chwile odejsc, zaraz wroce[ czesc]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa
juz jestem:) jesteś tam jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa
To nie sa rzeczy, z ktorych mozna sie zwierzac postronnym osobom... Istnieja grupy wsparcia dla osob po takich tragediach jak Twoja (bo nie ma co ukrywac, ale to jest tragedia dla kogos kto to przezyl). Popytaj w poradniach przeciwdzialania przemocy i psychologicznych - tam gdzie sie leczy z NFZ powinny byc takie informacje i sa tylko trzeba umiec do nich dotrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne obawy
byłam na terapii ale po tych wizytach wychodziłam wściekła a bylam u 2 różnych psychologów tu nie chodzi o zwierzanie po prostu predzej czy pozniej osoby, nawet nie chcac nas zranic ale z czystej ciekawosci pytają, no i to wychodzi boli mnie to, ze ludzie, ktorych to nie spotkało maja w sobie przekonanie, ze jak cos takiego wydarzy sie, to od razu oznacza, ze w tej rodzinie jest sama patologia, owszem sa ludzie, ktorzy potrafia wspolczuc i chcac sprobowac zrozumiec, ale nie oszukujmy sie ogólnie krazy takie przekonanie, ze takie rzeczy nie dzieją sie w normalnych rodzinach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne obawy
przepraszam jezeli swoja wypowiedzia ranie osoby, ktore sa przekonane, ze nie mialyby nic przeciwko wiem, ze nie mielibyscie ale wiecej jest ludzi, ktorzy jednak mają jakie "ale" a to prowadzi do tego, że uogólniam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie takimi ludzmi-najwyrazniej nie sa warci Twojej przyjazni... Ja bym nigdy w zyciu nie przestala sie przyjaznic z kims,dlatego,ze ktores z jego rodzicow nie zyje...Niewazne w jaki sposob zmarlo... Staralabym sie wlasnie pogadac z ta osoba,pomoc jej jesli tego potzrbuje...dac do zrozumienia,ze nie jest sama 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne obawy
kwiatuszkowa i Weridiana dziękuje 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notak
moja matka popelnila samobojstwo gdy mialam 9lat, to jest straszne przezycie, traumatyczne, obecnie mam 30 lat i nerwice, odrzucona nie czuje sie ale jakas inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne obawy
notak, skąd znam to uczucie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaa188
do autorki tematu szczerze mowiac jestem zdziwiona tym co piszesz...ja jestem takim dzieckiem i nie spotkalam sie z odrzuceniem czy niezrozumieniem...wrecz przeciwnie.Radze zmienic znajomych a nie chodzic na terapiez .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne obawy
trafiłaś na złotych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notak
DO PEWNE OBAWY NO TO MOZEMY SOBIE POGADAC, JEZELI CHCESZ OCZYWISCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipptonka
a po co informujesz ludzi, jak umarl Twoj ojciec czy matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym zadać pytanie z innej beczki troszkę, ale na temat. Czy jako osoby, które straciły rodziców w ten sposób, chcecie mieć własne dzieci? Odrazu wytłumaczę, dlaczego pytam, żeby nie było, że się czai za tym jakieś \"a no właśnie\". Ojciec mojego mężczyzny również umarł w ten sposób i on nie chce mieć dzieci. Kiedyś rozmawiałam o tym z jakimś psychologiem i zanim wyszło, że będziemy mieli taki problem (czy chcemy mieć dzieci), psycholog w odpowiedzi na taką informację powiedział: \"jeśli chcesz mieć dzieci, to sprawdź, czy on też, bo może się okazać, że nie\". Moją reakcją na tę wiadomość był głęboki smutek, że osoba, którą kocham musiała przejść przez coś takiego. Nie uważam, że to patologiczna rodzina, ale patrząc na nich wydaje się, że nikt tam nie jest szczęśliwy i \"lekki\" tak jak większość ludzi, których znam. W sensie, czuję, że dużo tam napięć i tak dziwnie mało kłótni. No ale może po prostu taka rodzina... Pozdrawiam ciepło pewne obawy :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Locka
ja tez straciłam rodzica w taki sposób i sądze że ta osoba niechce miec dzieci ponieważ ma obawy ze może miec skłonnosci samobujcze(po rodzicu)a niechce zeby jego dzieci przezywały to co on wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×