Mam 25 lat i wciąż jestem sama

Nie mam przyjaciół, ani koleżanek kolegów. Zawsze byłem takim typem samotnicy. Nie dlatego, że tak chciałam, tylko dlatego, że mam taką naturę. Zle mi z tym. Kazdy dzien spedzam sama, wszystko sama...

to wyjdz do ludzi... nie zamykaj sie

witaj w klubie )

caly problem? ;) "Zawsze byłem takim typem samotnicy"

skoro nie lubisz swojego towrzystwa to pogadaj ze mna

ja juz nie jestem z tego powodu smutna zrozumiałam ze moje życie nie musi być takiej jak innych ludzi

może zacznij wirtualna znajomość, na początek bedzie Ci łatwiej, jak msz ochote to moge Ci podac swoj numer gg, jak bedziesz miala ochote mozesz pogadac, jestem Twoja rówieśniczka

to znaczy ze nie macie nawet kolezanki?czy tylko faceta?

ja tez jestem sama i nie narzekam...chociaz przyznam ze czasami tez mnie to wkurza

nie mam prawdziwej przyjaciolki i przykro mi z tego powodu...

też mam 0 kolegów, koleżanek, bliższych znajomych, związków... itd... chyba już taki jestem, w wyniku tych czy innych doświadczeń i hmmm :O tak już będzie zawsze niby czasem mi czegoś brakuje ale nawet jak bym miał możliwość to chyba nie miałby ochoty sprawdzać jak to jest mieć tych \"bliższych znajomych\" echhhhhh......... sam nie wiem czego chcę

a ja wygrałem życie : Ty masz ciagle "ta sama spiewke", ale sam fakt czestego wypowiadania sie na tym forum, swiadczy jednak o Twojej wew potrzebie kontaktu z ludzmi. czyli jednak chcesz i potrafisz :)

charakter charakterem, nikt nie każe Ci imprezować na siłę, ale chyba od czasu trzeba się spotkać z kim znajomym, tym bardziej że Ci to przeszkadza, że ciągle wszystko sama...

ludzie ogolnie sa denerwujacy. i te ich durne, banalne rozmowy i niczym, o jakichs bzdetach. wkurza mnie, jak ktos kogo mam szczerze w glebokim powazaniu (czyt. przecietny znajomy) usiluje zainteresowac mnie np swoim przebiegiem dnia. moze nie jestem zbyt towarzyska. moge sie do kogos zniechecic nawet przez pozornie nic nieznaczacy szczegol zachowania, wygladu, charakteru... wytwarzam na wlasne zyczenie dystans miedzy soba a ludzmi, przez co tylko niektorzy mnie lubia. ogolnie tak jest ok, ale jak nagle zachce mi sie gdzies wyjsc, pobawic, to nie bardzo jest z kim i tu lacze sie w cierpieniu z autorka tematu. ;]

nowy rok zaglądam tu bo się nudzę.. a tu sięcoś przynajmniej dzieje :) mogę poczytać kafe albo wpatrywać się w sufit :O "chcesz i potrafisz" widzę olbrzymią różnicę pomiędzy tzw. realem a forum... wprost kosmiczną

niuł brend: tak jakbym czytała o sobie :]

:-) Tylko, że ja mam prawie 28 lat. Też jestem sam i nigdy nawet dziewczyny nie miałem.

niuł brend: Czy Ciebie też wkurza jak ktoś się pyta Ciebie "Co słychać?", bo mnie to pytanie doprowadza do szewskiej pasji :-O

nigdy nie slychac skoro masz taki problem

To też, ale nawet gdyby się coś działo to w jakim celu mam opowiadać komuś co się u mnie dzieje? Żeby później wykorzystał to przeciwko mnie? Nie ma bata!

a czemu Cię to denerwuje?

Już napisałem odpowiedź :-)

ja nie pisze zlosliwie-zeby byla jasnosc. ale dlaczego i w jakim sensie ktos mialby to wykorzystywac przeciwko tobie-to tylko zwykle grzecznosciowe pytanie?

widze:) ale nie masz nawet przyjaciół? lub dobrych znajomych? wiadomo ze jak sie kogos zna na czesc i kilka zdawkowych zdań to się mu nie zaczyna wywnetrzać..

Hej Dziewczyny. Autorko ja bym tak nie mogla :) lubie ludzi lubie byc w centrum zainteresowania :P Buziaczki i uwierz w siebie.

Pewnie masz mase kompleksow.

taak, to pytanie jest dosyc niefortunne. :p bo co niby mam odpowiedziec? 'dzis rano dostalam okres, ale zabraklo mi tamponow i musialam uzyc podpaski'? :p

ludzie sa rozni-jedni chca brylowac w towarzystwie a inni trzymaja na dystans... ci drudzy przewaznie nie maja znajomych lub bardzo niewielu i dokladnie wybranych

Zazdroiszcze Ci.Tez kiedys byłam sama i było mi dobrze.Za 4 miechy mam sie hajtac i jakos dziwnie sie z tym czuje,nie skacze z euforii. Potem weszłam w związek pojawiły sie rózne problemy i dosżłam do wnioasku ze najlepiej jest byc samemu,sama to kiedys stwierdzisz jak bedziesz w zwiazku.