Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

kami faktycznie to ciężki okres gdy przezywa sie strate tych najbliższych odnowa :( ale nic juz nie zmienimy...trzeba życ tak jakby to był nasz ostatni dzień i doceniac kazda chwilę. nawet ta poświecona tesknocie i wspomnieniom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w niedzielny ranek Dawno mnie nie było ale już nadrobiłam zaległości:-) Najlepsze życzenia dla wszystkich forumowych dzieciaczków🌻 U nas po staremu.Zuźka rozrabia na maksa, też potrafi pokazać różki, choć muszę przyznać że ostatnio jakaś taka grzeczniejsza jest.Wiele można jej wytłumaczyć, zaczęła słuchać tego co ktoś do niej mówi.Nie chcę zapeszać ale bardzo chciałabym żeby tak już zostało:-) Na bilansie jeszcze nie byłam, bo pozmieniali coś w przychodni i teraz trzeba czekać na wezwanie(które jeszcze nie przyszło)potem iść do pielęgniarki środowiskowej i dopiero do pediatry:-(Dawno miałabym to już z głowy a tak muszę czekać:-( Co do usypiania to jak Zuzia miała 3-4 miesiące zastosowałam metodę 3 5 7 i przyniosła takie rezultaty że do dziś dnia nie ma najmniejszego problemu z zasypianiem.Po prostu idziemy myć zęby, siku, potem dostaje buziaka, mówi dobranoc i idzie spać.Czasami usypia od razu a czasami trochę poleży w swoim łóżku zanim zaśnie:-) Dla mnie nie było to jakieś przykre doświadczenie, nie wspominam tego jako coś złego i nie uważam abym coś źle zrobiła.Cała nauka nie trwała długo i nie było przeraźliwego płaczu, dlatego utwierdzam się w przekonaniu że to była dobra decyzja Niestety musiałyśmy na razie zrezygnować z przedszkola:-( Coś jej się odmieniło od momentu kiedy zaprowadził ją tata.Teraz jak jej się pytam czy chce iśc do przedszkola to od razu pada nie nie nie a jak ja zaprowadziłam to był płacz:-( Na razie zrobiłam jej przerwę, bo nie chcę robić nic na siłę, poza tym boje się żeby nie miała jakiegoś urazu.Zobaczymy za jakiś czas Z Dukanem walczę nadal.Od prawie miesiąca jestem na 3 fazie i waga nie rośnie.Pozwalam sobie na trochę więcej ale czwartki są jak najbardziej proteinkowe.Po takim czwartku moja waga potrafi pokazać nawet 56 kg a tak to trzyma się na poziomie 57-58 max Od ubiegłej soboty jestem na środkach przeciwbólowych.Niestety okazało się że mam dyskopatię szyjną+ zniesiona lordozę szyjną.Mam już za sobą pierwszy atak, na szczęście dysk nie wypadł tylko się lekko przemieścił.Mimo tego ból przez pierwsze 4-5 dni był nie do zniesienia, nawet ketonal nie pomagał:-(Na całe szczęście byłam wtedy u koleżanki.Nie wiem jakby to było jakbym akurat wtedy była sama z Zuźką w domu.Ja się nawet poruszyć nie mogłam.Teraz jest troszkę lepiej bo wystarcza ibuprom ale bez niego nie funkcjonuję normalnie.Nie przespałam od tygodnia ani jednej nocy.Od wtorku zaczynam rehabilitację, potem neurolog a potem to już sama nie wiem. Boję się jak diabli tym bardziej że nie ma znikąd pomocy.Teraz wystarczy tylko jeden niewłaściwy ruch i po dysku.Normalnie wyć mi się chce, przecież ja mam dopiero 25 lat:-( no nic życzę miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadrabiam, nadrabiam to czytanie i nie nadązam! wisienka - współczuję bólu! Ja mam też zniesiona lordozę szyjną, ale taką łagodną, raz tylko miałam okropne bóle głowy i wtedy po zdjęciu to wyszło. Od tamtej pory jest w porzadku. Ale ty musisz uważać, bo to nie żarty. Z Dukanem ciągle walczę na fazie II:) 10 listopada będą już 3 miesiące a jestem dopiero 9 kg na minusie. Bardzo opornie u mnie to idzie. No ale liczę, że dzięki temu nie będzie jojo. Pociągnę na maxa do Bożego Narodzenia. Przyzwyczaiłam się już niby ale jednak brakuje mi coraz bardziej np. makaronu:) Wczoraj zrobiłam sobie sałatkę jarzynową, ale bez ziemniaków i na jogurcie i wyszła prawie jak oryginał:) Jeśli chodzi o wściekanie się młodego to u nas jakoś specjalnie tego nie ma. Ma czasem fochy i ryczy, ale szybko mu przechodzi. Ja mu zawsze cierpliwie tłumaczę i myślę, że on rozumie. Z metodą 3,5,7 to stosowałam ją, jak młody miał 3 miesiące. Nauczył się sam zasypiać, ale wszystko w łeb wzięło jak zaczął spać w normalnym łóżku. Teraz muszę z nim siedzieć póki nie zaśnie, bo ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja---Zuźka jak w sierpniu zaczęła spać w normalnym łóżku to też na początku uciekała.Stanowczo ją odprowadzałam nawet po 20 razy, to była dla niej zabawa:-)Pomogło:-)Teraz wstaje ale sporadycznie, otwiera drzwi i tak stoi a jak tylko usłyszy że idę do pokoju to biegnie na swoje łóżko:-)Nie raz mało nóg nie pogubiła:-)Mnie to bawi i to bardzo ale staram się żeby tego nie zauważyła, bo potem to wykorzysta:-) Tylko 9 kg zgubiłaś???Coś chyba z klawiaturą ci się porobiło, bo powinno być AŻ 9 kg:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja...to mówisz ze sałatka z jogurtem zamiast majonezu tez może byc? bo niestety po majonezie nie czuje sie dobrze, wiec może spróbuje z jogurtem. A makarony na tej waszej diecie moga byc te ryżowe, czy wcale nie możecie. Bo ja tylko teraz takie jem albo zamawiam sobie z netu bezglutenowe i w smaku są jak normalne :) No właśnie tak się obawiam,ze jak położymy małą do normalnego łóżeczka to też zaczną się problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale cisza:) ja miałam juz świątecznych gości, jedną partię, jutro drugą. Zrobiłam krokiety z kapusta i grzybami i barszczyk - kurwa, ja to sobie zawsze jakąś robote wymyślę, zamiast upiec kurczaka :( Deli, Ty to naprawdę jestes biedna z tą dieta. A nie masz w pobliżu sklepu z taka specjalną żywnością? U mnie w spożywczaku jest specjalny dział, nawet chleb bezglutenowy sprowadzają. Zresztą tam jest wszystko, włącznie z mega wypasionymi samochodami dla Franka - ostatnio nawet kupiliśmy Warszawę do kompletu, juz chyba mamy wszystko ze starych samochodów - co prawda kolekcja bardziej wazna dla nas, niż dla Franka, no ale..... Franek mnie dzisiaj troche przestraszył, zrobił bardzo brzydką kupę i przez chwilę był ciepławy, ale przeszło, może w końcu piątki wychodzą, a może za dużo mandarynek zjadł? Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale cisza:) ja miałam juz świątecznych gości, jedną partię, jutro drugą. Zrobiłam krokiety z kapusta i grzybami i barszczyk - kurwa, ja to sobie zawsze jakąś robote wymyślę, zamiast upiec kurczaka :( Deli, Ty to naprawdę jestes biedna z tą dieta. A nie masz w pobliżu sklepu z taka specjalną żywnością? U mnie w spożywczaku jest specjalny dział, nawet chleb bezglutenowy sprowadzają. Zresztą tam jest wszystko, włącznie z mega wypasionymi samochodami dla Franka - ostatnio nawet kupiliśmy Warszawę do kompletu, juz chyba mamy wszystko ze starych samochodów - co prawda kolekcja bardziej wazna dla nas, niż dla Franka, no ale..... Franek mnie dzisiaj troche przestraszył, zrobił bardzo brzydką kupę i przez chwilę był ciepławy, ale przeszło, może w końcu piątki wychodzą, a może za dużo mandarynek zjadł? Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula...nie ma u nas takiego slepu, musze zamawiac w necie. Tylko ze ja nie tylko dieta bezglutenowa ale i bezpszenna, czyli nie mogę produktów bezglutenowych ze skrobią pszenną bg. No my też mieliśmy gości, tzn u mojego taty w domu, bo az 14 osób dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deli - powiem ci, że ta sałatka z jogurtem greckim jest super! Dałam oczywiście musztardę, sól i pieprz i jak się wszystko przegryzło, to nie czuć różnicy. Mnie zawsze po takiej sałatce z majonezem brzuch boli a po tej nic:) A makaronu nie jemy i ryżu też nie, więc taki makaron odpada. U nas dzień minął spokojnie, Wiktor nie spał, więc padł o 20 i mogłam sobie spokojnie posprawdzać zaległe wypracowania. Przez to przestawienie czasu mąci mi się dzisiaj w głowie:P A młody znowu przeziębiony, ma gęsty brzydki katar i pokasłuje. Za wczasu podaję mu eurespal i flavamed. Najgorzej jutro - cały dzień po cmentarzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franus juz jest w przedszkolu. On zadowolony, ja nie spałam :(. Na razie jest ok. Ide po niego o 11.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula a tak rano się zastanawiałam czy to nie od dziś miało się to przedszkole zacząć :) Spokojnie będzie dobrze :) Tylko zajmij się sobą w tym czasie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz świruję :( Kobietki z tego przedszkola się ze mnie śmiały, że jestem blada jak ściana:), a mnie az na mdłości bierze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze a ja muszę się za pranie wziąć chociaz mi się nie nie chce :( a najgorsze jest to, że na wsi też mam kupę prania :( i tyle z mieszkania w dwoch miejscach :( dwa razy więcej prania :( A nie powiem mam lenia :( zwłaszcza, że jak by nie było od kilku miesięcy nie spałam całej nocy i trochę to coraz bardziej uciążliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula nie zauważyłam Twojego postu po moim :) No więc trzymaj się dzielnie a będzie dobrze :) prędzej czy później każda z nas to przejdzie :( ale Ty już będziesz miała to za sobą :) znajdź pozytywne tego strony i odpocznij :) Będzie dobrze :D ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula.. pisz szybciutko jak mały (bo Ty jak to znosisz to już wiemy :) ). Do 11 to malutko godzin był, wiec chyba ok. I już listopadowo za oknem...muszę się pochwalic, moja mała złośnica była dzisiaj grzeczna na spacerze, spacer bez focha :) Wczoraj ludzie na cmentarzu mieli z niej ubaw, bo ta ni z tą ni zowąd, poszła sobie na trawkę, położyła sie na wznak, zamknęła oczy i tak sobie leży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywi scie ideal dziecka, tylko sniadania nie zjadł, a jak malutka dziewczynka jadła kaszkę, to podszedł do pani i mówi "proszę", dostał kaszę i zjadł. Jak mnie zobaczył, to mnie przytulił, a potem zrobił awanturę o to, ze kapcie zabieramy do domu, a nie zostawiamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula--> czyli Franek nie płakał jak Go zostawiłaś? czekam na relację! trzymaj się dzielnie! kamika--> ja pamiętam, że miałam ogromnego lenia przez pierwszą połowę ciąży. co zaczęłam to za chwilę odkładałam i kładłam się spać ;) delii-->Hi hi odpoczywała sobie ;) Miśka chodziła i ciągle powtarzała , ze duzioo świecek i liczyła- 1, 2, 3, 7 ;) Artigiana--> jak tam? :) :) :) wisienka--> coś nam nie wychodzi to spotkanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula--> no widzisz jak grzeczniutki :)) chciał zostawić kapcie- bo chciał mieć pewność , że tam wróci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie płakał, raz ponoc zrobił podkówkę, ale pani zajęła go ciastoliną. no zobaczymy.... Siostrzenica przez pierwszy tydzień chodziła zadowolona, a póxniej 3 tygodnie wyła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula czyli czas pokaże jak będzie :) trzeba być dobrej myśli :) Kami25 ja chyba i bez ciąży jestem leniwa zwłaszcza jak jestem w mieście :P poza tym nieprzespane noce mnie wykańczają :( no i ten mały tapczan na którym śpimy :( nie ma się jak obrócić :( No ale dziś póki co się przemogłam i pranie się suszy i do tego zmieniłam pościel i troszkę z młodym wyszłam - jutro w końcu idziemy do laryngologa i zobaczymy jak tam te jego migdałki! Teraz trzeba by się za obiad zabrać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie spać! zwiedzać! Franek rano wstał, pytam się - a gdzie idziesz? a on do cioci!:P Posadziłam na nocnik - zrobil kupe, siusiu, bił sobie brawo, zjadł kaszę - połowe porcji, żeby się skusil na śniadanie i poszliśmy. Tam cos świrował, że ja mam kapcie włożyć, a nie ciocia, ale generalnie ok. Przed chwilą Pani dzwoniła kontrolnie, że jest bardzo grzeczny :) - kumacie???? moje dziecko GRZECZNE!!! szok! Zaraz się zabieram za kuchnie, bo dzisiaj MOJA TEŚCIOWA przyjedzie zająć się godzinę Frankiem, bo dzisiaj zaczynam ten kurs. Normalnie mamy rewolucyjny listopad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula---no czyli nie jest źle.To jakoś tak jest że tylko przy mamie dzieciaki pokazują różki a jak są z kimś innym to potulne jak baranki:-)U nas jest tak samo i też czasami nie wierzyłam jak ktoś mówił że Zuzia była grzeczna:-)Oby tak dalej kami---no jakoś teraz nam nie po drodze, w piątek mężu wraca i będzie do przyszłej niedzieli ale od 15 listopada można coś zorganizować.Dla mnie to nie problem dojechać do Słupska, zresztą i tak przeważnie do jantaru na zakupy jeżdżę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Jestem już, przez ostatnie parę dni nie miałam netu. Paula - widzisz?!!! A tak szalałas? Tak sie martwiłaś! A Franio super chłopak jest i spisuje sie na medal. Ja miałąm gehenne w domu przez ostatnie dni. mój wkrótce eks pojechał sobie na 5 dni do rodziny i podrzucił mi swojego kota. Kot poraz kolejny zmieniał miejsce pobytu wiec dosłownie ześwirował. Po dwóch nieprzespanych nocach wzięłam kota do weterynarza i kazałam przepisać zwierzakowi coś na uspokojenie bo cholera ileż można tak. Wczoraj na szczęscie bestia opuściła mój dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś się wkurzyłam bo co prawda nie byłam dużo wcześniej ale akurat o czasie co miałam wizytę i okazało się, że się spóźniłam :( Bo lekarka stwierdziła, że pacjenci są zawsze wcześniej a nie spóźniają się i wyszła z 5 min przed czasem :( no i tyle z wizyty u laryngologa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Kamika, to kiszka:( i co teraz? Franek dzisiaj mi troche popłakał przy buziaku, ale zanim doszłam do domu, to Pani juz dzwoniła, że juz jest ok. Wczoraj był z babcią - babcia zadowolona, powiedziała, ze po co mam go ze szwagrem zostawiać, jak ona moze przyjechac, skoro chce - to prosze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! ja jak zwykle o świcie - a raczej po ciemku jeszcze... właśnie pisze pracę zaliczeniową i musiałam się na moment oderwać... melduję tylko że żyjemy i tfu tfu zdrowi jesteśmy po bilansie 16kg i 92cm generalnie 97 centyl....i pomyśleć że ja to dźwigam!!! dostaliśmy skierowanie na usg bo powiedziałam o tych Czarkowych bólach brzuszka albo pleców- od jakiegoś czasu pokazuje ze "kuku"czasem tez mówi że "siusiak ku ku" no więc profilaktycznie zrobimy to usg, krew i mocz paula - trzymam kciuki za Frania i Ciebie, bądź silna i nie złam się nawet jak będzie histeria niektóre dzieci nawet w środku nocy się budzą z płaczem że nie chcą do przedszkola...albo wymiotują i gorączki dostają, a po wyjściu z przedszkola cudownie zdrowieją... wiem coś o tym:P przerabiamy to z niejednym szkrabem, który po miesiącu jest najszczęśliwszym przedszkolakiem pod słońcem... wisienka - jak tam Twoja szyja? Kami - jak tam Twoja kampania wyborcza?bo zdecydowałaś się w końcu? zmykam i znów nie wiem kiedy się pojawię... powiem szczerze mam dość szkoły, pracy, nie mam siły do diety , do dzieciaków...niedobrze, niedobrze i ciągle ciemno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×