Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Paula--> właśnie ciamciamy w pracy kwaski :) Wiecie my mamy do kąpieli zjeżdzalnie z pingwinkami, statki, kubki i inne takie do tej pory było wszystko ok. Wczoraj zrobiłam mu dużo piany w dużej misce takiej podobnej do wanienki to po stopniowym wkładaniu nogi do piany dał się namówić do stania w misce. Ale siąść nie chciał. Ale chyba kupię mu te kredeczki do kąpieli bo o takich nie wiedziałam a to zawsze coś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polal, i co? smaczne? Mi sie wydaje, ze ładniej wygladaja niż smakują:) Gandziulka - z powodu choroby biedronki Ci kupie w przyszlym tygodniu:( Znowu o 3 dawalam małemu paracetamol, a teraz nurofen. To już 3 dzień, ile ta temperatura moze trzymać? Wieczorem z chwili na chwilę dostał trzęsiawki - nie drgawek!, tylko takiej z zimna przy temperaturze. Bidulek. J juz raczej zupełnie ok. Nawet zdążyłam sie z mężem pokłócić. On zmęczony, ja pochorowana i zestresowana i tak jakoś wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula- poprzednim razem Czarek gorączkował przez 5 dni i to tak że na zmianę musiałam paracetamol i ibuprofen dawać bo nie dało rady 4h przetrzymać...miał tak że mu odpuszczało od północy do rana a potem znów..i to cały czas 38,5 i więcej a my z mężem też się wtedy pokłóciliśmy bo każde chce dobrz tylko na inny sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frankowi schodzi do zupełnie chłodnego czółka i tez na 4 godziny. Dzisiaj o 3 był juz jak piecyk, nie mierzyłam, bo nie chciałam go denerwować. Rano zjadł normalnie i teraz rysuje. Mnie cos głowa boli:( ale chyba wezme sie za kuchnię, bo syfioza straszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula--> u nas zwykle po 3-ch dniach gorączka zanika ale może to zależy od wirusa. Co do ciuciu to jak zjadłam jednego to jest ok. Ale drugi pod rząd to juz przesłodziłam. My idziemy dziś do lekarza, mały cała noc mi kaszlał. Normalnie mam takiego nerwa na te baby w żłobku ze aż mnie trafia. Jak ochłonę to wam opowiem co znów mi wczoraj wywinęły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PolaL - no to macie zapas na rok:) Ten Twój złobek to dziwny normalnie. Najbardziej mnie zadziwia z tym siusianiem. Durne babska. No ja chce, a raczej musze w poniedziałek być w pracy. Najwyżej będę musiała teściową ściągnąć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Paula tak sobie w pracy gg z koleżankami i doszłyśmy do wniosku że moąz babki na niego nakrzyczały w żłobku lub go nie daj Boże potrząsały i teraz moze boi się powiedzieć że chce siusiu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli schrzaniły, to, co wypracowałaś! A na to nie ma usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam asiurka---trochę szkoda że tego nie utrwaliłaś, cały wysiłek pójdzie na marne.Może dasz radę się jeszcze jakoś zmobilizować:-) A co do otrząśnięcia się to nie wiem czy kiedykolwiek to nastąpi.Minęły już prawie 3 miesiące a mnie dalej trzęsie na widok samochodu.Zuźka znacznie lepiej sobie poradziła, jedynie co to emocjonalnie reaguje na karetkę Mam teraz taką schizę że ja z kimś jadę(sama się jeszcze nie odważyłam) to zostawiam wszytko uporządkowane bo zdaję sobie sprawę że już mogę nie wrócić.Nie umiem się tego wyzbyć.Pomijam już fakt że boję się nawet przez ulicę przechodzić:-( paula---gorączka zazwyczaj utrzymuje się 3-4 doby i niby wtedy dopiero powinno iść się do lekarza.Ja jak szłam od razu po wystąpieniu gorączki to zazwyczaj mi mówili że albo nic się nie dzieje albo że to wirus i samo przejdzie.Jednak ja jestem taki trochę natręt co do tych spraw i chodziłam do lekarza codziennie.No i zazwyczaj miałam rację bo po 2-3 dniach "coś " się rozwinęło(zazwyczaj gardło)Zuzia przy lekko zaczerwienionym gardle potrafiła mi bardzo wysoko gorączkować. Piszę to tylko po to żebyś po prostu wiedziała Już mam dosyć tych mrozów!!!!W domu jest tak zimno że nie chce się z wyrka wstawać no ale Zuźka nie da poleżeć.Zaraz jak się obudzi to mówi do mnie mama wstawaj, dzień już jest.Mama obudź się, idź szybko w piecu napal bo zimnica jest:-) Jak tak dalej będzie to chyba będę musiała sobie nocną wartę przy piecu zrobić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulo -->jaki rok :) u nas w domu 5 tka + teściowa 3. Tak ze możliwe najbliższe zamówienie to max. czerwiec tym bardziej ze chciałabym jakieś Polskie słodycze zawieźć maluchom mojej siostry do Irlandii. Mam nadzieję, że nadal będę mogła Cię później poprosić o wysyłkę ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisienko, u mnie lekarka potwierdziła wirusa, wiec na razie tego sie trzymam. Tylko bym chciała zeby do poniedziałku przeszło! PolaL - spoko, nie ma sprawy, sklep niedaleko, a paczki i tak wysyłamy 2 x w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i Franek ma katar - na razie biały, ale nos cały zapchany. Własnie się obudził i płakal, ze ma "katal"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula zaden problem teraz to sie kuruj i ty i Franio. u nas tfu tfu bez zadnych chorob i komplikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż znów pojechał :( a mi się chce przez to płakać :( Normalnie coraz bardziej wkurza mnie nasza sytuacja :( Damian też coraz bardziej przeżywa wyjazdy taty :( Tylko, że miasto mnie psychicznie wykańcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika - mój też pojechał:( Tylko że ja jutro wracam do pracy i zleci mi ten tydzień migiem a ty z dwójką całymi dniami. Trzymaj się:) Pisałam coś po południu ale wyłączył mi się komputer i już mi się nie chciało włączać. A teraz mam jakąś starą klawiaturę do bani i szlag mnie trafia! Idę zanim mnie nerwy wezmą. Zaczynam jeździć na rowerku stacjonarnym. Pożyczyłam od szwagierki. Ćwiczyłą może któaś z was? Jak tak to są efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja ja i tak mam dobrze bo z dziećmi i nie jestem w ciągu dnia całkiem sama bo np mogę ich chwilę zostawić z siostrzenicą i np skoczyć do kibelka ;P Ale mąż niestety sam wieczorem siedzi :( Teraz oboje są w łóżku i czekam aż całkiem zasną :) Nawet już mi lepiej idzie z kąpielą bo jak coś to już dam radę wanienkę sobie zanieść :) Plus tego wszystkiego taki, że jak na razie nie mam problemów z zasypianiem :) nawet czasem TV się nie chce oglądać bo wolę spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kur.....napisałam do Was post i mnie wywaliło z neta1 nie zdążyłam skopiować! wwrrrrrrrrrrrrrrrrr w wielkim skrócie- życzymy chorowitkom dużo zdrówka! My weekend mieliśmy urodzinowy- w sobotę u sąsiadki na 3 latach byłyśmy, a wczoraj u Alusia :) Miśka kochana ładnie się bawiła i weekend byłby udany gdyby nie poranny szał! Nie pozwoliła mi położyć nakrycia na łóżko i gdy jej tłumaczyłam, ze nie wolno się tak zachowywać, że skoro się nie słucha za karę wyłączę Jej bajki i nic z tego sobie nie robiła tylko dalej rzucała się na łóżku. No i oczywiście wyłączyłam bajki i była mega histeria, i w sumie już pod koniec tej całej "akcji postanowiłam ją nagrać! I długo się zastanawiałam czy Wam pokazać bo wstyd, no ale zobaczcie moją histeryczkę! http://www.youtube.com/watch?v=8UoKOi5aWrI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz w pracy - i to chora, tzn katar i gardło. Franek w miare ok, bez temperatury z malusieńkim katarem, ale jeszcze w domu, tesciowa przyjechała. Bladziutki jeszcze, niech na spokojnie dojdzie do siebie. Jakies straszne to wirusisko. Całą rodzinę powaliło. Kami, Franek się podobnie zachowuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula u siostrzeńców w piątek połowy klasy nie było a dziś nie wiemy bo i oni w domu! Też przez wszystkich przechodzi :( ciekawe kiedy na moich chłopaków wejdzie :( - na małych bo duży już chory :( Ja jeszcze mam antybiotyk to może lżej przejdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami, ja bym tak nie liczyła na antybiotyk, bo to tak naprawdę osłabia organizm. Więc uwazaj na siebie i na Damiana, Adrian na cycusiu, więc nie powinien nic załapać (przynajmniej na poczatku). My z lekarstw nic nie dostaliśmy na wirusa, tylko nurofen, paracetamol, plukac nos i ewntualnie cos na wzmocnienie - daje bioaron c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula -->to już była końcówka! a tak był pisk- ewidentnie wymuszony.Dobrze, ze lepiej się czujesz! Kamika--> tylko, żeby Adrianka nie dopadła choroba, przecież On taki maleńki jest. Karmisz piersią? Artigaian--> o co chodzi z tym zaproszeniem na fb ? nie orientuje się w tych grach :) Na fb zdjęcie Miśki z urodzin- uplotłam Jej warkoczyki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula i tak siedzę w domu i nosa na zimno nie wychylam :( Niestety przez domowników po kolei przechodzi więc zostaje mi czekanie na to co będzie :( ale mam nadzieje, że małych ominie Damian dostaje zestaw witamin więc całkiem bez niczego nie jest :( No nie powiem ja lubię zimę ale na razie to z utęsknieniem czekam na wiosnę :D co z dziećmi w końcu będzie można wyjść :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamika, ja bym raczej wychodziła. damian na dłużej, a Adrianek stopniowo. Mroźne powietrze przeczyści wirusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja jak wyjde to na bank bede miała temp :( więc jeszcze zostaniemy przy codziennym wietrzeniu pokoju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha... to faktycznie. A Damianka nie ma kto przespacerować? Jak Franek codziennie łaził po dworzu, to nie miewał tych alergicznych katarów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam U nas dzisiaj prawie wiosna, pomijając ten śnieg co leży na trawie.W słońcu jest tak ciepło, że aż się do domu nie chce wracać:-) kami---Zuźka w czasie "ataku" dostaje podobnej histerii także nie jesteś sama.Ciężko ją wtedy okiełznać, żadne argumenty do niej wtedy nie trafiają.I mówi takie przykre słowa, które mi jako matce na prawdę sprawiają przykrość np już cię nie kocham, nie lubię cię, idź sobie stąd itp Niby wiem, że mówi to w złości, bo później mnie przeprasza i już mnie lubi:-) ale mimo wszytko te jej odzywki bardzo ranią Jak zobaczyła filmik to mówi: o dziewczynka płacze, a dlaczego płacze, chyba nie jest grzeczna i nie słucha się mamy.A potem krzyczała do monitora: trzeba się słuchać mamy!!! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami...takie sceny też nie są mi obce. Ale jak juz wczesniej pisałam bunt u nas juz zmalał i jest teraz raczej obraza. Mąż mówi,że fochy to ma po mamusi... Z nocnikiem dalej ładnie, nawet jak zakładam jej pieluche to woła na nocnik. A jak sie zrobi całkiem ciepło to zdejmiemy całkowicie. Pogoda super, juz czuc,że małymi kroczkami zbliza sie wiosna. My na dworze z Natalką codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×