Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga*25

dziś decydujące starcie

Polecane posty

Gość Aga*25

Odcinam pępowine dzisiaj. Pisałam już tutaj kiedyś i naprawdę dodaliście mi otuchy. Kocham rodziców ale ułoże sobie życie z facetm którego oni nie akceptują dla zasady. Mam 25 lat to już chyba najwyższy czas. Boję się panicznie tego krzyku pewnie i płaczu mamy. Ale jak inaczej to rozegrać ?? Boję się starsznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwergwregwre
będzie źle a potem jeśli się przekonają że jest ci dobrze, że jesteś bezpieczna - to pewnie coraz lepiej (no chyba że z twoimi rodzicami coś nie tak, ale wtedy nie warto brac sobie do serca ich reakcji) nie ma sensu przekonywać ich na siłę, rób swoje, to co uważasz za słuszne a reszta się poukłada (ja przeszłam wielkie larum mojej mamy, obrażanie mnie na przemian z histerią, nasłuchałam się jak to się mnie wyrzeka a teraz odwiedzamy się na wzajem na niedzielne obiadki i jest słodko) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiia
lekko nie będzie (wiem z własnego doświadczenia) ... nie daj się opanować wyrzutom sumienia (że niby jesteś niewdzięczną, złą córką, itp., itd.) niektórzy rodzice nie wiedzieć czemu chcą mieć wpływ na swoje dzieci do późnej starości ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwergwregwre
ja tam moich rozumiałam mieli powody do niepokoju ale zrozumieć czyjeś zdanie a przejąć je to dwie różne sprawy polecam szacunek do rodziców i jednocześnie dystans do emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
Tylko jak się tutaj zdystansować do emocji ?? Ja go kocham i z nim będę szczęsliwa a oni ciągle powtarzają mi że on nie dla mnie bo nie ma wykształcenia i nie jest ich wymażonym zięciem !! Nikomu nie życzę takich emocjii jakie mam teraz wewnątrz siebie. Nie dam się tym wyżutą sumienia bo niby czemu jestem winna?? temu że go kocham i chce ułozyć sobie z nim życie?? Chce to z siebie wyżucić ale starch mnie paralizuje ;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga*25 - strach? czy to nieokreślone uczucie czy lęk przed czymś? a to, że dla rodziców to nie wymarzony zięć powinno obchodzić cię najmniej. to twoje życie, ty będziesz ponośić konsekwencje swoich wyborób, a rodzice za ciebie nie umrą, więc nie miej żadnych wyrzutów sumienia. jesteś dorosła i masz święte prawo robić, co ci się żywnie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
i ponosić tego "co ci się podoba" konsekwencje, o tym zdajemy się zapominać. a może rodzice mają trochę racji? oni generalnie to chcą dobrze dla swoich dzieci a mają ździebko więcej doświadczenia i spokojne oko. dlatego też są mniej podatni na "dobry bajer" i szpanerskie ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma - przeciez pisze o konsekwencjach -.- "oni generalnie to chcą dobrze dla swoich dzieci" - taaaa, znaczy sie ustawianie na swoja modle rozumiesz jako chcenie dobrze? co innego doradzanie, proponowanie, a co innego nieuzasadniona histeria wynikajaca z wlasnego egoizmu i zerowej samooceny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
hellishbloodystorm masz racje u moich rodziców mniej więcej na tym to polega a najgorsze jest zdanie CO LUDZIE POWIEDZA. Jestem z nim już dwa lata i wiem że to dobry człowiek. Mielismy problemy i się rozstaliśmy no ale wnytrzymaliśmy bez siebie trzy tygodnie i ukrywalismy to że do siebie wróciliśmy już trzeci miesiąc leci. Wiem że źle zrobiałam !! Ale ja się pogubiłam sama. On mi w tym pomógł. Tylko jak wogóle zacząc tą rozmowe ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwergwregwre
"Tylko jak się tutaj zdystansować do emocji ??" Spróbuj cały czas pamiętać że to normalne że rodzice się wściekają skoro mają jakieś ale, i że to nie koniec świata, jeszcze będziesz miała z nimi dobre, jeśli nie lepsze, relacje. To co złe - minie :). A masz też w razie czego komu się wypłakać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwergwregwre
aaaaaaaaaaaaaaaaa.... Aga... pamiętam twój poprzedni topik tutaj - no chyba że to była podobna historia - i zdaje się że sama jesteś sobie winna bo najpierw wyżalałaś się do mamy na swojego faceta i rozstałaś się z nim, a potem chciałaś żeby mama zapomniała co jej mówiłaś, zgadza się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
Nie to nie tak. Słowa na niego złego nie powiedziałam. Nigdy się jej nie żaliłam bo ona nawet jakbym chciała się pożalić słuchać by tego nie chciała. Ale ja go kocham !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
hellishbloodystorm to się chyba skończy przymusową wyprowadzką ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelino
ja mam 20 lat i już od roku mieszkam sam... i to 300km od domu... uczę się i pracuje, a ONI mi powtarzali, że nic nie osiągnę, że nawet dziewczyny nie będę miał, bo jest idiotą... a mam wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
dziwne to takie. Prez cale życie ludzie oczekują prawdy... wczoraj kiedy postanowiłam powiedzieć prawdę o którą się ciagle upraszali stało się tak jak się stało... Hmmm to dziwne starsznie. Powiedziałam rodzicom, wyprowadziłam się. Było ciężko. Nasłuchałam się jaka jestem zła i niedobra. Że niczego warta nie estem bo nie mam honoru. przykro słuchać takich słów od swoich własnych rodziców. nawet jeżeli zrobiłam błąd i kiedyś będę tego żałować mam przecież do tego prawo. Każdy ma prawo do podejmowania swoich decyzji i ponoszenia za nie ewentualnych konsekwencji. Przykro mi bardzo ale wiem że dam rade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymamy kciuki że dasz radę :) jestes przeciez dorosła, nie możesz cały czas chodzić za rączke z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
ja tam juz sama nie wiem co dobre a co złe. Widocznie źle mnie wychowali jeżeli potrafiłam się wyłamać. teraz to juz do końca życia czarną owcą w rodzinie będę. Ale już nie ługo załoę swoją rodzinę czy im się to podoba czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwergwregwre
Aga, wierz mi, będzie dobrze. Jestem tego pewna! Chyba nie ma takich rodziców którzy mogliby się zaciąć w gniewie i w nim trwać już zawsze. Twoje słowa przypominają mi moja sytuacje sprzed paru lat. Dokładnie i ja usłyszałam że nie mam honoru i podobne, o wiele gorsze. Potem co jakiś czas moja mama płakała, to wyzywała mnie.... A wiesz kiedy sytuacja radykalnie się poprawiła? Po mojej wyprowadzce i gdy rodzice zorientowali się że nic złego się nie dzieje. Twoi rodzice potrzebują czasu i przekonania że nie potwierdzają się ich obawy. A potem pozytywnie cię zaskoczą... Wiesz... u mnie te scenki rozgrywały się równo 3 lata temu i powtarzały przez jakiś czas. A na najbliższą wielkanoc już dostaliśmy od mamy, wprawdzie wciąż boczącej się, ale z jej inicjatywy, coś w poczęstunku do domu. A dwie z kolei WIgilie później już świętowaliśmy razem. A teraz mama wychwala mojego narzeczonego, pyta o niego, prosi żebyśmy ją razem odwiedzali... A też bym się tego nie spodziewała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełodnim
A ten Twój luby, to niby kto jest? Że chcesz dla niego rujnować szczęście rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
jakie szczęście rodzinne?? Pytasz dla kogo postanowiłam zmienić swoje życie i wkońcu zacząc nim żyć tak jak ja tego chce a nie jak widzieliby je moi rodzice?? Odpowiem Ci to mój przyszły mąż i najbardziej wyrozumiały czlowiek na ziemi. ktoś z kim bardzo wiele przeszłam i wiem że cokolwiek się dziać będzie on będzie za mną. I mam nadzieję że rodzice to wkońcu zrozumieją a nawet jeżeli nie to będzie ich wybór. Ja juz nie mogę nic wiecej zrobić.gwergwregwre to co piszesz bardzo mnie cieszy. kto wie może i u nas wszystko kiedyś się ułozy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem Autorko jak jest w Twoim przypadku. Ale jak słyszę takie teksty "bo ja go kocham" to mi się światełko ostrzegawcze zapala. Napatrzyłem się na takie panny. Po jakimś czasie okazuje się że jednak rodzice mieli rację on np. pije, leje po buzi ale ona przecież go kocha więc wszystko dzielnie znosi. Oj głupie te baby głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
życie po życiu gdybym nie znała go wczesniej to bym się zastanawiała. Ale mieszkalismy razem 2 lata i wydaje mi się że przez taki czas to raczej nie da się udawać kogoś kim się nie jest. A ja bardzo szanuje go za to jakim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quantura
Aga*25 jak mieszkałaś razem z swym partnerem 2 lata to przecież twoi starzy dali na to przyzwolenie - to laska czego Ty się tak naprawdę obawiasz? Masz prawo do swoich decyzji życiowych. Wykształcenie w życiu jest ważne ale i nie to zależy... Jak ktoś jest zaradny to nawet bez wykształcenia da radę żyć w dostatku. Kiedyś mój były ex był bez wykształcenia (byłam nim trochę zaślepiona) uparłam się, że spróbuję być z nim. Jednak dzięki mojemu ojcu ,,przejrzałam na oczy" powiedził mi ostro:,,Jak chcesz to być z tym biednym, niewykształconym, patologicznym chujem, pracuj na niego aż Ci kurwa garb na plecach urośnie, dzieci ci napłodzi później tak jak twoja kumpela będziesz wyglądać jak ruina, on nie ma prawa jazdy, mieszkania, do miłego chuja ty chyba lecisz na to tylko, że on ma w spodniach fiuta - przejrzyj na ślepia póki nie jest za późno!". Nie żałuję swej decyzji jeśli bym nie posłuchała ojca to bym zjebane życie miała. Ten chuj się ożenił, bije żonę, pije, płodzi co rok dzieciaka itp. patolog w najgorszym wydaniu:( Tobie życzę aby Ci się dobrze żyło w szczęściu bo miłość być może przezwyciąży trudy codziennego życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
Quantura dziękuje :):) on bez tego ich wykształcenia zarabia dwa razy tyle co ja z tytułem mgr, więc to dla mnie też żaden arugemnt. Moje rozterki wynikają z tego że czuję się rozdarta między nam a nimi. Ale to też minie .. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
A co będzie z Wami, kiedy się miłość wypali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
Nikt nie wie co zycie przyniesie... Co ma być to będzie ale nie będe niczego żalowała ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×