Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elmariel

utraciłem skarb mojego życia

Polecane posty

abra... :) wszystko jasne tylko wytłumacz mi jak poznasz,że dana kobieta manipuluje Tobą skoro Twoja pierwotna fascynacja przerodziła się w uczucie?? -----wszystko dzieje się w czasie, a obserwacje teraźniejsze opierają się na dośwadczeniach. Rzecz polega na UCZCIWOŚCI wobec samego siebie, a nie niedostrzeganiu przejawów manipulowania, czy po prostu niedopasowania. Takie rzeczy, prędzej czy później WIDAĆ, a o czasie w jakim nastąpi refleksja i decyzja (ja nie namawiam do pochopnych działań) decyduje nasza wewnętrzna uczciwość, surowość wobec samego siebie, zdolność do rzetelnej oceny faktów, wbrew uczuciom. Gdy fakty zostaną, pomimo bólu zweryfikowane i dochodzimy do wiedzy gorzkiej, to duma nie pozwoli nam trwać w krzywdzącym, czy fałszywym układzie. Zatem... jka dla mnie to troszkę wyklucza się wzajemnie -----według mnie, nic tu się nie wyklucza. Ja nie twierdzę!!! że takie refleksje są bezbolesne, nie pozuję i nie chcę być pozbawionym uczuć. Ale o męskości także stanowi, zdolność do znoszenia bólu, także psychicznego. bo skoro od razu zauważysz taki przejaw do manipulacji to Twoj stosunek do niej jest bardziej racjonalny niż uczuciowy ( chłodny?) P.S mogę się mylić -------od razu? Co to znaczy? Przecież nie mówię, że cokolwiek tyko bedzie zakrawało na manipulację, niedopasowanie, będę z automatu tak definiował. Trzeba obserwować, nie podglądać drugiego człowieka! tylko patrzeć uważnie. Przecież identyczne symptomy mogą mieć rózne przyczyny, trzeba dać sobie i partnerowi czas i być uczciwym w ocenie. Moje uczucia opierają się na racjonalnych przesłankach (i innych także, tylko o tym nie wiedzą) tylko, że ja to staram się analizować i szukać kobiet, którym ja mogę COŚ istotnego (najlepiej gdy wszystko jest w jednym pakiecie: uroda, kisiel w majtkach, smak estetyczny, pokrewna wrażliwość, temperament) dla nich zaoferować i wzajemnie. Posługuję się językiem paskudnym :D obrazując opiewaną przez poetów sferę zycia, uznana za magiczną ale to jest język precyzyjny, dzięki któremu wiem o co mi chodzi i potem nie zadaję pytań: dlaczego mnie zostawiła, bo wiem dlaczego :D bardzo dobrze wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne jestes smieszny
Mam alergie na takich facetow jak ty!!! Zgadzam sie z autorem topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem śmieszny - a kobieta rozbawiona to kobieta zdobyta.... czyli juz Cie zdobyłem, pomimo alergii :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmariel
Ja też wiem dlaczego mnie zostawiła. I doskonale zdaję sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne jestes smieszny
komiczne nie pochlebiaj sobie:-) w moim przypadku to nieuleczalna alergia i bardzo mnie to cieszy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"komiczne nie pochlebiaj sobie" pochlebiam Tobie, bo Twe uwielbienie dla mojej osoby świadczy o Twojej wybitnej inteligencji i bardzo dobrym guscie oraz wyczyciu smaku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk-o9 tak naprawdę miłość to zaburzenie neuro-hormonalne endorfiny , neurotransmitery i takie tam a nie żadne psychologiczne banały --- ja raczej nazywam to fascynacją miłością lubię określać trwały stan uczuć, który nie tyko opiera się na zaburzeniach :D piszę długie ale treściwe, dłużej ale rzadziej ;) komiczne to przysłowie, chyba chińkie o tym, ze kobieta rozbawiona to kobieta zdobyta jest dobrą obserwacją (rozbawienie rozumiem jako stan wykraczający poza śmiech z dowcipu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmariel
Przecież ja się nie załamałem, tylko kombinuje jak ją odzyskać. Mam inne podejście od takiego , jak nie ta to inna bo kobiet na świecie jest więcej. Jeżeli się w cos zaangażowałem, włożyłem w to swój czas, energie, emocje, to chce to naprawić, jesli sie oczywiście da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mam inne podejście od takiego , jak nie ta to inna bo kobiet na świecie jest więcej" ale takie podejscie wlasnie zapewniłoby Ci szczescie w związku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elmariel - powiem Ci tak... w tej dziewczynie uczucie, chęć bycia z Tobą sie wypaliły... cokolwiek zrobisz, choćbys zamienił sie w kolesia na widok ktorego wszystkie laski maja kisiel w majtkach, ona i tak pozostanie odporna... nie zmieni sie to za tydzien czy miesiac... do tego trzeba by lat.... jej sie teraz wydaje, że kazdy facet jest fajniejszy i ciekawszy od Ciebie... bo jest po prostu nowy, świeży i nieodgadniony... jesli sie kiedys zejdziecie ze sobą, to bedzie ok... ale ona musi poznac innych, poczuc, ze jednak z Tobą bylo lepiej... moja rada - nic nie rob, żyj i zapomnij o niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I zapamietaj sobie jedno - moda na twardych facetów jest zawsze... ale Ty nie odróżniasz faceta męskiego od jakiegos tandetnego leszcza udajacego macho... wlasnie dlatego, bo jestes mięciutki" To jest prawda i koniec. Polemizowani z tym stwierdzeniem jest zajęciem jałowym. Można jedynie uściślić. Kobiety mają różne gusta i potrzeby. Są takie, które lubią takich jak Hłasko, skłóconych ze światem,nie rokujących nadzieii na stabilny związek ale męskich, czyli lpewnych swoich racji, bo tu nawet nie chodzi o samo tzw: radzenie sobie w życiu. Dobry przykład z literatury ale dobrej, więc przykład jak z życia. Mistrz i Małgorzata. On nie ma niczego, ale ma pewność własnych racji i przez to jest właśnie męski, a nie przez to co posiada, nawet nie przez nadzieję sukcesu. To sa przykłady trochę z pogranicza, ale specjalnie je podałem bo potwierdzają właśnie to co napisał Komiczne. Męskości nie przeczy wrażliwości, tylko jej kształt i wymiar muszą być odpowiednie. Wrażliwość, która pozwala pomiatać sobą (szczególnie mężczyną) jest KALECTWEM, nie męskością. Wrażliwość, ktróa czyni mężczyznę skłóconego ze światem, z samym sobą nawet nie odbiera męskości, czyni raczej takiego mężczyznę partnerem trudnym i nie dla każdej kobiety ale interesującym. I wracając wprost do tezy Komiczne, po prostu nie można nazywać emocjonalnego rozbabrania, wrażliwością, bo to jest często zwykłuy brak charakteru i niska samoocena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiego typu błędy popełniacie?? tak to brzmi wszystko idealistycznie zrób to zrób tamto-gwaracja sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błędy? :classic_cool: Powaznie. To co opisałem jest działaniem modelowym, to nie znaczy, że zawsze postępuję optymalnie, dokladnie zgodnie z modelem. Ale się staram, przecież doświadczenie narasta w czasie i od końca lat 90 jestem w miarę zadowolony z efektów. Błędy popełniałem, często kiedyś teraz już znacznie rzadziej przynajmniej nie rażące, np: - zbyt długie trwanie w bezsensownym związku (już się nie powtórzyło od połowy lat 90 - brak uwagi w doborze partnerki (jakoś daję radę :D) Poza tym ja wyraźnie napisałem, ze taki model postępowania, który przedstawiłem, wymaga wysiłku i także może skutkować poczuciem goryczy, zawodu, bólem. Ale trwat to krócej, duzo krócej i bez powrotów do dawno zamkniętych rozdziałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż Autorze. Mnie kobitka też rzuciła po ok 3 latach. Twierdziła, że czegoś jej brak w związku i że nie wie w 100% ze mnie kocha. Jakie wnioski? Pomyślałem sobie że jest jakas pokićkana że nie wie czego chce no i też chciałem walczyć. Wysyłałem kwiatki, pisałem dzwoniłem. I co?? I NIC. W trakcie rozstania które było w sumie trochę do przewidzenia płakałem nawet przy niej. Prosiłem o szansę itd. Gdybym cofnął czas to w życiu bym się tak nie poniżył. To że mi powiedziała że jestem za dobry to to samo znaczy że jestem do dupy, mi sie wydawało że mogłem jej dać wszystko. I miałem rację WYDAWAŁO mi się. Przestań skamlać o miłość o uczucie, na 99% nie masz żadnych szans. Dobrze tu piszą FRK i Komiczne. Mają rację. Najważniejsze to szacunek do samego siebie. To Twoje zycie i Ty sie nim cieszysz. I ciesz się że to sie nie stało 5 lat po ślubie. Pomyśl w czym jesteś do dupy co źle robisz i wykorzystaj to doświadczenie. Powiem Ci że to trudne ale okaże się bardzo pomocne w przyszłości. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ma być kiedyś Twoja to tak jak tutaj napisali: za kilkanaście miesięcy, prawdopodobnie lat o ile w ogóle będzie. Ale nie czekaj. Nie warto. Ludzie się całe życie zmieniają. Popracuj nad swoimi wadami i nie myśl że byleś super bo tak nie było skoro odeszła. Spójrz bardziej krytycznie na siebie. "Psychol nie wie że jest psycholem" - odkryj kim jesteś i czego chcesz. POMAGA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UPOPPPP
upupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmariel
DZięki ludzie CZasami taka krytyka ze strony innych bardzo pomaga. Macie rację byłem do d**py więc odeszła i nie winie ję za to. Może to chore ale nadzieja pozostaje choć, wiem że to beznadziejne. Przestaje się starać bo toż też trudne dla niej a i tak nie wróci. Teraz mam czas na naprawę siebie, rozwijanie siebie, wyplenienie wad (może sie uda :)). DZieki za każdy post. Trzymajcie się. Zaczynam pracę nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elmariel, przede wszystkim naucz się żyć bez niej, i czuć sie z tym dobrze, dopiero wtedy będziesz gotowy na jakikolwiek związek (z gatunku tych poważnych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×