ma ktos ochote porozmawiac?

i juz nie bede pisac ani dzwonic.......

LM, koniecznie juz z nim nie pisz!!! Masz nadal spokoj, tamten facet sie juz nie odzywa? Rozmawialas z mezem?

powiedz jego zonie....na razie sie nie odzywa...ale wiem ze to nie koniec to dopiero poczatek koszmaru....mowil przez zeby zebym nie odchodzila kolejny raz....boje sie co bedzie...teraz maz wyjezdza wiec nie chce go stresowac przed podroza ale jak wroci to z nim porozmawiam...

powiedz jego zonie...na poczatku plakal prosil....potem klal i mowil przez zeby....boje sie strasznie bo spodziewam sie co bedzie dalej.....teraz przez chwile (ile wytrzyma) bedzie milczal...potem bedzie pisal...pisal.....i tak bez konca... telefony ktorych nie odbieram.....to kolejny raz..... ....a moze nie bedzie mial juz na to sil?......

to niech pisze. A Ty kasuj

trudno bedzie za kazdym razem skasowac....nie czytajac......ale wiem ze tak bedzie mniej bolalo.......

Rhyme dobrze radzi. Kasuj smsy! Moze sprobuj tez zmienic numer komorki?? Na dlugo maz wyjechal?

na pare dni tylko boje sie ze jak zmienie nr to on dopiro wpadnie w szal......

słuchaj nie dawaj sie tak szantażować. Rozmawiałas z mezem?

nie bo wyjezdza wlasnie ale wiesz ze boje sie tej rozmowy.....wiem ze to nieuniknione.....

jak on nie wiem do konca to wierzy w to co ja mu powiem....ale co bedzie jak powiem prawde? moze bedzie mnie gnebil.....

tzn. tamten facet bedzie cie gnebil czy maz? dlugo juz jestescie malzenstwem?

jestesmy 17lat nie wiem do konca jaka bedzie reakcja meza..... czy dalej ukrywac to dopoki nie bedzie juz beznadziejnej sytuacji? wiem ze on tez bedzie dzwonil do meza tyle ze nie przedstawia sie tylko udaje kogos innego albo to sa gluche telefony

im dalej tym gorzej

z jednej strony nie chcialabym mowic o tym mezowi.....ale wiem ze jak nie bedzie wyjscia to bede musial powiedziec

ludze sie jeszcze caly czas ze moze on nie bedzie mial sily na to gnebienie mnie? chociaz powiedzial wyraznie ze nigdy nie pozwoli mi odejsc.....

powiedz mezowi jak najszybciej - od razu jak wroci, nastaw sie na to, im dluzej bedziesz odwlekac tym gorzej bedziesz sie czula!!! maz cos podejrzewa?

tak podejrzewa....

Co to znaczy, ze 'nigdy nie pozwoli ci odejsc', to przeciez nic innego jak SZANTAZ, nie daj sie!!! Olewaj go!!!

ja jestem w tym zwiazku od prawie 5lat moze Tobie jest latwo tak powiedziec....bo nie bylas w takiej sytuacji... zakochalam sie i tu byl moj blad...wracalam bo kochalam....nadal kocham....tylko rozum mowi co innego.....jak nad tym zapanowac? nad uczuciami....wiem ze bede musiala strasznie walczyc o to zeby sie kolejny raz nie zlamac.....

musisz sie zebrać w sobie i byc konsekwentną

jak podejrzewa, to bedzie juz troche nastawiony, to lepiej. a ty chcesz byc jeszcze z mezem (w sensie uczuciowym)?

to wiem ja za kazdym razem to wiedzialam..... wiem ze jestem wrakiem psychicznym....ze on mnie niszczy....

wytłumacz mi jak Ty mozesz kochac kogoś kto Cie tak krzywdzi? nie rozumiem Was Kobiet kurde

z mezem? potrzebuje na to czasu....bo w tej chwili mysle ze nie chce juz zadnego faceta....

wiesz...tez siebie nie rozumiem? czy to jest w ogole milosc? chyba taka pomomo wszystko? jakos sobie to potem tlumacze....jak sa chwile szczescia... naprawde nie wiem? a moze on jest wampirem energetycznym? czerpie ze mnie energie? ja czasami czuje sie .....wlasciwie to sie nie czuje wcale....jakby mnie nie bylo

nie pojmuje... chyba za głupi jestem

jakbys pogadal z nim......to moze bylby w stanie Ci wytlumaczyc;) chociaz jak cos probuje mi tlumaczyc to ja czesto go nie rozumiem

on niczego nie chce tylko mnie kochac i byc przy mnie i dla mnie......a to rozumiesz????

jego zachowanie na to nie wskazuje. A ty wiesz w to co chcesz wierzyc