Jakbym mu sie podobała, to by juz dawno cos zaczal zarywac...

prawda? :(

Poka fote...poka poka

niekoniecznie wiesz.. bo faceci to takie cioty co się tylko gapią, a nie podejdą :D ;)

dobra moze inaczej. nie chodzi mi o "podobanie" w sensie podobania, "o fajna laska" :p tylko no.."chciałbym z nia byc" :P nie wiem jak to powiedziec

no własnie takie mam wrazenie..chce ale sie boi :p heh..

Jak facet chce to nic mu nieprzeszkodzi. A jak nie chce, to nawet jak mu wleziesz do łóżka to ci nie pomoże :P

to pierwsza go poderwij :P

no własnie.. heh, nie umiem podrywac facetów. A juz napewno nie takich co mi sie podobaja ;p

niekoniecznie czeresieńko :)

oj no..czemu zawsze podobaja mi sie faceci ktorzy mnie nie chca..albo chca tylko nie wiedza :PP kurde no..;/

http://www.cynical-c.com/archives/bloggraphics/afro4.jpg o tego faceta mi chodziło, nieprawdaż, że jest cudowny?(())

Zbyt mało danych by próbować doradzać.

Oj nie zawsze tak jest.Ja mialam "kumpla".ktory clay czas do mnie swirowal,a ja do niego.Ale nigdy ze soba nie bylismy.Od tego czasu minelo 9 msc,a w Sylwestra rozmawialismy jak przyjaciele i powiedzial mi,ze juz pol roku podoba mu sie bardzo jedna dziewczyna,ale nie umie jakos sie przelamac i zapytac czy bylaby z nim.Boi sie,ze nie bedzie potrafil zyc w zwiazku...I martwi sie,ze nie ma samochodu... Glupie ale prawdziwe.

no kurcze głupie.. buu, przykro mi jest :P

Myrevin* Zbyt mało danych by próbować doradzać. jakie chcesz dane? :P

elo elo

No może z tym doradztwem to przesadziłem (jestem ostatnim, który powinien to robić) ale nie wiemy nic po za tym że ci sie podoba. No przyznasz chyba że poważnie nie mozna się wypowiedzieć w tej kwestii. --> ja pytam Zdefiniuj słowo \"ciota\".

no ale co mam powiedziec...znamy sie. czesto widujemy. rozmawiamy ze soba choc to dosyc topornie wychodzi :P

No to już jakiś konkret. A na ile cię zna ? I nie licz na radę bo tego nie zrobię co najwyżej pokuszę się o ocenę sytuacji.. Choć ja mam wrażenie że jestem jakiś inny więc i ocena może wydać ci się dziwaczna. :|

tzn jak na ile? znamy sie od pazdziernika..

ja tam nigdy nic nie robiłem w kierunku jakiejś która mi się podobała... przechodziłem i przechodziło :P zresztą i tak żadne z nich by mnie nie zechciała... jakiekolwiek potencjalne zainteresowanie przeszło by jej w 2 dni... z moim charakterem i życiem :O

kurde no. zycie..zycei to jest do d*** ;/ :P

Może po prostu boi sie podejmować jakieś stanowcze kroki nie znając cię.

wychodzimy razem ze znajomymi..mamy "wspolne sprawy" :P

Październik, Listopad, grudzień, Styczeń.. Hmmmm..... :o No to jestem w kropce..

no ja tez.. wiec sobie pewnie dam siana. Znowu...

Ja kobietę, z którą spędziłem 15 lat życia zacząłem podrywać po dwóch latach znajomości. :P

hehe no to juz cos :P moze faktycznie musi mnie lepiej poznac. No bo tak jak mowie...gadka w naszym wykonaniu jest zenujaca :P heh