Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lili-marleene

Zdrada- wyznać ukochanemu czy nie?

Polecane posty

Gość Martynka12
Do malusia_m g*no wiesz o życiu mój m. zostawił mnie z brzuchem pod nosem w 7 m-cu, 3 lata wychowywałam dziecko sama, tatuś pojawiał się raz na pół roku, a mimo to po prawie 4 lata postarałam się żeby się zejść bo go wciąż kochałam i nienwidziłam zarazem, że go nieobchodze. Oczywiście udawał duma męska.Jakbyś kochała to byś nie zdradziła, a może w drugą stronę, jak on by kochał to by nieniszczył związku, z jego strony brak zaufania wieczne oskarżenia (zazdrość chorobliwa). Nikomu nieżycze takiego partnera nawet tobie, więc pożyj trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kochałam i kocham lecz zdradziłam bo niepotrafiłam spakować swojego m" tzn że poszłaś do łóżka z kims z firmy przeprowadzkowej w zamian za spakowanie? :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem.........
do autorki gdyby mojemu facetowi zdarzyło sie raz i wiecej by tego nie zrobil, wolalabym o tym nie wiedzieć. O takich jednorazowych wyskokach czasem lepiej nie wiedzieć. A do Martymki: chory, toksyczny związek. To nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusia_m
sama się przed sobą usprawiedliwiasz zdrada to oszustwo a oszustwo to oszustwo, nie ma dla niego wytlumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tzn że poszłaś do łóżka z kims z firmy przeprowadzkowej w zamian za spakowanie?" kuuurde, popłakałam się:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mozesz śmiac sie z tragedii tej biednej kobiety, ktora musiała w taki sposob wyegzekwowac pomoc w pakowaniu rzeczy?? :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaaaa23
Moim skromnym zdaniem jesli partner Ci kiedys mowil ze wolalby wiedziec to powinnas sie przyznac. Kazdy zwiazek ma wlasne zasady i granice. Autorko najwyzszy czas pomyslec o partnerze:P o tym czego on by teraz chcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynka12
Do malusia_ czy co poniektórzy czytać nie umiecie oczywiście, że mu powiedziałam, jestem osobą ceniącą szczerość, ". , przynałam się do tego co zrobiłam i miałam cholerną satysfakcje, niestety niechce się wyprowadzić, nawet wtedy gdy powiedziałam, że chcę rozwodu,dom jest mój, a on powiedział, że bedę musiała go spłacić, żarty sobie robi. A tak szczerze to on nie jest wart kogokolwiek, wszystkie kobiety uważał i uważa za dziwki.(to mogłabym zrozumieć gdyby został naprawde zraniony przez inną lecz nic takiego nie miało miejsca). Na marginesie to był mój pierwszy facet w łóżku, chodziliśmy ze sobą 1,5 po 8 miesiącach mając 18 lat poszliśmy do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynka12
Do komiczne - rzeczywiście twój nik oddaje twoją osobowość, jesteś komiczny, że aż żałosny.Nie poszłam z kimś z firmy przeprowadzkowej, do twojej wiadomości poszłam z facetem którego znałam miesiąc czasu i przebywałam ponad 12 godzin na dobę, razem pracowaliśmy, razem spędzaliśmy czas wolny. A mój małżonek ma niesamowitą wprawę w pakowaniu swoich zabawek, zbrakło by mi palców u rąk ile razy się wyprowadzał do mamusi bo mu się coś niespodobało przez te lata małżeństwa (nawet własne klucze ma do domku rodziców kochana mamusia dała nawet wtedy gdy zmieniła zamki) sama zajmuje się domem a to nie dwu pokojowe mieszkanie że się przeleci 20 minut z odkurzaczem, zawsze wszystko miał pod nos, czysto wyprane, chałubka wychuchana i żona zadbana, teście którzy pożyczają i dokładają do autka zięciowi, tylko pomażyć sobie o takim życiu,ale jemu zawsze było nie ponosie, wiecznie jakieś pretensje żale. Doszłam do wniosku,że jestem zabardzo cierpliwą osobą. I co ty na to "KOMICZNE " Jestem bardzo ciekawa co tym razem odpiszesz. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Martynka12 =>ty to, kurwa, miłością nazywasz? Kaleko emocjonalna, kalkomanio wyzszych uczuć. Współczuć sytuacji, ale bierz, albo zostaw, a nie wciskasz jakies głodne kawałki. Tia wiele rzeczy da się pogodzić, był np okres rozpustnych papieży: jako exemplum taki Aleksander VI . Są i tacy co w imie milości bozej palili dzieci innowierców, są i tacy co chodza na kurwy, bo żonie nie wypada do dzioba podać. I o autorce, i o Tobie i o wszystkich wymienionych przypadkach myślę to samo - jedna wielka pogarda. Nie kumam po co z siebie kurwe robic i tkwic w chorym ukladzie. Widac ci dobrze sypiac z innymi i usprawiedliwiac sie tym ze twoj slubny popierdolony. W każdym razie polecam dobrego psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka12
Do Anioła N. Niesypiam z innymi, jeżeli uważasz że jedną zdradę z jednym facetem to jest sypianie z innymi to ty powinieneś z pewnością pouczyć się odmieniać przez przypadki. Nie potrzebuje psychologa, przeczytaj dokładnie że chcę rozwodu ale mój m. niechce się wyprowadzić. Większość facetów jest jak dzieci trzeba czekać żeby dorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka12
Zrobiłam to raz i więcej niezamierza zabardzo komplikuje życie. Jestem zbyt spokojną osobą i nie potrzebna mi taka adrenalina do dalszego funkcjonowania. Wole życie rodzinne w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To się rozwiedź na cholerę ci taka atmosferka. Obdukcja (jesli potrzebna), sąd, zeznania sąsiadów. W sadach rodzinnych same baby, pewnie wygrasz. Komornik z policjantami wywali faceta i spokój. Nie kumam co cie jeszcze powstrzymuje. A psycholog ci sie przyda bo siedzisz w chorym ukladzie hgw po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matyś
Zgodze się że jest to chory układ lecz do decyzji trzeba dojżeć, Ja poprostu niepotrafie go skrzywdzić pomimotego że on przez tyle lat mnie krzywdził (wezwać policji, obdukcja, sąd) staram się tego nauczyć. Wychodze z założenia że co dasz życiu to życie Ci to odda tylko ile jeszcze muszę czekać ?????? Rozwód wolałabym kulturalnie załatwić ale z nim się tak nieda. Może masz i rację, że potrzebuje psychologa nadzieja matką głupich, ale ponoć każda matka kocha swoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynka 12
Do Apostoł nienawiści Czy ty jesteś w związku lub jesteś żonaty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie, nie każda. Nadzieja to jak medyk, na torturach. Tylko przedłuża ból. Owszem on sie zmieni, jak padną mu nerki, wątroba, jak bedzie slaby i zalezny, ooo słodszy bedzie od miodu i pic przestanie. Szkoda życia dziewczyno. Ty go nie skrzywdzisz jak go w koncu metaforycznie kopniesz w jaja, ty sie po prostu zerwiesz z łancucha. Mozesz jestes masochistką to krzyż na droge. Ale pomysl o swoim szczenieciu. Dziecku lepiej byc samemu, dadz w niepelnej rodzinie niźli ze zjebanym rodzicem. 3m sie cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jestem jeszcze rozwód w trakcie. Mam nadzieję, że nie dłużej niz pół roku i będę wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynka 12
Czy mógłbyś odłonić rąbka tajemnicy dlaczego rozwód, zaintrygowała mnie twoja dosadna postawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Calokształt. delikatne uwagi, że się zaniedbuje. Olała. Ale pretensji niesamowicie dużo, że seksu nie ma. Kiedy powiedziałem dosadnie to powiem Ci szczerze ze wolalem sie plecami do nie odwracac. Wszelaka rozmowa z nia byla bezcelowa, pytala czemu jestem zly, odpowiadalem, mowilem nie rob tego czy tego, bo mnie to wkurza, ona swoje. Wiec znowu mam wkurwa, ona znowu pyta dlaczego. Ot i w kolko. Miala pretensje ze nie spedzamy czasu razem, ale jakos nigdy nie dawala mi sie odprezyc - ciagle pierdolenie a co z tym zrobisz a co z tym? "Ile raz ci mowilem kobieto, pytaj przy obiedzie, pod prysznicem, kiedy chcesz, ale nie wtedy kiedy wrzucam sobie na luz". Takie małe duperele. Ale krol Salomon powiadał "Czlek się nie potyka o skały. Człek się wywraca o kamienie". Podsumowując: absolutne egocentryczka, która chciała być słuchana, nikogo nie słuchając i która chciała brac nic nie dając. Oczywiscie z jej strony to wyglada inaczej. To ja jestem impotentem (szkoda ze nie podniecaja mnie tluste baby nie?), nie chciałem się godzić (nie potrafie jakoś powiedziec "nic nie szkodzi" i przytulac kiedy ktos przed chwila wydarl na mnie japę w ataku histerii), zrobilem sie zimny emocjonalnie (nie ma seksu i baba zrzedzi, cos dziwnego? ) Eh faceci zawsze się nabieraja na początku, za wczesnie i za szybko się ożeniłem. Szczęsciem szybko się uczę. Drugiej pomyłki nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
O straszliwym leniu już nie wspomnę. Do tej pory pamiętam jak wracam zjebany po 12 h z roboty a wszystko lezy jak lezało a K. siedzi na neci jak siedziala. Jak mielismy krucho z kasa. Nie poszła na rozmowe kwalifikacyjna bo jej sie wstac nie chcialo. :o Koncówka a to juz cyrk był. No i na koniec zostawila mi w prezencie 10 kawłków długu :o Koncówka a to juz cyrk był. JAk już zamieszkalismy oddzielnie pozanlem taka jedną laseczkę z ukrainy. Wieczory spedzalismy razem bawiac sie, rano po 3 h snu szedlem do pracy, wracale, czysto pokoj wywietrzony. Ech strasznie milo ja wspominam. Szkoda ze nam nie wyszlo. Żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balek
taaak...rozumiem cie tez mam ten problem. laska moja probowala mnie zdraadzic po miesiacu bycia razem(upila sie i heja) ale jej wybaczylem, coz mocno ja kochalem, pozniej jakies smsy z kolega dziwne...pozniej wyjechalem za granice, a ona tez mi odwalila numer(bylem za granica 3 tyg a z archiwum gg prxeczytalem sobie ze jakiegos gacha kocha a ''ze mna chuj'' dalej z nia jestem ale jej juz nie kocham, bo mnie straszy ze sobie cos zrobi ja mowie rob sobie co mnie to obchodzi to twoje zycie, mowi ze mnie kocha i nie potrafi beze mnie zyc a ja zrobilem jej akcje taka dosyc chamska(ale coz nie ufalem jej) kupilem sobie starter w innej sieci i podaewlaem sie za jakiegos kolesia ktoremu sie podoba..coz wyszlo szydlo z worka ale ona nie, nie zdradzila by mnie ble ble ble..a ja ja kochalem prawdziwie i szczerze..mowilem jej nie jedz tyle slodyczy bo to niezdrowe..no...utyla 10 kilo...mowilem prosze cie schudnij bo to niezdrowe...odp: jestem gruba i juz ci sie nie podobam tak? boze wy kobiety jestewscie(co poniektore) pojebane i nie mowcie mi ze faceci to swinie bez uczuc. bo bardzo mnie to bolalo. ale coz jak kuba bogu tak bog kubie i mowilem jej ze nic dla mnie juz nie znaczy, ona mowila ze dalej chce ze mna byc. coz. teraz sa inne. ale ona dalej przy mnie, nie spedzam z nia duzo czasu ale ona nie chce sie odczepic. nie rozumiem was kobiety juz naprawde. sorki za literowki ale mam dzisiaj imieniny i kumple wpadli z bro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balek
aha ''jestem'' 3 lata..po 2 latach mam dosyc ale coz. opisalem to wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balek
* z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×