Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość bezpracyyyy

szkola policealna po studiach- czy jest sens?

Polecane posty

Gość bezpracyyy
ja juz moglabym za ten 2 placic jesli oplata byla by np 80-90 zl miesiecznie jak ktos kiedys pisal ze tyle sie placi w cosinusie jesli sie wogole placi. to nie jst znowu tak duzo. moja kumpela kiedys placila cos kolo 200zl w szkole policelanej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
na nauke nigdy za pozno :-) pracy szukam caly czas jedno z 2 nie ma nic wspolnego. chce zdobyc nowe umiejetnosci zeby zwiekszyc swoje sanse na rynku pracy. zaraz po studiach zaczelam prace i pracowalam praiwe 7 lat ale sytuacja sie tak pokomplikowala ze nie mam teraz tej pracy bo musialam sama zrezygnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwy mężczyzna nie
a to studium jest dzienne?? Czemu zrezygnowaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
studium jest zaoczne wiec moge spokojnie szukac pracy. czemu zrezygnowalam? wolalabym tu o tym nie pisac. zmiana kierownika- po prostu kompletnie niekompetentna osoba ale miala znajomosci wiec wygrala ten konkurs. pomyslalam ok po znajomosci ale wazne zeby dobrze kierowala ta placowka. no ale niestety rzeczyistosc okazala sie inna. szczerze mowiac nie spotkalam sie w zyciu z taka osoba i mam nadzieje ze wiecej nie spotkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lepiej iść na podyplomowe
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc dziewczyny
pozwolicie ze sie dołącze do dyskusji, Ja również jestem z wykształcenia pedagogiem, ale niestety nie moge znalesc pracy po tym kierunku i zastanawiam sie nad zrobieniem kursu kadry i płace przy stowarzyszeniu ksieęgowych w polsce w poznaniu, ale oczywiscie targają mnie rożne watpliwości i chciałabym sie dowiedziec jakie jest wasze zdanie na ten temat moze coś doradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
juz jedna podyplomowke mam. uwazam ze nie byla warta tylu pieniedzy ktore na nie wydalam. studium daje tytul zawodowy a podyplomowka nie.gdybym miala juz prace i np musialabym sie doszkolic to na pewno wzielabym podyplomowke .ale teraz nie mam kasy zeby robic cos w ciemno ne wiedzac czy to mi zagwarantuje prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa... Po 30tce to nic tylko umrzeć :P Ja w zawodzie pracowałam może 2 lata łącznie. Głównie jako wychowawca na świetlicy środowiskowej. Oj ciężki to był kawałek chleba, a wynagrodzenie bardzo zbliżone do Twojego. Dzieciaki były cudowne i to jedyne czego żałowałam, kiedy stamtąd odchodziłam. Teraz niby mam pracę, ale tylko do marca :( Restrukturyzacja Wyrzucają tych, co mają najkrótszy staż pracy... Niestety... Stąd też - poniekąd - pomysł ze studium. Nie wiem, czy opłaca się inwestować w studia podyplomowe, bo je - jak ktoś tutaj już wspomniał - robi sie głównie pod wykonywaną pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
no moja swietlica to tez taka srodowiskowa a wlasciwe socjoterapeutyczna. dzieciaki super choc nieraz dawaly w kosc ale milo je wspomnam i brakuje mi wlasnie tychdzieciakow i samej pracy tez. no ale nie moglam dalej tam pracowac i dawac soba pomiatac i patrzec na to jak kier wszystko rozwala niszczy dzieciaki psuje je itp. widze ze duzo tu pedagogow bez pracy. nie wiem czy jest sens robic kurs kadry -place. jest dosc drogi a wydaje mi sie ze raczej przeznaczony do osob ktore juz gdzies tam pracuja i musz sie doszkolic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc dziewczyny
no własnie kurs jest prowadzony dla osób ktore chcą zdobyc nowe umiejętność kurs jest prowadzony od podstaw po kwalifikacje na stanowisko specjalisty ds. kadr i płac, ale własnie mam watpliwosci odnosnie tego ze nie mam doswiadczenia w kadrach i nie wiem czy ktos mnie zatrudni wiedząc ze nie pracowałam w tym zawodzie choc z drugiej strony jeśli by wychodzic z takiego założenia to wogole lepiej sie nie uczyć....eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też odeszłam z tamtej pracy przez kierowniczkę. Kobieta kompletnie nie miała podejścia do dzieci, non stop na nie krzyczała - zreszta na pracującą kadrę także. Atmosfera była przerażająca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
ja rozwazalam tez kurs w tej szkole ale z ksiegowosci ale kosztowal prawie 2 tys i to aka tradycyjna ksiegowosc woalabym cos z komputerowa. ostatecznie wybralam cosinus i studium rachunkowosci bo praiwe za darmo no i blizej mojego miasteczka :-) czasu mam wolnego duzo wiec wiele nie trace a na pewno czegos sie naucze. zaczynam tez rozwazac technika informatyki bo chcialbym podszkoli troche komputer zwlasza programy biurowe a tam jest taki przedmiot :-) moze na tej rachunkowosci tez cos bedzie np excel czy symfonia. zobaczymy :-) siostra tez mi radzila podymlomowke bo troche krucej i lepiej brzmi ale nie stac mnie na kolejna podyplomowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc dziewczyny
ja raczej do szkoły plicealnej sie nie wybiore bo nie moge sobie pozwolic na taki długi okres nauki a kurs o którym pisze trwa łącznie 3 miesiące i konczy sie egzaminem.... no nic mam nadzieje ze nie bede żałowała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
gosiaczkowa--- moja odwrotnie pzwalal im na wszystko a potem mnie obgadywala przed swoim przelozonym ze to ja zle pracuje. wogole jak odeszla moja kolezanka do innej pracy to na jej miejsce nie zatrudnila nikogo tylko ja sama musialam walczyc z tym cyrkiem. a dzieciakow bylo sporo. duzo czasu mi zajmowalo pomoc w lekcjach( uwielbialam to- wlasnie tego mi brakuje najbarsziej. lubie angielski i matematyke, przyrode wiec z tymi przedmiomi ciagel do mnie przychodzily dzieciaki). kier nie wprowadzila zadnych norm i regul. ja nie mowie o tym rzeby krzyczec na dzieci bo ja nie krzyczalam ale jakis regulamin musi byc, np zawsze byl zakaz wychodzenia poza swirlice np do miasta same dzieci nie mogly a nowa kier pozwolila im na to wiec te dzieci sobie kiedy chcialy to wychodzily i kiedy chcialy to wracaly. normalnie szok. moje zdanie sie nie liczylo. albo np pomoc w odrabianiu lekcji zawsze byly wyznaczone godziny9 ale wiadomo jak ktos przyszedl pozniej i prosil o pomoc to nie odmawialam)a pani kier pozwala w czasie tej nauki zeby inne dzeci (ktore nie mialy checi odrabiac lekcji ) sluchaly sobie muzyki na caly regulator az sie sciany trzesly.albo widzac ze nowa kier nie kwapi sie do ulozenia regulaminu ( takiego kontraktu ktory zawsze we wrzsniu dzieci z nami wspolnie ukladaly) sama zebralam dzieci ulozylismy regulamin zieci go podpisaly a potem na oczach kierowniczki zaczely skreslac sowje nazwiska z tego kontraktu. a pani kierownik siedzi patrzy usmiecha sie i nic ani slowa. caly czas podwazala moj autorytet a swoj sobie kupila mozna powiedziec np czekoladkami od sponsorow itp. normalnie szkoda gadac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
nie mowiac o tym ze podwazala autorytet np nauczycieli, pedagogow szkolnych, obgadywala przy dzieciak jakiegos rodzica. normalnie szok nigdy sie z taka osoba nie spotkalam. przepraszam za bledy i literowki ale szybko pisze pod wplywem emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ mamy podobne wspomnienia :):):) U nas był jeden wielki bałagan. 80tka dzieciaków - od podstawówki, poprzez gimnazjum, na liceum kończąc. Trzech wychowawców. Ja miałam do ogarnięcia-sama-całą podstawówkę. Po dniu w takim kotle nie wiedziałam, jak się nazywam, a jakże często dzieciaki chciały jeszcze pogadać, poopowiadać, co tam w szkole, poradzić się trochę. Odeszłam, bo zaczęła siadać mi psychika. Nie mogłam nic zrobić, bo pani kierownik była wiecznie niezadowolona - głównie wkurzało ją to, że dzieciaki mnie lubiły po prostu. Później dowiedziałam się od starszych, że wmawiała młodszym, iż to przez nich już tam nie pracuję. Bo nie chciałam pracować z debilami i idiotami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
gosiaczkowa--- to nasze kier moga sobie podac rece. moja np powiedziala dziecku ze nie ma isc do pani pedagog takiej i takiej bo ta jej i tak nie pomoze. zgroza!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do kursu. Każdy kurs jest dobry, bo daje nam możliwość nauczenia się czegoś nowego. Jeśli tylko czujesz, że chcesz spróbować, to dlaczego nie. Może się okazać, że kadry i te inne sprawy ;) to Twoje powołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
u nas bylo ok 30 ale wszyskie na mojej glowie . i bardzo male pomieszczenia mialysmy do dyspozycji. zapisanych bylo wiecj ale przychodzilo jednorazowo od 20-3o zalezy kiedy. od 7 - 16 lat. czyli podstawoka i gimnazjum. i ja w tych warunkach mialam prowadzic zajecia socjoterapeutyczne gdzie w grupie na takich zajeciach musi byc max 12 osob i to w zblizonym wieku bo inaczej nie ma sensu takich zajec prowadzic. jak czasami udalo mi sie uzbierac grupke dzieciakow wogole do jakiejs zabawy w kregu to ona mi to rozwalala swoja postawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
no wlasnie jesli chodzi o kurs to pewnie ze mozesz go robic tylko radze sie nie nastawiac ze zaraz po tym znajdziesz prace. dzis mamy takie czasy ze kazda umiejetnosc mozesie przydac. dlatego ja juz mysle o tej informatyce :-) choc tam jest programowanie a o tym to ja nie mam zielonego pojecia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja była kierowniczka była... siostrą zakonną ;) A to wiele tłumaczy - szkoda, że dopiero teraz jestem taka mądra :) Informatyka nie jest taka trudna :) Moja koleżanka - przeszło 40letnia kobieta - jak została zwolniona z pracy, poszła na kurs grafiki - taki z urzędu pracy. Nikt jej nie dawał szans, nie mówiąc o tym, że wówczas nie miała nawet komputera w domu. Minęły 2 lata i jest grafikiem - ma nowy zawód, nową pracę i... nową miłość też znalazła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
no o zakonnicach wiele slyszalam. znajoma pracowala w akim przedszkolu siostr i ta siostra przelozona byla okropna. strasznie ja potraktowala gdy ta po ciazy miala jakies problemy i po 3 iesiacach macierzynskiego poszla na chorobowe. i wogole mowila ze one duzo wymagaja ale od innych nie od siebie. no mnie troche do tego komputera ciagnie wiec moze nie byloby tak zle :-) wszystko przed nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to w życiu - wszystko zależy od człowieka :) Tam pracowały też świetne siostry zakonne - zresztą z jedną mam do dziś kontakt :) A co do szkoły policealnej - postanowione. Ty na informatyke, ja na turystykę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyy
no ja najpierw rachunowosc :-) a potem sie zobaczy. na razie informatyki nie oge bo oni teraz tez maja w tym samym czasie zjazd ale moze we wrzesniu jak bedzie zaczynac 1 semestr to sie nie bedzie pokrywac z 2 semestrem rachunkowosci. pozyjemy zobaczymy :-) zmykam bo musze sie wziac za szlifowani angielskiego .teraz jak przegladam oferty pracy to widze ze bez jego znajomosci moze byc trudno a ja sie ostatnio ciut uwstecznilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest, jak się języka nie używa - człowiek szybko zapomina. Mnie jak przyjmowali tutaj do pracy też przeegzaminowali ze znajomości angielskiego, że niby konieczny itd. Guzik prawda ;) Pół słowa po angielsku nie powiedziałam służbowo ;) Miłego popołudnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpracyyyy
juz po pierwszym zjezdzie :-) trochę to meczace siedziec caly weekend w szkole ale jakos wytrzymalam :-) cala ta szkola troche bardziej przyppomina szkole srednia niz studia :-) dzienniki, sprawdzanie obecnosci na kzdych zajeciach, dzwonki. wydaje mi sie ze jesli ktos chce sie caegos nauczyc to napewno sie nauczy. poziom nauczania na pewno nie jest niski(ale to zalezy od szkoly i od nauczyciela). kazdy przedmiot konczy sie egzamninem. oprocz tego trzeba z kazdego przedmiotu napisac prace kontrolna( w domu) i oddac w okreslonym terminie. bez oddania tej pracy nie mozna przystąpic do egzamin z danego przedmiotu. wydaje mi sie ze im zalezy zeby dobrze przygotowac do tego egzaminu zawodowego , ktory jest egzaminem zewnetrznym. sam kierunek jest dla mnie spora nowoscia bo nie mialma wczesniej doczynienia z rachunkowoscia wiec na pewno sporo pracy przedemna. gruka bardzo mala bo tylko 10 osob sie pojawilo na piierwszych zajeciach a na liscie jest 30. lae ta reszta to osoby ktore ,powtarzaja semestr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka 21 lbrt
grafika to nie informatyka. Metodologia nauk się kłania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedź :) To troche tak, jakby człowiek znów był w szkole średniej. Dziennik, dzwonek... fajnie ;) Ja jeszcze ostatecznie się nie zdecydowałam - w tym tygodniu zamierzam sie przejechać do Cosinusa i zbadać go z bliska ;) Życzę powodzenia :) A informacyjnie dla kogoś na górze - grafika komputerowa to dział informatyki, która należy do nauk matematycznych :P:P No chyba, że dziś przeniesiono ją do nauk społecznych albo przyrodniczych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onka 21 lbrt
No a informatyka to tez nauka spoleczna :) W koncu komputery sa dla ludzi. :P Zreszta nauki mozna dzielic na praktyczne/teoretyczne, syntetyczne/analityczne itp... Swoja droga zeby byc grafikiem nie trzeba byc matematykiem :P Tylko miec talent Chyba ze mowimy o programowaniu w OPEN GL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onka 21 lbrt
Systematyka tradycyjna dzieli nauki na nauki formalne: * nauki ścisłe, czyli matematykę, logikę, nauki strukturalne; nauki realne * nauki przyrodnicze, czyli nauki zajmujące się światem postrzeganym przez człowieka: fizyka, chemia, biologia, nauki o Ziemi, astronomia, medycyna teoretyczna, geografia...; * nauki inżynieryjne - tu podstawowa różnica między nauką i inżynierią polega na tym że ta druga zajmuje się tym jak budować i tym co już zbudowane. * nauki humanistyczne, zajmujące się człowiekiem i jego wytworami kulturowo-duchowymi: historia, antropologia kulturowa, filozofia, lingwistyka...; * nauki społeczno-ekonomiczne, zajmujące się społeczeństwem, jego organizacją, zmianami: antropologia, historia, geografia, politologia, stosunki międzynarodowe, ekonomia, socjologia, pedagogika, psychologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×