Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nielegalna1986

nie umiem rozmawiać,no to jest już tragiczne.....

Polecane posty

Nie umiem rozmawiać. Głównie o poważnych, ważnych sprawach.Nie potrafię wymyślać ciętych ripost na poczekaniu i często gubię się w tym,co mówię:/Nie potrafię mówić poważnie o poważnych sprawach, zawsze obawiam się, że śmiesznie i niepoważnie zostanę odebrana i potraktowana,boję się reakcji i tego, jak odbierze to,co mówię dana osoba:( Inna sprawa to to,że nienawidzę swojego głosu,jest taki strasznie cichy i dziecinny,dlatego wolę milczeć aniżeli coś powiedzieć,nawetjesli mam ochotę:(mam już tyego dość i nie umiem sensownie rozmawiać:( help.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaagiiii1243
nielegalna : witam w klubie. jakbys opisala dokladnie moja sytuacje... mam nadzieje ze ktos nam cos poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgbgdfd
nie poradzę bo mam to samo siedzę jak głuptas i tylko się uśmiecham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgbgdfd
a jak już wiem co wtrącić, i byłoby fajnie to... głupio mi że tak raptem odezwę się pierwszy raz ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko,że tutaj nie chodzi o nieśmiałość-to już inna sprawa;) po prostu nie potrafię przeprowadzać poważnych rozmów z osobami mi bliskimi,coś mnie hamuje.......:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jareczek654897
zaproponuj rozmowe z połykiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieniuuu
Powinnaś dużo dużo czytać. Ludzie oczytani, którzy czytają codziennie jakieś ksiązki są potem w dorosłym życiu często dobrymi mówcami . A to dlatego, że mają duży zasób słów, potrafią poprawnie formułować zdania bez namyślania się nad nimi oraz są oczytani dzięki czytaniu książek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jareczek654897
a potem połyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm cieniu właśnie pod tym względem jest ok,od dzieciństwa nałogowo pochłaniałam wszelkie książki i zawsze byłam oczytana,ale jak mam rozmawiać nagle zonk:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaagiiii1243
cieniuuu wiesz ila ja ksiazek pezeczytalam? naprawde ogromna liczbe i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jareczek654897
zonk jak mam sie wziąć za połyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nielegalna1986 - rozumiem, ze problemem nadrzędnym nie jest głos? co do "poważnych tematów", jakie tematy uważasz za poważne? śmierć, seks, przyszłość i inne "duże" słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sobie
z tym czytaniem to bzdury w dzieciństwie zawsze bardzo dużó czytałam a mimo to byłam tak chorbliwie nieśmiała że zawsze miałam kłopoty w szkole bo gdy miałam iśc do odpowiedzi to paraliżował mnie strach jestem raczej typem słuchacza niż tego co mówi rozmawiac swobodnie mogę tylko z ludźmi których dobrze znam oczywiście mogę nawiązac kontakt z obcymi w codziennych sytuacjach, ale zupełnie mi to nie wychodzi jeśli dotyczy to faceta który mi się podoba, wtedy zamieniam się w totalna idiotkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to udaj sie może do jakieś poradni tego typu.. odważ sie rozmawiać:) ja miałam w podstawówce taka sytuacje na polskim.. pod koniec jakoś w 6 klasie kobieta od polskiego zaczeła sie śmiać bo coś tamm powiedział w związku z jakimś wierszem.. i to sprawiło ze potem juz sie nie oddzywałam na lekcjach z nią.. zreszta zawsze juz potem wolałam sie nie oddzywać przy interpretacji jakiś wierszy:) ona mnie nie lubiła od początku.. naszczescie nie przeniosło mi sie to na życie, moze dlatego że byłam lubiana w klasie.. i liczono sie z moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm poważne tematy czyli tematy problemowe,jeśli wiem że od rozmowy z kimś wiele zależy i od tego jak to,co powiem wpłynie na tą osobę...mam słaby głos i wydaje mi se,że poważne rozmowy w moim wykonaniu wypadają też słabo,to chyba też :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieniuuu
Nie wiem, wyraziłam tylko swoje zdanie i miałam do tego prawo, bo wynika ono z autopsji oraz z obserwacji otoczenia;) Ja również od dziecka pochłaniam ksiązki i umiem rozmawiać na kazdy temat, z rówieśnikami, osobami starszymi, z narzeczonym. To już nie wiem z czego to wynika :) No ale skro jesteś oczytana, to dlaczego nie umiesz rozmawiać i co Cię tak bardzo hamuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nielegalna1986 - no własnie, tutaj pies pogrzebany ;). przemyśl, czy po prostu opinii nie powtarzasz po kimś bezkrytycznie albo czy nie przyjmujesz ich jako swoje własne sądy (to szerszy temat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jareczek654897
bo nie proponujecie połyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellishbloodystorm hmm ja mysle,ze mój zrąbany niepoważny głos jest moim naajwiększym kompleksem i czuję się niepoważnie nawet jak jestem naprawdę pewna tego,co chcę komuś powiedzieć...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __bliska__
cieniuu ma rację, czytanie i trawienie tego, co się przeczytało to dobry sposób... spróbuj też pisac na określone tematy, pisać listy do kogoś, prowadzić pamiętnik albo dziennik, to bardzo pomaga formułowac myśli...ośmiela w wypowiadaniu ich potem, bo są dobrze przetrawione, doformułowane... można słuchac dyskusji, np w TV, w myślach odpowiadać rozmówcy, formułowac własne zdanie i potem słuchać co inni mówią.... warto tez poobserwowac dyskutanów w akcji...co robią, jak sie zachowują ci, których słucha sie chętnie i uczyc sie od nich... zauważyliście, że czasem ludzie mówią tak zwyczajnie, a słucha się ich chętnie, ale sprawia to nie treść rozmowy, nie tylko to, co mówą, a raczej zachowanie, gesty, patrzenie w oczy rozmówcy, swoboda, pewność siebie, uśmiech, żart; wydaje mi się, że warto popracowac nad poczuciem własnej wartości... no i nie ma to jak ćwiczenie...praktyka czyni mistrza i nie ma w tym powiedzeniu przesady...gdy milczysz, to utrwalasz stary schemat chowania się w ślimaczej skorupie i utrwalasz swoje zdanie o sobie, więc powiedz cokolwiek, (naucz się opowiadac kilku kawałów, bedzie ci łatwiej), wyznaczaj sobie zadania do wykonania, gdy uda się, to znaczy, że pokonałes jakąś trudność, czyli uczyniłeś mały krok w rozwoju ....i o to chodzi...nie od razu musisz byc Demostenesem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jareczek654897
to kwestia połyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nielegalna1986 - więc, najpierw określ, czy twoją bolaczką jest głos, czy niepewność sądów. bo może się mylisz w pierwszym poscie? widzę, ze jedno i drugie ci doskwiera, ale ty sam musisz wiedzieć, co bardziej i z czym chcesz "powalczyć" w pierwszej kolejności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellishbloodystorm,no w sumie zgadza sie,że obydwie rzeczy wzajemnie na siebie wpływają niestetty:(z jednej strony jak ktoś chce ze mną poważnie porozmawiać albo zada mi ważne pytanie natychmiast mam bloka w umyśle i zapominam normalnie jak brzmią niektóre słowa (masakryczne uczucie:/:/czasami wręcz czuję się,jakby język polski był dla mnie jakimś językiem obcym,który dopiero co przyzwoiłam i uczę się w nim komunikować:/ a z drugiej strony mój głos,którego juz chyba nie zmienię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOlaaaaaaaaaaaaaaaaaa
A może idź do lekarza- logopedy ? Nie ma to, jak porada od specjalisty od mówienia . Może to jakaś choroba ? A może to na tle nerwowym czy innym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellishbloodystorm hm no wiesz,wszystkie rozmowy z moim facetem takie poważniejsze,gdy chcę jemu powiedzieć np.co nie podoba mi się w jego zachowaniu czy w naszym związku,dotyczące naszego związku etc no załóżmy chcialabym ot tak porozmawiać sobie z ojcem o moich uczuciach do niego,o tym że go kocham (mam ciągoty do takich wlasnie "uczuciowych" rozmów;) czy chcę pogadać z bratem,że się o coś tam martwię odnośnie jego stylu życia,no wlasnie tego typu rozmowy,nigdy nie wiem jak zacząć,co powiedzieć,chociaz w głowie mam cały natłok myśli ehh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jakiś śmieszny głos,ja to wiem,chociaz nikt tak nie uważa,wiekszosci wlasciwie on sie podoba,ale ja mam jakąś obsesje i nie jestem w stanie tego przeskoczyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nielegalna1986 - nie chcę wyrokować zbyt wcześnie, ale możliwe, że sedno tkwi w tym, że nie potrafisz rozmawiać o uczuciach, albo robisz to na łapu-capu :) oraz że obawiasz się zranienia osób znaczących (czyli tych, z którymi jesteś w mocnym związku emocjonalnym i których zdanie - ogolnie - bardzo się dla ciebie liczy). jeśli np. masz ochotę porozmawiać na temat uczuć, dobrą radą jest przygotowanie takiej rozmowy...pisemnie. czyli - określasz sytuację na kartce, piszesz, jak TY się czujesz w związku z nią, co chcesz przekazać drugiej osobie etc. wtedy widzisz, na bieżąco układasz myśli. z czasem przełoży się to na improwizowane wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×