Czy są tu kobiety narzekające na brak koleżanek?Zajęte panie,czy to Wasz problem

Bo odnoszę wrażenie że tylko ja mam tak , że mam tylko 3 koleżanki z czego: 1.Moja przyjaciółka : prawie nigdzie razem nie wychodzimy,widujemy się teraz tylko w szkole 2.Koleżanka : widuję się z nią średnio raz na dwa tygodnie , pochodzimy z zupełnie innych światów ,ona olała szkołę w liceum, wychowała się na ulicy i nie za bardzo mamy o czym rozmawiać 3.Druga koleżanka : bardzo mały kontakt , w wakacje chodziłyśmy na piwo Mam świetnego kochanego i cudownego chłopaka, spotykam się z nim codziennie , ale przed spotkaniem nigdzie nie wychodzę (wyj.szkoła i zajęcia obowiązkowe).Choć nie zamieniłabym czasu spędzonego z nim na żadną koleżankę. Jak widzę ile niektóre dziewczyny mają koleżanek to jestem w szoku.Chodzą z nimi na zakupy , do knajpek , nawet łażą po osiedlu.Czy w Waszym przypadku, w szczególności dziewczyny zajęte, też odczuwalny jest brak koleżanek?

ja odczuwam ten brak-takze mam ukochanego,mieszkamy razem,lecz daleko od mojego domu.tak wiec mam tu tylko jego i 2 kolezanki z pracy

A blisko jesteś z tymi koleżankami? Bo ja z tą trzecią w ogóle nie , po prostu jest moją koleżanką.Z dwoma poprzednimi też mam coraz mniejszy kontakt.

nie jestesmy blisko-to tylko znajome z pracy-baaaaardzo mi brakuje babskich przyjazni-wiesz,mam przecudownego mezczyzne,jednak on mi nie zastapi wszystkiego:)

Mnie jest w stanie zastąpić , jak napisałam wolę spędzać czas z nim niż z koleżankami , ale np. w wakacje czy ferie fajnie byłoby się spotkać z jakąś dziewczyną z którą mamy o czym pogadać. A moje koleżanki żyją trochę innym światem.Przyjaciółka siedzi dużo w kościele a druga bliska szlaja się po osiedlach i spotyka z dresami... Ja chyba z żadną z nich nie jestem tak blisko jak z chłopakiem.

tylko nie wiem jak Ty,ale ja mieszkam z moim ukochanym i naprawde czasem chcialabym sie spotkac z jakimis dziewczynami-a on chlopakami-mimo,ze bardzo sie kochamy i jestesmy dla siebie wszystkim.

Ja nie mieszkam z moim chłopakiem , ale spędzamy razem dość dużo czasu. W moim bloku mieszka dziewczyna która ma strasznie dużo znajomych , wszyscy ją lubią , zawsze jest roześmiana, radosna i zazwyczaj otoczona koleżankami.Ma chłopaka, dobrze się uczy,imprezuje.... Nie wiem jakim cudem ona ma też czas na koleżanki i co ona robi że tak przyciąga uwagę ludzi...

ja nie mam kolezanek bo wszyskie zajete sa swoimi facetami!

mam podobnie i wcale nie jest mi z tym najlepiej :/

Już mnie to wkurzać zaczyna :O istnieje raptem jedna dziewczyna (poza mamą) która mnie dobrze zna i rozumie.A tymczasem są dziewczyny, które mają tyle koleżanek , że za każdym razem widzę je z innymi :O

Ja zajęta nie jestem, a i koleżanek nie mam.

W sumie to ja tez mam koleżanki - na kafe.:D I też nie narzekam.

Tylko pytanie co z tym zrobić jeśli się nie ma a chce mieć ?

ja mam tylko kolegow i nie narzekam na brak kolezanek, mam 2 najblizsze,wiecej mi nie potzreba :P

Odpowiedź jest prosta - nawiązywać znajomości i dbać potem o nie. Realizacja jest za to trudniejsza, czasami się odechciewa.

nie mam żadnej koleżanki bo nie chcę, nie lubię, nie potrzebuję

U mnie brak bardzo bliskich kolezanek wynika troche z tego ze mieszkam za granica zas w Polsce zostawilam naprawde fajne grono bliskich kolezanek jeszcze ze studiow z ktorymi do tej pory mam kontakt no ale to juz nie to samo. Aczkolwiek tutaj udalo mi sie tez nawiacac pare babskich znajomosci: z kuzynka mego meza, z ktora naprawde zlapalam fajny kontakt oraz z kolezanka ze studiow ktore tu podjelam. Kocham mego meza i uwielbiam byc z nim ale mimo wszystko ma sie czasem ochote na babskie ploty, takie pogadanie o niczym:)) I mysle ze zenskie towarzystwo mimo wszystko jest potrzebne.

Tylko pytanie jak je nawiązywać.Nawet jak już się poznam z jakąś dziewczyną to przecież nie umówię się z nią od razu...

no i ja tez mam podobnie...:o

Koleżanki to nic dobrego.

Dementia--- a dlaczego nie? Jak widzisz ze ci sie fajnie gada to co zlego w zaproponowaniu malej kawki w barze. Powino byc nawet latwiej niz z chlopakiem bo o ile dziewczyna jest hetero to wiadomo ze chodzi o pogadanie sobie a nie jakas randke.

Rosalinda , czemu uważasz że to nic dobrego?

Ale nrami telefonów możecie się wymienić.:) Cholera, tak to jest, nie mam koleżanek --> nie mam z kim iść na karaoke i znowu będę siedzieć na kafe:o

Zauważyłam też , ze oddalam się z moją najbliższą przyjaciółką.Ona ma swoje towarzystwo , ja mam chłopaka i terminy nam się nie zgadzają, ja mam czas do ok.18 , ona o 18 chce się umówić. Nie chodzę na imprezy bo nie jestem zapraszana( choć w mojej klasie ludzie nie robią raczej imprez, w tym roku były cztery, ja byłam na dwóch). Zresztą z tego co widzę to większość moich koleżanek mających facetów też spędza czas z nimi a nie z koleżankami.A mi dziś przyjaciółka zarzuciła że wszystkich olewam a z nim się widzę codziennie bo nie zostałam na szkolnym grillu. Tylko i tak gadałabym tam tylko z nią i wolę ten czas spędzić z chłopakiem.

ja mam mnsotwo kolezanek-przyjaciolek, w tym taka jedna najlepsza, od imprez, spania u siebie, zakupow, codziennych rozmow, itd ale nie mam faceta

Nie umiałabym życ bez przyjaciółek:-)