zaczynam żałować...

chcialabym chyba, zeby moj facet byl zwyklym facetem, ktory owszem wyjdzie na piwko z kolega, ale lubi posiedziec w domu ze mna przed tv i poogladac ze mna chocby glupi taniec z gwiazdami i posmiac sie itp a tak to mam madrego, intelektualiste, interesujacego sie wszystkim i co mi z tego? co wieczor knajpa, koncerty, wystawy itp ale zeby usiazc w domku i zwyczanie posiedziec chocby przed tv?nie zeby zrobic sobie wspolna kapiel goraca?nie bo jak juz siedzimy w domu to albo on pracuje nad kolejnym projektem "zeby bylo na wakacje do hiszpani" albo ogladamy film-na tyle ambitny i alternatywny, ze zasypiam w polowie du pa :|

głupia jestes dla niego , rzuć go zanim on rzuci ciebie

za głupia bo co?bo chce czasem z nim posiedziec na kanapie i się poprzytulać tak? a nie wciaz siedziec z nim i jego znajomymi i kontemplowac o poezji mlodej polski? to Ty chyba jestes ograniczony, ze z gory okreslasz mnie jako głupią, po 1 wypowiedzi

teraz już po 2 i zdania nie zmieniam

Hmm.. a może po prostu spróbuj z Nim porozmawiać? Facet, który w pełni poświęca się pracy, zapomina o rodzinie..niestety ;/ Wytłumacz mu, żeby pracę odkładał wtedy, gdy Ty wychodzisz gdzieś.. Żeby nie przynosił jej do domu, bo nie macie nawet czasu na rozmowę.. Powiedz, że brakuje Ci tego, abyście znaleźli się w wannie pełnej piany... To w końcu facet - każdy potrzebuję ciepła, miłości i przytulenia :) Znasz Go na pewno bardzo dobrze - zaplanuj miłą kolację, odłóż jego pracę na stolik i spędzcie razem miło czas. :) Tylko uprzedź Go o tym, niech zostawi pracę dla Ciebie.. a na kolacji wytłumaczysz mu, że chcesz by częściej do takich miłych kolacji w domku dochodziło..że potrzebujesz też \"bycia razem we 2\" a nie ciągle ze znajomymi na wystawach.. :) Powodzenia;)

Swoją to ciekawe na jakies zasadzie Wy się dobraliście. Zainteresowania - nie, znajomi - nie, poziom intelektualny - nie... I wcale nie mam zamiaru Cię obrażać, ale nie rozumiem co tak w zadzie Was łączy.

No niestety dziewczę, tak się kończą niedobrane związku. Intelektuanie na przykład. I tu nie chodzi o siedzenie na kanapie i przytulanie się, tylko o to, że ciebie nie interesuje to, co jego. Ciebie interesują rzeczy proste i nieskomplikowane, jego abstrakcyjne i złożone. Poza tym mogę sobie wyobrazić, jak się czujesz w trakcie tych intelektualnych rozmów, w czasie których zapewne niewiele masz do powiedzenia. Cóż, nie wróżę dobrze temu związkowi, zwłaszcza że wcześniej czy później on zacznie traktować cię lekceważąco.

Swoją drogą* ;)

intelektualny? :D zgadzam się jedynie z tym, że nie do końca dobrali się zainteresowaniami... Poziom intelektu nie ma tu nic do rzeczy :)

nudny jak flaki w oleju, nie zazdroszczę. Chyba ze kasiasty...