Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama Konradka

do przeciwniczek słoiczków

Polecane posty

Gość mama Konradka

nie rozumiem mam, które tak bardzo bronią sie przed podaniem dziecku gotowego dania,tylko stoją przy garnku i gotuja.Ja do roku kupowałam obiadki i deserki i soczki,potem wprowadzałam to co jemy my i NIGDY nie gotowałam osobno!To dla mnie śmieszne jak wam czasu nie szkoda i czy go wogule macie skoro przy kuchni stoicie???Ja nie miałam lekko,mój syn chciał byc noszony na rekach non stop,wolałam jemu poswiecic troche uwagi niz zupce....piszecie ze niezdrowe...ha ha a to co dajecie do robionej zupki jest zdrowe????Ile kasy bym musiała stracic na kupienie ekologicznych warzyw i owocow zeby to było choc troche lepsze!wiec zanim kogos osądzicie to sie zastanówcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile kasy musimy stracic na durnowaty słoiczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Konradka
a ile czasu stracisz na obieranie gotowanie studzenie i miksowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie popadajmy w pzresade...przeciez nie zawsze jemy to co byloby odpowiednie dla dzieci.. jesli o mnie chodzi to kupuje czasem gotowe obiadki, czasem gotuje dla malucha, czasem je to co my (ale nie tak mocno doprawione) . Gotowe obiadki nie sa zle gdy nie ma sie czasu ani checi do gotowania, ale ich minusem jest to ze wszystkie maja taki podobny smak. I sa podobnej konsystencji,a maluch musi przeciez spróbowac jak smakuje mieso , surówka, ziemniaki,itd chyba najlepszym rozwiazaniem jest kompromis:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż ja też nie jestem typowa przeciwniczką słoiczków- gotowanie zajmuje bardzo niewiele czasu- czescij sama daje małej obiadek ze słoiczka niz deser- bo akurat zetrzeć owoć na tarce to kwestia 2 minut- a cena nieporównywalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory ale co ci przyszlodo glowy zeby za,et wprowadzać, już dawno nikt tu nie mowil nic przeciw sloiczkom.jak chcesz tak karmic to karm nikt nie zabrania ale jakies bezsensu pretensje,ja gotowalam zawsze dzieciom rano przy sniadaniu nastawialam zupke i dawalam jak czas obiadku,a co tu tyle roboty?prosze cie!czas to zaden argument, a smak nieporownywalnie lepszy i moje nie zjedza w zyciu sloiczka i nie to ze nie probowalam ale one nie lubia!i chyba ja to straszna matka jestem skoro 5 min zajmie mi nastawienie kurczaczka i warzyw i tych 5 min nie poswiece dziecku!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Konradka
Tyna to sobie gotuj jak chcesz,miłego życia w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm mamo konradka- a ty kiedys gotowalaś zupkę dziecku??? przecież palca trzymac w garnku nie trzeba- nastawic obiadek to jest przecież chwilka! jakie życie w kuchni- dłużej kanapki się robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike dobrze powiedziane....ci ktorzy nie gotowali nigdy to raczej nie wiedza ak i ie sie gotuje....a wypowiadaja sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja i gotuje i daje ze słoiczka.Zalezy jaki dzień.Gotowanie?Trwa chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogole nie wiem po co te awantury i zaczepki skoro nikt nie ma nic przeciw gotowaniu i słoiczkom a jesli ktos dowalil ci z powodu sloiczkow poza orum to wyzyj sie na nim a nie na nas bo nikt tu cie nie ocenia wiec i ty nie ovceniaj innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Konradka
to sobie poczytajcie uwaznie jakie były kiedys posty mamusiek co to w zyciu dziecku słoiczka nie dadzą bo umrze chyba od tego,nie wiem jak takie osoby matkami zostaja.Nie tyczy sie to mam które karmia i tym i tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiia
a moje dzieciary pluły tymi gotowymi potrawami :( (przerąbane) ... musiałam gotować :O ... a tak chciałam iść na łatwiznę ... ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może niech każdy robi
jak uważa. NIech mama Konradka dalej sobie jadem pluje nad gotowymi słoiczkami a inne niech sobie stoją nad garami cały dzień. Co to k...a kogo obchodzi jak żywię swoje dziecko? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja napewno nie dam
dzicku sloiczka chocby dlatego, ze nie dawno wycofywano je ze sklepow bo znaleziono w nich kawali szkla. jak sie gotuje w domu to sie wie, co jest w srodku. czas i pieniadze to nie jest dla mnie zaden argumet. jak ktos umie gotowac i zdrowie dziecka jest dla niego najwazniejsze to sobie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja napewno nie dam
poza tym jak powachalam i u kolezanki jak to jedzenie ze sloiczka "pachnie" i zobaczylam jak smakuje..to niestety, ale wole gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tez nie jest dobry argument"jak sie gotuje w domu to sie wie, co jest w srodku." bo nie wiesz czym były pryskane owoce lub warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja napewno nie dam
ale wiem, ze w tym jedzeniu nie ma np szkla czy konserwantow i sztucznych barwnikow, a takaze innych chemicznych dodatkow. jesli jest mozliwosc zminimalizowania jedzenia chemii przez dziecko to dlaczego milabym tego nie zrobic? bo gotowanie trwa kilka chwil wiecej niz otworzenie sloika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiadki sa pasteryzowane, a nie konserwowane chemicznie... warzywa w sklepie tez nie musza byc wcale naturalne. a co do szkla...cholera wie jak bylo naprawde-moze konkurencja podrzucila swinie?nie wiadomo...to raczej nie jest argument. ja np nie wyobrazalam sobie na wczasach gotowac dziecku...nie bylo nawet do tego warunków specjalnie. czasem bywa tez tak ze ugotuje obiad a malemu akurat nie snakuje:O i co mam mu podac? nie ma co popadac w przesade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do pasteryzowania
Niezupełnie - zupy w słoikach są konserwowane ... witaminą C!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chętnie bym dawała Justynce dania ze słoiczka ale ona ich nie chce nawet przełknąć (i sie nie dziwie bo paskudne to w smaku). Je to co my, lub czasem coś jej osobno na parze zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mala je i domowe i słoikowe co do tych sloiczków cóż moja siostra przeszła przez śmierć kliniczna mając pare miesięcy- wtedy w czymś w rodzaju soczków bob frutów trafiła się szkodliwa partia- traf chcial że właśnie taki soczek moja mama podała siostrze i powiem wam dziewczynki szczerze że do dziś przy 2 dzieci z tego względu nic nie kupiłam tej firmy- mimo że to było 30 lat temu niestety wszystko co kupne- i soki i proszek i zabawki i owoce i warzywa jest w jakis sposób niepewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bebilon tez byl jakis trefny... ale niestety nie da sie dzieci wychowywac tylko na produktach z wlasnego ogródka (nawet jak sie ten ogródek ma) co jak co ale soczków to juz bym nie dala rady dzien w dzien wyciskac..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikipedia dla mas niemyślących
taki temat był miesiąc temu, poszukaj zanim stworzysz kolejny śmietnikowy topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cos powiem wam
w sumie powiem tak...rozumiem mamy które gotuja bo lubią i od wielkiego dzwona kupią gotowy obiadek.Ja gotuje i kupuje zalezy od dnia.Rozumiem tez autorke,bo wybrała proste rozwiazanie-gotowe słoiczki i jest ok.Natomiast nie wiem o co chodzi mamom które uzaja ze słoiczek to świnstwo i nigdy nie dadza....a co robicie na wyjezdzie do rodziny czy na wakacje???Tez gotujecie zamiast spedzac czas na plaży?To ze to jest słoiczek to juz nie zdrowe,to soczku typu Bobofrut czy Kubus tez nie dacie ,przeciez to tez gotowe tylko ze picie?Herbatek np.Hippa tez pewnie nie kupicie bo gotowe lepiej parzyc ziółka na kolke samemu zamiast w aptece kupic koperkowa herbatke (no bo niezdrowa)!!!!Szynki tez nie dacie bo pieczecie własne miesa??Jogurtu tez nie kupicie bo robicie własny ze zśiadłego mleka i owocow?Same pomyślcie jak to wygląda?Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje i tylko moje zdanie: podając dziecku tylko i wyłacznie gotowe słoiczki wychowuje się dziecko-niejadka ,bo chyba nikt nie zaprzeczy,że smak to one mają taki-sobie gotując samemu mamy szansę na wychowanie smakosza w podróży lub jak się nam spieszy to normalne będzie,że podamy słoiczek a nie wielkie nic lub byle co z przydrożnego śmierdzącego baru.. równie dobrze przebadane pod kontem chemii co słoiki są mrożonki,w sekundę robi się na nich zupkę dla małych dzieci,nawet niektóre są już z ziemniakami lub ryżem, kaszą..smak takiej zupy po lekkim doprawieniu solą,lubczykiem lub czymś tam innym co do niej pasuje jest nieporównywalny z zupą ze słoiczka a mrożonka wystarcza na kilka porcji.. wiec jak wyżej będę korzystała i korzystałam z obu opcji ze wskazaniem na gotowanie przez siebie z tym,że desery owocowe jako przewaga na początku słoikowych--tu mrożonek jest bardzo mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1967 >>>> święte słowa ile można jeść w kółko to samo a domowa zupka smakuje za każdym razem inaczej obiadek ze słoika można dać raz na jakiś czas, jak się nie chce gotować, jak są goście albo jak się wyjeżdża, bez przesady ale żeby w kółko? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cos powiem wam
tak własnie takie mamy rozumiem,ja kupowałam deserki i soczki czesto a zupki gotuje z mrozonek i mieska,tak jest chyba rozsądnie.Na wyjazdach kupuje gotowe obiadki i tylko u rodzinki podgrzewam.Moja małam ma juz półtora roku i nie jestem zeschizowana,je sklepowa szynke,serki i jogurty kupne i nadal uwielbia herbatki Hippa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mojej daje na przepian gotowane i sloiczki. Jak dla mnie to zaden problem. i tak jak robie zupe to wklądam do garnka jakiegos kurczaka warzywa i sie gotuje na rosól potem tylko to wyciagam miksuje i jest zupka. tyle wysilku co otwarcie sloiczka :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani--roczne dziecko to nie problem,zawsze może zjesć to samo co dorosły z małą modyfikacją np. klopsik zamiast smażonego mielonego,bulion z kury a my rosół ..głowy bym sobie słoiczkami nie zawracała..do roku jest dylemat,bo nie każdy ma własny ogródek a ja choć do ekologów-ortodoksów nie należę to watpię w jakość bazarowych warzyw i owoców.. są przywożone z zagranicy i posypane aż świecą,sprzedawane na bazarkach po przywiezieniu z giełdy jako zdrowa żywność,bo wybrudzone po drodze w ziemi.. nie śmiejcie się:D sama nie mogłam uwierzyć..jeśli kojarzycie p. Roberta Sowę to on jest moim informatorem z pierwszej ręki--sąsiad jego kolegi tak robi,nota-bebe pan inżynier..taki sposób na dorobienie do uniwersyteckiej,głodowej pensji więc jak się nie zna dostawcy to lepiej kupić polska mrożonkę Hortexu dla małego dziecka ale się rozpisałam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×