Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alucard24

Czy walka o ta jednyna ma sens?

Polecane posty

Gość alucard24

Czesc nie chce sie rozpisywac zbyt duzo poprostu mam takie pytanko...Jesli mi na kims baaardzo zqalezy i spedzilismy razem piekne chwile ale teraz ona juz mnie nie chce i ma innego..cxzy warto jest o nia walczyc?ja proboje na wszytskie sposoby !!Wrecz jestem nahalny i non stop olewany?czy to normalne i czy ma sens?Przeciez kocham ponad zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
Moim zdaniem jak się kocha to trzeba walczyć do końca. Przecież miłość to jedna z najważniejszych wartości w naszym życiu. Problem z przytoczoną sekwencją jest taki iż trudno zdefiniować owy koniec. Myślę, że skoro ona wie iż ty jesteś nią zainteresowany, okazujesz to wprost a nie w jakiś zaewolułowany sposób, że nie istnieje z jej strony cięń wątpliwości,że jeśli tylko zechce, to będziesz cały jej, a mimo to nie wykazuje zainteresowania to odpuść sobie. Bowiem miłość oznacza również, pragnienie aby osoba którą tym uczuciem obdarowaliśmy była szczęśliwa(niezależnie od tego kto jej to szczęście daje) Moja rada puść wolno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś wariat opowiedział nam
kiedyś bajeczkę o miłości. A czym jest właściwie ta wielka miłość ? Niczym. Naszym wyobrażeniem, a ponieważ musimy w coś wierzyć, to wierzymy właśnie w miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
ehhh..no chyna tak jest wlasnie...ja chce jej szczescia..:(....Staram sie odpuscic naprawde nawet do innego miasta przepreowadzilem...ale glupie serce rwie i te impulsy:(Milosc to cecha piekna lecz tylko jesli chodzi w parze w przeciwnym razie..jest destrukcyjna i samo-niszczaca..jednym slowem czlowiek ktory kocha naprawde jak ja i czule to bez odwzajemnienia..staje sie japonskim KAMIKADZE!doslownie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
ogolnie to..smutno mi:(......moje uczucie jest w skrocie...TAK WIEEEEELKIEEEE!!!!!!!!a moja dusza teraz taka maluska i placzaca:((a w serduszku 1000 sztyletow i w tym jeden miecz...ktory wbija sie i wbija coraz glebiej....i tnie te serce az w koncu umrze..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
24 a tyle juz przezylem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
A ile jeszcze przed tobą? W życiu jest tak,że jak czegoś nie mamy to bardzo to idealizujemy.Dlatego nie warto pogrążać się w tak destrukcyjne sytuacje. Masz 24 lata i uwierz mi na świecie jest wiele cudownych kobiet w których jesteś w stanie się zakochać i to ze wzajemnością. Czasy romantyzmu kiedy miłośćaby była prawdziwa musiała być nieszczęśliwa, niespełniona. Potrzebujesz więc czasu.Teraz skoro ta sfera twojego życia jest tak boląca skoncentruj się na innych aspektach swojego życia; nauka, praca... Sama dziwię się sobie,że właśnie ja to piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
MASZ TEAZ TRACJE KAZDY MI TO MOWI TYLE ZE JA POPADLEM W SAMODESTRUKCYJNA DEPRESJE..LUDZIE SIE PRZEZ TO ODE MNIE ODALAJA BO NIE WIDZE PROBLEMOW INNYCH TYLKO SWOJE..MALO TEGO PRACE STARCILEM PRZEZ TO ZE ZROBILEM SIE LENIWY...NIE CWICZE CHOC TO UWIELBIALEM NAWET NIE GRAM W PLAYA NIE WYCHODZE NA DWOR NIE ZWIEDZAM PIEKNEGO LONDYNU W KTORYM TERAZ JESTEM CZY JA CZEKAM AZ MI SIE WSZYSTKO SPIER...OLI?:(KOCHAC I BYC KOCHANYM CZY TO TAK WIELE?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
Ba, to bardzo wiele. Musisz jednak pamiętać ,że z marzeniami trzeba być ostrożnym , bo mogą sie spełnić. Opsz mi co dokładnie sprawiło, że to ona tak brutalnie podbiła twoje serce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
przepraszam con nie bylo mnie:(odpisze wszystko ze szczegoilami jak bedziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
jewstes jeszcze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
A podbila moje serce...czym??ok napisze..sprawila ze rozpacz i smutek po mojej szarej przeszlosci zgasl..dala mi usmiech na twarzy ktorego nie mialem i go brakowalo..sprawila ze moje serce nabbralo blasku i zyc sie chcialo.obudzila we mnie cos co we mnie spalo..zaczalem bardziej dbac o ludzi..o nia..pomagalem kazdemu.. malo tego robilem wzystko dla wszystkich a nic dla siebie...co jeszcze??jej usmiech rozlsniewajacy blask ksiezyca....radosc jak dawalem jej szczescie.....ta sszczerosc....to wszytko bylo takie piekne.czar prysl..dlaczego?:(ehhh..zycie bywa okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
tak to wygladdalo..nasz zwiazek byl piekny ale tutaj w Aagli cos sie porobiilo nie tak..nie widziala juz tego co dla niejrobilem...poznala nowych ludzi wstrzynala awantury ktorych za bwsdzelka cene staralem sie zapobiegac zresztaa.doslownie robilem wszystko zeby ten zwiazek utrzymac bo tak mi na niej zalezalo..rzucilem dom prace...:(przyjechalem do jej rodziny..wczesniej mieszkalismy arzem caly czas..ale tutaj jej ojciec...zly czlowiek namieszal tez jej w glowie nawet sie z nim bilem stanalem w obronie jej rodziny calej...ale on ze jaj jej mydle oczy..a inni tez to mowili zacmili jej oczka..a ja tylko chcailem dobrze:(nie bilem nie maltretowalem ani psychicznie nie wykanczalem...cos peklo...cos bardzo zlego wstapilo w nia tutaj...lecz i nawet tom jestem w stanie wybaczyc bo to nie jej wina tylko zlych ludzi..kocham ja...nad swoje marne zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
Ona byla ta jedyna wiedzialem i teraz czuje ta strate chcialemm sie jej oswiadczyc..pragnalem tego...zebysmy stworzyli piekna rodzinna atmosfere zeby swieta byly jak swieta..zeby miec dzieciaczki kiedys i pokazaac im jka bardzo mozna kochac....:(nie mam nic juz wiesz?nawet w swieta bylem bez niej bo nie chciala mnie widziec...a ja tylko na koniec tego zwiazku bylem zazdrosny i bezradny..plakalem czytajac jej sms od kolesia ktory za nia szalal ona do niego wychodzila on ze sie w niej zakochal..zauroczyla sie w nim...starszy lepszy...teraz z nim nie jest nie chgce wiedziec dlaczego alke poznala anglika z ktorym jest teraz a wczesniej tez sie z nim spotykala..powiedz mi dlaczego ja to musze przezywac?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
ok ide spacku moze juterko wyjdzie sloce:(oglnie przepraszam ze nie bylo mnie tutaj na forum rzez chwile bylem gdzie indziej na ..myslalem zeb juz wszyscy spia...............dziekuje za uwage naprawde dziekuje bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
Bardzo pięknie napisałeś. Wydaje mi się jednak, że nic straconego. Nie poałeś bowiem żadnej cechy indywidualnej, która eliminowała by inne w wyścigu po twoje serce. Nie masz jakiś bardzo wysublimowanych i wąskich wymagań dotyczących urody ,(znalezienie kobiety identycznym wyglądzie było by ciężkie),skupiłeś się raczej na jej charakterze i wpływie jej osobowości na ciebie.Krąg podmiotów jest więc szeroki, tylko musisz otworzyć się na nowe propozycje. Jeżeli bowiem będziesz zamknięty to nie wiadomo ile osób równie cudownych przejdzie tobie koło nosa, nie są one bowiem wyposażone w młot pneumatyczny który rozbije twoją obecnie twardą powłokę. musisz zdać sobie sprawę ,ze opowieść o 2 połówkach to mit. Jeżeli bowiem wierzycz w takie pozaziemskie oddziałowywanie, musiałbyś zdawać sobie sprawę, że skoro przeznaczenie determinuje co dzieje się w naszym życiu, to zapewne gdyby los tak chciał bylibyście nadal razem. Widocznie jest odwrotnie, więc spójrz na swoją sytuację trzeżwym okiem , zrób rachunak zysków i strat i wróć do pięnej rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alucard24
masz racje...dziekuje..wierze ze koszmar minie..ale wierze tez w bol i mprzeznaczenie...w milosc po grob.....wierze w te wszystkie dobra i wierze ze jest taka ktora dopasuje sien kiiedys do mnie.......nie..kiedy ja dopasuje sien do niej lub oboje sie dopasujemy genialnie i bedziemy ze soba na dobre i zle.....ale masz racje..teraz tylko trace..nic nie zyskuje ale trace od pracy po kumpli i rodzine..jesli tak dalej potoczy sie moje zci eto marnie skonczre przez glupie zranione serce:(*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość con
Też zmykam spać, swoją drogą nie miałam pojęcia, że faceci potrafią ż tak cierpieć z powodu utraconej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj w klubie alucard24 moja sytuacja jest identyczna i choć nie potrafię przestać o niej myśleć to jednak to jednak z każdym dniem oswajam sie z taką rzeczywistością... Ona jest teraz z innym... jeśli jest szczęśliwa ok... ja też kiedyś będę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem słodka
Dlaczego mnie tak nikt nie kocha????????????????? Dlaczego!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcecie tego czego nie macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najprawdopodobniej ta tzw jedyna ma albo bedzie miała rozstępy więc o co tyle zachodu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×