Być szczęśliwym - co to znaczy?

Jaka jest definicja szczęścia? Co czyni nas szczęśliwymi? Ja chyba się pogubiłam..

no tak mnóstwo szczęsliwych ludzi na kafe..

wszyscy szczesliwi juz spia,a nieszczesliwi rozmyslaja o swoich nieszczesciach

Prawda!

ja jestem szczesliwa i zaraz wam powiem jak to zrobic by byc szczesliwam

:) Ja osobiście niewielu znam ludzi naprawdę szczęśliwych..

szczeście to pojęcie względne, to raz, a dwa, że nie można być permanentnie szczęśliwym ;)

czasem jest sie szczesliwym czasem nie

hellishbloodystorm to podaj przykład Twojego szczęścia

Ja taka zagubiona, a Wy mi takie "konkretne" odpowiedzi dajecie.....

zagubiona w myślach - moje szczescie czy nieszczescie nic ci nie da, nieczego nie nauczy. piszesz, ze sie pogubilas. tzn. nie wiesz, CZY jestes szczesliwa, DLACZEGO jestes szczescilwa/nieszczescliwa czy CZEGO ci do szczescia brakuje? :)

trzeba cieszyc sie z tego co sie ma, bo zawsze moze byc gorzej, umiec dotrzegac piekno malych rzeczy, slonca rano, deszcu popoludniu,spiewu ptakow,tego ze jest sie wolnym, zdrowym, ze ma sie dach nad glowa, zwierzaka, lozko i kolderke i bulke do schrupania trzeba byc szczesliwym bo nie jest sie samemu na tym swiecie, jeszcze lepiej kiedy ma sie fajnych ludzi kolo siebie, to polepsza sytuacje a najlepeij jest sie zakochac, nie ma wiekszego szczescia, albo spolodzic dziecko-cudowne szczescie a jedyna naprawde skuteczna metoda na to zeby byc szczesliwym to modlic sie , porozmawiac czasem z Bogiem, swoim aniolem strozem, prosic o pocieszenie, radosc -skutecznosc gwarantowana

No właśnie.. dlatego szukam jakiejś podpowiedzi..

zreszta definicje szczescia mozna stworzyc, ale po co? to stan wyjatkowego zadowolenia i zwiazanych z tym pozytywnych emocji wynikajacego z optymalnego zaspokojenia potrzeb w danym okresie czasu. daje cos taka definicja? nie za bardzo, prawda? :)

nie.prawd.a - i to jest TWOJE szczescie. tylko twoje

nie.prawd.a - dzięki, to już jakieś konkrety, no.. dziecko.. to na pewno dałoby mi szczęście.. hellishbloodystorm - nie za bardzo..

hellishbloodystorm nie tylko moje, ludzi ktorzy szukali szczescia we wszystkim co mozliwe stwierdzaja ze tylko rzeczy proste i male moga cie naprawde uczynic szczesliwym, wszystko inne zaspokaja poped

zagubiona w myślach - a ty w ogóle wiesz, czego teraz pragniesz? czego ci brak? przykładowe wymierniki szczęścia: miłość, przyjaźń, pieniądze, wolność, godność, dzieci, dach nad głową czy bieżąca woda, rodzina, spokój, odpoczynek i relaks, rozrywka, sztuka etc. :)

nie.prawd.a - dobrze, więc twoje i tych ludzi, którzy są podobni do ciebie w tychże oczekiwaniach :)

zagubiona w myślach ty poprostu szukaz cos co uczynilo by cie szczesliwa, tak? nie wiesz co to szczescie?a moze masz za duzo rzeczy materialnych, a za malo duchowych, byc moze dlatego tak cie wzielo na rozmyslanie??

Nie wiem.. Mam wszystko, co napisałaś.. i nie jestem szczęśliwa..

nie.prawd.a - chyba masz rację..

A masz kogos kogo szczerze kochasz?

zagubiona w myślach - skoro masz to wszystko, przynajmneij wiesz, gdzie tego szczescia nie szukac. a moze je masz, tylko tego nie dostrzegasz? nie czujesz, bo cos tam, a bo to oplaty, a bo to nie ma czasu, a to zmeczna, a to klotnia byla...

nie.prawd.a - z moich doświadczeń wynika, że takie "za dużo materialnych, za mało duchowych" i przekladanie tego na ilość rozmyślań nie sprawdza się i jest błedym uproszczeniem. ale możesz mieć rację :)

hellishbloodystorm szczescie to nie posiadanie tego czego sie pragnie, czego brak szczescie to wszystko co jest dookola, a jesli to nie czyni kogos szczesliwym tzn ze jest za malo uduchowiony, bo nigdy nie bedzie szczesliwym goniac za szczesciem, zaspokajajac wiecznie swoje potrzeby, do konca zycia bedzie mu wiecznie czegos brak a przeciez mozna spokojnie i pomalutku isc przez zycie szczesliwym, dostrzegajac wszystko dookola i wschluchujac sie czasami w samego siebie troche haotycznie, pozno, oczy mi sie zamykaja, ale tak mniej wiecej ja to widze

chaotycznie-przepraszam

nie.prawd.a - co masz na myśli pisząc - "rzeczy duchowe" ? Gdansk38 - mam. hellishbloodystorm - " przynajmnej wiesz, gdzie tego szczęścia nie szukać" - to dość odkrywcze.

zagubiona w myślach swietnie cie rozumiem , u mnie BYLO podobnie,wiesz co mi pomoglo?historie innych ludzi, biednych ludzi, kochanych doswiadczonych przez los, to ich przezycia nadaly mojemu bogatemu materialnie ale nie duchowo zyciu, pomyslalam jakie to przeogromnie niesamowite jakie moje zycie piekne i nad wyraz szczesliwe, zaczelam dostrzegac male rzeczy, potem chec pomagania innym, to nadaje zyciu sens i przywaca radosc

nie.prawd.a - oczywiscie, potzreby to nie tylko "musze miec ten nowy samochod", bynajmniej! to chec bycia z kims, DLA kogos, chec napawania sie swizym powietrzem wiosna nawsi. ale kazdy te potzreby ma inaczje rozwiniete. " przynajmnej wiesz, gdzie tego szczęścia nie szukać" - to dość odkrywcze. - węszę sarkazm ;). widze, ze cie ciagnie w te duchowa strone. moze tez emocjonalna?