Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aneta_81

Poród kleszczowy - wykonują jeszcze?

Polecane posty

Gość aneta_81

zastanawia mnie czy w szpitalach wykonują jeszce poród kleszczowy. chciałabym wiedziec jak on przebiega. czy ktoras z was miała? prosze o opinie, pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc,ja mialam porod kleszczowy w sierpniu,ale mieszkam we Francji.Mialam,bo po godzinie parcia nie moglam urodzic i lekarz musial mi jakos pomoc.Bolalo bardzo,le tylko chwile,a pozniej maly byl juz ze mna.Gorzej bolalo pozniej szycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Polsce też robią, ja rodziłam latem 2007 i w ten sam dzień 2 babki miały porody kleszczowe, bo miały za słabe skurcze parte:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam w marcu 2003 roku,dziewczyna miała wykonany zabieg...tylko współczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matylda to prawda,ze wspolczuc koms kto ma taki porod,ale uwierz mi jak po godzinie parcia nie moglam urodzic to bylo mi wszystko jedno co ze mna zrobia byle mi pomogli,bo wtedy tylko dziecko sie dla mnie liczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko rodzi sie zdrowe,czasem jest zabieg ratujący i matke i dziedziusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maly urodzil siezdrowy i nie ma zadnych problemow,ale jak kazdy zabieg niesie pewne ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta_81
a jak to technicznie wyglada? jak wyglądaję te kleszcze? nie potrafie sobie tego wyobrazić. czy kobieta jest przez to rozerwana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu - a dlaczego kobieta nie może wypchnąć dziecka? Interesowałaś się może tym? Bo budowa kanału rodnego chyba jest dobra, bo gdyby była zła to w ogóle by się dziecka nie wyciągnęło... Za słabo prze? Źle to robi? Nie wyobrażam sobie godzinnego parcia. Ja rodziłam w pozycji kucznej - 2 skurcze, w sumie bardziej musiałam się powstrzymywać od parcia niż przeć - grawitacja mi pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytalam o tym jedynie w ksiazce..kleszcze to taki przyrząd (chyba metalowy)ksztaltem przypominający wlasnie kleszcze, obejmuje glówke dziecka . Pomaga wyciągnąc dziecko..Czasem uzywa sie tez do tego próżnociągu.Brzmi strasznie:( ale jak wiadomo ratuje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta_81
czy to prawda ze przywiązują kobietę podczas kleszczowego porodu? chemical - gdzoe rodziłas ze mogłas w pozycji kucznej? sama takchciałas, czy lekarz kazał? opwoeidz wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam ze czasem ZZO powoduje ze skurcze sa za slabe i moze byc koniecznosc uzycia kleszczy lub próżnociągu. Kobieta nie zawsze jest w stanie sama wyprzec dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogole widzialam pare razy na
filmach (wiec nie bralam tego na serio) jak kobiete przed porodem wiazali. To prawda?? Ja mam klaustrofobie. Predzej poszlabym do lasu urodzic bez pomocy, niz jakbym miala pozwolic sie skrepowac :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam mieć poród kleszczowy-ale jak o tym usłyszałam to momentalnie urodziłam. koleżanka miała i dziecko ma zniekształcona główkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chemical,ja nie mialam wogole skurczy partych,7cm rozwarcia,maly byl juz w kanale rodnych,pozniej wypchnelam go troce bo czulam eka glowke ina tym sie skonczylo,a maly byl duzy (4.570kg),a musialam przec bo wody byly juz brudne. Nie slyszalam o tym,zeby kobiete przywiazywano :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dafodille to prawda ja mialam ZZO c prawda po 2 godzinach przestalo dzialac na jedna strone,wic moze to i przez to nie moglam urodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chemical, mysle ze rodzenie w pozycji kucznej badź tez chodzenie podczas porodu (co przyspiesza poród)nie zawsze gwarantuje ze wszystko odbedzie sie bez komlikacji...kiedy ja rodzilam byla dziewczyna ktora nie mogla urodzic bo dziecko owinelo sie pepowina ..nie pomoglo zadne skakanie na pilce ani nic z tych rzeczy.Mieli zastosowac kleszcze kiedy w koncu wycisneli jej dziecko...na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo. Teraz chyba wogole odchodzi sie od porodów na leząco,lozka do porodów sa ustawione pod kątem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierwsze slysze o przywiazywaniu:) jedynie do zszywania mialam nogi zaczepione czyms na rzepy zeby nie kopnac niechcacy lekarki:)ale nie bylo to uwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda. Gdy dziecko jest pechowo owinięte pępowiną to żadna pozycja nie pomoże... Ale gdy idzie dobrze - to pozycja kuczna to zmiłowanie dla kobiety. Nie mówiąc już o tym, że udało się ochronić krocze - a rodziłam 1. raz. Gosiu - przykra sprawa, ale grunt że się dobrze skończyło 🌼 Rodziłam we Wrocławiu na Chałubińskiego. Położna sama wyskoczyła z takim pomysłem, ja tylko wystękałam "dobrze" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chemical to mialas super polozna! w niektorych szpitalach jak kaza lezec tak musisz i koniec (na szczescie u mnie tak nie bylo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trafiło się ślepej kurze ziarno :) Pierwszy raz kobietę na oczy widziałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.m
Ja rodzilam w Kanadzie w 2007 roku. Mialam porod kleszczowy. Po 17 godzinach porodu przewieziono mnie do innej sali, nic nie powiedzieli, przywiazali nogi (tak to prawda !!! Chyba dlatego, zebym sie nie ruszala), pocieli, ze dochodzilam do siebie 2 miesiace i kleszczami wyciagneli mojego prawie 4.5 kg szkraba. Byl posiniaczony. Nikt mu nie zrobil usg glowki ani zadnych innych badan. Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo. Rana ktora siegala odbytu goila sie przez 2 miesiace. Do tej pory mam straszne hemoroidy i po porodzie kleszczowym chyba bede musiala znalezc chirurga plastycznego ktory mnie naprawi tam w dole. Mam totalny uraz psychiczny do porodow. Teraz czekam na moje drugie dziecko i pomimo nacisku na porody naturalne, tym razem ginekolog sama zaproponowala mi cesarke. Uraz psychiczny z pierwszego porodu pozostanie mi do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trghdfhjtyjtjdte
Ja nie miałam siły, żeby wypchnąć bez pomocy dziecko. Nie czułam skurczy tylko jeden wielki ból, położne mówiły mi, kiedy przeć. No i lekarza widząc jak się męczę pomógł wypchnąć dziecko. Raczej dzięki temu urodziłam. No i moje dziecko było owinięte pępowina. No ale wszystko dobrze się skończyło. Popękałam też niemiłosiernie, ale jak słyszę co mówicie o tych kleszczach to aż się boję - faktycznie porozrywa pewnie nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×