Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pineapple

Czy tez tak macie?? - pytanie do kobiet

Polecane posty

Gość pineapple

Kiedy jestem w towarzystwie facetow, ktorych nie traktuje jako potencjalnych partnerow, zachowuje sie bardzo swobodnie, usmiecham sie, czasami flirtuje, jestem po prostu soba. Rezultat?Co chwile ktos sie we mnie zakochuje i to na powaznie. Kiedy natomiast spotykam faceta, ktory mi sie podoba, jestem w stosunku do niego oschla, powazna, nie usmiecham sie, w towarzystwie nie odzywam sie do niego. Naprawde nawet najbardziej domyslny osobnik nie domyslilby sie, ze mi sie podoba...wrecz przeciwnie, mysli sobie pewnie, ze nie zwracam na niego uwagi i nie ma u mnie szans. Teraz mam wlasnie taka sytuacje i nie wiem jak dac facetowi do zrozumienia, ze lubie jego towarzystwo. Czy ktos zachowuje sie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahha
ale wygwiazdkowalo zakoch uje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
mam tak samo:-( ale znalazł sie taki, ktory mnie rozkodował:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssssss
nikt sie tak nie zachowuje tylko ty idiotko co za tępa cipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rrrany... jakbym o sobie czytała, pineapple

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
Mloda i szczesliwa, zabiegal o Ciebie mimo iz go olewalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niestety
:( ale czasem jest jeszcze gorzej- jestem wredna albo zachowuje sie jakbym była upośledzona:( nie mogę tego opanować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
Nie rozumiem tego mojego zachowania, robie to zupelnie nieswiadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
hmmm... kiedyś mi powiedział, że po oczach można poznać, czy ktoś jest szczęśliwy... a on w moich widzi, że nie jestem... Tak, zabiegał:-) po prostu to rozponzał:-) Poznał, że to, że zachowuje się ok wobec wszystkich i czuję się jak ryba w męskim towarzystwie wcale nie oznacza, że z kimś chce być - co inni tak też czytali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
olewałam około miesiąca, a potem nawet robiłam mu problemy:-( pracujemy w sporej firmie z wieloma filiami i mieliśmy okazję wpsółpracować z sobą (ale to były tylko 10-15 minutowe wymiany zdań na temat dostawców) przez kilka tygodni... jak próbował się umówić to zaczełam mu robić problemy w pracy;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zauważyłam że wolę sama wypatrzyć mężczyznę który mi się podoba i o niego zabiegać jeśli jest odwrotnie, za bardzo się stresuję no i moja metoda zadziałała :) (a tekstów o wyrazie oczu słyszałam za dużo żeby w nie wierzyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
W zeszlym tygodniu rozmawialam przez chwile z jego dobrym kolega, on byl obok i nawet na niego nie spojrzalam ani razu, jakby byl powietrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
hmm... ja też dużo słyszałam... ale jeśli 20 facetów mówi, że widzi, że są piękne, że jest mi cudownie - bo tak mówiłam, a rozstawałam się z narzeczonym.... a jeden ujrzał pomimo moich usilnych starań, że jest inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
może to nie ten... nie wiem, nie umiem Ci doradzić - sama wiem jak jest trudno - u mnie on mnie zrozumiał, może to różnica wieku i dojrzałość (12 lat) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
Z jednej strony go ignoruje, z drugiej strony ciagle o nim mysle i chce byc blisko niego, tylko jak juz znajde sie blisko, to zaczynam rozmawiac z kims innym..tak jakbym sie bala, ze on pozna, ze mi sie podoba jak na przyklad usmiechne sie do niego:O Czy ktos to rozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
ROZUMIEMY! Mamy/miałyśmy tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
Zastanawiam sie czy cos zrobic czy moze liczyc na to, ze sie domysli co jest grane. Tylko co ja moglabym zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aananaska
pineapple -> a czy mialas moze trudna sytuacje w domu, relacje z ojcem lub miedzy rodzicami?? bo ja tez tak mialam z facetami (na szczescie do czasu poznania pewnego pana) i tak sobie sama tlumaczylam, ze to taka obrona, obawa przed nieudanym zwiazkiem i przed powtorzeniem sytuacji z domu... no ale nie wiem czy mam racje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
hmmm... ja też miałam ciężko w domu... ojciec pił, bił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
Moj ojciec ma druga rodzine, o czym z mama przez wiele lat nie wiedzialysmy. Mam jeszcze w sobie duzo zalu do ojca, szczegolnie za to, ze nigdy nie wykazal skruchy, nie przeprosil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hariboo
Mam tak samo... Nie raz zawaliłam sprawe przez takie zachowanie ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
kurde, może coś jest w tych rodzinach... mój miał kochankę do której kazał mi mówić "mamo" znam to uczucie o którym piszecie doskonale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aananaska
ha! czyli jednak niezly ze mnie freud :) pozdrawiam reszte nam podobnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
Moze psychoteriapia by nam sie przydala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linka24
chyba tak jest, że problemy/relacje z rodzicami/ojcami u dziewczyn później przedkładają się na życie osobiste i relacje z facetami, ja mam podobnie niby rodzina ok. tak patrząc "bokiem" ale były kłótnie i było dużo słów, które były wypowiadane w moim towarzystwie, niestety teraz nie potrafie się przed nikim otowrzyc( mówie o facetach) ciągle mam jakieś wymagania, robie z siebie taką niedostepną "księżniczkę" a gdybym pewnie tylko dała trochę upustu i wykorzystała odpowiednią sytuację znalazłabym wianuszek adoratorów/ lub i nie tylko, to chyba jakaś blokada psychiczna, mam nadzieję, że kiedyś ulegnie destrukcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
hmm... może... jak się nad tym zaczynam zastanawiać... mam teraz wspaniałego mężczyzne, ale straciłam sporo okzji a i w stosunku do niego bywam okrutna;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i szczesliwa
linka24 ja mam sporo adoratorów, których nie chcę, którym chyba podświadomie robię nadzieję, a zwsze jak mi na kimś zależało to traktowałam jak powietrze lub psa, gdy coś próbował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineapple
Zdaje sobie sprawe, ze moje dziecinstwo ma wplyw na moja psychike. Moze faktycznie nie chce powielic losu mojej mamy, ktora kochala ojca, a on ja zdradzal...teraz okazywanie uczuc mezczyznie jest dla mnie slaboscia i wydaje mi sie, ze jak facet bedzie wiedzial, co kobieta czuje, to wezmie ja za pewnik i bedzie szukal nowych wrazen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linka24
ja mam podobnie, boje się, ze to może w długim okresie bardzo źle wpłynąć na moją psychikę, przecież w końcu kiedyś będę chciała stworzyć własną rodzinę i dom, ten lepszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×