zrobcie mi terapie wstrzaowa bo juz nie wyrabiam

Jestem tak zazdrosna o mojego faceta, ze to sie w pale nie miesci i wiem ze mam z tym problem. nie robie mu awantur i nie uprzykrzam mu zycia ale wszystko na ogol dusze w sobie, ale to najmniej istotne. nigdy nie dal mi powodu do zazdrosci, jest we mnie zapatrzony jak nikt inny. i ja to wiem. przyklad: byl na szkoleniu 3dni, wiem ze na 15facetow byly tam dwie dziewczyny. raczej fajne. i co? i przez 3dni nic nie jadlam, bo wyobrazalam sibie niewiadomo co, chociaz dzwonil, pisal i ciagle mial ze mna kontakt. jak wrocil, zobaczylam na NK ze ma je w znajomych - znowu przypomnialo mi sie to szkolenie i jestem zla, bardziej na siebie chyba. cholera,nie chce tego wszystkiego spieprzyc, co ja mam ze soba zrobic?!? przeciez wiem, ze nigdy mnie nie zdradzil i nie ma takiego zamiaru!!!!

Za chwilę facet ci zrobi doskonała terapię wstrząsową. Po prostu CIę rzuci. To powinno Ci wystarczyć chyba ;)

eeee... z taką babą długo nie wytrzyma

ale ja mu noic nie mowie, on o nieczym nie wie ze mam takie jazdy - sama to sobie tlamsze w glowie i wiem ze to objaw choroby psychcznej - co ja mam ze soba zrobic?!

bo zaczniesz wierzyć w swoje wizje :)

Moja rada: włożyć głowę pod kran z zimną wodą, i to zawsze wtedy, kiedy nachodzi Cię to niepojęte uczucie zazdrości. :D

idź do psychologa, może coś Ci doradzi.

tylko ja nie wiem jak przestac sie nakrecac:o wczoraj np sama wyszlam na piwo z ekipa z dawnego LO, 12osob, ja z dwiema kolezankami i reszta facetow. i tak sobie pomyslalm, ze jestem wlasnie w takiej samej sytuacji jak on - ja KOMPLETNIE nic nie robie, pije piwko i ot co, jest po prostu fajnie - gdyby to byl on, ja juz wierzylabym, ze pewnie polewa wodke jakiejs lasce zeby ja spic i..blablabla. to chore:o:o:o

ja tez bylam zazdrosna jak diabli,ale od kiedy mam z nim dziecko jestem duz spokojniejsza :)

grazka b - to chyba nienajgorszy pomysl;) a moze jakis inny, mniej inwazyjny? czula jestem strasznie a zimno:P psycholog odpada, wstydze sie;)

Masz rację to chore.

do autorki - nie no, nie zrobie mu dziecka tylko po to, zeby sie uspokoic:P czyli co...poczekam jeszcze ze 2lata?

istnieje taka dziwna prawidłowość, jeśli będziesz sobie wyobrażać że ciebie zdradza to tak się stanie, A skąd wiesz, że one są w jego typie? Może jakieś beznadziejne zawodniczki, i chłopak wkurzy się że jesteś zazdrosna o jakies wywłoki.

słuchaj, masz problem ze sobą, prędzej czy później zniszczysz wasz związek. Idź do psychologa lub psychiatry, bo to na jakąś chwiejność emocjonalną wygląda. Najbardziej zazdrosne są te, które same zdradzają.

mowi ze sa sympatyczne i tyle - cala reszta to nie jego typ. i ja w to naprawde wierze. ale co z tego, ze jak tylko odlozy sluchawke to i tak zaczynam cos sobie uwalac w tej durnej lepetynie. ja nie wiem, moze mi wiecej alkoholu trzeba. :P

Hihi, złapałaś go na dziecko, i jesteś jego bardziej pewna ;) Pogratulować głupiego pomysłu bo on nie zawsze idzie w parze z pewnością, że o faceta nie będziesz już więcej zazdrosna.

a co wy myslicie - nie zdradzilam go i tez nie mam zamiaru. no dobra. cos musze zrobic, moze ten psycholog to nie jest zly pomysl? tylko musze sie sama do tego przekonac. wiecie co, moze to pozostalosci po dawnym (5lat do tylu) facecie ktory robil mnie w kant w lewo i prawo a ja nic o tym nie wiedzialam. teraz tak sobie o tym pomyslalam.

do autorki: nie wybrzydzaj, do psychologa przecież nie chcesz iść ;)

myslalam jeszcze o tym zeby z nim samym pogadac, ale ja musze sobie sama pomoc, przeciez on nie musi mnie o niczym zapewniac bo ja dobrze wiem, ze nie ma nic na sumieniu. pojebana jestem, wiem.

na zazdrość nie ma sensownego lekarstwa, możesz tylko gdy on jest na szkoleniu lub jakiejś imprezie bez Ciebie, mieć z nim kontakt, a samej tez wybrać się na imprezę ze znajomymi:P

w sumie 3dniowa impreza raz w miesiacu nawet by sie przydala;) tylko nie chce metody doraznej, zastanawiam sie z czego to wynika, jestesmy razem 3lata, wczesniej tak nie bylo - mam takie jazdy od miesiaca, moze dwoch - wczesniej tez wyjezdzal i nic wielkiego sie nie dzialo. ehh, milosc..

Myślę, że masz problem z samą sobą. Może brak poczucia własnej wartości, jakieś traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. Powinnaś popracować nad samą sobą, bo taka zaborczość, podejrzliwość może zniechęcić Twojego partnera. Nie zastanawiaj się, co on robi, lecz, po prostu : żyj, pracuj lub ucz się, bo takim myśleniem szkodzisz samej sobie.

roza - ja to wszystko wiem. dam sobie chyba jeszcze jedna szanse i popracuje nad tym wszystkim. jesli sie nie uda - ten psycholog bedzie jedynym ratunkiem bo nie chce wszystkiego zniszczyc przez swoja glupia i nieuzasadniona podejrzliwosc. dziekuje wszystkim za odpowiedzi.

ze nie mozesz mu ufac, lepiej go rzuć zanim koles rogi ci przyprawi.

przechodziłam to samo ... wyleczyłam się dopiero jak mnie zostawił i odszedł do innej . To była terapia wstrząsowa dla mnie !. Z moim obecnym partnerem tego nie doświadczam , może dla tego że jestem jego bardzo pewna i mu ufam, tamtemu nie ufałam mimo że nie miałam powodu aby mieć jakiekolwiek podejrzenia... sama nie wiem skąd to się wzięło , na szczęście minęło i już się nie nakręcam

nie no, nie radzcie mi zebym rzucila faceta albo poszukala bardziej pewnego - chlopak jest bogu ducha winny. musze dac rade, przynajmniej postaram sie z calych sil.

Hej! Wszystko dzieje się w Twojej głowie i tak jesteś do przodu, że zdajesz sobie sprawę, że to Twoje myśli. Musisz się zastanowić, dlaczego masz wrażenie, że każda kobieta może Cię zrobić w lewo, może z Tobą jakby wygrać - no bo to jest chyba ten lęk, który napędza uczucie zazdrości? Najlepsza byłaby terapia grupowa, to jest taki rodzaj terningu osobowości. Nie ma sensu tak się męczyć, lepiej coś z tym zrobić.Może to kwestia samooceny, poczucie bezradności wobec pewnych lęków - tak, ze siada zdolność racjonalnej oceny i zaczyna się film w głowie na bazie emocji. To się da oswoić, potrzebna jest jednak w miarę systematyczna praca. To nie jest kwestia jednej rady na Forum:)

facet cię zostwi i to będzie najlepsza terapia, bo twój umysł jest zepsuty

zla do szpiku kosci-normalnie jakbym czytala sama siebie!