Hmmmm ratować samochód sąsiada?

Hej! Sąsiad (starszy pan po 80tce) sprzedaje Trabanta (rocznik chyba 1979)...Za 1000 zl. Mam normalny samochod, ale mysle zeby go kupic sobie jako drugi samochod (szkoda,zeby go kupil jakis dresiarz i zajezdzil). Auto ma 30 000 km przebiegu, jest w kolorze błękitnym... Ktoś miał doczycenia z takim wynalazkiem? Prezenetuje sie jak pomniejszony amerykanski krazownik szos

jak masz kase do stracenia (a chyba tak) to bierz. Wbrew pozorom niezly jest dla jednej osoby na zakupy - na przyklad. I nie ma stresu, ze ci go ukradna... A mozna go smiesznie "podrasowac"...no i autko z leksza kultowe juz bywa - gdzieniegdzie. ...a jak dzieci dorosna to beda sie wozic zabytkiem i szpanowac :D

Na Twoim miejscu to zobaczyła bym 237 odcinek Klanu tam dowiesz sie wszystkiego .

A czego do stracenia? Bardzo sie psuje? Obecnie jezdze Golfem IV 1.9 TDi, i tez od czasu do czasu cos wymieniam. Mimo,ze baba jestem nie obca mi technika :) Mialam kiedys malucha,pewne rzeczy sama wymienialam :) Po prostu ten Trabant cos w sobie ma.... Ten dzwiek silnika, chromowane obwodki swiatel, chromowane zderzaki, podlokietniki w srodku :-)

a tam żaden dresiarz nie kupi trabanta bo za 1000 zł są lepsze auta...na trabanta to się połasi hobbysta :) u mnie pod blokiem stoją 4 trabanty :D w porywach do 6 jak do sąsiada kolekcjonera kumple przyjadą :D

Kup go,zarejetsruja jako zabytek i jeszcze bedziesz kase dostawala za konserwacje zabytku.Postawisz w garazu ja Ci sie znudzi, odpalisz raz na jakis czas i za pare lat dostaniesz za niego majatek.tylko pamietaj zeby zarejestrowac jako zabytek.Wtedy sa tanssze koszty wszystkich oplat rejestracyjnych

uuuuuuuuuuuuuuuuuup