Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luśka niebieska

Związki z trudnymi poczatkami - czy sa szanse przetrwania??

Polecane posty

Gość luśka niebieska

Czy mają szanse przetrwania związki , które rodziły sie w "bólach" ?? Gdy jedno lub oboje partnerów ma wątpliwości, zawahanie lub jakieś inne okoliczności komplikowały sprawe?? Jak sądzicie? Czy od razu wiadomo, że to jest to?? Jak było z Wami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiwon
uwazam ze takie zwiazki nie maja prszyszlosci.Sama mam taka sytuacje i nie wiem jak sie z tego wydostac. Zwiazek rodzil sie w bolach i prawie nic sie nie zmienilo.Musze uczyc partnera wszytskiego i szarpac sie .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Heh-tez zastanawiałem sie jak to jest z tymi trudnymi początkami. To było póltorej roku temu. Teraz jestm cholernie szczesliwy-a początek... poczatek był straszny (zerwanie, nieufnośc, nawet nienawisc i unikanie sie nawzajem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradca 500 zł sie należy
wg. mnie- nie. znam przypadek, gdy para poznała się w necie, po pierwszym spotkaniu ją "wzięło", on milczał 3 tygodnie. po czym się nagle odezwał i był chętny. po czasie okazało się, że rozpatrywał w tym czasie inne kandydatki, które jednak nie chciały jego. w końcu więc z braku laku coś udawał,ale i tak się to rozeszło w szwach....co było do przewidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednoznaczne stwierdzenie czy
taki zwiazek ma szanse przetrwania czy nie jest idiotyczne co najmniej moj zwiazek tak sie wlasnie zaczal... ja bylam pelna goryczy po poprzednim rozstaniu, po zerwanych zareczynach i dlugoletnim zwiazku... ciagle klotnie, niepewnosc, chcialam nawet wrocic do bylego, trzy razy zrywalam z moim facetem obecnym i co?? w koncu (i nie bylo to przyzywaczejeni) zakochalam sie... jestesmy z e soba 4 lata:] i zanosi sie na wiecej:] dogadujemy sie, kochamy, jestesmy szczesliwi i choc inni sie dobiajja, z ktorymi przeciez poczatki moglyby byc latwiejsze, to ja nie szukam niczego juz:] mam wszytsko:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednoznaczne stwierdzenie czy
teoretyzowanie prawda jest taka, ze to czy takiz wiazek ma szanse rpzetrwania zalezne jest od ludzi i od tego czy cos miedzy Nimi jednak zaiskrzy czy nie, a to jest mozliwe.. jednak kiedy sie wie, ze to juz na pewno nie to, lepiej odejsc.. ja ciagle mialam nadzieje, choc moj facet troche ze mna przeszedl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×