maz powiedzial mi ,ze nie chce zyc ze mna

niecala godziane temu powiedzial mi ze te 8 lat malzenstwa to byl dla niego koszmar, ze nie chce dluzej tak dalej zyc, kiedy mnie widzi robi mu sie niedobrze, slub to najgorszy dzien w jego zyciu,ze jezeli nadal zyl ze mna to by zruinowal swoje zycie, woli juz zebym to ja je zrujnowala.a w momencie kiedy ja zalewalam sie lzami, kazal mi sie uspokoic, poogladac telewizje i poszedl sobie. \niedawno poronilam nasze dziecko placze i modle sie by z kazda splywajaca lza odchodzila mija milosc do niego skad ma zebrac siely na odejscie, jeszcze miesiac temu zylismy tak jak wszyscy, a tu teraz musze zaczynac zycie od nowa.mam juz 35 lat i niewiele szans na urodzenie dziecka, o ktorym zawsze marzylam jak dac sobie rade i stanac na nogi?????????????

mąż cię szanuje i nie okłamuje

wspolczuej Ci bardzo facet jest beznadziejny, jak mogl ci takich glupot nagadac, pewnie zachcialo mu sie wolnosci, faceci sa nieodpowiedzialni, co on nie wiedzial co robil jak bral slub, mial zacmienie???

niewielkie pocieszenie, ja szanowalam go i nie oklamywalam przez 13 lat naszej znajomosci, owszem tez przyczynilam sie do zniszcenie tego malzenstwa, ale nigdy go nie skrzywdzilam swiadomie...

Ciesz się że nie masz bachora bo inaczej bardzo cienkie szanse na podryw byś miała:P.

czy ktos byl w podobnej sytuacji i stanal na nogi jak sobie radzil z tym odrzuceniem

Amant-ty to kurwa zawsze debilne odywki................. ile razy cos pisze zawsze na ciebie natrafiam czy moglbys sie nie odzywac jak nie masz co???? a bachorem to ty jestes

latach małżeństwa, dla 17-latki. 4 miesiące wcześniej poroniłam... Nadal sobie nie radzę, ale jest lepiej...

przede mna przeprowadzka, samotnosc.nie wiem jak dam sobie z tym wszystkim rade.juz nigdy nikogo nie obdarze uczuciem

Ja na szczęście nie muszę się przeprowadzać. Ustaliliśmy, że mieszkanie jest moje, ale muszę go spłacić. Z samotnością z czasem ponoć łatwiej sobie człowiek radzi. Życzę powodzenia.

Boze, co za dran. Po cholere zenil sie z Toba i zmarnowal Ci 8 lat zycia?? Jezeli od poczatku Cie nie kochal, to jakim prawem zabral Ci te 8 lat zycia??:O

nie trzeba było go siłą ciągnac do ołtarza

podobno kochal, ale sie wypalil, z zmarnowal 14 lat , bo tyle bylismy razem......a juz myslalam ze stworzymy rodzine

slubu sam chcial, dzisisj stwierdzil ze sie do tego nie nadawala, a skad ja mialam o tym niby wiedziec takie rzeczy mowi sie na poczatku zwiazku a nie po tylu latach wspolnego zycia

nie wiem jak dalej zyc, jak sobie pomoc.....

amant pieprzony nieudaczniku spierdalaj z kobiecego forum jak nie masz nic madrego do powiedzenia zalosny przegrancu

a kto ci powiedzial ze chce kogos poderwac?????? idz do swojej narzyczonej i pobaw sie z nia...

przeciez ten pedal nie ma narzeczonej-spedza czle dnie na babskich forach nieudacznik pieprzony

i do tego mysli ze jest najmadrzejszy, najwspanialszy i dowcipny meski szowinista bez uczuc i bedzie mi tu moje nienarodzone dziecko od bachorow wyzywal pierdolec jeden

nie wdawaj sie w dyskusje o swoich problemach z tymi pseudofacetami,ktorzy spedzaja czas na kobiecych forach bo oni i tak cie nie zrozumieja-sa na to za glupi mialas prosty przyklad tego buraka,ktory twoja tragedie sprowadzil do podrywania i cieszenia sie ze nie masz jak to okreslil bachora-idiota. on i tak juz przegral swe zycie i dobrze o tym wie dlatego pluje jadem.rusz dupe patalachu i idz na silownie moze wykrzesasz z siebie jakies resztki faceta bo poki co powinienes sie wstydzic ze twoje zycie ogranicza sie do internetu i to stron dla KOBIET.jestes kurwa zalosny bleeeeeeeeeee

Nie nienarodzone dziecko ale płód:P.A z takim podejściem nikogo mądrego nie poderwiecie:P.

Mój mąż mówił mi to przez ubiegły rok, rok walczyłam o nasze małżeńswo, a okazało si.ę że pojawiło się "młodsze ścierwo". teraz sama już nie chcę z nim być i odkąd podjęłam taką decyzję jest mi lżej.Moje życie jest dla mnie najważniejsze, też nie mam dzieci i jestem o 6 lat od Ciebie starsza. Przede mną rozwód, podział majątku, ale wiem że sobie poradzę, rodzina i znajomi bardzo mi pomogli, przez rok siedziałam i płakałam w poduszkę, psycholog, psychiatra, leki uspokajające, a teraz chodzę na dyskoteki, spotykam się z ludźmi, poznaję nowych znajomych, chce mi się dbać o siebie, nareszcie widzę że inni się mną interesują, przede mną nowe życie, a on już dokonał wyboru-zdecydował się na to ścierwo. Głowa do góry, nie jesteś sama.

35 lat cienko to widze zeby zaczynac cokolwiek nowego :o

no cóż. liberalizm pokazał ci swoją ciemną stronę. skoro nie masz dziecka do 35. roku życia to chyba miałaś dosyć swobodny stosunek do związków, mężczyzn itp i uważałaś że masz czas. okazało się że nieprawda.

wspolczuje Ci . Dasz sobie rade sloneczko. Poznasz kogos bardziej wartosciowego. MUsisz w to wierzyc.

Nie prejmuj się tymi chłoptasiami co tutaj piszą. Josin nie umie czytać ze zrozumieniem,Amant ma wypowedzi jakby był pod wpływem jakiś silnych środków psychotropowych a ten trzeci pisze byle coś tam napisać. Wiem że w tej chwili świat Ci się zawalił i trudno Cię będzie pocieszyć.Napewno jesteś na tyle silna żeby poukładac sobie swój świat na nowo tylko tej siły nie umiesz jeszcze teraz odnaleść w sobie,ale ona przyjdzie na pewno.

do "josin": jeżeli uważasz że kobieta która do 35 roku życia nie urodziła dziecka jest temu sama winna to chyba nie do końca wiesz co piszesz! Straszne głupoty!

35 lat? jesteś w kwiecie wieku. Już coś przeżyłaś coś wiesz o życiu i ludziach. Zabieraj się za samodzielne życie i powiem Ci że niewielu jest mężczyzn..płci męskiej tak jest dość dużo..... ale mężczyzn? Bo tak szczerze powiedziawszy to czy płeć męska wie co znaczy być mężczyzną?...chyba tylko to że siusia się na stojąco no i ten przyrząd służy do robienia dzieci.

halo kropeeczka odezwij się!

składaj pozew o rozwód i o podział majątku nie marnuj ani dnia z bycia jego żoną. Dzieci nie ma to i szczęście. Dasz radę sama żyć i stanowić o sobie, podejmować decyzje...a po pewnym czasie sama dojdziesz do wniosku, że jest lepiej być samej niż bylejakim mężem.