Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropeeczka

maz powiedzial mi ,ze nie chce zyc ze mna

Polecane posty

Gość josin
"jeżeli uważasz że kobieta która do 35 roku życia nie urodziła dziecka jest temu sama winna to chyba nie do końca wiesz co piszesz! Straszne głupoty!" Tylko wypowiedziałem swoje zdanie. Skoro nie ona to kto jest winien, ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
pytasz skąd masz wziąć siłę?....ano choćby z tego, że więcej od niego już nie chcesz słyszeć jaki on jest z tobą nieszczęśliwy i co Ty mu zrobiłaś. Chyba, że chcesz powtórki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
josin---> weź wsadź sobie swoje zdanie w buty...i zanim coś powiesz to zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synastra
rozwód mam za miesiąc mąz odszedł do innej, też twierdzi że te 4 lata małżeństwa i 5 narzeczeństwa zmarnował a slub to była pomyłka, faceci ktorzy porzucaja zony sa bezwzgledni, przygotuj sie na traume, nie licz na ludzkie odruchy zestrony drania oni zmieniaja sie ni8e do poznania, ja mam wrazenie ze męza to ktos podmienił albo opetał jakis zły duch, coś czuje ze w tle u ciebie jest inna kobieta, u mnie tak jest, mąze jest tak oszołomiony nowa znajomoscia ze zabiłby mnie gdybym nie dala mu rozwodu, przenioslam sie do rodziców i codziennie rycze, jest mi żle ale ciesze sie ze nie mam dziecka bo ono cierpiałoby, kobieto naprawde wiem co czujesz bo sama to przezywam, od czerwca zyje w ciaglym stresie musialam sie od meza wyprowadzic zostawic dom, wszystkie mazenia, wspolne lata, w nocy wyje do poduszki ale musze byc silna bo nie chce aby moja mama całkiem sie załamała wiec udaje ze sobie radze z rozwodem, chodzilam do psychologa i troche mi pomogl ale cala reszte musimy same sobie poukladac a to moze trwac latami, przygotuj sie na to ze musisz walczyc o samą siebie, ściskam cie wirtualnie, badz dzielna, naprawde trzeba dalej życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
a może to nie on się zmienił tylko ty go wyidealizowałaś? a teraz ideał sięgnął bruku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wywl dupka z domu.niech idzie w cholere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara gxgx
dlatego nigdy nie wyjde za maz i mam w dupie malzenstwo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannawewrzosach
kropeczka zniknela mam nadzieje, ze nie przez tych kretynow kropeczko, moja ciocia w wieku 52 lat znalazla wspanialego faceta i sa razem od 5 lat, bardzo szczesliwi ale takze slyszlalam o innych zwiazkach, dojrzalych ludzi, w wieku 40, 48 lat... naprawde. sami mi opowiadali. pisze to by pokazać ci, że zawsze jest szansa aby ułożyć sobie zycie na nowo i wierzę, że i Tobie się to szczęscie przytrafi a Twoj mąż, myślę, że zapłaci za to, że cię okłamał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Autorko, mogłabyś objaśnić tę część swojej wypowiedzi? -> "owszem tez przyczynilam sie do zniszcenie tego malzenstwa". Wiesz, mnie na początku w moim małżeństwie też nie było źle, a mimo to uważam czas, który poświęciłem temu związkowi, za totalnie zmarnowany. Jak każdy człowiek, każdy nieudany, niesatysfakcjonujący związek. Ocenia się go przez pryzmat "teraz", czyli końcówki, a nie średniej arytmetycznej ze wszystkich lat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jasne ze...
kropeczka bardzo Ci wspolczuje, nie slucaj niektorych glupiych komentarzy, straszne jak niektorzy ludzie sie zmieniaja:-(, do tego jeszcze poronienie, wierze, ze Ci sie powoli ulozy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jasne ze...
Apostol to po co sie zeniles? Miales zacmienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co ale
niestety niektórzy mężczyźni nie dorastają do roli partnera życiowego. Małżeństwo nie polega tylko na braniu. Więcej trzeba z siebie dawać niż oczekiwać i koniec. Na tym polega dojrzały związek. Nie tylko ciągła satysfakcja. Natomiast jest to ciągła praca nad sobą, nad związkiem. A umiejętność kompromisu jest niezbędna. Stan zakochania trwa "chwilę" potem dopiero zdaje się egzamin dojrzałości. Moi rodzice są ponad 30 lat razem ja lat kilkanaście. Nie wyobrażam sobie, żeby mój związek miał się rozpaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie ma co ale => wolałbym, gdybyś napisała ludzie, bo dokładnie to samo myślę o niektórych kobietach. to jasne ze... => może i tak. Mężczyźni ślepną przy kobietach. Zresztą na początku wszystko było o.k. (tzn. znośnie). A i ona była szczuplutka i ładniutka :P Wszystko zaczęło się sypać jak "moja sarenka" zamieniła się w moją lochę :P (czyt. jej waga przekroczyła masę krytyczną jeśli idzie o moją estetykę). Mnie nie ciągną grube wcale, a wcale - więc po jakimś czasie dostała syndromu nieprzeczyszczonej rury (wyszły wszystkie do tej pory szkrzętnie skrywane cechy charakteru). No i stwierdziłem, że lepiej się ewakuować. Cóż, o to obraz współczesnej kobiety wymagać od wszystkich tylko nie od siebie :o - mógłbym napisać. Ale przynajmniej w przeciwieństwie do "nie ma co" wiem, że pojebów nie brakuje ani wśród kobiet, ani wśród mężczyzn. Parafrazując "Błogosławieni pierdolnięci na głowę, albowiem oni na własność posiądą ziemię" Czy jak tam to leciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apostoł ty jesteś totalnym
świrem i w ogole nie nadaesz sie do zwiazku, co widac po tych pierdolach jakie wypisujesz na forum. dlatego nie dziwi mnie, ze zona w koncu kopnela ciebie w tylek debilu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co ale
Apostoł zgadza się, masz rację powinnam była napisać ludzie. Oczywiście moje zdanie dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet (które też potrafią zachowywać się jak gówniary). Przepraszam, zasugerowałam się postem autorki jako przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onora
Kropeczko odezwij sie 35 lat to wspaniały wiek,musisz być silna i zwiewaj z tego związku,tylko na koniec zapytaj tego palanta o co mu dokładnie chodzi bo te słowa które ci powiedział to jakieś\" zasłonki\".Jeśli jest takim gnojem to niech ci dokładnie powie co mu w tobie przeszkadza (lepiej żeby on to zrobił niż żebyś ty zadręczała się domysłami),to napewno będzie to bardzo bolesne ale lepiej wyjaśnić wszystko a potem kopnij go w dupe i żyj dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kropeczki
Mój ojciec zostawił moją matkę z trójką dzieci i odszedł do młodszej o 12 lat zdziry. Nic nam nie zostawił, płacił jakieś ochłapy w ramach alimentów. Wziął z tą babą ślub i razem wychowują jej dziecko. życie niestety go pokarało. Ciągle jest o swoją młodszą żonę zazdrosny,a ona robi mu na złość, nie szanuje go, dosłownie wyciera nim podłogi jak jakąs szmatą.Ona odcięła nas od ojca zupełnie, wyciągnęła i wyciąga nadal pieniądze, pozaciągała mnóstwo kredytów na swoje zachcianki. Jest okropna. Wydaje mi się że jak już sobie odpowiednie sumki na kontach uzbiera to go zostawi. Wtedy będzie nas prosił o pomoc i dostanie kopa w dupe. Kara musi być jak się komuś tyle zła wyrządza!!! A życie wymierza tę karę najlepiej. Znam więcej takich przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
do kropeczki => cóz za mściwość :D Podoba mi się... onora => jeśli nie doczytałaś to autorka pisała, że do rozpadu tego zwiazku tez swoje dołożyła. Może to po prostu były dla jej męża kwestie istotniejsze niz jej się wydaje. Sam fakt, że ktoś od kogoś odchodzi bez poznania przyczyn i zdania drugiej strony nie powinien być oceniany w kategoriach skurwysyństwa, albo i nie. To nie zdrada. To uczciwe postawienie sprawy - nie pasi mi, odchodzę. Inna rzecz, że nie raz odejście jest spowodowane posiadaniem kogoś na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tamari - można można. Spójrz ile babek na tym forum nie przebiera w słowach kiedy emocjonują się czyimś przypadkiem, aż niedobrz się robi na myśl o tym jak się będą zachowywać, jak będą miały kłopoty w związku... 85% kobiet -> empatia = 0 Zresztą często, niestety, do niektórych nie dociera, że jest problem, póki nie dostanie pięścią między oczy. Czlowiek to zwierze, które nie lubi się wysilać. Zwłaszcza w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tamari => nie, ale ty jesteś pierdolnięta i czytać nie umiesz. Roztyła się sucz i jakoś do niej nie docierało, że mój brak ochoty na zbliżenie jest spowodowany tym, że to ona nie wyglada (delikatne uwagi puszczała mimo uszu). No i z frustracji seksualnej wyłaziły z niej rózne drobne podłości i podlostki. Ogólnie świnia nie tylko fizycznie się z niej zrobiła, ale i z charakteru. Poza tym jak napisałem to był początek końca. Choroba zaczęła się juz dawniej, ale komu ja tłumaczę, i po co...? Podtrzymuje swoje zdanie. 0 empatii, jesteś tego idealnym przykładem. Ty po prostu odnosisz czyjeś opowiastki do własnych wspomnień i się nakrecasz "cham, świnia, prostak etc". Egocentryzm i egotyzm a nie empatia. Ogólnie dziewczyna nie chciałbym na Ciebie trafić (bez obrazy). JAdowita z Ciebie bestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jasne ze...
najgorsze jest jak druga strona nie mowi, ze cos sie zle dzieje, czeka, czeka, az juz nie wytrzymuje i wtedy... odchodzi, albo co gorsze zdradza, tak najlatwiej; trzeba rozmawiac i probowac zmienic cos w zwiazku, a nie uciekac, rozwod to ostatecznosc, a wiekszosc ucieka... najczesciej w zdrade, przykre, ale prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
to jasne ze... => moja droga, rozmowa... Eh. Tylko widzisz po mojej przedmówczyni. Nie czyta dokładnie, a już plecie swoje. Przekonana o własnej wszechwiedzy i nieomylności, niczym papież. I o jakie tu rozmowie może być mowa z takim typem ludzi? Moja żonka, jak wyszlo w trakcie paru sytuacji kryzysowych też wymagała od innych nie od siebie. Co jest nawet najzabawniejsze miala pretensje do mnie, że ćwiczę, gubię zaczątki zimowego brzuszka piwnego (głównie lekka atletyką się zajmuję, a kiedy przeziębiłem sobie raz nery uważam z bieganiem zimą), bo stwierdziła, że na pewno szukam sobie kogoś innego. Czaisz? Mieć pretensję, że ktoś coś robie ze sobą tylko dlatego, że samemu się nie chce? Rozmowy: "Proszę Cię nie rób tak, t o mi nie pasuje (wciąganie w nasze problemy znajomych - nie zwykłem jej obsmarowywać dupy przed innymi, ona mi tal)" # dni później t samo. I sakramentalne pytanie: "Czemu znowu jesteś zły bez powodu" "A co ci wcześniej mówiłem?" "Przypomnij mi" "No to nie mamy po co gadać" I uwierz mi, moja droga, że takich ludzi nie brakuje. Zawsze za lepszych rozmówców uwarzałem facetów. Ci się przekrzykują, ale jak już któryś resztę zakrzyczy to go słuchają. Kobieta przez rozmowę dorozumiewa bycie słuchaną, pomijając słuchanie :P Jasne, generalizuję. Znam kilka kobitek, z którymi się super rozmawia. Ale to nad wyraz często spotykany syndrom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tamari = To w ilu związkach małżeńskich byłaś? Szacunek zyskuje się za czyny, a nie za bycie lub nie z kimś w jakimś stosunku cywilnoprawnym. Ale tej kwestii na przykladzie osobistym nie będę rozwijał dla kogoś ukto miast własnej osobowości ma jakąś jaźń zbiorową wszystkich kobiet skrzywdzonych przez mężczyzn... :o Lepiej poczytaj kilka swoich wypowiedzi. Wulgaryzmów w nich nie brakuje i to nawet pod kątem osób zupełnie Ci nie znanych, więc jesteś raczej kobieto ostatnia osobą mogacą mnie pouczać w kwestii szacunku do innych czy ogólnie pojętej kultury osobistej. Jeśli przez dupę dorozumiewasz kobietę, którą stukam, to masz częściowo rację. Ze dwie naprawdę kochałem. I kocham też własnego chuja. Bo co doskonale widzę po Twojej wypowiedzi, jak mężczyzna nie pilnuje, żeby bylo mu dobrze, to nigdy dobrze mu nie będzie, bo raczej baba o niego nie zadba. Zwłaszcza jeśli ma jakieś feministyczne odchyły rozbudowane na rozbuchanym poczuciu własnej krzywdy :o Popracuj nad swoimi kompleksami, kochanie. Wszyscy mężczyźni nie mogli się urodzić skurwielami, statystycznie o wiele bardziej prawdopodobne, że to z Toba jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
*uważałem - qrwać! Przepraszam. Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tamari => jakaś ty urocza. Trzeba Cię zalać formaliną i zachować dla potomności w sloiku z podpisem "Homo sapiens sapiens (?) - samica z permanentnym ZNP" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Osób tak niedorozwiniętych emocjonalnie jak ty nie sposób nie urazić. Poza tym pomyliły Ci się zakresy semantyczne. JA jestem "skurwysynem", TY jesteś "chamem" (i prostaczką).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tam się podoba
co pisze Apostoł, choc sama kobietą jestem mam podobne zdanie na temat niektórych pań, co to podpisanei papierka uważają za uwieńczenie własnych starań zamiast za początek a jeśli chodzi o komentarz osoby "do kropeczki", co to jej tata zostawił mamę dla "ździry" to - kochanie, złość swoja powinnas skierować na tatę szanownego, a nie na tę "ździrę", której nawet nie znasz, bo to nei ona miała zobowiązania wobec ciebie i mamusi tylko twój tatus własnie to po pierwsze po drugie pisząc, że to ona odcięła was od tatusia, też chyba nei do końca rozumiesz zależności i schematy działania w związkach - tatuś przede wszystkim ma zobowiązania wobec was ale i chyba powinien was kochać, i gdyby tak było, to odiąć by się tak sobie nie dał - mam rację? a jakim to sposobem ona tego dokonała? przywiązała rączki, żeby dzwonić nie mógł i zabierała kluczyki do samochodu, żeby was nie odwiedzał? no to ci dopiero! strasznie biedny ten tatuś... :D a na koniec już, komentując te twoje "przepowiednie" to zmartwię cię, bo twoje wyobrażenia (podobnie jak wyobrażenia dzieci o związkach ich rodziców) są pewnie dalekie od rzeczywistości, bo gdyby tak było, to tatuś dawno już wziął by nogi za pas (co umie robic, jak pokazał już twojej mamie) a nie męczył się z tym wstrętnym babskiem :D więc niekoniecznie jest tak mu źle i niekoniecznie ona go zostawi, nawet jesli ty tego bardzo chcesz i bardzo mu tego życzysz :D zajmij się własnym życiem, dziewczyno, bo paplając się w życiu uczuciowym tatusia zrobisz sobie tylko kuku na psychice i będziesz za stara zanim zaczniesz wszystko naprawiać... , pozaciągała mnóstwo kredytów na swoje zachcianki. Jest okropna. Wydaje mi się że jak już sobie odpowiednie sumki na kontach uzbiera to go zostawi. Wtedy będzie nas prosił o pomoc i dostanie kopa w d**e. Kara musi być jak się komuś tyle zła wyrządza!!! A życie wymierza tę karę najlepiej. Znam więcej takich przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tam się podoba
a do autorki: przykro mi, naprawdę, że tak ci mąż powiedział i że musisz zaczynac wszystko od nowa..ale z drugiej strony pomyśl sobie, że jeszcze nie jest za późno na zaczynanie a dwa - dziękuj losowi, że mimo wszystko był z toba szczery - wiem to może paradoksalnie brzmi, bo wolałabys tego nigdy nie usłyszeć, ale pomyśl sobie, że większość facetów (Apostoł, nie krzycz na mnie!) FACETÓW to jednak tchórze i małoktóry ma odwage powiedzieć otwarcie "nie kocham cię, mam dosyć, odchodzę" większość raczej znajdzie sobie kochankę i czeka aż się jakoś samo wszystko rozwiąże... pozdrawiam i życzę siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mnie tam się podoba => trochę za mało peanów na moją cześć, ale druga część Twojej wypowiedzi - bardzo do rzeczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mnie tam się podoba => nawet nie zamierzam; to co napisałaś to fakt. Kwestia połowicznej percepcji :P Ciebie nie interesują kobiety, być może się identyfikujesz nawet z jakimś podmiotem zbiorowym: MY - kobiety. Co (identyfikacja) akurat raczej rzadko występuje u mężczyzn. Ale percepcja połowiczna jak najbardziej :D W ogóle ci dzisiejsi ludzie jacyś tacy głupi tchórzliwi i nijacy. Im mlodszy rocznik tym gorzej. Kurna - 27 na karku i już zaczynam gadać jak stary piernik :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×