Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marek London

Cala prawda o pracy w Anglii

Polecane posty

Gość Marek London

Postanowilem wam powiedziec jak wyglada zycie w Londynie. W odroznieniu od wiekszosci Polakow tutaj mam dosc fajna prace jako pomocnik biurowy.Swietnie znam angielski, zarabiam jak na warunki angielskie niezle, czyli 16000 funtow rocznie(wiekszosc Polakow zarabia okolo 12 000). Bardzo duzo anglikow zarabia tak jak ja. Pracuje po 9 godzin dziennie , z przerwa na lunch 30 min. Po odliczeniu podatkow dostaje na reke 1060 funtow miesiecznie. Za pokoj w 3 strefie (30 min metrem do centrum) place 350 funtow miesiecznie. Travelcard , czyli bilet miesieczny to kolejny wydatek 120 funtow (zone 123). Na jedzenie wydaje ok 200 funtow miesiecznie, gdyz nie chce jesc fasoli kosztem wlasnego zdrowia jak robi wiekszosc rodakow. Jezdze samochodem(ale nie do pracy, bo kazdy wjazd do centrum to wydatek rzedu 8 funtow), paliwo kosztuje mi ok. 60 funtow miesiecznie. Dwa razy w miesiacu chodze do restauracji z dziewczyna - 100 funtow. Mam tez wykupiony abonament na LA Fitness, chodze tam na basen i silownie, 50 funtow na miesiac.Wyjscia do knajpy ze znajomymi - 80 funtow(4 razy w miesiacu, ok 20 funtow) Moje wydatki : 350+120+200+60+100+80 = ok. 1000 funtow wydaje na zycie. Czyli zostaje mi ok. 60 funtow na koncie. Wcale nie zyje rozrzutnie , tylko w miare normalnie. Taki sam poziom zycia mialem w Polsce gdzie wykonywalem podobna prace. Z tym ze mieszkam w wynajetym pokoju, wiem ze nie mam szans na wlasne mieszkanie. Nie wiem czy to wszystko ma sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dggdgd
dobrze maruś ze to napisałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielu Polaków w Anglii chwali się że zarabiaja bardzo duzo a żyję naprawdę skromnie:jedzą najgorszą żywnosć z Tesco,żadnych owoców,same parówki i chleb,zauwazyłem że ci ludzie szybko zapadaja na różne przeziębienia,inne choroby. Domy w Anglii w których Polacy to bardzo często rudery w których jest grzyb,zimno,i pluskwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę ambicji nie zaszkodzi
A czego żeś się uczepił Londynu? Pytasz czy to ma sens? Ja ci mówię że nie. Moja propozycja? Wyjedź poza Londyn. Znajdź pracę za 18-20 tysięcy rocznie ( nie jest to trudne, jak się coś potrafi i zna - jak ty - doskonale język ). Koszty życia też Ci bardzo spadną. Zamiast wynajmować pokój weź hipotekę na własny dom. Spłacisz ją spokojnie z takich zarobków o jakich piszę. Samochód już masz- i bardzo bobrze, bo bez tego ani rusz. I to ma sens. Zaczniesz budować normalne życie. Póki co pchać kase w dupę właścicelowi mieszkania i nic poza tym. Egzystujesz, a nie żyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest tak.
przegraniec i nieudacznik zawsze bedzie przegrańcem i nieudacznikiem czy to w Polsce czy w UK czy jeszcze gdzieindziej. Kwestia zaradnosci zyciowej i szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek London
Zapomnialem napisac ze ubezpieczenie samochodu kosztuje mi 520 funtow rocznie, do tego MOT(przeglad techniczny) ok 90 + serwis ok 200 funtow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wedlog mnie nie ma ragoly jednemu jest dobrze w Polsce innemu za granicą.Trzeba sobie po prostu jakos radzic nikt nie powiedzial ze bedzie łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę ambicji nie zaszkodzi
Jaki Ty masz samochód?????? 200 ł to się płaci za złom, żeby dac łapówkę, żeby przeszedł przegląd. Zainwestuj w nowy samochód z salonu: wtedy raty wyniosą Cię ok 300 Ł miesięcznie, ale za to masz chyba 3 lub 2 lata z bańki jeśli chodzi o serwis i mot, a ubezpieczenie pokrywa salon. To sie opłaca. No za 4 lata odsprzedajesz taki wózek za niezłą kasę, bądź wymieniasz na nowszy, w ramach tej samej umowy. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek London
Zeby dali mi kredyt musze miec 10% wkladu wlasnego, czyli ok 30 000 funtow. Nigdy nie bede mial tych pieniedzy, chyba ze przez najblizsze 10 lat bede spozywal wylacznie fasole z TESCO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielu Polaków swoją znajomosc na temat Anglii opiera na opowieściach znajomych lub forach internetowych.Oprócz niezbyt wysokich zarobków w Anglii jest jeszcze jedna rzecz:ponizanie ze strony Anglików, często słyszałem zwrot fucking "Poles"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek London
Mialem na mysli serwis za caly rok, ok 200 funtow. Samochod mam dobry , Toyota rocznik 2000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę ambicji nie zaszkodzi
nic podobnego. Jeśli chcesz podam Ci odpowiednie namiary, będziesz mógł obgadać swoje możliwości. Bez wkładu hipoteka jest większa, to prawda. Ale zastanów się tylko: ile lat będziesz bulił np. 500 ł za wynajęty dom? ( bo chyba nie zamierzasz do końca życia żyć w pokoiku????? ) Dziewczyna się dołoży i weźmiecie hipotekę z ratami ok 700ł miesięcznie. ALe i mniej, jeśli zdecydujecie się na dom np. 70% owner z jakąś gminą. Po kilku lat za grosze wykupicie reszte udziałów. Możliwości jest mnóstwo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Znasz język, wykorzystaj to!!!!Nie siedź jak ta pierdoła w Londynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę ambicji nie zaszkodzi
no właśnie... masz 7 letni samochód. Totalnie nieopłacalna rzecz. Najdalej 5-letni trzeba już odsprzedać i wziąć nowy. POzbądź się go póki jeszcze w ogóle jest coś wart. Albo z czasem pójdziesz z torbami na serwisy, ubezpieczenia i moty, a potem go nawet za 300ł nie odsprzedaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek London
Zastanawiam sie nad tym zeby wrocic do Polski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek London
Moze ktos mi powie jak wyglada sytuacja na rynku pracy w Warszawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajny niezwyczajny
"trochę ambicji nie zaszkodzi" A ty sprzedajesz kredyty jak zgaduje z porad. Na samochod na mieszkanie . W UK samochod w 2 lata traci na wartosci ponad 50% wiec kupujac mowy samochod za 10k w dwa lata tracisz 5 tys na wartosci, a ty piszesz ze wydawanie 200 funtow na naprawe to strasznei duzo. Auto z rocznika 2000 kupi sie za 2000 funtow - wiec nawet jak je sprzeda za 500 funtow za 2 lata to jest jakies 3500 do przodu w porownainiu do twojej oferty. Do tego dolicz koszty przegladow nowego auta, ktorego za 200 funtow raczej nei zrobi. A co do kupna mieszkania przy dochodach 16k rocznie - banki w UK daja kredyt na 3-4 krotnosc, a za 64tys funtow to co nawjyzej sobie garaz kupisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę ambicji nie zaszkodzi
do zwyczajny - no rozbawiłeś mnie. Otóż nie sprzedaję kredytów :D Biorę je! Głupstwa piszesz, ale Twoja sprawa, żyj jak chcesz. Nie jestem Matka Teresa, żeby uzdrawiać świat. A co do kredytów za mieszkanie - oczywiście, że tak. Dlatego właśnie napisałam na początku, że trzeba zmienic pracę na jakąś poza Londynem, zeby zarabiać między 18 a 21 tysięcy. WTEDY można myśleć o kredycie. Bo zarabiając 16.... to sorry, ale... rzeczywiscie tylko fasola z Tesco wchodzi w grę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę ambicji nie zaszkodzi
A... to się jeszcze poprawię, nie chodziło mi o nowiutki samochoód z salonu ( choć rzeczywiście tak to zabrzmiało ). Z salonu, ale nie nówka spod igły bo na takim rzeczywiscie tylko sie traci. Tak więc półroczny, roczny maksymalnie. Ale z salonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajny niezwyczajny
21x4 - 84k nadal malo na mieszkanie Wytlumacz mi wiec jak sie oplaca kupowanie nowego samochodu? Podalem przyklad ile to kosztuje, moge ci jeszcze dokladnie policzyc ile kosztuje mnie utrzymanie mojego auta (2001 rocznik). Zakup: 2000funtow Ubezpiecznienie full - 500 MOT - 40/rok Naprawy - w tym roku wydalem 20funtow na nowe klocki hamulcowe, dojdzie jeszcze 100 na 2 opony - 120 funtow Koszty rocnzie: 700 funtow Strata wartosci po 4 latach - zakladam ze za 4 lata za 500 funtow - 1500 Koszty cale przez 4 lata: 1500 + 700 x 4 = 4200 + paliwo Nie uwzglednilem tutaj znizek na ubezpieczenie, ktore beda sie co roku powiekszaly. Czekam na twoje wyliczenia, auto segmentu B z bardzo dobrym wyposazeniem, wiec nowe o zblizonym standardzie to minimum 10k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajny niezwyczajny
Jezeli kupowac auto to najmlodsze 2 lata, a i to jest spory wydatek. I od wlasciciela a nei z salonu - wiesz co robi salon - podwaja cene i dodaje roczny MOT! Jak pisalem za 2000 kupilem auto z rocznika 2001, wczesniej w tej samej cenie salon oferowal mi taki sam samochod (porpzedni model) z rocznika 1997, z o wiele skromniejszym wyposazeniem. Tylko od prywatnej osoby, z kwitami z serwisow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×