Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GRRRRRRRRRRRRRR

Mój kuzyn bierze ślub tydzień przede mną -SZUJA!!!

Polecane posty

Gość GRRRRRRRRRRRRRR

No i weźcie, jak tu się nie wściec! Właśnie się dowiedziałam, że mój kuzyn bierze ślub 13.09. czyli tydzien przede mną. A ja już mu od grudnia mówiłam, żeby uważał z terminem, bo ja z moim Panem biorę ślub 20.09! Taka kicha! Teraz wychodzi na to, że ja nie będę u niego, bo tydzień przed ślubem nie będę kursować przez całą Polskę, ani on u mnie - bo będzie w podróży poślubnej!!!!! Cholera! I jeszcze nie wiadomo, czy część wspólnych gości się nie rozmyśli z przyjazdu na nasz ślub. Poryczałam się wczoraj i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina...
jak mnie smieszy jak laski mowia o swoim facecie "moj Pan" :D co wy niewolnice na wlasne zyczenie jestescie? :P zalosne :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhsturs
a ja bede buczec bo moje dwie kolezanki urodza w tym terminie i ich tez nie ebdzie bo malenstw z nikim nie zostawia i co tez mam zakladac o tym topic??/pamietaj ze kuzyn nie zeni sie sam ze soba moze akurat drugiej polowce tamten termin odpowiadal!!!!!!!!!!!!!!EGOISTKA!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina...
a tak w ogole to moze zmien termin na 6.09? ;) heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topiku
Z jednej strony sie Tobie nie dziwie- tez bym sie wkurzyla... wiadomo jak to jest, goscie będą porównywac, beda tez na pewno zmęczeni itd. z drugiej strony to tez jego slub i ma prawo robic kiedy chce... nic nie zrobisz, trzeba sie wziac w garsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Marcelina! Kochanie, napisałam sobie mój Pan, bo co mam napisać o 38-letnim facecie? Mój chłopak, narzeczony? No wybacz. A co do przesuwania terminów, to chyba z choinki się urwałaś, jak myślisz, że tak sobie można termin przesuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
No, ja wiem, że to jego ślub, ale przecież się umawialiśmy, żeby tak głupio nie wyszło, a tu taka wtopa. :( No przeżyję, muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Ale tak bardzo chciałam też u niego na ślubie być........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokoj przeciez to Ty i Twoj wybranek jestescie najwazniejsi a nie goscie. zreszta jak goscie moga byc zmeczeni tydzien po weselu?? ja tam bym sie cieszyla ze mam okazje poszalec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
dhstrus Wiesz, u mnie też akurat tak wyszło. Jedna koleżanka będzie akurat miała wtedy termin porodu. Druga - z Włoch, nie dojedzie, bo dzidzia jej się urodzi miesiąc wcześniej. I tak będziemy mieli - jak się dadzą namówić - 3 mamusie karmiące. Oby tylko przyjechały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by kuzynowi zalezalo to przesunalby podroz poslubna. nikt nie mowi ze to musi byc od razu po slubie. moze po prostu Tobie bardziej zalezy niz jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
400 km. Około. Jakbyśmy chcieli wyjechać w sobotę rano, żeby do nich zdążyć, to będziemy totalnie wypompowani. A w piątek nie zwolnię się z pracy, bo potem mam już urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topiku
Wiecie nigdy nie bedzie tak ze 100% gosci bedzie moglo dojechac. Zawsze mogą zdazyc sie jakies poprody itd;p tak juz jest, tym bardziej, jak kolezanki są w podobnym wieku. ja bym jednak na twoim miejscu pojechala na jego slub i sie super bawila jeszcze jako panna!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Bla_chara Nie taka znowu duża różnica. Ja też taka super - młodziutka nie jestem. 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Sarenka zielonooka! Po pierwsze - to nie "stara panna" tylko długoterminowa konkubina. Po drugie - nie o prezenty mi chodzi, ograniczona istoto, tylko o ludzi, że będą zmęczeni, albo w ogóle nie przyjadą. A to nie jest wielkie wesele i będzie mi przykro, że nie będzie na nim np. tegoż właśnie kuzyna, z którym się bardzo lubimy. No i - my nie będziemy u niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku nie komplikuj sobie życia. To wyjedźcie w piątek w nocy. Prześpicie się i będzie ok. Ja też bym pojechała na ślub kuzyna i świetnie się bawiła. 400 km to nie pół świata. A co do koleżanek to trudno, na pewno cieszą się, że bierzesz ślub. Zrozum też, że z maleńkim dzieckiem to raczej nie zabawa. Poza tym możesz je zaprosić do siebie, już po ślubie. A poza tym nigdy nie będzie 100% frekwencji gości, zawsze ktoś odmówi. To normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Chciałabym jechać, ale nie wiem, czy damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jak cie slucham to czulam tak lekka dwudziestke :) myslalam ze jak sie przejdzie ten radosny okres dziecinstwa to slub jest wydarzeniem duchowym i liczy sie milosc a nie oprawa imprezy. no ale chyba bylam w bledzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Wiem, okokokokoko, tylko wiesz, przez to, że tak długo czekaliśmy z tym ślubem itd. to teraz nam połowa ukochanych przyjaciół i rodziny odpadnie. Jak już pisałam - no przeżyję. Ale tak mi się smutno zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Bla_chara Liczy się strona duchowa i miłość- a nie szczenięce zauroczenia, ale z drugiej strony, to chcieliśmy, żeby towarzysząca temu wydarzeniu impreza pozwoliła nam zebrać w jednym miejscu wszystkich przyjaciół i rodzinę, bo rzadko człowiek ma w życiu taką okazję. A tu się wszysto sypie. Jak dla mnie, to może nie być wcale wesela. Nawet tak planowaliśmy na początku, ale doszliśmy, że to byłoby nie w porządku, ze względu na naszych przyjaciół i rodzinę właśnie. Ech.... No chyba mnie coś dopadło i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainspirowana
mowi sie trudno. jak kuzyn jest chamem to nic na to nie poradzisz. tez mialam taka sytuacje w rodzinie. jedna para miala zarezerwowany termin od 3 miesiecy, wszyscy o tym wiedzieli a nagle druga zarezerwowala tydzien wczesniej. niby oficjalnie sie tlumaczyli, ze w parafii i sali weselnej innego terminu nie bylo ale nam, jako, ze mamy doskonaly kontakt, powiedzieli wprost, ze chodzilo o gosci bo wiedzieli, ze gosci raczej nie stac (tak, tak, aspekt finansowy) na dwa wesela w jednym roku wiec zdecydowali sie na taki manewr. i faktycznie - goscie przyszli w wiekszosci na ich wesele a tej parze, ktora miala termin zaklepany wczesniej prawie 60% gosci (w wiekszosci rodzina, ktora byla tydzien wczesniej na slubie) odmowilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kicha
brakiem jednego kuzyna na ślubie to bym się tak bardzo nie przejmowała. ale wspólni goście nie będą zachwyceni, w jednym miesiącu wydatek na dwa śluby....koszmar to byłby dla mnie bo ślub dla gościa to nie tylko prezent, ale także kreacja, fryzjer, taksówki czy tam dojazdy, jednym słowem ślub w dzisiejszych czasach to dla gościa duże obciążenie domowego budżetu, a w waszym przypadku tydzień po tygodniu! i dupy bedą wam obmawiać gdzie jak było co do jedzenia ile do picia jaka muzyka itp itd. i niech mi nikt nie wmawia że przesadzam, takie realia!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale może akurat nie będzie tak, że odmówi część. Może akurat większość będzie, a z resztą możecie spotkać się potem, najważniejsze że wy będziecie razem :). Domyślam się, że jest ci przykro, ale popatrz na to z innej storny :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Dzięki, dziewczyny! Mi też między innymi o to chodziło, że nie mam zbyt bogatej rodziny i wiem, że część gości może nie przyjechać z powodów finasowych. Tak to już u nas niestety jest, że każdy się czuje zobowiązany do jakichś prezentów, a przecież nie o to nam chodzi. Tylko o ludzi. Ale to może i tak być, jak pisze "zainspirowana". No nic. Ja jestem niestety pesymistką z natury i znowu zobaczyłam tą pustą połowę szklanki. Głęboki oddech, policzyć do 10-ciu i jakoś to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis jarmark
gosci nie stac na dwa sluby w jednym roku czy miesiacu? i dlatego nie przyjada? jarmark i do tego jeszcze argumentacja ze musza wydac forse na fryzjera i kreacje no cyrk! a gdzie to jest napisane? czy mezczyzni w waszych rodzinach nie maja garniturow a kobiety nie maja jednej elegenckiej sukni czy kostiumu? czy tez musza na kazde wyjscie zaopartywac sie w nowe ciuchy? patologia. to nie oni maja swieto tylko para mloda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainspirowana
jakis jarmark ---> na jakim ty swiecie zyjesz? nie wazne czy w roku, czy w miesiacu - i tak wiekszosci nie stac. i argumentacja finansowa jest tutaj jak najbardziej na rzeczy. bo jak by nie patrzec na dojazd trzeba wydac pieniadze, na prezent tez. o ile facet ma garnitur i moze w nim chodzic to kobiecie (szczegolnie jesli wesela sa w tej samej rodzinie) mimo wszystko glupio sie dwa rayz pokazac w tej samej sukience, na fryzjera tez musi wydac. jasne, swiet ma para mloda, ale przy okazji kazdy chce sie pokazac wiec nie pisz jak dziecko o patologii i jarmarku tylko zejdz na ziemie o zobacz jakie sa dzisiejsze realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×