Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GRRRRRRRRRRRRRR

Mój kuzyn bierze ślub tydzień przede mną -SZUJA!!!

Polecane posty

Gość GRRRRRRRRRRRRRR
DO: jakiś jarmark No, niestety, taką większość ludzi ma mentalność. I dwa śluby w jednym miesiącu, to dla niektórych katastrofa. Oby tak nie było w przypadku mojej rodziny. I nie rozumiem, czemu tak wszyscy o tej kasie myślą i gadają. My uzbieraliśmy z wielkim bólem te pieniądze na wesele - skormne, ale zawsze - po to żeby się z wszystkimi spotkać i pobawić, a nie wyciągać od nich pieniądze. To żałosne, jak słyszę np. koleżankę z pracy, która mi mówi, że i tak mi się wesele "zwróci". Zwrócić to można obiad! Wkurza mnie takie podejście. Ale i tak każdy z rodziny myśli inaczej. Zresztą - przyznam szczerze - ja sama do nikogo z pustymi rękami też bym nie pojechała. Taka nasza polska kołomyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis jarmark
zainspirowana na jakim swiecie ty zyjesz? raczej oswiece cie na jaki ja pochodze z bogatej rodziny, naprawde bogatej do fryzjera chodze raz na 1,5 miesiaca za 40 zl zawsze mam na glowie swietna fryzure gdyby byla impreza nie szlabym specjalnie bo po co? mam w szafie pare eleganckich sukienek i od lat w nich chodze na rozne imprezy z pewnoscia nie kupowalabym nowej na wesele!!!! wiec to jest kwestia mentalnosci i nie wyobrazam soebie nie przyjac zaproszenia na wesele choc osobiscie uwazam je za koszmarna tradycje. bo nie wypada to objaw skrajnego braku kultury to tyle gdybym nie czytala tego topiku to takie zachowanie jak tu opisujecie nigdy nie przyszloby mi do glowy! serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakis jarmark jak wkładasz 100 zł do koperty to pewnie dla ciebie nie ma problemu latać po weselach co miesiąc, pewnie masz 1 dyżurny garnitur w szafie lub kiecke jak jestes bezmyślna babą i obskakujesz w tym wszelkie imprezy od imienin u cioci poprzez chciny i sluby na pogrzebach kończąc. hmmm fryzjer no tak po co, włosów pewnie też nawet nie myjesz bo nie warto, dojechać e tam wymysł mozna zapierda....na drugi koniec miasta czy Polski z buta a co, kto ci broni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...niech najwyższe moce mają w opiece waszych gości...a tak naprawdę to pewnie są i tacy/młodzi/,dla których taka sytuacja jest na \"rączkę\"...i na jednym i na drugim weselu/ślubie/będzie zapewne mniej gości....aj,aj,!!a wesela teraz coraz mniejsze/liczebnie/.W każdym razie napewno nie jesteście osamotnieni,takich przypadków jest trochę,a gości weselnych zawsze się znajdzie..bliżej,lub dalej...Znane są większe tragedie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Wiem, siekba, to nie katastrofa nuklearna. Ale co do gości, to nie mam zamiaru dobierać gości z "second handu". Po prostu - będzie nas mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis jarmark
mamahuberta jasnowidzem nie zostaniesz :D bylam na dwoch weselach w zyciu nigdy nie oszczedzam na prezentach poniewaz to niekulturalne kupuje ciuchy za kilkaset zlotych i rzeczywiscie stosunkowo rzadko, lecz sa to ciuchy klasyczne i mam cala kolekcje na cudzy slub nie kupilabym nowego, bo mam garderobe z ktorej jestem zadowolona mam prestizowa prace i slub w hotelu nie jest dla mnie szczegolnie elegancka okazja ani szczegolnym wydarzeniem po prostu wzielabym ktorakolwiek rzecz. kazda bedzie dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainspirowana
jakis jarmark ---> no swietnie, to znaczy, ze cie po prostu stac. ale takich ludzi jak ty jest garstka bo nie kazdy chodzi regluarnie do fryzjera i ma w szafie kilka eleganckich sukienek wiec automatycznie wesele wymusza zakup takowej. z pustymi rekami tez nie przyjedziesz 'bo nie wypada'. rozumiem, dla ciebie nie jest to problemem - wyszykowanie siebie, prezent. ale nie kazdy pochodzi z 'bardzo bogatej rodziny' wiec nie merz wszystkich swoja miara tylko zejdz na poziom sredniej krajowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślub też mi coś
tak naprawdę grrrrrrr nie rozumiem twoich intencji po co slub po co goście itp piszesz ze nie zalezy wam na kasie i w ogóle jak tak mozna myslec.....ohyda- hipokryzja mi tu ciągnie. trzeba było nie zwlekac ze slubem, a jak wam sie papierku zachcialo to nie dramatyzuj i powiedz gościom żeby każdy wam kupił ręczniki w realu na wagę, skoro masz tak szlachetne serce.....hehhe a tak w ogóle to tak bardzo lubisz tego kuzyna on ciebie tez ale swiństwo ci walnął.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam taka sytuacje, ale wiesz co- dopiero jak zauwazylam Twoj topic to o tym pomyslalam ;) Kuzynka mojego meza miala slub tydzien przed nami, odleglosc 150 km. Bylismy na weselu i swietnie sie bawilismy, nawet poprawiny zaliczylismy :) ;). Oni tez byli tydzien pozniej u nas. I wspolna rodzina takze, nikt nie zrezygnowal z tego powodu, ze wesele tydzien po tygodniu. A mi szczerze mowiac nawet do glowy nie przyszlo, ze to moze byc jakis problem. Znowuz moja kuzynka miala 3 tygodnie po nas slub i tez OK- co wiecej, obie wiedzialysmy, ze szykujemy sie na wrzesien i szukajac wczesniej sal tylko sie dogadywalysmy, zeby tego samego dnia nie bylo :P. Do jednych naszych znajomych jechalismy na wesele z Warszawy do Starego Sacza wyjezdzajac w sobote rano i tez jakos przezylismy- wyszlismy pod koniec wesela dobrze sie bawiac. Wszystko kwestia nastawienia :). Takze nie panikuj, to nie taka tragedia ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis jarmark
ZAINSPIROWANA tylko ja siebie NIE SZYKUJE zauwaz czy myslisz ze ktos z biednej rodziny wydaje na fryzjera 40 zl? nie-robia pasemka, loczki i wydaja przeszlo stowe tyle co ja na pol roku a chodze do swietnego fryzjera, nie oszczedzam na jakosci. ale ciecie z karta stalego klienta kosztuje mnie 40 zl poza tym - wszytsko jest kwestia priorytetow. zaloze sie ze kazda z waszych ciotek ma 20 razy wiecje ciuchow niz ja. tylko ze ja nie musze miec nowej sukienki na kazda okazje ale nawet gdybym miala jedna sukiernke wolalabym isc w niej na 10 wesel pod rzad niz nie isc . dla mnie takie zachowanie nie miesci sie w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Do : ślub, też mi coś Źle mnie odbierasz. Chcemy ślubu, to do tego dojrzeliśmy, bo postanowiliśmy mieć rodzinę, a ślub miał być dla nas okazją do spotkania się z całą rodziną, żeby po prostu mogli uczestniczyć w tak ważnej dla nas uroczystości - w takim naszym święcie. "Radość to jedyna rzecz, którą dzieląc, pomnażamy" O to chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiś jarmark no tak 2 wesela w zyciu to doświadczenie weselne nie lada!!!! nie mierz wszystkich swoja miarą!!!! nie ładnie tak. dla młodych, pracujących i dobrze zarabiających takie 2 wesela w miesiącu nie musza stanowic problemu, ale sa ciocie na rentach, bezrobotni itp itd. a co do kolekcji twoich ubrań naprawde mało mnie ona interesuje, ale zapewniam cie, że nawet żakiet od chanel po kilku latach się zestarzeje i bedzie nie modny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
No to co Dzięki, podniosłaś mnie trochę na duchu. Może tak przesadnie zareagowałam, bo jestem ostatnio dość przemęczona. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainspirowana
jakis jarmark ---> ok, Ty siebie nie szykujesz ale u wiekszosci ludzi w naszym kraju siedzi zakodowana informacja, ze wyszykowac sie trzeba dlatego nie mozna patrzec na wszystko przez pryzmat 'co ja bym zrobila'. poza tym dojazd na slub oddalony o 100-400 km to kolejne koszty a samochod tez nie kazdy ma. i zeby nie bylo. sama tez pochodze z bogatej rodziny a mimo wszystko dwa sluy w jednym miesiacu nie byly by dla mnie mozliwe. raz, ze ZADNEJ skukeini nie posiadam (wiec wydatek), dwa, mieszkam za granica i jestem studentka wiec koszt samolotu (koljeny wydatek), prezent (wydatek). fryzjer jest dla mnie rzecza zbedna. ok, powiedz, ze bilety lotnicze to nie jest standardowy wydatek. ale to mozna porownac do wytatku na pociag/samochod, ktory dla przecietnej rodziny tez nie jest maly. wiec niestety, polskie realia sprowadzaja sie do tego, ze dla wiekszosci dwa sluby w roku/miesiacu sa nie do pomyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptic
jakiś jarmark-----> po prostu powalasz mnie swoją próżnością... takie laski jak ty są jednym słowem żałosne.... "czy mezczyzni w waszych rodzinach nie maja garniturow a kobiety nie maja jednej elegenckiej sukni czy kostiumu?" ---> wiem że to dla ciebie bedzie na pewno trudne ale wyobraź sobie ze nie we wszystkich..... nie pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRRRRRRRRRRRRR moja kuzynka bierze slub 2 tygodnie przede mna. ALe jak informowalam cala rodzine (w lutym zeszlego roku, akurat jak bylismy na slubie innej kuzynki), to kuzynka K. mowila wszystkim ze za 3-4 lata zdecyduja sie na slub. I teraz wystrzelila ni z gruchy niz pietruchy:/ I juz wiem, ze ona, ani pewnie jej rodzina, i czesc mojej, pewnie do mnie nie zajada:/ jestem vwsciekla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Calineczka 25 O jak ja Cię rozumiem. Tyle, że ja się nie wściekłam, a popłakałam. Dużo szczęścia i spokoju życzę 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj wypowiadaja sie tutaj osoby, ktorych to nie dotyczy i nie spotkalo. Nie zalezy nam na kasie, nie mierzcie nikogo swoja miara. U mnie na weselu mialo byc 55 osob. Juz sie dowiaduje od rodziny, ze raczej nie bedzie mozliwosci przybycia, z wiadomego wzgledu, a rodzina przyjezdna, co 2 tygodnie, raczej nie pozwoli sobie tez na przybycie. Ponad 500km. Prawdopodobnie pozostanie ponad 30osob. Ja poprostu pragne z moja najblizsza rodzina cieszyc sie tym dniem. A tak naprawde pozostana tylko nasi rodzice, i znajomi. Nie bliska rodzina:( oto sie rozchodzi:( GRRRRRRRRRRRRRR - u mnie najpierw byl smutek, a teraz pozostala zlosc. Bo mieszkam w UK, i przyjade tydzien przed moim slubem, nie moge sobie pozwolic na przyjazd 2 tygodnie przed. Wiec u niej tez nie bede. Niestety, nie potrafila tego zrozumiec i sie sama obrazila:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRR
Calineczka 25 No właśnie o to samo mi chodzi. Po prostu o towarzystwo lubianych i kochanych osób a nie blichtr. Najwyraźniej ciężko to niektórym zrozumieć. Obawiam się też, że w przypadku, jak nie dam rady pojechać do tego kuzyna na ślub, to też się wielką obrazą skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm z drugiej strony
te osoby są tak kochane i lubiane ale chyba jednak nie dosyć skoro postanawiają darować sobie wasz ślub 'bo już byli tydzień temu na innym'? zastanowiłabym się nad ich uczuciami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja tez
wiecie mam podobna sytuacje slub mam zaplanowany data zaklepana a tu sie dowiaduje od mojego narzeczonego ze nasz kumpel zeni sie tydzien po nas troche sie zbulwersowalam gdyz o naszej dacie slubu wiedzial juz ohoo..mamy wspolnych przyjaciol w tym jego braci i teraz sie zastanawiam czy do nas wogole przyjda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis jarmark
mamahuberta przede wszystkim ortografia nie wychodzi z mody kostium chanel tez nie (niemodny pisze sie nieodmiennie razem) wyjasnijcie mi gdzie tu proznosc jezeli stawia sie w dzien slubu pare mloda na pierwszym miejscu a nie siebie? nawet jesli w waszych rodzinach sa osoby ktore nie maja garniturow to po pierwszym slubie beda jej juz miec. wiec argument z kreacjami odpada bo uczestnictwa rodziny w slubie nr 1 niktnie kwestionuje. i w ciagu miesiaca ubrani chyba tez nie wychodza z mody ktorej sie tak uporczywie trzymacie. a osoba ktora cale zycie nie kupila sobie garnituru chyba nie ma takich oczekiwan zeby miec dwa nowe w ciagu miesiaca ja mam taki typ pracy ze pracuje za granica wsrod arystokratow, intelektualistow, ludzi mody i uwierzcie mi ze dobry, kilkulateni kostium jest w cenie a nie modny w sezonie kolor kiecki z zorzety to jest wylacznie kwestia mentalnosci wszyscy ci ludzie z mojego otoczenia zwracaja uwage na stroj bo to takze czesc ich zawodu ale nie w taki sposob, w jaki wy to opisujecie reasumujac-liczy sie jakosc, nie ilosc autorko-wszystkiego najlepszego. nie zamartwiaj sie . Vorfreude ist die beste Freude

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRRRRRRRRRRRRRR—Nie łam się. U mnie sytuacja bardzo podobna, oficjalnie poinformowaliśmy rodzinę we wrześniu 2007, że ślub odbędzie się 20.09.2008 (zresztą o tym wiesz bo razem udzielamy się na topicu wrześniówek ;)) W grudniu brat narzeczonego bez żadnego uprzedzenia poinformował nas, że on będzie miał ślub 30.08.2008. :O Najpierw się wkurzyłam, teraz się oswoiłam z tą myślą. Z rodziny powinni stawić się wszyscy zaproszeni aczkolwiek pomysł mojego przyszłego szwagra świadczy o braku kultury bo nie pomyślał nad tym, że 2 śluby w tak bliskich terminach będą dla gości dużym obciążeniem finansowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani na zamku Warwick
Autorko, ja to Ci powiem tylko jedno. Sama piszesz, że ze zmiana terminów nie jest łatwo, ze trzeba zamawiać z dużym wyprzedzeniem itp. To oznacza, ni mniej ni więcej, ze twój kochany kuzyn już dawno temu ustalił taki termin nic ci o tym nie mówiąc. Zrobił cię w jajo mówiąc krótko. Jesteś pewna, że tak się bardzo lubicie....? Bo moim zdaniem, to on Ci jasno pokazał, ze ma Ciebie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR
Jakiś jarmark Dziękuję za słowa otuchy und ein bisschen Verständnis dazu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR
Oj, pani z Warwick, mam nadzieję, że jednak nie masz racji. Z tego co wiem od kuzynki, jego rodzonej siostry, to raczej przyszła żona mogła maczać w tym palce. Jak jego panna mu powiedziała z pół roku temu, że - cytuję: "ja jestem za młoda i za ładna, żeby wychodzić za mąż", to pewnie się zupełnie poddał jej woli, jak się jednak zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR
Narzeczona 25 No, to ładny gips! Taka podobna sytuacja. Ale wiesz co, teraz to już chyba po prostu musi się wszystko udać - przyjmuję, że tym samym wyczerpał się limit niefartu!!!! I tego się trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR-- dokładnie głowa go góry, teraz będzie tylko lepiej. Po co psuć sobie humor takimi sytuacjami, co ma być to będzie. Na pewne sprawy po prostu nie mamy wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafddf
ja się nie dziwię wcale, że jest zła na kuzyna chciała sobie urządzić wesele z przytupem, a tu pewnie sporo gosci odpadnie, bo tak tydzień po tygodniu 3 stówy minimum wysupłac to jest sztuka Ale pociesz sie, że to dotyczy tylko połowy gosci, bo reszta jest od twojego męża, a poza tym sporo ludzi lubi wesela i to dla nich wazne imprezy, wiec po prostu sobie wcześniej odłożą na prezent i pojawia się. Proponuję ci porozsyłac zaproszenia 3 miesiace przed slubem, wtedy goscie będą się czuli jakby "bardziej" zaproszeni do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafddf
A w ogóle to nie wiem, skąd ten kult wesela. Że niby tak strasznie nie wypdada nie pójść na wesele. Ja w życiu byłam na 2 weselach. Na resztę mi było nie po drodze - bo akurat miałam jakis wyjazd albo inny powód - i nie uwazaqm, żebym popełniła jakąś straszna gafę. Po to sie prosi o potwierdzenia, zeby się zorientować, ile osób z zaproszonych przyjdzie. Jak ktoś nie moze, to nie moze i już. Flaki sobie wyrywac, byle być na weselu ? To nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×