Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam już siły ..

Mój ojciec alkoholik wciska mi piwo mocne

Polecane posty

Gość nie mam już siły ..

Mam nerwicę. Ostatni tydzień w pracy był dla mnie bardzo ciężki. Dziś też miałam strasznego stresa. Nie radziłam sobie z paroma rzeczami. Boję się że stracę pracę. Od jakiegoś czasu kłuje mnie serce dosyć mocno. Boję się że wcześnie umrę bo przejmuje się doslownie wszystkim. A ten alkocholik - mój ojciec ma 55 lat. Pali jak lokomotywa od 30 lat, jak pije to na całego dzień w dzień całymi tygodniami a ma końskie zdrowie. Dzisiaj sobie kupuje piwa jak gdyby nigdy nic i mi wciska jedno mocne. Zupełnie jakby te blisko 30 lat użerania sie z jego pijaństwem nigdy nie istniało. Jakby te wszystkie koszmarne wspomnienia były tylko naszym wymysłem. Przynosi mi mozne i żebym je wypiła stosuje manipulacje słowną w stylu: Jak nie chcesz to sam je wypiję. A ja zdaję sobie sprawe że jak on już zacznie pić to może nie przestać przez conajmniej 2 tyg, więc lepiej wziąć to zasrane piwo, lepiej żeby wypił o jedno mniej to może jeszcze nadzieja że to tak tylko jest w dzisiejszy wieczór i na tym się skończy, że nie wpadnie w ciąg alkoholowy na najbliższe tygodnie. Tyle że ja nie mam najmniejszej ochoty pić bo jak wspomniałam mam już problem z sercem. Lekarz powiedział że jest nadwyrężone mimo że jestem jeszcze w stosunkowo młoda. Mogę schować to piwo i ściemnić że je wypiłam ale obawiam się mój stary w najmniej oczekiwanym momencie przyjdzie pod byle pretekstem żeby sprawdzić czy je piję. Czemu jak on ma ochote na te jebane piwa to kupuje też dla mnie ? No szlag mnie trafia. Od urodzenia przez ćwoerć wieku użeram sie z ojcem pijakiem. Jestem wrakiem człowieka. Jak pije alkohol to moje moje serce zdaje się jeszcze ciężej bić i jeszcze bardziej nieregularnie.Boje sie że pewnego dnia umre na serce, a jak on mi wpycha piwo to chyba po to żeby szybciej wyciągnęła kopyta, bo jak on sie rozpije to dom sie zamienia w piekło a on w potwora. Boję się mu sprzeciwiać bo on jest nieobliczalny i boje sie mu narazić. I do tego w pracy mam być jeszcze silna psychicznie, zaradna i obrotna. A najlepiej to żeby miała mocny charakter i żadnego poczucia że jestem śmieciem, bo inaczej mnie wyjebią. Zajebiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satinel
..i to ja mówie że mam problemy. Współczuję Ci... Wyobrażam sobie że niełatwo jest tak żyć.... Ale i tak już imponujesz tym że jakoś dajesz sobie z tym wszystkim radę. Podziwiam Cię... Będzie lepiej... Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Jesteś silną kobietą! Zasługujesz na wszystko co dobre! Walcz o to... i rób wszystko żeby być lepsza.. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze pojdz
do psychologa, powinno troche Ci pomoc, pomysl moze o terapii DDA, wspolczuje sytuacji 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam już siły ..
Dziękuję wam za pocieszenie i wpisy. Zdaję sobie sprawe że nie jesteście w stanie mi pomóc, ale ja tak się chciałam tylko wygadać i nic więcej. A jak wyrzuciłam to z siebie ze świadomością że ktoś to przeczytał to paradoksalnie czuję jakąś ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pap pap pap pap pap
a co z Twoja mama? jak Ona to znosi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednym słowem koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDA Chore to
Ja miałam to samo ale z matka,tyle że ona mi nie wciskała,piłam z nia dlatego żeby ona miała mniej,jak nie widziała wylewałam do kwiatka.I tez przez 30 lat mojego życia tak było,koszmar:-( Leczyłam się psychologicznie ale to lipa, nikt nie jest w stanie mi pomóc ,bo przecież chocby nie wiem co mi psycholog powiedział to i tak pijana matka rozwalała wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×