Co o tym sadzic?

kocham chlopaka ale mial dziewczyne, chcialam odejsc lecz mnie zatrzymywal bo twierdzil ze mnie kocha tylko ze nie umie zerwac z tamta, kazal mi rozumiec ze mozna z kims byc ale kochac kogos innego. nie potrafilam tego zrozumiec i klocilam sie z nim. kazda rozmowa nasza byla klotnia :(:(. kiedy tera nagle podbno on zerwal z nia powiedzial ze chce czasu ze musi to przemyslec wszystko ze przez moje zachowanie on nie wie czy tego chce... ze n niego duzo spadlo i ze potrzebuje czasu... co ja mam o tym myslec, czy on mnie tylko tak zbywa czy rzeczewiscie potrzebuje czasu. wiem ze z jednej strony zamiast go wspierac byc przy nim to ja klocilam sie i zloscilam, ale dlatego ze bylam zazdrosna bo go kocham. co o tym ysliscie pomozcie????

jakis popapraniec....przykro mi

zostaw go on nie jest Cie wart widac ze juz coś kręci ..

Krętacz i tyle.

zastanawiasz. Ja bym go kopnęła w dupe. nie toleruję zdrady, a on widać ze chce mieć dwie naraz. Taki mały harem. Może jeszcze się trzecia laska dołączy.. Nie wiem na co ty jeszcze liczysz...