GRUZY mojego świata....

Szczerze mówiąc masz tendencję do histeryzowania i tragizowanie. Toż to prawie tragedia grecka: aborcja nie, bo o morderstwo, dziecko nie bo świat legnie w gruzach. Możesz sobie tylko pogratulować, że na męża wybrałaś takiego nadwrażliwego, niedojrzałego gnojka, którego musisz utrzymywać. To ty przecież od początku w tym "związku" żyłaś na tykającej bombie: w ciąże zachodzi się czasami mimo zabezpieczeń, tabletek itd. Rozmawialiście o tym, a co jeżeli zajdziesz?

I powiem ci jedno: nie żałuj, jak to małżenstwo sie rozpadnie, bo nie ma czego. Facet jest do tego, żeby dawał wsparcie. Taki partner nie jest nic warty, a cały ten związek jest po prostu chory

autorko dziewczyny bardzo dobrze Ci radza idz do psychologa napewno Ci pomoze :-) w swoim poscie napisalas: \"(...)że gdyby przetrwała okres ciąży i poród, znowu zostałaby usunięta w cie, znowu przestałaby być dla kogoś najważniejsza?\" \"Co powiecie kobiecie, która liżąc rany swojego wcześniejszego życia solennie postanowiła wraz z mężem nie posiadać dzieci, nie ryzykować utraty tej jedynej cennej rzeczy, którą w życiu osiągnęła - poczucia absolutnej przynależności do kogoś, dla kogo stała się całym światem?\" zapamietaj ze to wlasnie dla twojego dziecka jestes i zawsze bedziesz najwazniejsza!!! i zapamietaj ze prawdziwa bezwarunkowa milosc da Ci wlasnie dziecko ktore nosisz pod sercem!! i to dla niego jestes i bedziesz calym swiatem\"

właśnie takie zdroworozsądkowe podejście jest najlepsze. Potrzebujesz kogoś nie żeby cię żałował i głaskał po głowie, tylko kogoś kto da ci porządnego kopa. Odetnij się od przeszłości. zapomnij że ojciec cię lał a matka nie była matką. masz jedno życie tu i teraz i nie zmarnuj go. To co było to przeszłość, to co będzie marzenia a to co teraz to życienajważniejsze w życiu jest życie.

psycholodzy z was jak z koziej dupy traba- taki kop moze skutkowac próba samobujcza- takie rady to dla silnej osoby chwilowo zalamanej- ta tu osoba ma duże problemy psychiczne - i taki kop to dla niej śmierć

szlag mnie trafia czasami, jak ludzie nie wiedza jakie mają szczescie że mogą żyć. Bliska mi osoba chciała, miala plany i zgasła w jednaej chwili. Wszyscy umartwiacze powinni się wstydzić, wziąć w garść i porządnie wykorzystać ten dar życia.

notabene, z wykształcenia jestem psychologiem:) czasem taki kop ratuje życie.

inaczej nie pociłabym się i nie pisała tutaj...

Kop nie kop, lepiej dla nie że to małżeństwo się rozpadnie, bo jest chore. Ludzie się rozstają, zdradzają, opłakują śmierć współmałżonka i jakoś się zbierają, zaczynają życie od nowa. Czemu ona ma być wyjątkiem? To też kawałek ludzkiego doświadczenia. A spieprzone dzieciństwo nie może usprawiedliwiać do śmierci.

klinicznym, a nie od chwilowych załamań. Psychiatra może pomógłby jej lepiej ale jest w ciąży i raczej farmakologia nie wchodzi w grę.

to zmień profesję - czas najwyższy

raczej nie planuję. Poza tym, ty miałaś chorego męża-to jeden przypadek. Ja natomiast miałam tych przypadków kilkaset i mam porównanie. poza tym świadomość współpartnera , małżonka jest czymś zupełnie innym niż chorego. Tylko myślimy że rozumiemy trę chorobę. odnośnie profesji...psychologiem jestem nadal i raczej nim pozostanę, chociaż już nie w szpitalu ale w służbach mundurowych

ike - i co pewnie bys chciala moj adres?;) flalaallalal- robactwo przed polnoca wyszlo!:(

depresja maniakalno- depresyjna nie jest stanem- jest chorobą wymagającą hospitalizacji- mylisz pani psycholog pojecia - nie ma ona nic wspólnego ze "zwykłą" depresją ani zamartwianiem czy też chwilowym załamaniem

ike - ja mam nadzieje ze to nie policyjny psycholog....:(

i nie leczy jej psycholog tylko psychiatra- każdy szanujący sie psycholog odesle pacjenta dalej

mantodea- juz zapomnialam co ci chcialam napisac ;)

ike- pamiec krotkotrwala po tatusiu?;)

pamiec zerowa;)

ja nie zauważyłam na co chorował twoj mąż. ja piszę o autorce. nie można myśleć że ma to samo. Do każdego przypadku należy podejść o odrębny sposób i nie da się tu poradzić autorce bez konkretnego rzeczowego wywiadu. chodzi tylko o to, że w większości przypadków trudnych, ale nie najtrudniejszych, głaskanie po głowie nic nie daje.

stefan nie wie a sie mądrzy - tyz racja:(

wiec w wyniku braku rozpoznania- na twoim miejscu - jako psychologa- wogle bym sie nie wypowiadała- bo chyba zdajesz sobie sprawę że możesz narobic wiekszej biedy?? dlatego moja rada to leczenie- a nie głaskanie czy kopanie:O

ike - 4686876

a to co??????????

a mnie denerwuje jak osoba z doświadczeniem w zawodzie pisze bzdury

i piszę tu o przypadkach dla psychologa a nie psychiatry. Nie bój się, nie znam psychologa który porywa się z motyką na słońce i chce robić za psychoatrę. Ja również nie zamierzam. Wróćmy do autorki, której nutka zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. nic tak do człowieka nie przemawia jak proste fakty. ona nie zamknęła pewnego etapu życia i tu jest problem. To forum jest po to żeby pomagać-przynajmniej ja chcialam pomóc, bo sama niedawno przeżyłam trudne chwile(szewc w podartch butach...)ale przez ludzi, którzy mieli jedno w życiu doświadczenie i myślą że wiedzą wszystko, człowiek się demaskuje i rozwala się cały topik. Już zapomnieliśmy o autorce... nie każdy chce rozmawiać z psychologiem, dlatego tak ważna jest anonimowość...

jak chcesz mi powiedzieć że osoba calkowicie nieporadna życiowo, niezdolna do oceny swojej sytuacji na trzeźwo- nie wymaga psychiatry - to chyba ty piszesz bzdury ja napisalam wyraźnie- że swoja walke przegrałam- właśnie przez to że bez żadnej wiedzy co dolega mężowi- a to go "kopałam" a to"głaskałam" o tym jak postepowac z tego typu osoba może zadecydowac tylko lekarz

stefan......ale ty jesteś "normalną" osoba która znalazła sie w jakiejś tam kryzysowej sytuacji- sa osoby które myslą i czują zupełnie inaczej niż my - dlatego jest to choroba- nie stan

ike - DOMYSL SIE!!! dala ci zamiast adresu maila!:) stefan nie wie a sie mądrzy - masz duzo racji.

ike, ta choroba maniakalno-depresyjna to miał chyba syn Danielle Steel? Czytałam jej książkę o nim... zajebista.... chłopak popełnił samobójstwo jak miał chyba 20 lat świetnie opisała ta chorobę jest faktycznie straszna chyba 90 % chorych popełnia samobójstwo jeżeli przeżyją 30, to wtedy mają szansę..