Uzależnienie od słodyczy!!!!Groza!!

To chyba można porównać z nałogiem palenia papierosów....o zgrozo nie mogę się z tego wyleczyć....wiem że chyba przez to mam problemy z krostami na plecach...muszę przestać żreć te słodycze tylko jak???Jestem uzależniona!!!Pomocy!!

Jeść 5 razy dziennie i nie dopuszczać do wahania poziomu cukru. Tylko... to chyba nie jest temat na erotyczne...

heheh no fakt erotyczne to to nie jest;)...ale co jeść te 5 razy dziennie , co zaspokoi wahania cukru..?

Normalne posiłki, śniadanie, obiad, kolacja, dwie przekąski. :)

ile jesz slodkosci? tzn typowy dzien jakie jesz slodycze i ile

batony z wysuwaną gałką:)

walczę ze sobą okropnie ..fakt przed wyjściem do pracy nie jem śniadania...dopiero ok 10-11stej wcinam np.: suchą bułkę z jogurtem i co musze zagryżć czymś słodkim , za jakieś 2 h znów sięgam po porcję cukru...obiad jem wówczas jak moj narzeczony wróci z pracy( czyli bardzo nieregularnie) a najczesciej jest to godz 18-sta...i w miedzy czasie wcinam słodycze,szafka w domu się nie zamyka:/

No to masz odpowiedź... śniadanie, to podstawa.

czuje ze to własnie w słodyczach tkwi problem ze skóra na dekolcie i plecach- ale to dziwne bo skóra na twarzy jest bardzo ładna nie ma wyprysków ani nic takiego tylko te plecy i dekold...czuje ze to przez słodycze

Czekolady dużo jesz? Jeśli tak, to być może to jest przyczyną. Musisz zmienić sposób odżywania, a Twoje łakomstwo zniknie, zobaczysz. Idź na diety, tam są "specjalistki" na bank.

Pewnie masz pasożyty!!! Zrób z nimi porządek i pozbędziesz się g lodu na słodycze. Polecam BALSAM KAPUCYŃSKI!

mi sie udało wygrać ze słodyczami...dokładnie tak jak tu radzą...jedząc regularniej zwłaszcza śniadanie...znaczy ja nadal nie jem w domu bo jestem śpioch, ale mam tak ustawioną prace że 5 minut po tym jak wejdę do pracy przyjeżdża katering i kupuje u nich pyszne kanapki z ciemnego chleba..do tego herbatka i od razu dobre samopoczucie na początek dnia. a jak mnie przyciśnie pt "rany ja chce natychmiast coś słodkiego w buzi" to oszukuję się kolą light (niezdrowe wiadomo, ale pozwala przetrwać okresy najgorszego ssania...palacze mają swoje tabletki i plastry, a ja kolę light). z doświadczenia...łatwiej odstawić w ogóle słodkie łącznie z cukrem do herbaty i sokami niż zmniejszać ilość zjadanych słodyczy...łatwiej się oprzeć pierwszemu w danym dniu batonowi niż drugiemu

a i racja z cerą...jak ja nie jem to jest ładnie pięknie, a jak zaliczę fazę słodyczową (bo zdarza się czasem kilka dni słodyczowego obżarstwa...każdy ma swoje słabsze dni) to zaraz jest wysyp. nie koniecznie chodzi o czekoladę tylko o to że słodycze typu batony/rogaliki to jest sama chemia...po ciastach teściowej jakoś nie mam wysypu, a bywają i z czekoladą