Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolejny topic o kłopotach

prawie 5 lat razem, żadnych wspólnych marzeń, żadnych

Polecane posty

Gość asdas
czytałam połowe ale i tak dobrze Ci radze zakoncz ten zwiazek od jutra rana!!! Znajdziesz porzadnego człowieka który bedzie Ciebie wart, który Ci nieba uchyli a tego gnojka kopnij w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli czujesz że go kochasz to walcz! niech się stara, postaw ultimatum ( łóżko najlepiej na nich działa) albo niech poczuje że może Cię stracić. Bo musisz wiedzieć czy i jemu zależy równie mocno co Tobie. A faceta zawsze jakiegoś znajdziesz, nie jest to proste, ale "tego kwiatu pół światu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
wow, mój czasem twierdzi, że mogłabym schudnąć (57 kilo przy 165 - ok 3 4 kilo mogę ale bez przesady !) i że mały mam biust ( a że taka po prostu jestem i nic na to nie poradze, to nie pomyśłi) tak ze kompleksy też mam :P jeśli on ma kłopoty w pracy, to się musi wyżalić wykrzyczeć, przyjdzie zawsze do mnie - jak ja mam kłopot , to teksty ze jak ja moge mieć kłopoty jak nic nie robię ( ile razy dzięki jego hasłom się popłakalam) , i że to on ma ciężką robotę z ludzmi i kasą. A po prawdzie, to obydwoje mamy pracę umysłówkę, z podobną odpowiedzialnością za pieniądze. I obawiam się , że jakbym znalazła mieszkanie, tez byłby chętny pomieszkiwać ze mną żeby mieć kobietę która by na niego robiła, dawała mu jedzonko - jasne zyc nie umierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 1sze to przestan sie nakrecac. Tyle juz razem jestescie wiec znasz wszystkie jego wady (ktore teraz nam tu przedstawiasz) ale tez zalety. Nie zrozum mnie zle. Nie chodzi o to,ze przesadzasz. Obiektywnym okiem patrzac - Twoj facet to palant - nie bylabym wstanie zaakceptowac jego zachowania i ogolnego \"podchodzenia\" do zycia. Wg mnie nie tak powienien wygladac szczesliwy zwiazek. Gdzie jakies plany, wspolnie spedzany czas, wspolne rozwiazywanie problemow i radosc z sukcesow? To czysta wegetacja dwoch \"niezaleznych\" osob. 5 lat to troszke duzo..ale nie na tyle by dokonac zmian w swoim zyciu. Czym jest te 5 lat gdy zycie trwa duzo, duuuzo wiecej... Zastanow sie czy tego chcesz? Tego od niego oczekiwalas wiazac sie z tym chliopakiem? Wiem- bylas mlodziutka..a teraz..tez jestes bardzo mloda. Musisz tylko zdac sobie sprawde,ze jestes silna i przede wszystkim walczyc o sowje szczescie. Jesli on nie zmieni sie (sa takie osoby) to widocznie on nie jest dla Ciebie. Nie chce sie chwalic ale mam cudownego meza. Jest zawsze przy mnie gdy go potrzebuje. Daje mi jednak wolna reke w podejmowaniu osobistych decyzji. W tym zwiazku mam swoja przestrzen i miejsce. Ty tej wolnosci masz az nad to... Zastanow sie czy tego chcesz? Jak bedzie wygladac Twoje zycie za kilka lat? No jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
sama nie wiem, co czuję. Już ultimatum postawilam, a właściwie stawiam sukcesywnie od pewnego czasu, na kolejne "zadania" i czekam na efekty . Było juz o skąpstwie, to sie starał, ale ten incydent z mama moja znow sprawił, że zaświciła mi się czerwona lampka, choc niby wsio jest ok, było o wakacjach, to zobaczymy, co zrobi, by razem wyjechać, czasem nawet gdzieś wychodzimy wieczorem na pizze , co wczesniej bylo nie do pomyslenia . Ja sie naprawdę boje, że moge trafić gorzej. Chyba bym się kurczowo trzymala samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strach przed zyciem jest nie dopuszczalny w tych czasach! Boisz sie,ze trafisz gorzej? Dlatego z nim jestes? Nie wierze w to co czytam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
wiem, ma również zalety- często określam go tak, że to dobry chłopak w gruncie rzeczy, tylko niekoniecznie dla mnie, a dla kogoś z silniejszą ręką :) teraz jestem na etapie stwierdzania, czy jednak dla mnie, czy nie . Mam wiele wolności , owszem, ale jestem uczciwa bardzo i nie korzystam z tego przywileju. Nie wiem, czy to samo mogę powiedzieć o nim. Czasmai, jak mnie bardzo zrani, myslę, żeby skończyć z tym raz na zawsze, ale ja nawet dobrze pokłócić się nie potrafię. Wtedy nachodza mnie takie dziwne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
nie obydwoje mamy młodsze siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może on potrzebuje takiej co mu przywali w pysk, pociagnie po żwirze, skopie tylek..by wiedzial,ze cos nie gra?:) Mysle,ze on wegetuje przy Tobie.. Oboje wegetujecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A da się trafić gorzej? Boże ja bym z takim facetem nie wytrzymała nawet 1 dnia. Aż tak nie wierzysz, że tkwisz w tej chorej relacji? Przepraszam, ale ja przyjaciół traktuję lepiej. Trochę godności. On się nie zmieni na lepsze. Wierzysz w cuda? 5 lat robił sobie co chciał z Tobą. A te tych Twoich małych ultimatum to się przestraszył jak pies jeża... Więcej szacunku do samej siebie. On nie miał go nawet dla Twojej mamy. Tu nie chodzi o kwiatka. Ale o dobre wychowanie. Życzenia składa się osobiście, szczególnie osobom starszym. To nie są pozdrowienia skierowane niczym do dalekiego kolegi. To oczywiste, że powinien był podejść do niej i złożyć je jak należy. I te teksty, które rzuca, gdy chcesz mu się wygadać... Ja się tak nie odzywam nawet do dalekich znajomych. Żenada. Powinnaś po pierwszym takim razie odwrócić się na pięcie i olać palanta. Związek dwojga ludzi oparty na miłości nie tylko wygląda inaczej, ale jest po prostu inny. On naprawdę nic do Ciebie nie czuje. Całym swoim zachowaniem udowadnia, że niewiele dla niego znaczysz. Nie szanuje Cię i Twoje życie jest tylko dodatkiem do Twojego ciała. Jesteś jego kolejnym meblem jak komputer, czy biurko. Pomyśl, że w razie wpadki zwyczajnie może Cię zostawić. A wpadki chcąc nie chcąc moga się zdarzyć każdemu niezależnie od tego jak dobrze się zabezpiecza. Chciałabyś, żeby Twoje dziecko miało ojca, który tak odzywa się do matki. Ojca, który nawet swoje dziecko miałby w dupie. Widziałam takie przypadki, które potrafiły nawet mówić, że ich syn jest brzydki i pytać się mnie od zdanie, bo ja jestem szczera i na pewno powiem prawdę. Tak, mówili to bez zażenowania... Gdyby jakaś laska wskoczyła mu do łóżka, pewnie by jej nie wygonił, bo myśli tylko o sobie. Nie tworzycie związku. Tworzycie relację oparta na jakimś chorym przyzwyczajeniu. Po co się go trzymasz? Nie daje Ci wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, miłości? Co do za głupie myślenie kobiet, że nieważne jaki, byle by miał w spodniach ptaka? Bycie samemu to żadna tragedia, w wielu przypadkach to zaleta. Jesteś jeszcze baaaaardzo młoda, masz czas na związek, miłość. Zdążysz poznać jeszcze wielu mężczyzn. I naprawdę wielu będzie lepszych niż on. Uwierz w siebie, szanuj się bardziej. Zasługujesz na to by Cię ktoś wysłuchał. Kochał. Kochał naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka, którą parnter zlał, bo wróciła ze mną za późno do domu (przy ich dziecku dodam) twierdzi, że on też nie taki zły, chociaż nie dla niej. To już bardzo skrajny przypadek, ale najgorsze to kogoś tłumaczyć. To co czujesz, jest słuszne. On zachowuje sie źle. I masz prawo mieć pretensje. Naprawdę wielu mężczyzn będziesz się cieszyć jak Cię pozna. Dobra, fajna dziewczyna. Daj im tą szansę, a on niech trafi na siebie wartą egoistkę. Tak wszyscy będą szczęśliwy. Czasem najlepsze są najprostsze rozwiązania. Życie jest za krótkie, żeby marnować jakikolwiek dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
zaczęło się od marzeń, planów, wspólnych dążeń , a skończyło jak zwykle u mnie na narzekaniu. Jak ja bym chciała, żeby coś raz obiecane, nie było zapomniane, by było ważne, ale cóż , to specyfika mojego chłopaka chyba. Ja kiedyś mu powiedziałam, żeby nie obiecywał gruszek na wierzbie ( z 4 lata temu to bylo) , bo często obiecywał coś (drobiazgi), a potem zapominał, sytuacja się zmieniała i nie mógl dotrzymać obietnic, marudził, że jednak nie ma czasu, ochoty, że jeśli musi........... Mam nadzieję, że dobry Bóg da mi rozum i pozwoli podjąć właściwą decyzję. Bo zostając z nim, mam szansę na kolejne 5 lat niczym nie zmąconego chodzenia, bez większych możliwości zmiany sytuacji. No chyba , że się wyprowadzę, to moge mieć utrzymanka :/ Odchodząc tracę całe lat - a co zyskam, tylko czas pokazałby ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie lata? Dziewczyno masz dopiero 24 lata. Całe życie przed Tobą. Wiele mężczyzn, flirtów i miłostek. Tylko chciej to przeżyć. Nic się samo nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
Czasem rzeczywiście czuję się jak dodatek do mojego ciała - jak się spotykamy, ten tylko o jednym myśli. Co nie znaczy, że dostaje.... Ale i tak potrafi być chamski, że nie jest tak, jak on by sobie tego życzył........... Chociaż ostatnio stara się opanować. Ale ile można tłumaczyć męskimi hormonami takie zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
Dzięki za odpowiedzi, ja idę spać , jutro praca i egzamin :) mam nadzieję , że będę mogła wejść któregoś dnia na ten topic i powiedzieć , że Paweł stał sie dla mnie takim, jakim chciałabym, żeby był., lub też, ze zaczynam życie od nowa :) Szczególnie Martyna 19 dała mi dużo do myślenia - jestem pełna podziwu - jeśli masz 19 lat , to jesteś bardzo mądra dojrzała i szczerze mówiąc aż mnie ciarki przeszły czytając twoje posty. Dzięki. Chce, żeby moje ewentualne dzieci miały ojca, który będzie je kochał, będzie kochał mnie i szanował. To wiem na pewno, powtórki ze swojego dzieciństwa nie chcę. Dzięki Wam wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam 22 latka:) Trochę już w życiu widziałam. Szkoda dobrych dziewczyn takich jak Ty:) Śpij dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkaraonk
czy nie wystarczy, ze jedno bedzie myslec o przyszlosci i to bedziesz ty? widocznie masz bardziej glowe na karku niz on, i moze wbrew temu co piszesz, to wlasnie on jest bardziej romantyczny i chodzi z glowa w chmurach cieszac sie kazdym dniem, a nie myslac o tym co bedzie. nie musicie myslec tak samo, bedzie swietnie jesli bedziecie sie uzupeniac. poza tym generalnie facet przed 30ka nie bedzie myslal o przyszlosci, tak jak sobie tego zyczysz (chyba, ze bedzie zmuszony sytuacja). dla faceta wazna jest kasa, bo wtedy czuje sie dobrze, bo wie, ze jego kobieta czuje sie wtedy bezpiecznie, a to dla was bardzo wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkaraonk
ty tez okazujesz doroslosc, bo wiesz czego chcesz. mysle tez, zze jednak to juz jest przyzwyczajenia. moze dajcie sobie na luz. troszke odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkaraonk
no brak marzen jest fatalny, ale naprawde nie musza byc takie same, wazne zeby byly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie ma poważnych planów. Najprawdopodobniej jest z Toba dla sexu i z przyzwyczajenia. Tak to wygląda z zewnątrz. Zmień faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja ja ja jjjj a
szczerze?! masz duuuzy problem... byc ze soba 5 lat... masz 24.... postawilabym na jedna karte... moja koleznaka miala identyczna sytuacje, czekala az on sie zdeklaruje... no... zdeklaowal sie jak on mialam 28 a on 29 oznajmil jej ze to nie jest to !!!!!!! ... po 9 wspolnie spedzonych latch to nie jest to... żalosne... i co teraz?! ona prawie 30stka na karku... facetzawsze sobie jakos poradzi ale kobieta... przemysl to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
Żeby on jakieś marzenia miał - ale on nie ma żadnych , tylko kasa , kasa, kasa..... Nie wiem, jak to jest z tym chodzeniem w chmurach - heh, w nim za grosz romantyzmu nie ma, juz sie do tego przyzwyczaiłam, ale czasem jakiejś takiej fantazji mi brak w nim. Ja wiem, że przed 30 to się żadnemu facetowi nie śpieszy, ale ma się chyba jakiś plan, ot na bycie razem, a on nawet ściemnia , żeby wakacji ze mna nie spędzić, a co dopiero całe życie, tak sobie myślę. Z nas dwojga to chyba ja sie bardziej ciesze każdym dniem, on tylko mówi, że było choojowo w pracy, wszystko jest do d... , nic go nie cieszy, obraża się, że ja sie zachwycam "pierdołami" ; staram sie go pocieszać, rozmawiać, pokazać, że świat nie ejst taki zły - jakoś kiepski skutek odnoszę. A kasa, no cóż, może daje bezpieczeństwo - jemu :) Ja nawet neiw iem dokładnie ile on zarabia, bo mnie to nie interesuje, a on sie nie chwali, mówi tylko ciągle, że za mało (mniej więcej tyle co ja - więc wcale nie tak mało!) Ja jeszcze nigdy nie byłam zmuszona pożyczać od niego, albo nie wiem, czekać, aż on coś postawi w knajpce, i mam nadzieję, że mi sie to nie zdarzy, bo nie umiałabym poprostu, Coś może być w tym, że czuje , jeśli ma kasę, że jest super i w ogóle- ale mi na tym nie zależy zupełnie. A i on jakichś pomysłów na robienie mi prezentów nie ma :) Heh, kiedys zapomniał o prezencie urodzinowym dla mnie nawet - było mi przykro, bo przyszedł na urodziny jak gdyby nigdy nic, ale jakoś przeżyłam :) A on był przeświadczony, że prezent mi dał, ale co tam. Więc na pewno nie odkłada, żeby mi sprawić przyjemność :P Ja mam do tego dość luźny stosunek, ale tak myślę, że gdybym mieszkała z nim, a straciłabym prace, to byłoby ze mną krucho :/ A gdyby jeszcze dzieci były , to juz w ogóle, zeby w ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny topic o kłopotach
nie miałam nawet okazji - on w pracy ciągle, widzimy sie w sobotę :P do soboty mam czas sobie wszystko poukładać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowa panienka
piszesz ze masz 24 lata, ze masz jeszcze duzo czasu, ale tak tylko ci sie zdaje, czas z wiekiem mija coraz szybciej, jestes z nim teraz bedziesz za 2, 3 lata, kiedy Twoje kolezanki beda wychodzily za maz, rodzily dzieci, kiedy beda szczesliwe Ty bedziesz myslala czy kiedykolwiek bedziesz tak samo miala z nim, fakt mloda jestes ale nie masz pewnosci czy przyszlosc bedzie z nim, nie czekaj bo mozesz sie nie doczekac a zmarnowac najpiejniejsze lata swego zycia, a co by bylo gdybys zaszla w ciaze? rozmawialas z nim? tez mam 24 lata, jestem zareczona od bardzo niedawna, ale nei potrafilabym byc z kims kto nie ma spolnych planow i amrzen zwiazanych ze mna, bo taki zwiazek nei ma sensu, kazde z nas ma wlasne zycie, ale mamy tez i wspolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345abcabc
Hej, Jeśli jakimś cudem autorka tego tematu jeszcze tu zagląda albo dostanie jakieś powiadomienie, że ktoś po latach wypowiedział się w jej temacie, to bardzo proszę o informację, jak potoczyło się jej życie... Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×