kobiety, ktore kochały za bardzo

czesc dziewczyny! No więc ja mam podobnie... Miesiąc temu rozstałam się z facetem z którym byłam 3 lata... 3 lata wiecznej karuzeli emocjonalnej i totalnego zdołowania, ale... ale nie potrafiłam odejść. W sumie dalej nie jestem o końca wolna, gdyż mamy kontakt - gg i tel. i mam wrażenie, że on jest pewny iz ja wrócę... a ja chyba zaczynam byc pewna, że powrotu raczej nie ma, ale nie mam jeszcze na tyle siły, żeby zupełnie zerwać kontakt.

\"ale ja jestem zimna jak lód, obojętna jak głaz....wole byc sama...\" (chyba)

przyjdzie to do ciebie i zrozumiesz, ze powrot to najgorsze co mozesz dla siebie zrobic.. ja przez pierwszy miesiac po rozstaniu tez utrzymywalam kontakat na gg smsy.. mozr on tez mysla ze znow bede plakac i prosic o zainteresowanie, milosc..a moze cieszyl sie ze wraszcie odeszłam..szczerze nie wiem co on sobie myslał i mysli i gucio mnie to juz obchodzi. Ciesze sie ze odeszlam po takim traktowaniu inaczej nie mozna!! trzeba sie szanowac bo wtedy inni beda nas szanowac. Masz to na co sie godzisz!

ponad 5 latach.przeżyłam wiele,kłamstwa od samego początku,flirty,wieczne oszukiwanie,mydlenie oczu,ograniczanie,picie,hazard,aż w końcu miesięczny związek na boku z 18-latką i zdrady.wstyd mi przed samą sobą,że tkwiłam w czymś takim:( nie wybaczę sobie tego,że zmarnowałam tyle lat...

czuję, że powinnam się tu wpisać. tylko że ja nie kochałam a kocham za bardzo... ale mój koszmar wreszcie się skończył... i jestem z siebie dumna że miałam odwagę z niego zrezygnować. poczułam ulgę, że już nigdy nie wykorzysta mojej naiwności.

jejku, nie sadzilam , ze tyle z was tkwiło w takim zwiazku jak ja. tez malam do siebie żal, za swoja naiwnosc głupia wiare , ze nadejdzie tan dzien, ze on zauwazy ile dla niego robię, ze doceni...a tu z dnia na dzien gorzej, flirty przez internet realne zdrady.. nie zdarzyłam sie wyprowadzic a juz mial" gumki" w szufladzie w naszej byłej sypialni.. zenada!!! skad takie typy sie biora i czemu sie w nich zakochujemy!!! zeby mozna od razu takiego wyczuć!!

najgorzej to jest po... nie wiem jak wy ale ja byłam załamana kompletnie... cholerna pustka i nie miałam co ze sobą zrobić...

mnie było cholernie ciezko przez pierwszy miesiac. Budzilam sie z takim okropnym strachem co dalej..ale potem juz z kazdym dniem lepiej. mnie najgorzej było podjac decyzje i odejsc..jak juz sie stało to mialam nadzieje , ze bedzie tylko lepiej. I jest:))

ja przez pierwsze 3 dni wogole nie spalam... potem przepłakane ponad 2 tygodnie i na tabletkach na uspokojenie byłam... a potem juz lepiej :) teraz mineło ponad pół roku.. :) (jak zleciało...) i jednak potrafię żyć bez niego co na począku wydawało się niemozliwe

a mi sie plakac chce jak to czytam .bo ja kogos kocham i czuje ze bardziej niz ten ktos mnie. a kiedys bylo inaczej .bo to on sie staral , pisal listy i wysylal kwiaty ....a ja sie smialam . a teraz ? ja uwiezylam , zakochalam sie w nim , chce z nim byc i .....on juz zdobyl i sie oddala ode mnie. a ja tak go potrzebuje......i placze

nie warto dawać całej siebie, niestety ale facet lubi zdobywać - "lubi gonić tego zajączka"

włsnie, nie mozna byc za dobrym bo oni to szybko zauwazaja i wykorzystuja! oczywiscie mowie tu tylko o szujach i kanaliach takich typu moj byly!!