Nie chce zadnego faceta

No nie wiem co sie dzieje, jestem sama i jak mnie jakis podrywa albo chce sie umówic to ja odmawiam albo jestem nawet zła:( nie umiem tego wyjasni ale nie mam ochoty na faceta po pracy si eucze bo studiuje zaocznie, ucze sie duzo bo mi zalezy na stypendium, spotykam sie z kolezankami , ze znajomymi, razem czasami gdzies wychodzimy i to mi wystarcza..... czy któras tez tak ma ??

alergia :)

Według mnie przerośnięta ambicja + plus uraz psychiczny do facetów wyniesiony/wpojony w domu (patrz na swoją matkę i jej życie). Albo ukryte skłonności les. (5%) (Bez obrazy).

ja tak mam. ale mam inne pasje niż ty :D

Albo też zły przykład kontaktów siostry z facetami oraz tego konsekwencje dla niej.

faceci pociągają mnie fizycznie ale nie mam ochoty sie z nikim wiązac i nie mam przerosnietych ambicji, kiedys chciałam partnerdtwa ale to chyba nie jest mozliwe wiec nie chce juz wdawac sie w jakies relacje z facetami

nie mam siostry

Ale w czym problem? Nie masz ochoty na facetów, nie spotykaj się z nimi. Proste. Po co się zmuszać do czegoś, na co się nie ma ochoty. Ja nie jem golonki, bo nie lubię i nie chcę. Proste.

Gratulacje! Jeśli Ci się nie odwidzi w późniejszym wieku, będziesz pierwszym przykładem kobiety, która będąc samą będzie szczęśliwa. :D

Dążenie do związku partnerskiego to po części przerośnięte ambicje bo taki związek praktycznie nie istnieje. Ale nie wiem.

nie wiem, moze to jakis uraz ale na serio widze, ze samej jest mi całkiem fajnie i jestem spokojniejsza i mam na wszystko czas, i dla siebie i dla znajomych i na nauke i zeby gdzies wyjsc..... mój były chłopak ( starszy ode mnie o 7 lat) ciagle mi wypominał ze ja dla niego nie mam czasu...on po pracy siadał w fotelu i tyle a ja po pracy na zakupy, cos w domu mamie pomóc, do nauki...wtedy jeszcze pisałam prace licencjacką albo na uczelni a ten mi ciagle zarzucał ze jak pójde dalej to juz kompletnie nie bede miała czasu na niego. No i poszłam dalej, robie mgr i mam wiecej nauki ale daje jakos rade...

hmmm czyli mam byc uległa suczka zeby tylko miec faceta bo nie znajde takiego normalnego co bedzie mnie na równi traktował ??? dzieki to ja juz wole byc sama

To chyba rzeczywiście jakiś uraz skoro od razu wychodzisz z hasłem "uległej suczki" na delikatną sugestię.

takie miałam niestety doswiadczenia

No to już sama sobie odpowiedziałaś dlaczego nie chcesz żadnego faceta gdyż boisz się powtórki z przeszłości.

kiedys to minie ??? ja sie panicznie tego boje....napatrzyłam sie juz i nasłuchałam nie chce wchodzic w to bagno

wiec ok ...duzo mam znajomych singielek ... nic w tym dziwnego i siostre 32 letnia bez faceta dzieci .... co kto lubi

jak ci dobrze to bądź sama

To nie tak, że świat jest popierdolony dziewczyna. Najczęściej z nami coś nie tak. Grunt to obserwować i wyciagać wnioski...

ale ja bym chciała dziecko.... faceci mnie pociagają ale jak tylko którys sie zblizy i chce mnie np pocałowac odwracam głowe i sie zamykam w sobie :(juz wtedy nie chce nawet przytylania:(

Nie wiem czy minie, chyba przy w miarę normalnym facecie, przed którym będziesz umiała się zupełnie otworzyć nie bojąc się o zranienie/podeptanie. No ale wcześniej dobrze jest się asekurować uzyskując pewną niezależność zawodową aby przestać się już tak bać zdominowania/uzależnienia. Stąd przesadny pęd do nauki.

no ale jaki przesadny ped do nauki ??? chyba mi nie powiesz ze wszyscy co studiuja i duzo sie uczą maja jakies urazy psychiczne ???

tylko tak mowisz..... zrob cos ze soba co sprawi ze bedziesz sie czula100% kobieta ..seksownie uwodzicielsko ... i pracuj nad soba .... przygladaj sie facetom ..nie wszyscy to chamy i prostaki ... warto probowac...samawiesz .... zebys sie nie obudzila z reka w nocniku ...drugi czlowiek to tez praca ....

zeby nad sobą popracowac i czuc sie seksownie potzreba niestety na to troszke kasy ja nie mówie ze ja o siebie nie dbam ale w granicach rozsądku i na moja kieszen

swoimi emocjami..psychiką ..nad tym co tak naprawde cie blokuje .... moze nawet warto do psychologa sie przejsc ... bo twoj stosunek do facetow nie jest normalny powiedzmy to sobie szczerze.... pracowacnad wyglademmozna i to zanaprawde niewielkie pieniadze uwierz mi kiedy sie przeprowadzilam do innego miasta i zarabialamnapocztaku 800zl (mieszkanie wyzywienie i inne wydatki ) po 3miechach wygladalam hmm skromnie powiem cudownie ;) - schudlam 10 kg, zaczelam inaczej sie czesac, SAMA wycieniowala wloski , kupilam tusz (20zl) cienie do powiek rozne kolory (10zl) blyszczyk (10zl) jakis puder matujacy (10zl) zapuscilam pazury zaczelam malowac lakierem (7zl:P) i jakies szmatki w ciuchlandzie ...doslownie za grosze ...oprocz tego codzien cwicze i gdzie nie pojde ogladaja sie za mna.. uwierz w siebie ... za reszte zaplacisz karta master kard :P

ale ja sie maluje....podkład, cienie do powiek, tusz do rzęs...tylko pazurki mam krotkie i pomalowane bezbarwnym lakierem bo nie lubie u siebie długich ;) ciuchy...hmmm a to róznie na targu w ciuchlandzie w sklepach.....tylko ja lubie ciemne kolory, czarny, szary, brazowy , ciemnozielony.... co mnie blokuje....juz sama nie wiem co :(

A ja jestem sama z wyboru i naprawdę jestem z tego szczęśliwa. Faceci zwracają na mnie uwagę itp. ale jak ich informuję, że nie szukam chłopaka to patrzą na mnie jak na idiotkę. Wydaje mi się, że część z nich myśli, że po prostu kobiety to takie księżniczki, których jedynym zajęciem jest czekanie na wymarzonego księcia. HALO! Świat się nie kręci wokół was, chłopcy. Ostatnio usłyszałam od faceta tekst, że kobiety nie powinny palić bo będą rodzić... Zwaliło mnie z nóg. Podziękowałam za porównanie nas do chodzących inkubatorów... Jeżeli kiedykolwiek znajdę sobie faceta to takiego tylko który mnie będzie traktował na równi z sobą. Niestety taki jest problem z mężczyznami, że mają po części wpojony model rodziny (facet zarabia, laska siedzi w domu i rodzi dzieci). Tragedia. Nigdy nie dam się w to wkopać... Jestem wolna, niezależna i dobrze mi z tym :)