gdy starsza osoba coraz czesciej pyta o swych rodzicow....

Mam w domu bliska mi osobe juz starsza (ponad 80 Lat), ktora jest ciezko chora nie tylko fizycznie ale i tez zapomina coraz czesciej. Jednak najbardziej niepokoi mnie to, ze od jakiegos czasu coraz czesciej mowi ona o swoich rodzicach (chociaz wiadomo przeciez ze juz nie zyja) , np pyta sie kiedy przyjda. Czy to moze byc jakis zly znak, bo niektorzy mowia ze to nie wrozy dobrze. Strasznie sie boje. Co wy o tym sadzicie?

To znaczy, że ma problemy neurologiczne i powinnaś się z nią udać do lekarza. Może Alzheimer. Albo jakies inne zmiany...

Jejku ja nie chcę straszyć ... Moja babcia przed śmiercią często pytała o rodziców ... szczególnie mamę ... że przyśniła się ,, tęskni itd

A tak ogólnie to nawet nie wspominała ..... trwało to jakieś 3-4 miesiące potem zmarła :(

moja babcia ciagle wola "mamuś" jest ciezko czasem, ale dajemy rade, zdrowka i Jej i Twojej babci i wszystkim zycze, nie wiadomo jaka nas starosc czeka, oby zawsze byl ktos blisko, tego sie boje

No wlasnie ja tez tego sie boje. Ogolnie fizycznie ona jest bardzo slaba poza tym od kilu lat jest dializowana co jeszcze bardziej oslabia. Kiedys znajoma mnie nastraszyla, ze jak taka osoba zaczyna mowic o swych rodzicach to znak ze jakby laczyla sie z nimi duchowo i ze jak gdyby juz powoli zaczela sie do nich przyblizac. I to mnie tak wystraszylo.

To są objawy miażdzycy. Ma już halucynacje? Niestety,choroba bedzie postepować....:(

Halucynacji, przywidzen raczej chyba nie ma. Ogolnie rozpoznaje, w sumie jak sie z nia gada to raczej rozumie (choc rozmowa jest z nia szczatkowa bo jest strasznie slaba po dializach). tylko wlasnie ma te jakby "odpaly" ze slyszy jakis glos czy stukot, albo ktos dzwoni i ona mysli ze to jej rodzice.