Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

schab wieprzowy z kością

Koleżanka chce POZYCZYC moja sukienke O

Polecane posty

Gość sorki ale
Sukienki ślubne nie są tanie. Sama kupowałam od dobrek koleżanki, nie śmiałabym jej prosić o wypożyczenie. Moja bratowa, mimo iz nie była biedna miała tanią sukienkę - gorset i spódnicę białą, taką jak dziewczyny na studniówki zakładają. Wyglądała ładnie, prosto i ubrała się za niecałe 200zł z dodatkami, więc bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ojciec też zawsze pożyczał swoje super narzędzia, i tak połowa do niego nie wróciła, cała okolica jest usiana naszymi łopatami, wiertarkami i innymi rzeczami i nie sposób się doprosić o zwrot. Nie po to ja sobie oszczędzam i coś kupuję, żeby ktoś potem mnie wykorzystywał. I nie ma to nic wspólnego ze skąpstwem czy coś, po prostu uważam że na wszystko każdy powinien sobie sam zapracować, a nie iść na łatwiznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chinka, nie o to chodzi. W nosie mam takie licytacje. Chcialam ci tylko uswiadomic, ze swoimi ocenami jestes bardzo nie fair, bo nie znasz ludzi, ktorzy tu pisza i nic o nich nie wiesz, a mimo to wystawiasz im oceny. Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym pożyczyła
Zresztą sama proponowałam koleżance (trochę w żartach bo ma inny gust), że mogę jej swoją kieckę oddać po ślubie - ona bierze w tym roku. Po cholerę mi ta kieca w szafie? Jak jest to wisi, ale wiadomo, że więcej jej nie włożę. Swoje zadanie spełniła, mnie nie jest do niczego potrzebna. Nie pożyczyłabym raczej ulubionej spódnicy, w której ciągle chodzę i zależy mi żeby nie uległa zniszczeniu. Drogich narzędzie jak ktoś pisał też nie, bo będą mi potrzebne. Ale jednorazowa suknia ślubna, w której już NIGDY nigdzie nie wystąpię? Mam zrobić domowe muzeum, ołtarzyk? Trochę przesadzacie. Ale zgadzam się, że autorka NIE MUSI nikomu nic pożyczać, zwłaszcza jeśli ma zamiar suknię sprzedać to powinna być w dobrym stanie. I już napewno odpadają przeróbki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sprawie pozyczania..
Ja z wlasnej inicjatywy pożyczyłam swój welon koleżance, którą mało znam. Bez problemu mogę pożyczyć halkę. Ale sukni bym nie pożyczyla. Ma klasyczny krój i kolor ecru i czeka na moją ewentualną córkę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry zwyczaj nie pozyczaj
nie pozyczylabym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 w zyciu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby koleżanka byla w bardzo trudnej sytuacji finansowej,a slub bardzo skromny, to ja bym pozyczyla, moze nawet dalabym jej w prezencie jezeli bylaby mi bardzo bliska ta osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby koleżanka byla w bardzo trudnej sytuacji finansowej,a slub bardzo skromny, to ja bym pozyczyla, moze nawet dalabym jej w prezencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy bym pozyczyla, pewnie nie zastanawialabym sie gdyby chodzilo o kogos bliskiego - siostre, przyjaciolke czy kuzynke, z ktora sie przyjaznie, tylko, ze one pewnie nie poprosilyby mnie o to:-) Mam natomiast znajoma, kolezanke z liceum jeszcze, ktora namietnie pozycza (a raczej probuje pozyczac bo ostatnio odmawiam) i nie oddaje albo oddaje w stanie tragicznym :-O Pozycyzla ode mnie koronkowa bluzke, piekna dosc droga, zalozona moze 2 razy, nie oddala - sama poszlam po nia gdy sobie przypomnialam po kilku miesiacach i ta znajoma bez zenady wyciagnela ja z szafy - brudna i zmieta, zwinieta wjakis klebek i powiedziala \"prosze\", normalnie mnie wcielo.... Innym razem pozyczyla ksiazke - nigdy do mnie nie wrocila bo gdy sie upomnialam uslyszalam, ze pozyczyla szwagierce a to zgubila... Na koniec pozyczyla stroj krakowski dla swojej corki w wielku szkolnym, stroj byl w mojej rodzinie od 60 lat - tanczyla w nim moja babcia, mama i ja w zespole ludowym - oddala podarty gorset z powyrywanymi cekinami, na widok mojej miny powiedziala zdziwiona \"o sie podarlo w tancu\" Takim ludziom mowie NIE i nie pozyczam, nie tlumacze, mowie, ze nie pozycze bo to cenne, potrzebne i wydalam na to sporo pieniedzy a milionerka nie jestem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również bym nie pożyczyła swojej sukienki, szczególnie, że ta koleżanka na wesele ma kasę!!! naprawdę szczyt chamstwa!!! ale co zrobić.. sama mam kuzynkę, która na mnie często żerowała, a ja nie potrafiłam jej odmówić.. aż do czasu.. można iść w ciuszkach swoich albo tanio wypożyczonych (to przecież nie znaczy, że gorszych!!!) gdyby to była uboga osoba to co innego, ale w takiej sytuacji i kiedy nawet autorki nie zamierza łaskawie zaprosić na wesele to naprawdę bezczelność..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam 39 lat i
oj chytre i głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viss
taa są ludzie którzy tak zakombinują, ze całe życie ciągną z innych. Tu się na obiadek wprosi, tu dostanie ciuszki łóżeczko czy wóżek dla dziecka a ty na wszytsko kase wybulisz, bo nie ma ci kto pomagac. Sukienki dalekiej znajomej być w życiu nie pozyczyła, bo niby z jakiej racji...Jak już wspomniano nie trzeba kupywać mega wypasionej sukni, wystarczy skromna suknia którą można potem jeszcze sobie użyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viss
jeszcze mi się przypomniała jedna historia moja koleżanka kiedy szła do ślubu szyła sobie za swoją kasę sukienkę. Ani droga, ale i nie tania- słowem przecięny koszt. Zaraz za pół roku wychodziła za mąż jej siostra rodzice oczywiście zostaw sukienkę dla Małgosi. Ona czemu nie, w końcu siostra. Minął jakiś czas koleżanka chciała spowrotem swoją sukienkę a tu okazało się , że siostrzyczka sukienkę dawno juz sprzedała i ani pomyślała by chociaż połowe kasy oddać siostzre nie wspomnę o poproszeniu na pozwolenie na sprzedanie sukienki. NIe musze mówić jak było jej przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaajednaaa22
Autorko, powiem Tobie z własnego doświadczenia lepiej tak drogich i osobistych rzeczy nie pożyczać. Ja miałam podobną sytuację tyle że z sukienką studniówkową. Była to piękna sukienka balowa, od spodu miała tiul, kupiona za ok 500 zł. Rok po mojej 100- dniówce chciała ją ode mnie pożyczyć moja ( jeszcze wtedy) dobra koleżanka. chodziła za mną, męczyła telefonami, dziewczyna może nie jest z bogatej rodziny ,ale z biednej też nie, po prostu przeciętna. Prawde powiedziawszy miałam zamiar ją komuś odsprzedać ale najzwyczajniej w świecie było mi głupio odmówić. Koniec końców sukienka wróciła do mnie: a) po jakimś praniu chemicznym (koleżanka chciałą chyba usunąć dym papierosowy bo strasznie pali) w wyniku czego z pięknej czerwieni zrobił się jakiś wyblakły kolor.b) z paroma małymi dziurkami chyba po papierosach c) z podartym tiulem. Siłą rzeczy nie mogłam jej już potem odsprzedać nikomu. A propos, kiedy ja później poprosiłam tą osobę o pożyczenie jednej bluzki zasłaniała się tym że przecież to taka osobista rzecz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×