Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shakalaka

Najdziwniejsze zerwanie pod słońcem

Polecane posty

Gość Shakalaka

Poproszę o radę w mojej sprawie, a oto jak wygląda całokształt. Jesteśmy ze sobą w jakimś tam związku (nie jesteśmy zaręczeni) od ponad 3 lat. Aktualnie od 7-8 miesięcy mieszkamy razem w Londynie. Ostatnio oboje dużo pracowaliśmy i widywaliśmy najczęściej tylko wieczorami. Mojej dziewczynie nie za bardzo to pasowało o czym wielokrotnie mi mówiła.. Mi zależało na pieniądzach - dom, samochód etc. szczerze mówiąc ona była na drugim planie (bo i tak była "moja" jak mi się wydawało). Ostatnio trachnęło. Po powrocie w styczniu trochę stresu bo musiałem szukać nowej pracy, a okres do tego trochę kiepski. Więc z nami też było kiepsko (albo tak jak zawsze od pół roku). Przyznaję się, że dawno nie kupiłem jej kwiatków, czy chociaż nie zaprosiłem na piwko itp. Żyliśmy dosłownie jak stare stetryczałe małżeństwo. Zaczęło się od głupoty. Jakiś koleś z pracy zaczął się nią interesować. Ja oczywiście sprawę olałem, nawet jej pozwoliłem na wypad na piwko.. Cierpliwość straciłem jak 14.02 przyniosła od niego kwiatki (3 róże). POgadaliśmy, powiedziała, że chce to przemyśleć. Przemyślała. Oto jak ma to wyglądać: Zostajemy razem jeszcze 3 tygodni (za 3 tygodnie lecimy do Polski) Ja postawiłem warunki - OK, ale nie spotyka się więcej z tym kolegą od kwiatków - zgodziła się, rzuca swoją pracę - zgodziła się ale z poślizgiem tzn.by dać czas szefostwu na znalezienie nowego pracownika. Poszliśmy razem na piwko do pubu by pogadać. Tam powiedziała mi, że zdradziła mnie również fizycznie. (co mnie cholernie zaskoczyło bo miała moje całkowite wręcz zaufanie, szczególnie w tej kwestii). Ale jak sama twierdzi to nie ma znaczenia, i to nie jest miłość. Pogodziłem się z tym jakoś chociaż było cholernie ciężko. Pierwszego dnia czułem się naprawdę podle, całą noc nie spałem, to była kobieta z którą planowałem przyszłe życie... nagle cały plan się zawalił. Drugiego/trzeciego powoli dochodziłem do siebie.. Teraz jest ok. I tu najdziwniejsze: Mieszkamy razem, razem chodizmy na zakupy (gdy zaproponowałem jej, że pójdę sam bo 2 osoby to bez sensu szczególnie, że ona musiała coś tam zrobić w domu) to dostałem odpowiedz, że ona też chce iść bo lubi ze mną wychodzić na miasto. ZONK nr1 Mówi, że nie wie czy mnie kocha, a czasami patrzy na mnie takim wzrokiem jakim zakochana kobieta patrzy na swojego mężczyznę. ZONK nr 2 Mimo, tego, że naprawdę cała sytuacja mnie męczy staram się (przynajmniej za bardzo) nie stękać i nie dopytywać, szczerze mówiąc rozumiemy się dosyć dobrze i dobrze się bawimy - nawet się śmiejemy. Niestety gdy sprawy zahacczają o sferę uczuć dziewczyna się zaczyna wycofywać. Nie wiedziałem, że takie coś jest możliwe z kimś, z kimś się zerwało. Kompletnie tego nie rozumiem. ZONK nr 3 Najdziwniejsza sprawa - SEX. Jest. Nazwaliśmy to wspólnie sexem koleżeńskim, z tym, że jest o niebo leszy od tego co było np. miesiąc temu. Naprawdę czuję wielkie zaangażowanie z jej strony, co więcej nie widzę by ona do czegokolwiek się zmuszała. ZONK nr 4 (chociaż powinien być numer 1) No i wspólnie śpimy, chodzimy za rączkę (bo ona tak lubi), przytulamy się, śpiąc razem czuję jak ona się do mnie przytula, obejmuje mnie i całuje w czoło lub plecy... A jak rzucam głupie pytanie "kochasz mnie?" dostaję odpowiedź "nie wiem". Więc, może ktoś wie co się dzieje? Na życzenie mogę dać więcej szczegółów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daj sobie szansę i spokój
Ma gdzie mieszkać, ma z kim pogadać, ma się komu wyżalić, ma ją kto wydupczyć - same plusy. Znajdzie drugiego takiego, to da Ci kopa w dupę, sam zobaczysz. Olej ją, to dziwka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chyba ona poprostu kompletnie nie wie co się z nią dzieje. z jednej strony zachowuje się jakby naprawdę cię kochała, z drugiej gdy zaczynacie mówić o uczuciach wycofuje się... hmm może przez te pół roku jak ją zaniedbywałeś stwierdziła że cię nie kocha itp, gdy \"zerwaliście\" i można powiedzieć że zaczęliście zzajomośc na nowo [podejrzewam że teraz sie zacząłeś dopiero starać] stwierdziła że może jednak coś do ciebie czuje. i sama tkwi w takim układzie gdzie nie wiadomo co i dlaczego i jak i pewnie jest jej jeszcze ciężej niż tobie. z resztą podobno jest tak że coś się docenia dopiero jak się to straci...? a tak poza tym to właśnie tak jest jak facet mysli że już zdobył kobietę i osiada na laurach i przestaje się o nią troszczyć. związek trzeba zawsze pielęgnować i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZAniedbywales swoja dziewczyne wiec znalazla pocieszenie u innego faceta ...On ja zaczl adorowac,dostala na walentynki roze:):)a od Ciebie co dostyala? fige z makiem i mam tu na mysli caloksztalt.Zauwazyla,ze nie jestes zazdrosny wiec miala wolna reke i wydaje mi sie,ze na zlosc Tobie poszla z facetem do lozka abys zaczal w koncu dzialac.....Jesli chodzi o to,ze po zerwaniu nadal jestescie ze soba (spicie ze soba,chodzicie za reke,wspolne zakupy,sex) to chyba to cos oznacza.....albo kocha Cie albo przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shakalaka
Za 3 tygodnie lecimy do kraju na 3 tygodnie (mamy już bilety powrotne). Plan na teraz jest taki, jedziemy do jej rodziców (jak zawsze - w sumie spędziłem tam ostatnie święta), idę następnego dnia do dentysty (mam już umówioną wizytę) i wracam do siebie (sam). Tak wcześnie bo moja mam wraca z wojaży po 3 latach więc moja dziewczyna miała ją poznać (i odwrotnie) itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliście ze sobą trzy lata, to sporo. Odchodzenie jest trudne. Czasem lepiej to ułatwić drugiej osobie. Ona nie ma pewności do swoich uczuć, ale trzy lata stworzyły jakąś bliskość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzila Cie
ja bym na Twoim miejscu nie umiala juz tkwic w takim zwiazku (pomijajac reszte zonkow :O ) Co z tego, ze kwiatkow nie kupowales. Czy na tym milosc ma polegac i zwiazek? I tylko mezczyzna ma zabiegac o wzgledy partnerki?? O zwiazek trzeba dbac wspolnie. A zdrady nic nie tlumaczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shakalaka
tak, wiem o tym zaniedbywałem ją strasznie, moja wina, moja wielka, wielka wina. Niestety nic na to w tym momencie nie poradzę. Ona nie jest moją pierwszą dziewczyną, za to ja jestem jej pierwszym poważnym chłopakiem (pierwszy sex i kilka lat związku, wcześniej były tylko jakieś tam miłostki na studiach). Generalnie chcę to naprawić, wiem, że mam szanse, wiem, że mam prawie 3 tygodnie czasu. Nie jestem facetem który siedzi i stęka lubię działać. Więc z chęcią przyjmę wszlekiej maści rady oprócz tych w stylu: "wpierdol, spakuj ją, wystaw walizki i niech sobie robi co chce. Po tym co zrobiła tylko na to zasługuje." Mimo wszystko chcę ten związek ratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjhhj
Ja tak przyczepię się do jednej opinii, która mnie szczególnie rozbawiła, wśród różnych wypowiedzi które padły: "ZAniedbywales swoja dziewczyne wiec znalazla pocieszenie u innego faceta ...On ja zaczl adorowac,dostala na walentynki roze a od Ciebie co dostyala? fige z makiem i mam tu na mysli caloksztalt." Przecież ta opisana kurewka od swojego faceta dostawała jego zaangażowanie w tworzenie związku, stabilność mimo pobytu wobcym kraju, jego wkład we wspólne zobowiązania finansowe, bo tak jest w partnerstwie ludzi którzy żyją razem i chcą coś osiągnąć (ten wspomniany dom, samochód itd). Natomiast od obcego gostka dostała trzy kwiatki i może piwo, i dała się przelecieć. Profesjonalna dziwka kosztowałaby tego amanta więcej. To jest niby wkolejności "zaniedbywanie" i "adorowanie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzila Cie -- czy Ty sama widzisz co piszesz? Przeciez On sam napisal " Mi zależało na pieniądzach - dom, samochód etc. szczerze mówiąc ona była na drugim planie (bo i tak była "moja" jak mi się wydawało)." to pozostaje bez komentarza....przeciez Ona chciala spedzac z Nim duzo czasu ale dla Niego kasa miala wieksze znaczenie i .... "nawazyl sobie piwa i musi je teraz wypic" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fjhhj -- ahaha ...jaasne, Ona dostawala od Nieego zaangozawanie, kase, samochod tak? a ona biedna sierotka Marysia w obcym klraju mogla tlyko na Niego liczyc? i jeszcze wyzywasz ja od kurewek? ehehehe ... wygaslo miedzy Nimi to \"cos\' i nie dziwie sie,ze chciala innego faceta...dopiero jak powiedziala swpojemu facetowi,tzn. ex-facetowi co narobila to On nagle obudzil sie i zacezli chodzic na piwko,na zakupy jak sam pisal....o zwiazek trzeba dbac cale zycie i to zobu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daj sobie szansę i spokój
Bibelotka: a Ty w sytuacji, kiedy psuje się w Twoim związku wolałabyś, aby partner powiedział Ci, co mu nie pasuje i dał Ci szansę, czy wolałabyś, aby sobie zaczął bzykać inną kobietę, hę? Jeśli są problemy, to się je rozwiązuje, jeśli są nie do rozwiązania, to się odchodzi, a nie daje dupy innemu gościowi, bo ten akurat jest kimś nowym a do tego pamięta o różach na walentynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
powiem tak...po co być w związku na który zdrada kładzie się cieniem i męczyć się w toksynach jeśli za rogiem być może czeka lepsza uczciwsza miłość. twoja dziewczyna nie jest warta twojego zaangażowania...mieliście w związku problem taki ze ją zaniedbywałeś, a ona zamiast sygnalizować problem, mówić o oczekiwaniach lub rozstać się z Tobą (bo jej to nie pasowało) zastosowała najbardziej samolubne i najbardziej niszczące związek wyjście z sytuacji - zdradę. ten związek nie jest wart walki. nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zdrady!! jak nam w związku źle to go kończmy i dopiero wpadajmy w ramiona innego!! bycie zdradzonym to trauma i nie rozumiem jak można fundować ją komukolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjhhj
Kobieta która gra na dwa fronty, jest nieuczciwa, próbuje czegoś z dwoma facetaki to JEST kurewka. A co do porównania wartości dwóch facetów to badyl, piwo i seks nie bez porównania mniej ważne (no, chyba że dla ciebie ważniejsze) niż wkład stałego partnera w zdobywanie czegoś razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedsiębiorczość jest naj.
stary, zje.bałeś to na całej linii więc kobieta się zastanawia czyś jest wart jej miłości. Pewnie kocha, bo takie zachowania to raczej zakochani mają. Tylko czy ona czasem nie chce się odkochać? Może właśnie robi co się da, żeby się odkochać i tu twoja rola się zaczyna. Jeżeli nadal jej chcesz to nie pozwól jej na odkochanie, jeżeli chcecie dać sobie spokój to już nigdy nie zadawaj pytania "a kochasz mnie?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjhhj
a do autora to mi się nawet nie chce pisać frajerom nie ma sensu nic radzić, to strata energii z drugiej strony, tak filozofując... każdy ma to na co się godzi :D np niektórzy efektowny wieniec poroża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm pasowalo by jeszcze wysluchac drugiej strony...tej laski ...bo po opini tego faceta nie mozna doradzac co ma zrobic... Daj sobie szansę i spokój - a skad wiesz,ze ona nie powiedziala autorowi co jej nie pasuje w zwiazku? Zreszta... "Ostatnio oboje dużo pracowaliśmy i widywaliśmy najczęściej tylko wieczorami. Mojej dziewczynie nie za bardzo to pasowało o czym wielokrotnie mi mówiła.." wiec jednak rozmawiali :P powodzenia:) Milego dnia zycze 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daj sobie szansę i spokój
Zreszta... "Ostatnio oboje dużo pracowaliśmy i widywaliśmy najczęściej tylko wieczorami. Mojej dziewczynie nie za bardzo to pasowało o czym wielokrotnie mi mówiła.." wiec jednak rozmawiali OK, przeoczyłem ten fragment, ale czy to usprawiedliwia zdradę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak.............
chyba dala ci do zrozumienia ze ja zaniedbuejsz teraz starsz sie bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moment jeszcze wrocilam....czy uspawiedliwia to zdrade czy nie......chyba nie,a moze tak?....nie wiem. Tak jak pisalam,ja bym chciala jeszcze znac opinie tej laski bo znam tylko tego faceta.... .. no juz lece....do kiedys tam forumowicze i autorze zycze Ci powodzenia i nikt nie podejmie za Ciebie ostatecznej decyzji:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zw
NIC nie usprawiedliwia zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to nic? tyle usprawiedliwień ile zdrad:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terelelelemeorele
Facet wyraźnie napisał, ze chce walczyć o ten związek, więc rozmważania czy zdradę da się usprawiedliwić czy nie sobie pomińcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla.i.nic.
nie skupiajcie się na zdradzie denne baby, jemu chodzi o to, że zdaje sobie sprawę, że sam ją pchnął do tego i jeszcze spowodował ochłodzenie uczuć i teraz zastanawia się czy ma jeszcze szanse, czy ma walczyć. Tępe baby ograniczają wszystko do zemsty za zdradę, do karania i nic więcej. Faceci mają szersze horyzonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOOOOOOOOO
ta, ty to szczególnie szerokie je masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia_27
A ja miałam odwrotną sytuację. Wyjechałam z chlopakiem za granicę, mieszkaliśmy razem i pewnego dnia odkryłam, że zdradzał mnie, gdy byliśmy w Polsce. Zrobiłam mu wielką awanturę, ale nie mogłam wyjechać:/ Przez następny miesiąc myslałam tylko o tym i na każdym kroku robiłam mu kłótnie, byłam zazdrosna o każdą dziewczynę, co było zrozumiałe - straciłam do niego zaufanie! W końcu zerwaliśmy, ale nadal mieszkaliśmy razem i spaliśmy w jednym łózku, bo nie było innego wyjścia. Oczywiście nie byliśmy na dystans zbyt długo i pomimo tego, że oficjalnie nie byliśmy parą, to mieliśmy seks, chodziliśmy za rękę, spędzialiśmy razem czas. Kochaam go, a on nie wiedzial czy mnie kocha...W końcu nadarzyła się okazja przeprowadzki dla mnie i zrobiłam to, szczególnie że on mnie nie powstrzymywał. Wtedy wszystko odżyło! Stał się idealnym chłopakiem. Wyznawał mi miłość, płakał, że był głupi, przepraszał na kolanach...Po jakimś czasie jednak czar prysł i postanowiłam wrócić do Polski (juz nie musiałam tam być). On został i chyba nawet poczuł ulgę, że wyjechałam:( Nie mieliśmy kontaktu przez pół roku. Ostatnio musiał przyjechać na krótko do Polski, spotkaliśmy się i znowu wszystko odzyło. Pomimo tej zdrady i wszystkich innych perypetii byłabym skłonna zaryzykowac i znowu z nim być, bo skoro tak nas do siebei ciągnie, choć znamy sie juz prawie 3 lata, to coś to musi znaczyć. Niestety, on musiał wracac i będzie tam jeszcze ok. rok. Jednoczesnie mowi, ze mnie kocha i jestem dla niego idealem piekna i koiecosci. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie może mnie prosić, bym czekała. Postanowiliśmy więc zerwać kontakt aż do jego powrotu na stałe. Oczywiście wiele się może przez ten czas zdarzyć, ale postanowiliśmy zostawić to losowi. Wiem jednak, że nie mam na razie ochoty na nowe znjaomości i randki i możliwe, że minie mi tak cały rok...Poswiadomie będę na niego czekała...A co będzie potem, to tez nie wiadomo... Autorze, dobrze że chcesz się starać i walczyc o nią, ale czasem jest chyba tak, że cokolwiek by sie nie robiło, to i tak nic nie wychodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dafad
"jemu chodzi o to, że zdaje sobie sprawę, że sam ją pchnął do tego" ten ją pchnął, tamten ją popchnął a ona taka bezwolna lala... jak dmuchana z sexshopu "i teraz zastanawia się czy ma jeszcze szanse, czy ma walczyć" a po co? dmuchana z sexshopu wyjdzie taniej niektórzy znajdują też panienki za róże i piwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shakalaka
Trochę o tym ostatnio myślę (bo niby co mam robić). Więc, jeżeli chodzi o jej zdradę - ufałem jej praktycznie bezgranicznie, dałbym sobie nie tylko rękę ale i głowę uciąc. Cóż byłbym teraz bez ręki i bez głowy. Nigdy bym nie pomyślał, że ona tak szybko może mnie po prostu zdradzić. Szczerze mówiąc do tej pory trochę jej nie wierzę, chociaż nie mam żadnych podstaw bo powiedziała mi to prosto w oczy. Po prostu nie potrafię sobie tego wyobrazić, a o szczegóły ze zrozumiałych względów nie chcę jej pytać. Cały czas ją kocham i zamierzam o nią walczyć. Z jej zachowania wynika, że przynajmniej jej na mnie zależy, że tęskni za moim dotykiem, moim głosem, moją osobą itp. Może myśli, że to nie jest miłość, ja tego inaczej nie potrafię nazwać. Może myśli, że trafi się ktoś inny bo ja nie jestem już jej godzień - ja myślę, ze tak szybko sobie nikogo nowego i sensownego nie znajdzie. Prędzej za mną zatęskni na tyle mocno, że będzie chciała wrócić. Zresztą bardzo trudno mi oceniać kobiety, szczególnie ją. Pryzmat 3 lat spędzonych razem, naprawdę szczęśliwych 2 lat i trochę gorszego ostatniego roku robi swoje. Bolą mnie moje nastroje - czasami jest OK, czasami chce mi się płakać. W nocy obudziłem się ze strachem, że niedługo budząc się nie będę jej miał na wyciągnięcie ręki... i nie mogłem usnąć. Babskie... a może jestem na tyle odważnym facetem by się do tego przyznać. Z tego co ona mówi - też się boi, boi się tego co zrobiła, boi się tego do czego to prowadzi. Niczego nie jest pewna, niczego nie wie na pewno. Niby daje mi szansę, z drugiej strony nie wiem czy nie zakłada, że i tak nic z tego. To mnie zresztą naprawdę boli.. Cóż myślę, że przyszły miesiąc to będzie męczarnia przynajmniej dla mnie. A w kwietniu może wcześniej sprawa się wyjaśni. W każdym bądź razie dla mnie najgorsza jest ta niepewność. Czasami wolałbym jasno postawioną nawet najgorszą alternatywę - przynajmniej bym się tak nie męczył, żyjąc w niepewności. Z drugiej strony cała sprawa może umocnić nasz związek. Zgodnie z zasadą "co nas nie zabije to nas wzmocni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×