Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lirianna

on za bardzo kocha-co robic??????

Polecane posty

Gość lirianna

witam.mam problem z moim partnerem.mamy swietny zwiazek.bardzo go kocham.problem w tym ze ja nie ejstem typem romantyczki.on mowi mi 100razy dziennie ze mnie kocha.non stop mnie pyta czy ja go kocham.lazi za mna.non stop caluje, dotyka, nie mam wolnej chwili.wiecznie chce sie piescic, przytulac, wymusza uczucia, pocalunki. i znowu pyta czy go kocham, i siedzi i patrzy na mnie.on ma 30 lat a ja mam wrazenie ze jestem z 17-latkiem ktory jest pierwszy raz zakochany.kocham go, jest swietny dla mnie.chce z nim spedzic zycie.ale jak mu mowie zeby troche przystopowal to on sie obraza. niechce zranic jego uczuc.nie widzimy sie jeden dzien a on do mnie dzwoni ze za mna teskni itd.sama niewiem.jak mu mowie ze sie jutro nie zobaczymy to wychodzi ode mnie z obrazona mina.dla mnie to za duzo....co ja mam zrobic????? jestem zalamana. niechce tego zwiazku zakonczyc z powodu ze on mnie za bardzo kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, on nieco osacza Cię, z tego co piszesz. Wiesz, emocjonalnie straszny dzieciak z niego. Próbowałaś takiej poważniejsze rozmowy o was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może on jest niedojrzały poprostu... albo chce cię zamknąć w złotej klatce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lirianna
herakles uwazasz ze to smieszne? jestesmy razem od 13miesiecy.ale na poczatku tak nie bylo. ja juz myslalam ze to moze przez jego ostatni zwiazek. trwal 5lat i ona go zostawila dlatego ze niby wazniejsze dla niego byly wyjscia do baru na piwko a nie spedzanie czasu z nia.za to ja go musze ostro wypychac do knajpy jesli spotykam sie ze znajomymi.mam co miesiac spotkanie ze znajomymi z pracy, zawsze 1-szy weekend miesiaca.musze go blagac zeby ze mna tam poszedl. niewiem jak zaczac rozmowe powazna z nim. co mu mam powiedziec?za bardzo sie kleisz? niewiem co mam robic juz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie bluszcz...na dłuższą metę nie do wytrzymania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lirianna
to ja wszystko wiem,ale co ja mam robic.ja wiem ze na dluzsza mete tak nie moze byc.no ale cooo ja mam robic>?:(chyba musze z nim porozmawiac powaznie.ale jak zaczac, co mu powiedziec?jak mu to powiedziec zeby sie nie obrazil...zebym go nie zranila.jak mu to wytlumaczyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzieć normalnie, ze zaczynasz się dusić w związku. Że wąż boa jest dobry do obejrzenia w zoo ale nie w normalnym zyciu, ze kochasz go i owszem, ale musi istnieć jakiś zakres prywatności. Jeśli go zranisz to znaczy że masz faceta pijawkę i nalezy pomysleć co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lirianna
dzieki nefrytowakotka......musze cos zrobic:(niechce go stracic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to Z AUTOPSJI
z drugiej strony :) Moj facet jest cierpliwy , chociaz czasami mysle sobie... ile mu cierpliwosci jeszcze zostalo dla mnie..... Bo oprocz tego ,ze chcialabym spedzac z nim kazda wolna chwile, to jestem straszna zlosnica..... Ale przyznaje ,ze na dluzsza mete tak sie nie da... to jest meczace dla obu stron ... dla niego - bo go probuje ograniczac , osaczac itp. a dla mnie - bo jak mi mowi, ze nie ma czasu spotkac sie ze mna (a czesto wyjezdza za granice, wiec tak naprawde tego czasu nie ma za wiele...) ... to w glowie tworza mi sie chore scenariusze... po prostu czuje sie niepewnie... Ja chcialabym to zmienic, to swoje zachowanie... tylko NIE WIEM JAK .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lirianna
a ja wlasnie jestem z drugiej strony. moj mezczyzna pracuje codziennie do 17 a potem ma wolne.niema co robic.a ja?ja mam dom, studia, dyplom, praca itd..mam mnostwo roboty.a on zamiast dac mi spokoj pyta w czym mi pomoc.ja wiem ze to spokoj, ale przeciez za mnie sie nie bedzie uczyl, pracy pisal, domu sprzatal, piwnicy myl, okien, pieski karmil itd....i potem wlasnie ta obraza jak niemam czasu dla niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to Z AUTOPSJI
ja sie nie obrazam ... bo wiem ,ze nie mam o co .... tylko czasami jest mi CHOLERNIE PRZYKRO z tego powodu (ja w ogole do wszystkiego podchodze bardzo emocjonalnie ) Staram sie z tym walczyc ... tylko nie zawsze mi wychodzi... od dluzsego czasu bylo dobrze... no ale dzis.... wszystko wybuchlo.... dobrze ze on zachowal spokoj ;) Wiem ,ze nie zawszze tak bedzie i cholernie boje sie tego ,ze kiedys naprawde przesadze swoim zachowaniem i wszystko popsuje....A nie chce tego , bo bardzo go kocham ... Ciezko jest lekko zyc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to Z AUTOPSJI
sarkastyczna cyniczko... temperament tu nie ma nic do rzeczy ... a przynajmniej nie w naszym przypadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba coś z tym zrobić. Ja takiego \"bluszcza\" nie u miałam odciąć w odpowiednim momencie:( Teraz sam się \"odbluszczył\" i zaczęła się życiowa proza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lirianna
tu nie chodzi o temperament.chyba nie bardzo przeczytalam mojego postu. wyobraz sobie taka sytuacje.idziesz pozno spac, masz duzo roboty.nie musisz wstac za wczesnie bo masz pozniej do pracy.ale on o 6 rano zaczyna cie glaskac i automatycznie budzic.w tym momencie wypadlas z rytmu snu.potem kiedys wstajesz a on cie szturcha i pokazuje na swoj policzek ze masz go pocalowac, ty patrzysz na niego a on- kochasz ty mnie wogole jeszcze.i tak caaaly dzien, zaczepia,nie daje siasc samej przy kompie, siada z toba.siadasz przed telewizor,on siada z toba, caluje, nie pozwala samej siedziec:,,chodz sie poloz ze mna"nie siedz na fotelu.kochasz mnie jeszcze.ja cie kocham.a ty mnie?no chodz tu, daj mi buzi, ty mnie chyba juz nie kochasz.itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiakowa
o jezu masakra , milosc miloscia ale to sie zezygac mozna po krotkim czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no ja łapię o co chodzi. Bluszczyk. Byłam kiedyś z takim facetem, ale on był taki od początku więc się szybko z tego związku wycofałam. Też non stop mizianki, przytulanki, wyznania, wiersze mi pisał, rozczulał się nad pięknem chwili itd.. To nie na mój charakter po prostu. Ja lubię czułość i romantyczne gesty, ale nie w takim wydaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lirianna
ja sie wlasnie niechce wycofac.co myslisz,mam z nim otwarcie porozmawiac?w sumie niemam nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj póki czas. Albo da się trochę zreformować, albo nie i wtedy gorzej. Mój się nie dał, więc się rozstaliśmy, ale może u Ciebie będzie inaczej, zwłaszcza ze jak mówisz, na początku było "lepiej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to Z AUTOPSJI
o Boze . Nie no :D , ja sie tak nie zachowuje jak Twoj facet (ufff)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka tolka
wiesz moze to dlatego ze ejstescie ze soba niedlugo, kiedys tez za abrdzo nie chcialm nigdziewychodzic, chcialam ciagle z nim byc przytulac sie calowac, teraz to przeszlo, pogadaj z nim na spokojnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13 miesiecy to niedlugo
?? litosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby mnie obudził rano zabiłabym gada:D Ale takie lepienie sie naprawde nie jest normalne no i to \"plumkanie\" o miłosci.. toż to aniola wyprowadzi z równowagi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lirianna
rozmawiam z nim...nie rozumie. uwaza ze najwyrazniej jestem jeszcze niegotowa na zwiazek.jak ja chce z nim byc, po prostu sie dusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....hmmmm
Dziwne ze on nie potrafi tego zrozumieć. Gdyby mi partner powiedział że za bardzo go osaczam, zastanowiłabym się nad tym, spróbowała się zmienić, spytałabym co go denerwuje, co mu przeszkadza i starała się wyplenić te złe zachowania. A u niego nie widać chęci zrozumienia. Może jakby poczytał jakieś fachowe ksiązki na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×